Każdego dnia w Polsce przybywa nowych przypadków zakażenia
koronawirusem, a sklepowe półki zaczynają świecić pustkami. Z półek
znikają: mąka, mięso, mleko, jaja i warzywa. Minister rolnictwa Jan
Krzysztof Ardanowski zapewnia, że produktów tych nie zabraknie, gdyż
Polska produkuje żywność ponad swoje potrzeby.
Jak podaje TVP
Info, zdaniem ministra rolnictwa zwiększone zakupy w sytuacji
zagrożenia ma miejsce w każdym kraju. Ludzie nie mając wiedzy, jak
zachowa się rynek, czy sklepy będą działać i na jak długo trzeba będzie
ograniczać zakupy, robią zapasy.
Według Ardanowskiego Polacy z obawy przed koronawirusem kupują
żywność, przede wszystkim to, co się nie psuje, ale – jak mówił – to
jest chwilowe. – Kanały zaopatrzenia są takie, że brakujące produkty
zostaną dowiezione do sklepów, bo produkcja żywności w Polsce jest na
wysokim poziomie i są zapasy, więc nie spodziewam się dramatycznych
sytuacji – przekonywał minister.
Szef resortu rolnictwa wyjaśniał, że zakup większej ilości żywności jest racjonalną decyzją, bo dzieci będą teraz w domu, będzie więc potrzeba większej ilości jedzenia. Jego zdaniem trzeba będzie przetrwać dwa tygodnie, może lepiej mieć produkty w domu, niż biegać po sklepach.
Według Ardanowskiegonie należy popadać w przesadę. – Choroba związana z koronawirusem minie i co wtedy? Będziemy wyrzucać żywność, którą nakupowaliśmy bez opamiętania – pytał.
– Rolnictwo w naszym kraju jest w stanie zapewnić żywność na zaopatrzenie polskich konsumentów. Żywności nie zabraknie – stwierdził minister. Dodał też, że są zapasy żywności, bo zbiory w ubiegłym roku nie były złe.
Podkreślił również, że w magazynach są zapasy zboża konsumpcyjnego i
paszowego. I – jak podkreślił – ten rok nie powinien być zły dla
produkcji rolnej.
Na pytanie o możliwość wzrostu cen żywności, minister odpowiedział, że ceny żywności nigdy nie są stabilne, ale nie ma powodów by one znacząco wzrosły.
Opublikowano 4 hours ago, autor: adept
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz