piątek, 22 lipca 2016

Fizyka Ziemian podważona



Pamiętasz model Wszechświata który zaserwowano Ci w szkole? Według niego wszystko było takie proste i czytelne. Dzięki Newtonowi i jego prawom można przewidzieć położenie wszystkich ciał niebieskich; dzięki Einsteinowi wiemy że nic nie może przekroczyć prędkości światła a fizyka kwantowa to bardzo trudne zagadnienie, zauważalne tylko w niewyobrażalnie mikroskopijnej skali. Fizyka jawiła się jako spójny dom, w którym wszystko jest na swoim miejscu i gdzie nie wypada mówić o tym, że nasze modele nie potrafią wyjaśnić wielu fenomenów. To nic, że wielu fizyków oraz ludzie zajmujących się nauką hobbistycznie nie akceptowała takiego stanu rzeczy. Dla ludzi myślących poza tym wdrukowanym schematem jasne jest, że Wszechświat to coś znacznie więcej niż klasyczne formy materii a jego wielowymiarowość (tak jak wielowymiarowość człowieka i innych istot samoświadomych) czeka na to aż ludzie łaskawie pogodzą się z faktem, że patrzą na świat w sposób przestarzały i nie przystający do, cokolwiek by o ludzkości nie powiedzieć, wzrastającego poziomu świadomości planety.
Jednym (o ile nie najważniejszym) z fundamentów owego domu są teorie Einsteina. W swoim czasie były one prawdziwą naukową rewolucją, potencjalnie otwierającą drogę to wielopoziomowego myślenia o Istnieniu. Einstein zorientował się, że Wszechświat to nic stałego, że względność jest wpisana w jego funkcjonowanie. Niemniej, teorie Einsteina trafiły na cywilizację podłą i zamkniętą. Wyrosła na teoriach Einsteina fizyka kwantowa nie przyczyniła się do powstania teorii Wszystkiego a człowiek z uporem maniaka starał się udowodnić, że te nowe teorie nic nie zmieniają. Zwyciężyło podejście stricte materialistyczne w sensie redukcjonistycznym a jego wyrazem jest konkluzja samego Einsteina, że nic nie może przekroczyć prędkości światła. Bzdura. Zawsze czułem, że to nieprawda a niedawno ze świata akademickiego wyciekła taka oto informacja.
Podczas eksperymentu w CERN w Szwajcarii, pojedyncze neutrino (cząstka elementarna posiadająca niemal zerową masę i ładunek) przekroczyła prędkość światła. To jedno zdanie oznacza, że wszystko co wierzyłeś do tej pory, a co myślałeś, że jest naukową prawdą, legło w gruzach. Oznacza to, że nasza nauka zabrnęła w ślepą uliczkę i potrzebny jest zupełnie nowy paradygmat. W takim duchu wypowiedziało się kilkoro fizyków komentujących ową sensację. A media? Media informację podały i zgodnie ze swoim zwyczajem skupiły się na serwowaniu nisko latających emocji. Również internetowa strona CERN nie podaje dalszych danych a przecież to zdecydowanie najważniejsze wydarzenie dekady. Optymistycznie zakładam, że cisza medialna spowodowana jest prowadzeniem dalszych badań. Ufam, że próby tuszowania sprawy i powstrzymania wzrostu ludzkiej świadomości spalą na panewce i być może w przyszłości to odkrycie będzie uznawane za taki przełom jak wynalezienie ognia w zamierzchłej przeszłości.

Aby zrozumieć w jaki sposób należy myśleć o nauce i Przestrzeni polecam artykuły działu Wszechświat

Motyw tego odkrycia wykorzystany został przez Przemysława Kardę w powieści „Interregnu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz