piątek, 23 września 2022

Nie, lodowce Antarktydy nie kurczą się

 

The Wall Street Journal (WSJ) opublikował artykuł dekonstruujący mit, że polarne czapy lodowe topnieją z powodu tak zwanego "globalnego ocieplenia" lub "zmiany klimatu".

Częściowo wyjaśnia, że zarówno nauka, jak i media źle przedstawiają sytuację, ponieważ lodowce na Antarktydzie, na których skupia się artykuł, stale zmieniają swoją wielkość w ciągu roku.

Każdego roku, artykuł wyjaśnia, około 2200 gigaton, lub około 0,01 procent, lodu Antarktydy "jest odprowadzany w postaci topnienia i gór lodowych, podczas gdy opady śniegu dodają prawie taką samą ilość."

"Różnica między odprowadzaniem a dodawaniem każdego roku to roczna strata pokrywy lodowej" - czytamy w artykule. "Ta liczba wzrastała w ostatnich dekadach, od 40 gigaton rocznie w latach 80. do 250 gigaton rocznie w latach 2010".

"Ale wzrost jest małą zmianą w złożonym i wysoce zmiennym procesie". (Related: Dowody wskazują, że szelf lodowy Antarktydy w rzeczywistości zwiększa swój rozmiar).

Artykuł WSJ używa przykładu Grenlandii, która w ciągu ostatniego stulecia widziała dramatyczne wahania w utracie lodu. To samo dotyczy Antarktydy, która ogólnie nie traci żadnej znaczącej ilości lodu.

"... podczas gdy straty na Antarktydzie wydają się być oszałamiająco duże, ostatnie roczne straty wynoszą 0,001% całkowitego lodu i gdyby nadal postępowały w tym tempie, podniosłyby poziom morza o zaledwie 3 cale w ciągu 100 lat" - czytamy w artykule.
Bez obaw: Poziom mórz nie podniesie się, ponieważ ludzie jedzą mięso

Dwa badania, które przyjrzały się ruchom lodu na Antarktydzie, ujawniają, że zyski i straty lodu są skomplikowane, i to znacznie bardziej niż pozwalają na to media i rząd.

W niektórych latach topi się dużo więcej lodu niż normalnie, ale potem jeszcze więcej wraca podczas kolejnego cyklu. Czasami mamy do czynienia z odwrotną kolejnością zdarzeń.

Tak jak zmiany klimatyczne, które są i zawsze były, ruchy lodu polarnego są dynamicznym wydarzeniem, które jest w pewnym stopniu nieprzewidywalne. I możesz być pewien, że krowie wzdęcia nie mają z tym nic wspólnego.

Wiele oficjalnych nauk stojących za tym wszystkim ignoruje lub wypacza prawdę. Aby popchnąć narrację o zmianach klimatu, wiele dokumentów upraszcza sytuację, aby zmaksymalizować scenariusz zagłady, celowo wprowadzając opinię publiczną w błąd.

Inna sprawa, że Antarktyda jest ogromna i wiedza o tym, co naprawdę dzieje się tam z roku na rok jest niemożliwa. Z tego powodu nauka o klimacie ucieka się do modeli, które dokonują szacunków i założeń.

Wychodząc z założenia, że wszyscy umrzemy, jeśli nie przejdziemy na panele słoneczne, panikarze klimatyczni przyjmą te modele jako prawdę ewangeliczną, nawet jeśli inne modele są sprzeczne.

Mówiąc wprost, oficjalna nauka o klimacie nie jest niczym dobrym. Często pochodzi ona z perspektywy forsowania agendy klimatycznej, co właśnie ma miejsce w przypadku strachu i alarmu wokół antarktycznego szelfu lodowego.

Nie ma żadnej nadzwyczajnej sytuacji klimatycznej. Poziom mórz nie podniesie się z powodu topnienia lodów polarnych, ponieważ stopiony lód zawsze ponownie zamarza. Jest to dynamiczny cykl, którego nie należy się obawiać.

"... to wstyd, że media źle przedstawiają badania, aby podnieść alarm" - pisze Steven Koonin z WSJ o błędnych informacjach z zakresu nauk klimatycznych w mediach.

"To odmawia społeczeństwu prawa do podejmowania świadomych decyzji o 'działaniach klimatycznych', jak również możliwości podziwiania samej nauki".

W sekcji komentarzy na Natural News, ktoś dodał do rozmowy, że w rzeczywistości jest tam mnóstwo wiarygodnej nauki, która sugeruje, że, jeśli w ogóle, lód polarny zwiększa się z biegiem czasu.

"Lodowa paczka Antarktydy rośnie od kilkuset lat" - napisała ta osoba. "Wcześni odkrywcy mapowali jakoś ziemię pod lodem".

**By Ethan Huff

**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz