wtorek, 14 maja 2019

Ostatni dzwonek na granicy światów. Co się stanie z Polakami, którzy obudzą się później




      Obecny rok jest krytyczny. Weszliśmy jako planeta i jej gatunki w nasilone procesy przemian świadomościowych i fizycznych. Człowiek po raz pierwszy w swej historii zostanie poddany transformacji ciała - ze struktury węglowej w krzemową. Zabierze to kilka-kilkanaście lat, ale symptomy tego są odczuwalne już teraz i mogą dawać wrażenie stanu chorobowego lub zmęczenia (co należy przyjmować bez niepokoju).
     Nasilają się zmiany energetyczne Ziemi, co musi przebiegać z dużym wpływem na funkcjonowanie wszelkich organizmów. Podnoszą się bowiem wibracje, a to oznacza kłopot dla tych, którzy nie podejmują żadnych działań aby się do tego dostroić. Te działania to właściwie zmiany nawyków na każdym polu, począwszy od najważniejszego - świadomości. Samo bowiem zgłębienie wiedzy na temat procesów, jego przyczyn i skutków, warunków przebiegu, zmienia świadomość człowieka, co daje nie tylko zrozumienie i spokój, pomagające akceptować sytuację - ale podnosi wibracje.
     Osobiście polecam poza zgłębianiem wiedzy i przyjmowaniem przemian jako naturalną kolej rzeczy, także powzięcie konkretnych czynności z ciałem. Pomocne jest, a wręcz zbawienne przy obecnych przeciążeniach dźwiękowo-informacyjno-technologicznych zatapianie się w ciszy i codzienne medytowanie lub zwolnione głębokie oddychanie. Warto przy tym myśleć o komórkach swego ciała, szukać łącza z nimi, wizualizować wypełnianie ich jasnym, złotym światłem. Przyjemność i ulga z takich relaksacji będą odczuwalne szybko, ale nie koniec na tym, ponieważ organizm ulegnie wzmocnieniu, dusza zasileniu, a transformacja DNA przebiegnie lżej.
     Jeszcze więcej mocy, której nam trzeba dziś wszystkim ogromnie, dostarczy chodzenie boso po trawie czy też po prostu po ziemi. Tę nieocenioną czynność należy uczynić nawykiem i to bezzwłocznie. Organizm szybko się zahartuje, ponieważ czynność ta tkwi w pamięci duszy i DNA.         Właściwie wszystkich profitów bosochodzenia nie da się wyliczyć, bo wszystkich jeszcze sobie nie uświadomiliśmy jako ugnieciony technologiami materii gatunek. Ale chodzenie boso to najlepszy sposób połączenia się z Matką Ziemią (która żyje i emituje energie życia), co oznacza dla organizmu akupresurę, rozrzedzanie krwi, czerpanie witamin, minerałów, odprężenia, endorfin, sił do działania, a nawet tak zwanych olśnień i impulsów do większych działań.
     Co jednak chcę podkreślić, to właśnie to, że Ziemia jest w procesie wspomnianej transformacji, więc łączenie się z nią dostraja nas do jej podnoszonych wibracji. Jest to bardzo istotne zatem tak dla sfery fizycznej, jak i duchowej i jeszcze raz apeluję, aby pójść śladami naszych lechickich przodków... wprost na ziemię, boso.
     Niezwykle pozytywnym zjawiskiem, które obserwuję ostatnimi laty na ziemi Lechów, jest rosnąca liczba tak zwanych morsów czyli ludzi kąpiących się w morzu i jeziorze zimą. Nie wiem, ilu z nich jest świadomych tego, że nie tylko hartują swoją wolę i organizmy, ale też czerpią moc z planety. Jest całkiem możliwe, że ta zwiększona z nagła popularność to intuicyjna reakcja na wezwanie z nadświadomości, co stanowi jeden z wielu nieprzypadkowych elementów wymiany starego świata na nowy.
     Obecny rok jest także krytyczny z powodu nasilonych i bardzo już rozciągniętych w czasie działań ludobójczych w rodzaju wprowadzonej zdradziecko na nasze stoły żywności GMO czy chemtrails. Są to tak poważne środki, tak destruktywne i wyrafinowane, że przejmuje mnie obawa, iż kto w tym roku nie otworzy oczu i natychmiast nie podejmie samoobrony - ten nie uniknie dużych szkód na swoim zdrowiu fizycznym, umysłowym, sile mentalnej, potencjale szyszynki... Przy czym szczególnie dotyczy to dzieci tak uśpionych rodziców.


     Narzędzia obrony są łatwo dostępne i bardzo skuteczne. Natura przygotowała je dla nas zanim zaczęły ją brukać mroczne rasy i ich agresywna taktyka. Jako Słowianie mamy swoje niesamowite zioła tak przeciw GMO, jak przeciw chemtrails, pomijam już mnóstwo innych znakomitych skutków picia naparów z nich czy choćby spożywania ich w formie przypraw. Wszystkim bliskim, znajomym, czy ''obcym'' rodakom z pociągu, z ulicy polecajmy te zioła, niech ich wspierają, niech ratują...  Acz tu muszę uściślić: nie jesteśmy sobie obcy, jesteśmy wszyscy dużą lechicką rodziną, i to jest to, dlaczego potrafimy z nieznajomymi tak ochoczo i swobodnie wdawać się w pogawędki o polityce, zdrowiu, przeznaczeniu, losie, życiu - co tak fascynuje cudzoziemców.
     Obecne w żywności GMO atakuje DNA. To nie tylko atak na lechickie geny, zgodny z założeniami iluminatów, to także niszczenie zdrowia, wydajności energetycznej i umysłowej narodu polskiego. Aby się chronić przed tym atakiem, trzeba ostrożnie dobierać żywność, nie oszukujmy się jednak, że nawet odstawienie mięsa i nabiału eliminuje niebezpieczeństwo do zera. Do zera może ono spaść w wolnej Polsce, gdy nareszcie polski, słowiański rząd wyrzuci z polskiej ziemi zmutowaną i mutującą nas żywność, a także rozprawi się z targowicą, która nas i nasze dzieci naraziła na choroby, ułomności i śmierć. Póki co sprawcie sobie i tym bliskim wam osobom, które nie będą się z jakąś determinacją opierały, codzienny poranny (na czczo!) napar z mniszka lekarskiego. Taki napar stworzy tarczę dla DNA i będzie je chronić cały dzień.
     Przeciw grzybom z chemtrails (candida, cząstki toksycznej krwi!) pijcie z bliskimi i znajomymi wrotycz. Dla usuwania metali ciężkich napary z perzu, kurdybanku, przyprawy: oregano, kolendra, czosnek, świeża pietruszka. Przeciw rakowi pestki moreli i napary z mniszka lekarskiego - korzenia. Cokolwiek pijecie, i jecie - to jest wprowadzacie w swoje DNA - zawsze działa silniej i korzystniej, gdy czynicie to świadomie, a nawet wdzięcznie.
     Choć jest to mozolna misja, z taktem, nie natrętnie, i najlepiej bez wzburzenia i wszelkich emocji, wpływajcie na bliskich i znajomych w kwestii szczepień. Tak, jest to wyjątkowo bolesna sfera, która bardzo podzieliła społeczeństwo, co zresztą dowodzi okrutnego wyrachowania iluminatów i ich sług, w tym polskich lekarzy i sędziów, którzy wspierają ten rzeźniczy proceder.
     Tak, szczepienia są projektem depopulacji i faktycznym atakiem na aryjsko-słowiańską haplogrupę R1a1. Niszczenie genów lechickich ma taktyczny sens - bowiem geny decydują o potencjale i charakterze ducha i ciała, i nasz wróg to wie. To że Lechici byli nieustraszeni, że bili Rzymian, Franków, Niemców, Turków, Mongołów, że w walce o wolność własną i inną wznosili się na inspirujące świat wyżyny, że nigdy naprawdę się nie poddali, a jeśli ulegali, to armiom połączonych najeźdźców - to charakter naszego narodu zapisany w genach i matrycy duszy. Oni to wiedzą. Wiedzą, że Lechici i wszystkie narody słowiańskie stoją im na drodze do całkowitej kontroli planety.
     Zawarte w szczepieniach DNA martwych płodów oraz zwierząt wnika w DNA polskich dzieci. Zatrute lekarstwa, GMO, szczepienia, chemioterapia, fluor w wodzie czy paście do zębów, chemtrails, generujące agresję seksualną przekazy i inne środki to wielka antysłowiańska ofensywa, która ma na celu:
     - zdziesiątkowanie populacji
     - zniszczenie szyszynki jako generatora mocy i świadomości istoty ludzkiej
     - zdegenerowanie DNA jako szlachetnego genotypu aryjsko-słowiańskiej rasy wojowników o wolność
     - zdruzgotanie wydolności umysłowej i fizycznej Lechitów, aby zamienić ich z najlepszych wojowników planety w schorowanych, niezdolnych do oporu niewolników
     - z pozostałej przy życiu populacji uczynić schorowanych, bezwolnych, ogłupionych, zseksualizowanych, przepracowanych, odciętych od prawdy i przyrody, niewolniczo skoszarowanych w metropoliach matrixa klientów iluminackich korporacji.
     Najbardziej niszczący, wręcz niedorzecznie skumulowany  program szczepień dla noworodków w całej Europie mają Polacy (i Bułgarzy). Mamy tak, ponieważ jesteśmy groźni, i ponieważ jesteśmy w zasięgu. Samoloty NATO to samoloty iluminatów, a nie sojuszników. Znajdujemy się w stadium utajonej okupacji i agresji.




     Szczepienia przeczą właściwie całkowicie projektowi stworzenia człowieka. Przeczą sensowi życia. Ale nawet, gdy uparciuchom ustąpić pola, że jakieś tam szczepienia mają sens, bo przecież zawsze były (nie były. I ludzkość nie wymarła do XVIII wieku), to jak umysł takich ludzi tłumaczy obecne natężenie szczepionek? Ich łączenie? Nachalne promowanie? Groźby i represje? Dlaczego polskich jakoby rozsądnych i troskliwych rodziców nie zastanawia, że dziś szczepień jest więcej niż dawniej, że Zachód o dziwo nie szczepi tak desperacko i usilnie swych noworodków tak, jak wschodni Europejczycy??... 
     Tak, mozolne to pole walki, ale - nigdy za cenę utraty energii i sfrustrowania - wpływajcie na bliskich i znajomych. Mówcie do nich i dawajcie przykłady, wszyscy bowiem jesteśmy wielką lechicką rodziną. Liczy się każde jedno uchronione dziecko i każde uchronione szczęście polskiej rodziny.
     A czy da się ocalić wszystkich? Niestety nie. Nie lubię biadolić i generować czarnych scenariuszy, ale o tym, że transformacja świata zabierze dużo dusz, mówią wszelkie przekazy, i starajmy się przyjąć to ze spokojem, jako naturalny proces ewolucji planety i dusz, mimo że oznacza to mnóstwo trudnych rozstań. Dla mnie przyjęcie tego było i zresztą jest nadal takim samym wyzwaniem.
     Choćbyśmy wytężali swoje siły w generowaniu wyobrażenia, że długoletnie osaczenie organizmu zatrutą żywnością, powietrzem, lekarstwami, szczepieniami, odcięciem od natury i przepracowaniem nie będzie znacząco szkodzić jego zdrowiu - nie zmienimy tej rzeczywistości. Choćbyśmy wykorzystali każdą okazję i każdy argument - nie przekonamy dziś wszystkich. Tak działa program kontroli umysłów, utrzymywany niestety dzięki ''podwalinom'' cywilizacji: telewizji, gazetom, urzędom, szpitalom, uniwersytetom, religiom, parlamentowi...
     Oczy wszystkich naszych rodaków otworzą się dopiero wtedy, gdy te instytucje upadną lub zostaną przejęte przez Lechitów; prawdziwych, szlachetnych, wolnych i świadomych Polaków. Wtedy z oficjalnych mediów popłynie prawda o smutnych żniwach szczepień, chemtrails, leków, GMO, chemioterapii - lecz dla wielu naszych rodaków będzie wtedy za już późno.
     Taki to czas. Gdy poszuka się wiedzy - jest łatwiej. Pomagajmy, wspierajmy, uświadamiajmy, niech to jednak nie będą wysiłki na granicy rozpaczy i beznadziei. Wysilone i desperackie już próby iluminatów w zgnieceniu przebudzenia Słowian i ostatecznym zniewoleniu ludzkości są tak samo bezowocne. Oni już przegrali, choć nie chłodzą luf.
     A co się stanie z tymi Lechitami, którzy obudzą się później? Jest całkiem możliwe, że będzie w nich dużo gniewu, z którym wyjdą szukać linczu na winnych. Będą bowiem zrozpaczeni krzywdą swoich dzieci, przytłoczeni winą, że dokonali złego wyboru, i upokorzeni tym, że mając się za inteligentnych i rozsądnych (będzie tu mnóstwo ludzi z wyższym wykształceniem), tak bardzo dali się zwieść... Dlatego to naszą powinnością - ludzi świadomych, przebudzonych szybciej i zabezpieczonych - jest zachować spokój i umiar w reakcjach. To my musimy kontrolować i nasze emocje - i takich osób reakcje. Nie wolno nam tych ludzi poniżać, krytykować, wyśmiewać i traktować z wyższością ''oświeconych''. Potencjały to nierówno rozłożone dary. Cieszmy się ze swej świadomości, ale też wspierajmy z troską i życzliwością tych, którzy potencjału mieli mniej - oni bowiem, i ich dzieci, są ofiarami. Te ofiary będziemy wszyscy wspierać.
     Co się stanie z ludźmi, którzy dziś odrzucają informacje i pomoc? Jak napisałem wyżej, nie wszyscy przejdą ewolucję, i część dusz przeniesie się na inny świat albo w inny wymiar. Kto zaś podjął decyzję, że chce być człowiekiem nowej Ziemi, podjął działania ochronne i rozwojowe - przetrwa i zazna niezwykłych zmian i pięknych doświadczeń. Nie należy się bać - ta emocja jest generowana przez upadający matrix poprzez media (straszenie wojną), filmy katastroficzne czy ponurych proroków (apokalipsa). To wszystko jest manipulacją i rabunkiem radości i energii - Polskę i świat czeka wspaniała rzeczywistość harmonii.
     Nie bądźcie źli na tych, którzy idą na zatracenie i nie słuchają waszych rad. nie wińcie ich, nie osądzajcie, po prostu ich potencjał okazał się za słabym, ale dusze nie zginą. To są nasi rodacy, którzy zostali zasklepieni iluzjami matrixa. Nie widzą chemtrails na niebie, i nazywają je niebieskim, kiedy jest błękitnoszaromgliste... Nie pamiętają, że niebieskie niebo wygląda tak:


     To jest prawdziwe niebieskie niebo, które pamiętają i do którego tęsknią dusze wolnych, świadomych ludzi. Ono wróci do nas w Wolnej Lechii, już za kilka lat.
     Mimo wszystko próbujcie bliskim, znajomym i napotkanym rodakom udzielać życzliwie rad i wskazówek, przy czym trzeba pamiętać o dwóch prawach kosmicznych:
     1. Każdy ma prawo do życia i do ratowania się.
     2. Ratujemy tylko tych, którzy o to proszą, inaczej dokonujemy ingerencji, która może narazić nas na agresję.
     Pamiętajmy, że nic nie zadziała lepiej jako przykład, niż nasze znakomite zdrowie, forma ciała i umysłu, wibrująca witalność i radość życia - to będzie miało wpływ na wielu ludzi z naszego otoczenia, gdy efekty ich ufności w dobra matrixa będą słabły. Dbajcie więc o siebie - jedzcie zdrowo, pijcie dużo wody i naparów z ziół, gimnastykujcie się i szukajcie łączy z przyrodą i Ziemią. Tym samym będziecie bezpieczni i w zdrowiu doczekacie wolnej lechickiej Polski w nowej rzeczywistości.
     Zatem powtórzę raz jeszcze: działajmy z życzliwością i wyczuciem. Postępując z humorem, sposobem, wspierajmy śpiących w matrixie rodaków i ich dzieci. Można zawsze polecić zioło ''na coś''. Kupić w prezencie. Zaparzyć domownikom, gościom, dzieciom. Można w tubkę konwencjonalnej pasty wtłoczyć skrycie pastę bez fluoru, jeśli któryś z domowników tak bardzo ''chce'' zdegenerować szyszynkę swego dziecka... Cokolwiek zrobicie - zróbcie z dobrą, silną intencją, która przeszyje wszystkie komórki ciała. To daje moc. Niczego nie róbcie w sposób wojowniczy i konfliktowy, chyba że wyraźnie czujecie że to jedyny i skuteczny sposób na ten czas.


     I przyjmijcie już dziś, że niektórym pomożemy dopiero później lub wcale... Prawda jest bowiem taka, że proces planety jest, czy nam się podoba czy nie. Dziś wszyscy podejmują decyzję, czy przechodzą do nowego świata, czy odchodzą ze starym, niezależnie czy robią to świadomie czy podświadomie. To nie jest łatwe. Nie ma natomiast powodów, by się tym przygnębiać, żegnamy bowiem świat cyniczny, świat masowego niewolnictwa, kłamstwa, degeneracji, rabunku i upodlenia, rzezi na zwierzętach i przyrodzie, i wreszcie straszliwego krzywdzenia dzieci. Czeka nas świetna, wreszcie wolna i kreatywna rzeczywistość, w której będziemy żyć naprawdę.
     Wstajemy, Lechici!
     Czcibor
https://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/2018/03/ostatni-dzwonek-na-granicy-swiatow-co.html?spref=fb&fbclid=IwAR1NJdPjNvpurL_TvWedLDDv1o7ZLXCPjb_BPtcSDQGA5g09a4ay_sQP9X0

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz