Pod powierzchnią tej planety jest coś bardzo zgniłego. Istnieje masowy program podziału, wojny, terroru i nienawiści, który jest rzutowany na ludność powierzchni tej planety.
Niewiele osób rozumie, dlaczego świat jest taki, jaki jest. Ale w miarę przebudzania się ludności wiedza ta rozprzestrzenia się jak ogień. Ludzie zaczynają słuchać tego wewnętrznego głosu, który wszyscy otrzymaliśmy podczas stworzenia. Negatywny program obcych nie może tego znieść, wiedział, że to nadchodzi, i tego najbardziej się obawiał.
Negatywny manifest kosmitów traci kontrolę i popada w kompletną panikę i desperację. Wyciągają wszystko, co mają, i dopuszczają się okrucieństwa na tej planecie jak nigdy dotąd. Jest to ważny znak, że wygrywamy.
Coraz łatwiej jest dostrzec ich jawną pogardę dla ludzkiego życia, stąd ich desperacja. Przyczyną ujawnienia tej agendy są wyższe częstotliwości, którymi jesteśmy bombardowani codziennie. Wszystko to jest wydobywane na powierzchnię. Ich system wymyka się im z rąk i nie da się już tego ukryć.
Nasz świat jest przywracany do równowagi, tak długo byliśmy wytrąceni z równowagi, że to musiało się stać. Ale zanim dotrzemy do tego centrum, musimy przejść przez burzę, a burza jest niestety złem koniecznym.
Nasz świat jest produktem pokolenia za pokoleniem zaprogramowanej psychologicznej indoktrynacji w kierunku bezradności, podziałów, strachu, manipulacji energetycznej, eksperymentów DNA i wymuszonej zbiorowej traumy.
Ale całe to zło i trauma są konieczne i wydobywają światło na powierzchnię. Pamiętajcie, że światło to informacja, stąd nasze Przebudzenie. Coraz więcej ludzi uświadamia sobie, że jesteśmy czymś znacznie więcej niż to, co nam wmawiano. Świat się zmienia, a my wszyscy uświadamiamy sobie, że mamy dar do przekazania, zadanie do wykonania. Obserwujemy początek odrodzenia gatunku i nic już nie pozostanie takie samo. Naszym zadaniem jest skierować się bezpośrednio w tę stronę. Zrobimy to, zakotwiczając jedną nogę w tym świecie, a drugą bezpośrednio tam, skąd przyszliśmy. Nasz czas jest teraz!
**Autor: Teri Wade
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz