czwartek, 8 lipca 2021

Trumpa Pliki pozwu przeciwko Facebook, Twitter i YouTube

 

time for truth eraoflightdotcom


Czas na prawdę Były prezydent Donald Trump złożył pozew przeciwko trzem największym firmom technologicznym w kraju, twierdząc, że on i inni konserwatyści zostali niesłusznie cenzurowane. Ale eksperci prawni twierdzą, że pozwy są prawdopodobnie skazane na niepowodzenie, biorąc pod uwagę istniejący precedens i ochrony prawnej.

Trump ogłosił działania przeciwko Facebookowi, Twitterowi i YouTube Google'a, wraz z firmami Mark Zuckerberg, Jack Dorsey i Sundar Pichai, na konferencji prasowej w środę w New Jersey, gdzie zażądał, aby jego konta zostały przywrócone.

Trump jest zawieszony na platformach od stycznia, kiedy to jego zwolennicy przypuścili gwałtowny szturm na budynek Kapitolu, próbując zablokować Kongres przed poświadczeniem zwycięstwa prezydenckiego Joe Bidena. Firmy powoływały się na obawy, że Trump może podżegać do dalszej przemocy i zablokowały go. Wszystkie trzy odmówiły w środę komentarza.

"Prosimy Sąd Okręgowy USA dla Południowego Dystryktu Florydy o nakazanie natychmiastowego wstrzymania nielegalnej, haniebnej cenzury firm mediów społecznościowych wobec Amerykanów" - powiedział Trump o złożeniu dokumentów. "Będziemy bardzo odpowiedzialnie rozliczać wielkie technologie".

Twitter, Facebook i Google są prywatnymi firmami, a użytkownicy muszą zgodzić się na ich warunki korzystania z ich produktów. W sekcji 230 Communications Decency Act z 1996 r., platformy mediów społecznościowych mogą moderować swoje usługi poprzez usuwanie postów, które, na przykład, są nieprzyzwoite lub naruszają usługi własnych standardów, tak długo, jak działają w "dobrej wierze". Prawo generalnie zwalnia też firmy internetowe z odpowiedzialności za materiały, które zamieszczają użytkownicy.

Ale Trump i inni politycy od dawna twierdzą, że Twitter, Facebook i inne platformy mediów społecznościowych nadużyły tej ochrony i powinny stracić swój immunitet - lub przynajmniej mieć go ograniczone.

Konserwatyści często twierdzą, że portale te są nastawione przeciwko nim, ale kilka ostatnich badań wykazało, że tak nie jest. Rzeczywiście, posty konserwatywnych komentatorów, takich jak Ben Shapiro, Franklin Graham, Dan Bongino i Dinesh D'Souza są rutynowo wśród najczęściej udostępnianych na Facebooku.

Pozew przeciwko Facebookowi i prezesowi Zuckerbergowi mówi, że Facebook postąpił niezgodnie z konstytucją usuwając Trumpa z platformy. Pozwy przeciwko Twitterowi i YouTube'owi zawierają podobne roszczenia. Wszystkie trzy proszą sąd o przyznanie nieokreślonych odszkodowań, uznanie sekcji 230 za niekonstytucyjną i przywrócenie kont Trumpa, wraz z tymi z kilku innych powodów, którzy dołączyli do pozwów i również mieli posty lub konta usunięte.

Pozwy Trumpa, jednak, są prawdopodobnie skazane na niepowodzenie, powiedział Eric Goldman, profesor prawa na Santa Clara University w Kalifornii, który zbadał ponad 60 podobnych, nieudanych procesów, które próbowały wziąć na firmy internetowe do usuwania lub zawieszania kont użytkowników.

"Oni argumentowali wszystko pod słońcem, w tym Pierwszej Poprawki, a oni dostać nigdzie", Goldman powiedział. "Może on ma jakąś sztuczkę w rękawie, która da mu nogę na dziesiątkach pozwów przed nim. Wątpię w to".

"Pozew Trumpa jest DOA", powtórzył Paul Barrett, zastępca dyrektora Center for Business and Human Rights na New York University's Stern School of Business.

Barrett powiedział, że Trump fundamentalnie źle rozumie konstytucję. "Pierwsza poprawka ma zastosowanie do rządowej cenzury lub regulacji mowy. Nie powstrzymuje korporacji sektora prywatnego od regulowania treści na swoich platformach", powiedział przez e-mail. "W rzeczywistości Facebook i Twitter same mają prawo do wolności słowa zgodnie z Pierwszą Poprawką, aby określić, jaką mowę ich platformy projektują i wzmacniają - i to prawo obejmuje wykluczenie mówców, którzy podżegają do przemocy, jak Trump zrobił w związku z powstaniem 6 stycznia na Kapitolu".

Goldman powiedział, że podejrzewa, że zespół prawny Trumpa wie, że nie wygra w sądzie i zasugerował, że Trump dąży do pozwów, aby przyciągnąć uwagę.

Rzeczywiście, komitet akcji politycznej Trumpa już zbierał pieniądze z ogłoszenia do wczesnego środowego popołudnia.

Jako prezydent, Trump w zeszłym roku podpisał rozporządzenie wykonawcze kwestionujące sekcję 230, która była postrzegana jako w dużej mierze symboliczna.

"Zawsze chodziło o wysłanie wiadomości do swojej bazy, że walczą w ich imieniu przeciwko złym gigantom technologicznym z Doliny Krzemowej" - powiedział Goldman.

Ruch Trumpa przychodzi tydzień po tym, jak sędzia federalny zablokował nowe prawo Florydy podpisane przez sojusznika Trumpa, republikański Gov. Ron DeSantis, który starał się karać duże firmy mediów społecznościowych, takich jak Facebook i Twitter, do usuwania treści lub zakazu polityków. Prawo pozwoliłoby państwu na karanie firm grzywną w wysokości 250,000 dolarów dziennie za usuwanie kont kandydatów politycznych z całego stanu i 25,000 dolarów dziennie za usuwanie kont osób ubiegających się o lokalne urzędy. Ale U.S. District Judge Robert Hinkle na 30 czerwca przyznał wstępny nakaz zatrzymania nowego prawa od bycia egzekwowanym.

 Sędzia powiedział, że grupy przemysłu technologicznego kwestionujących prawo były prawdopodobne, aby zwyciężyć w ich twierdzeniu, że narusza on Pierwszą Poprawkę, jeśli sprawa poszła do procesu.

Matt Schruers, prezes Computer & Communications Industry Association, grupa handlowa przemysłu technologicznego, który obejmuje Facebook, Twitter i Google, powiedział, że firmy internetowe mają prawo do egzekwowania swoich warunków świadczenia usług.

"Frywolne spory sądowe z powództwa zbiorowego nie zmienią faktu, że użytkownicy - nawet prezydenci USA - muszą przestrzegać zasad, na które się zgodzili" - powiedział w oświadczeniu.

Od czasu opuszczenia Białego Domu, Trump kontynuuje powtarzanie kłamstw na temat wyborów w 2020 roku, bezpodstawnie twierdząc, że wygrał, mimo że stanowi i lokalni urzędnicy wyborczy, jego własny prokurator generalny i liczni sędziowie, w tym niektórzy, których mianował, powiedzieli, że nie ma dowodów na masowe oszustwa wyborcze, które zarzuca.

__ O'Brien donosi z Providence, Rhode Island. Associated Press pisarz Mae Anderson przyczynił się do tego raportu z Nashville.

**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz