Generał broni Michael Flynn ostrzega FBI i Departament Sprawiedliwości USA, że idzie po nich, składając pozew o odszkodowanie w wysokości 50 milionów dolarów za "złośliwe oskarżenia" związane ze skompromitowaną krucjatą o zmowę z Rosją.
Flynn, który przez krótki czas był doradcą prezydenta Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, dopóki skorumpowane FBI nie zaczęło go prześladować, złożył pozew cywilny, w którym domaga się 5 mln dolarów odszkodowania za szkody majątkowe i dodatkowo 45 mln dolarów za szkody na osobie w związku z trwającym od lat prześladowaniem za rzekome kłamstwo wobec FBI, któremu to zarzutowi stanowczo zaprzecza.
Generał twierdzi, że przyjdzie po FBI, w tym po byłego szefa Jima Comeya, aż po byłego prezydenta Obamę, który nakazał Departamentowi Sprawiedliwości ściganie Flynna tuż przed objęciem urzędu przez Donalda Trumpa.
Flynn wystąpił we wtorek w programie "The Absolute Truth with Emerald Robinson", aby uprzedzić swoich antagonistów, że przyjdzie po nich.
"Wróciłem do Departamentu Sprawiedliwości, aby dać im do zrozumienia, że zamierzam pozwać tych ludzi - nie obchodzą mnie pieniądze ... aby dać im do zrozumienia, że nie zamierzam osiąść na laurach, 'biada mi' i załamywać rąk. Że będziemy ścigać tych ludzi. I rzeczywiście złożyliśmy, bardzo cicho, wniosek o pozwanie Departamentu Sprawiedliwości, wszystkich tych osób, od Jima Comeya aż po prezydenta Obamę".
W swoim pozwie Flynn domaga się odszkodowania za "utracone przeszłe i przyszłe zarobki/dochody, rozterki emocjonalne, utraconą możliwość bycia doradcą prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego, znaczne ograniczenie wolności osobistej, honoraria/wydatki adwokackie i koszty sądowe w obronie przed złośliwym oskarżeniem, nadużyciem procesu, fałszywym aresztowaniem i in. działaniami FBI, DOJ i Białego Domu", według Just the News.
"Ze wszystkich osób mianowanych przez prezydenta Trumpa, Biały Dom Obamy najbardziej nienawidził Flynna" - czytamy w oświadczeniu generała, w którym wymienia on długą listę nieprawidłowości w sprawie, którą DOJ wytoczył przeciwko niemu.
Dokumentacja Flynna dodaje, że sprawa prowadzona przez DOJ jest obarczona nieudanym śledztwem FBI, które było podyktowane motywami politycznymi, a nie dążeniem do prawdy czy sprawiedliwości.
Począwszy od lipca 2016 r., "FBI zaczęło wyrażać pogardę dla kandydata Donalda J. Trumpa i zaczęło rozważać sposoby, w jakie mogłoby przeszkodzić Donaldowi Trumpowi jako kandydatowi lub jako prezydentowi, gdyby wygrał wybory w 2016 r." - podkreślono w dokumentach Flynna.
Departament Sprawiedliwości postawił Flynnowi zarzut rzekomego okłamania FBI w sprawie rozmowy, którą odbył z rosyjskim ambasadorem Siergiejem Kislyakiem. Zgodnie z radą swojego pierwszego prawnika Flynn przyznał się do winy. Jednak po uzyskaniu nowej rady poprosił o wycofanie przyznania się do winy po tym, jak w końcu pojawiły się dowody potwierdzające jego niewinność.
Departament Obrony Trumpa postanowił umorzyć sprawę w maju 2019 r., po tym jak ostatecznie okazało się, że śledczy FBI faktycznie ustalili, że Flynn nie kłamał podczas przesłuchań. W związku z tym zarzuty opierały się na jawnym kłamstwie forsowanym przez DOJ.
Jednak pomimo tego, że rząd wycofał zarzuty, sędzia przewodniczący odmówił zakończenia sprawy i podjął bardzo wątpliwą decyzję o zwróceniu się o opinię prawną do osób z zewnątrz, czy powinien ją kontynuować pomimo wycofania zarzutów.
Decyzja sędziego o kontynuowaniu prześladowań, mimo że nie było żadnych zarzutów przeciwko generałowi, skłoniła prezydenta Trumpa do pełnego ułaskawienia Flynna, aby ostatecznie zakończyć tę farsę.
"Flynn był celem politycznie umotywowanego śledztwa i oskarżenia, które nie miało żadnych podstaw, gdy się rozpoczęło, nie miało podstaw w trakcie jego trwania i nie miało podstaw na końcu, gdy zarzuty zostały wycofane przez DOJ i ostatecznie oddalone przez sąd po tym, jak Flynn otrzymał pełne ułaskawienie" - czytamy w nowym dokumencie.
"W czasie tego bezpodstawnego i bezprawnego śledztwa i ścigania Flynn został fałszywie i złośliwie pomalowany przez spiskowców jako zdrajca swojego narodu, który działał w porozumieniu z obcym mocarstwem, a SCO groziło nawet synowi Flynna ściganiem, jeśli Flynn nie przyzna się do winy" - czytamy dalej w pozwie. "Wycelowanie przez rząd federalny w obywatela bezpodstawnego oskarżenia i wymuszenie ugody poprzez grożenie członkom rodziny jest oburzającym zachowaniem najwyższej rangi. Fakt, że zostało ono zaaranżowane i przeprowadzone na najwyższych szczeblach FBI, DOJ i Białego Domu, czyni je jeszcze bardziej oburzającym."
Flynn już od jakiegoś czasu ostrzegał przed tymi niebezpiecznymi ludźmi. W grudniu 2020 r. zauważył, że "nie chcemy świata rządzonego przez tyranów, których nikt nie wybrał, a którzy chcą mieć władzę, aby nas zniszczyć."
"Rozumiemy, jaki jest ich plan: wyeliminować dysydentów, ujarzmić wszelką krytykę i zdelegalizować tych, którzy nie podporządkują się bezwarunkowo dyktaturze 'nowego porządku świata'".
"Nie zapominajmy, że przez przestępstwa, których się dopuścili" - dodał - "naruszyli nasze prawa; zdradzili nasz naród i swoją przysięgę służenia naszemu krajowi, przysięgę zachowania, ochrony i obrony Konstytucji".
Rząd dążył do zniszczenia Michaela Flynna, ponieważ obawiał się, że zdemaskuje on ich korupcję i przekona Donalda Trumpa, by położył kres ich nikczemnym planom kooptacji naszych instytucji rządowych.
Potrzebujemy więcej, a nie mniej, takich przywódców jak Flynn.
**By Warner Todd Huston
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz