Przygotuj się na nie poprzez dążenie do wewnętrznej czystości na wszystkich poziomach swojego ciała.Dążenie do wewnętrznej czystości dotyczy dwóch istniejących w nas wymiarów, mianowicie naszej przeszłości oraz teraźniejszości.
W tym poście chciałbym w skrócie opisać obie te płaszczyzny.
Zaczynając
od przeszłości, jest ona czymś co nosimy bardzo głęboko w sobie.
Cokolwiek się wydarzyło w naszym życiu, istnieje w nas. Znajdujemy się
obecnie na takim etapie procesu planetarnej transformacji świadomości,
gdzie wskazane jest, aby zrzucić z siebie całe brzemię oraz ciężar
własnej przeszłości, stając się czystym i nieobciążonym, wejść w
otwierający się na planecie wymiar światła.
Wszystkie obrazy przeszłych wydarzeń są zapisane w naszej pamięci komórkowej, która jest tym samym co podświadomość, a także obejmuje całą matrycę energetyczną naszego ciała. Nabyte w trakcie przeszłych zdarzeń przekonania na ich temat, są integralną częścią naszego pola energetycznego.
Wszystkie obrazy przeszłych wydarzeń są zapisane w naszej pamięci komórkowej, która jest tym samym co podświadomość, a także obejmuje całą matrycę energetyczną naszego ciała. Nabyte w trakcie przeszłych zdarzeń przekonania na ich temat, są integralną częścią naszego pola energetycznego.
Z przekonań rodzą się emocje, które blokują przepływ energii w ciele.
Nasza fizjologia, emocje oraz zachowanie są najczęściej wynikiem naszych wspomnień, oraz powstałych na ich bazie przekonań.
Pamięć tego, co się wydarzyło, zostaje już na stałe. Kluczowy jest jednak energetyczny zapis wspomnienia. Czy jest on oparty na częstotliwościach lękowych, czy częstotliwościach miłości?
W tym aspekcie zawsze my sami mamy decydujący głos.
Rzeczy się zwyczajnie dzieją. To my sami tworzymy przekonania o danym wydarzeniu, na podstawie konstruktu naszego trzeciowymiarowego umysłu, którego funkcjonowanie opiera się na złudzeniu naszej separacji od reszty istnienia, oraz lęku.
To nasza własna interpretacja wydarzenia sprawia, że wspomnienia przeszłych wydarzeń, najczęściej kodowane są w matrycy naszego ciała częstotliwościami lękowymi.
Trzeba pamiętać, że perspektywa widziana oczyma ziemskiego umysłu zawsze będzie niesamowicie ograniczona.
Tym, co można zmienić, są przekonania na temat tego, co wydarzyło się w przeszłości.
Nie zmienimy samych wydarzeń, ale możemy zmienić przekonania na ich temat.
Uzdrowić swoją przeszłość oznacza spojrzeć na nią inaczej, zmienić perspektywę. Dla naszej podświadomości czas nie istnieje, wszystkie przeszłe wydarzenia dzieją się teraz.
Fakt ten otwiera nam dostęp do tzw. uzdrawiania przeszłości. W każdej chwili TERAZ mamy otwarte drzwi do uzdrowienia przeszłości. Cokolwiek się wydarzyło w naszym życiu, niezależnie jak traumatycznie silne to było, możemy w każdej chwili w sobie uzdrowić (zmienić częstotliwość wspomnienia tego wydarzenia z lękowej na opartą na miłości).
Analogicznie
jak w przypadku noszenia ciężkiego plecaka pełnego gruzu,
symbolizującego ból oraz emocje naszej przeszłości. W każdym momencie
możemy wybrać czy idziemy z całym zawartym w nim obciążeniem dalej przed
siebie, czy postanowimy otworzyć go i wyrzucić z niego zbędny balast.
Dokonać tego możemy zawsze w każdej obecnej chwili.
Zmiana jest możliwa dzięki świadomości, z której rodzi się wewnętrzna gotowość oraz dojrzałość. Stawiając swój rozwój – poszerzanie świadomości, podnoszenie własnych wibracji – na pierwszym miejscu, naprawdę w głębi serca, staniemy się gotowi wybaczyć sobie oraz innym, a także zaakceptować swoją przeszłość, ujrzeć ją w świetle bezwarunkowej miłości. Jeżeli staniemy się naprawdę zakotwiczeni w źródle, gotowość oraz dojrzałość pojawi się samoistnie. Nie da się tego procesu wymusić umysłem.
Zmiana jest możliwa dzięki świadomości, z której rodzi się wewnętrzna gotowość oraz dojrzałość. Stawiając swój rozwój – poszerzanie świadomości, podnoszenie własnych wibracji – na pierwszym miejscu, naprawdę w głębi serca, staniemy się gotowi wybaczyć sobie oraz innym, a także zaakceptować swoją przeszłość, ujrzeć ją w świetle bezwarunkowej miłości. Jeżeli staniemy się naprawdę zakotwiczeni w źródle, gotowość oraz dojrzałość pojawi się samoistnie. Nie da się tego procesu wymusić umysłem.
Na ścieżce rozwoju świadomości istnieje taki punkt, rozpoznanie, moment, w którym człowiek uświadamia sobie, że noszony głęboko w sobie zamierzchły uraz, pretensja, zadra, gniew, nienawiść, żal, pogarda, szkodzą wyłącznie nam samym, ponieważ to wewnątrz nas istnieje skupisko tych energii, które wpływają na kondycję naszego ciała fizycznego, oraz naszą kreację rzeczywistości (osadzone w podświadomości przekonania i uczucia mają o wiele potężniejszy wpływ na kreację rzeczywistości niż nasze świadome przekonania). Niezależnie jak będzie interpretował, usprawiedliwiał i tłumaczył sobie wszystko nasz umysł, trzymając wszystkie te destrukcyjne emocje w sobie, szkodzimy wyłącznie sobie.
Wewnętrzna czystość oraz gotowość związane więc są z uzdrowieniem przeszłości.
Uzdrowienie dotyczy przede wszystkim obszaru relacji.
Relacje, jakie mieliśmy z samym sobą, z innymi ludźmi, czy z samym życiem. „Narzędzia” uzdrawiania pochodzą z naszego serca, bazują na częstotliwości miłości.
Należą do nich wybaczenie, zaakceptowanie, pojednanie, współodczuwanie, odpuszczenie szacunek. Do współczesnego człowieka musi w końcu dotrzeć, że wybierając to wszystko, otworzy się na własną ewolucję, spektakularny rozwój, aktywowanie boskiego potencjału, który w sobie głęboko nosi.
Uzdrowienie relacji z samym sobą polega na prawdziwym pokochaniu siebie samego, wybaczeniu sobie wszystkiego, za co się obwiniamy, zaakceptowaniu historii swojego życia, a także porzuceniu każdej nieprawdy, jaką wmówiliśmy sobie na swój temat, albo ktoś nam ją wmówił.
Te nieprawdy, kłamstwa dotyczą wszelkich przekonań o naszym ograniczeniu. Biorą się z iluzji naszej separacji od samego życia, od świadomości źródła, które jest przecież czystą obfitością. Należą do nich m.in.: przekonanie, że na coś możemy nie zasługiwać, że nie jesteśmy czegoś godni, że jesteśmy gorsi, mniej wartościowi itd. Każdy, kto się chwilę nad tym zastanowi, z pewnością odkryje o wiele więcej takich przekonań. Wszelka myśl/przekonanie, ograniczające, pomniejszające nasz obraz jako boskich istot, jest produktem trzecio wymiarowego umysłu, i wymaga uzdrowienia.
Uzdrowienie relacji z samym sobą oznacza uwolnienie oraz zintegrowanie zgromadzonego w całym ciele bólu przeszłych doświadczeń, czyli rozlokowanych w nim silnych emocji, które kodowały się w matrycy ciała/pamięci komórkowej przez całe nasze dotychczasowe życie, zanieczyszczając nasze pola auryczne.
Dokonuje się to, przez przemienienie wzorca częstotliwości konkretnych wspomnień oraz powstałych na ich bazie przekonań, z częstotliwości lękowych na częstotliwości oparte na wibracji miłości. Odbywa się to za pośrednictwem zaakceptowania, pokochania, wybaczenia oraz odpuszczenia. Puszczenie w świetle miłości swojej przeszłości znaczy rozluźnienie ucisku, który sami sobie narzucamy, gdy mocno obwiniamy siebie za coś, co wydarzyło się w przeszłości, żywimy do siebie pretensje, żal, gniew, złość, nienawiść.
Uzdrowienie swojej przeszłości oznacza także uwolnienie wszystkich wyobrażeń na swój temat. Odbywa to się przez przyjęcie w pełni tego, kim do tej pory byliśmy, zaakceptowanie i puszczenie. Uwolnienie tych wszystkich starych rzeczy ma przede wszystkim za zadanie ujawnić, pozwolić się przejawić naszej boskości, utorować i przygotować dla niej miejsce. Akceptując i kochając swoje ludzkie ja, całą nagromadzoną do tej pory przeszłość, wszystkie tzw. popełnione błędy, kochając własne ludzkie oblicze, stajemy się gotowi odkryć swoje boskie ja. Pozwalamy wtedy własnej boskiej jaźni wpłynąć z impetem do naszego życia.
Dopóki walczymy, negujemy, krytykujemy i obwiniamy własną ludzką jaźń, stawiamy jej opór, blokujemy się sami na zintegrowanie się ze swoim boskim ja. Tkwimy wtedy tak jakby zamrożeni na pewnym poziomie. To bardzo ważne rozpoznanie.
Teraz jest właśnie czas, aby pokochać w pełni swoje ludzkie ja!
Wszystkie wyżej wymienione rzeczy tak samo dotyczą relacji z innymi ludźmi.
Warto postąpić dokładnie tak samo w stosunku do drugiego człowieka, uzdrowić wszelkie relacje, ugasić konflikty i spory.
Zaakceptować ludzkie oblicze drugiego człowieka, ze wszystkimi jego wadami.
Czasami będzie to oznaczało pójście w swoją stronę. Warto pracować z energią wybaczenia i akceptacji nad tymi relacjami, które od jakiegoś czasu pozostają w dysharmonii, uwalniając przy tym z siebie wszystkie destrukcyjne wzorce energetyczne.
Jakkolwiek to może wydawać się ciężkie, trzeba pamiętać o tym, że robimy to dla własnego najwyższego dobra. Nagromadzony w przeszłości nisko wibracyjny balast nie jest nam do niczego potrzeby, gdy wkraczamy obecnie w nową, ekscytującą przyszłość.
fragment teksu Globalne Przebudzenie
obraz Josephine Wall
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz