piątek, 29 maja 2020

Divine Mother via Linda Dillon, May 28th, 2020



Prawda o świętej unii i partnerstwie |
Matka Boska przez Lindę Dillon

Do Sitary, 28 maja 2020 r.

Mówię "bądź nauczycielem, bądź miłością, bądź partnerem, bądź rodzicem, bądź przyjacielem, bądź sojusznikiem", bo o to chodziło w ludzkim projekcie.

Kolejny piękny klejnot dzielony przez Hairol z jego osobistego czytania z Lindą Dillon.

Boska Matka ~ Prawda o świętym związku i partnerstwie

Hairol: Mam ten stereotyp myśląc, że nie można być nauczycielem i być w związku w tym samym czasie. Nie wiem dlaczego mam to...

Boska Matko: Jesteś w błędzie!

H: Wiem, że jestem!

DM: Gdybyś miała zakorzeniony system wierzeń, że to jest prawda, nie mówiłabym do ciebie w ten sposób. I dlatego też, słodziutka, powiedziałam ci, że nie jest to ten sam paradygmat, co wtedy, gdy tak wielu szukających oświecenia poszło do klasztoru, ponieważ opiera się to - i to w całości - na chęci postępowania, ale jest to system przekonań o braku i ograniczeniu.

Jest to system przekonań, w którym nie można angażować się nie tylko w przyjaźnie, w związki, w działalność koleżeńską, ale w święte partnerstwo i nadal być nauczycielem. Jest to bardzo ograniczony punkt widzenia. I słodki, przyszliście z nami i w moim imieniu nie tylko po to, aby obalić te mity, ale aby je zmienić, aby je wykorzenić.

Czy mentalny/emocjonalny/duchowy poziom równowagi, dojrzałości, ugruntowania i wzniosłości jest konieczny do utrzymania tego, co uważacie za swoją rolę nauczyciela i do bycia w świętym związku, czy wymaga tego temat, o którym mówimy w tym dniu równowagi? Z całą pewnością tak! Ponieważ tak często to, co się dzieje, zamiast rozszerzać - i o to właśnie proszę - zamiast rozszerzać to, co wiecie, że jest możliwe, do czego jesteście zdolni, to, co się dzieje, to jest kurczenie się, kurczenie się mięśni, uwaga i skupienie.

Zbyt często w historii ludzkich spraw to, co nazywa się partnerstwem, można równie łatwo nazwać obsesją, ponieważ to, co się dzieje, to jest ograniczony system przekonań, że cała uwaga musi trafić do partnera, do rodziny. I bardzo często ta obsesja opiera się na historii i jest to wielki upadek; opiera się na uzależnieniu i uczestnictwie w dramacie, tak że człowiek tak bardzo angażuje się w dramat relacji, że ekspansywność - to, że dodaje, a nie odejmuje - gubi się.

Kiedy jest - a tak, mówimy o seksie - kiedy jest prawdziwe zaangażowanie, a nie tylko fizyczne uwolnienie... kiedy jest zaangażowanie serca, umysłu, ciała, duszy z innym... wtedy jest wspólna płaszczyzna, miejsce spotkania, gdzie energie łączą się, a wynikiem tego jest ekspansja, a nie skurcz. To jest coś, czego ludzie uczą się ponownie.

Kiedy tworzę - powiedzmy to sobie bardzo jasno - kiedy tworzę... i jestem w tym naprawdę całkiem dobry! [chichot]... Rozwijam się w to, co ty uważasz za Nowe; nie kurczę się. I w tym... pomyśl o mnie i o tobie, ukochana... w tym związku, rozszerzenie, które mam, to ty łączący mnie i mnie łączący cię, więc jestem w tobie - i to cię nie kurczy; to cię rozszerza.

Kiedy więc myślisz o świętym związku, partnerstwie - a nie mam tu na myśli tylko romanse czy zwykłe sprawy; mam na myśli prawdę o świętym związku - wtedy to, co robisz, to powielasz swoje połączenie ze mną, a potem jest ono powielane i rep-likowane, rozszerzane, rozszerzane, rozszerzane - i jest pełne radości! Nie staje się to obsesją na punkcie kontroli, dramatu, orgazmu czy czegokolwiek innego, ponieważ to, co zrobiłeś, to angażujesz całą swoją istotę.

Zbyt często to, co się dzieje z tymi ludźmi, to ich segmentacja i jest to bardzo ciekawa rzecz. Sami się podzielili na segmenty: "Cóż, to jest to co robię w związku... i to jest to co robię jako rodzic... i to jest to co robię jako profesjonalista... i to jest to co robię jako nauczyciel."

Nie ma żadnej separacji, to największa iluzja. I moja ukochana, chcę ciebie, proszę cię - prosiłaś mnie - abyś wydmuchała tę iluzję z wody!

Czy to robi się przypadkiem? Nie. Czy będziecie mieli kilka prób, kilka fałszywych startów, aby zacząć eksperymentować? Tak! Bo to, co robisz, to wyjaśnianie swojemu świętemu ja, co to naprawdę oznacza. Więc, czy ja cię prowadzę i mówię: "bądź nauczycielem, bądź czysty, bądź samotny"? Nie! Mówię: "bądź nauczycielem, bądź miłością, bądź partnerem, bądź rodzicem, bądź przyjacielem, bądź sprzymierzeńcem", ponieważ o to właśnie chodziło w ludzkim projekcie.

To było dla moich aniołów, aby mieć fizyczne miejsce do zabawy. I nie powiedziałam im "idźcie na planetę i przeżyjcie tylko jedno"; dałam im wszystko, wam, łącznie z wolną wolą.

A ty mówisz do mnie: "Ale Matko, co jeśli popełnię błąd?" A ja mówię do ciebie: "A co jeśli nie zrobisz? Co jeśli nie popełnisz błędu? Co, jeśli przychodzisz, by uczyć się, widzieć i przyjmować w prawdziwie święty sposób, czy jest to partner duszy, przyjaciel, czy po prostu obcy na ulicy? Co, jeśli przyjdziesz zobaczyć ich jako mnie?"


To jest to, co marzę dla ciebie - nie walczyć, ukochany, o to, czy jesteś święty... walczyć z "czy powinienem być w związku".

Mam oczywiście głęboką, głęboką wiedzę o tobie, ale to, czego ty nie czujesz i co chcę, żebyś wiedział, to: tyle zaufania, jakie ty masz do mnie, ja mam do ciebie. Szanuję cię. Szanuję cię. Nie pozwolę ci odejść w zapomnienie.

Nie, nie unieważniam twojej wolnej woli, ale jeśli zobaczę, jak ześlizgujesz się z klifu, nie sądzisz, że wyciągnę rękę i cię złapię? Oczywiście, że tak! Zawsze miałem i zawsze będę miał.

Channeled by Linda Dillon
©2020 Council of Love, Inc.
https://counciloflove.com/

Ten skierowany materiał jest chroniony prawem autorskim. Zapraszamy do podzielenia się nim pod warunkiem, że zostanie on wykorzystany w całości, nie zostaną wprowadzone żadne zmiany, będzie on bezpłatny, a informacja o prawach autorskich, informacje dotyczące kanału, link do strony internetowej oraz niniejsze oświadczenie zostaną opublikowane. [Pełny zakres praw autorskich na stronie https://counciloflove.com/copyright-notice/.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz