UMIŁOWANI! JAM JEST ARCHANGIEL MICHAŁ!
Dziś
przychodzę, aby przynieść wam nową wizję, nowy moment, moment
ekstremalnej delikatności, głęboki moment wielkiej zmiany. Błagacie nas,
prosicie nas, że chcecie by wszystko działo się szybko. Wielu myśli
tylko o sobie, chcecie uciec z tego wymiaru, w którym żyjecie, nie
możecie już tego znieść. Wielu myśli tylko o sobie, ale myślą również o
swoich braciach i siostrach, którzy będą mogli mieć dostęp do
wszystkiego, czego nie mają dzisiaj, którzy będą mogli żyć z mniejszym
cierpieniem, mniejszym stresem. I oczywiście są tacy, którzy chcą, żeby
wszystko się stało, ale jednocześnie chcą, żeby to się opóźniło na tyle,
żeby nie stracić wszystkich przyjemności i przyzwyczajeń, które mają w
tym wymiarze. Kto jest w błędzie? Kto ma rację?
Nie ma dobra i
zła, jest wybór każdego. Każdy wyobraża sobie i emanuje w sposób, w jaki
chce, i oczywiście każdy sposób ma swoje konsekwencje. Lekcje są tam,
przybywają z każdą minutą i każdy, na tym etapie podróży, powinien już
być w stanie je zidentyfikować. Nie ma sensu pytać nas, jakich lekcji
muszę się jeszcze nauczyć; to byłoby tak, jakby nauczyciel zdawał
egzamin, a ty zdałbyś go z oceną 10. Więc nie zadawajcie tego pytania.
Pytanie musi brzmieć: "Jak mogę być zawsze świadomy lekcji, które się
pojawią, aby ich nie przegapić?". To jest właśnie to pytanie.
I
ja też już mam odpowiedź: poprzez bycie coraz bardziej, poprzez wibrację
wysoko; poprzez bycie coraz bliżej siebie. Gdy tak się dzieje, my sami,
wasi Nauczyciele, powodujemy, że lekcje są wam przedstawiane, lecz w
sposób świetlisty, dostrzegalny pod każdym kątem. I oczywiście będziemy
razem w tym momencie, żeby pomóc wam jak wyjść z tej lekcji. Więc to
jest ten moment. Moment na obserwację, na zwrócenie uwagi, na
zidentyfikowanie lekcji i przejście przez nią. Nie po to, aby zamieść ją
pod dywan, nie po to, aby udawać, że się jej nie widziało, nie po to,
aby myśleć, że jest się niekompetentnym; chodzi o to, aby wiedzieć, że
nadszedł czas na wielki wybór, wielką decyzję, zwrot w wielu przypadkach
w waszym życiu.
A dla tych, którzy rzeczywiście podążają Drogą,
lekcje przychodzą szybko, ponieważ nadszedł czas, aby posprzątać, czas,
aby zostawić wszystko za sobą. Tych, którzy jeszcze nie podążają
Świetlistym Szlakiem, pytam: Dlaczego strach, dlaczego opór? Jest to
najlepszy sposób dla was, aby wszystko przetransformować, abyście
znaleźli drogę do usunięcia tej lekcji. Następnie, w chwili medytacji,
przedstawcie tę lekcję Nauczycielom. Przyjdzie ona jak coś z worka i
będziecie mieli od nich pomoc w tym momencie w procesie transmutacji.
Więc
dlaczego tyle oporu, dlaczego tyle wymówek, dlaczego rzucać to na
kolana innym? "Nie wiem jak to zrobić, nie mogę tego znaleźć" Zawsze to
ten drugi jest tym skomplikowanym, ten drugi jest problemem, ponieważ po
prostu ten drugi nie włożył wam do ręki, na kolana tego, co trzeba
zrobić. Mówiłem już tutaj kilka razy, wyjdźcie z sieci. Ci, którzy
szukają, znajdują. Tym, którzy chcą znaleźć, pomagamy. Jeśli bowiem w
waszym sercu jest głębokie uczucie, że chcecie znaleźć coś, co wam
pomoże, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, my wam to
przyniesiemy. Lecz w tym celu, oczywiście, musicie poprosić nas o pomoc,
musicie zaufać, że wam pomożemy.
Dlatego uświadomcie sobie, że
wszystko jest z naszym udziałem, wszystko możecie łatwo osiągnąć dzięki
naszej pomocy. Ale o to musicie poprosić. Nie jest to po prostu
posiadanie problemu i myślenie, że my tam jesteśmy, że patrzymy i
pomożemy wam. Wasza wolna wola uniemożliwia nam podjęcie działania bez
waszej zgody. Więc, co jest problemem? Strach? Strach przed czym? Przed
odkryciem tej cienistej strony waszej ścieżki? Nikt z was nie jest w
100% Światłem, gdyby tak było, bylibyście na innym planie, już nie tutaj
w Trzecim Wymiarze, bylibyście jako Nauczyciele w bardzo wysokich
wymiarach.
Więc każdy ma swój procent cienia. Nie chcecie widzieć
cieni, dlaczego? Jesteście istotami Trzeciego Wymiaru, a istoty
Trzeciego Wymiaru mają cienie, ponieważ jest to część podróży. Jest to
część stawiania swojej stopy w świetle i stawiania swojej stopy w
cieniu, tak że jest to również lekcja. Ktoś przedstawia wam owoc,
którego nigdy nie jedliście. Skąd możesz wiedzieć, jak smakuje ten owoc?
Dowiesz się tylko wtedy, gdy go spróbujesz, więc skąd wiesz, czym jest
cień? Musisz na niego nadepnąć, musisz wiedzieć, co to jest emanacja
nie-światła, abyś mógł podjąć decyzję, żeby już więcej na niego nie
nadepnąć. Tak samo jak z owocami, jeśli są smaczne, będziesz je jadł w
kółko, ale jeśli ci nie smakują, nie czujesz się dobrze w ich smaku, nie
będziesz ich więcej jadł.
Skąd więc ten strach przed cieniem? Skąd
strach przed odkryciem, że nie jesteście tak święci, jak myślicie, że
jesteście? Powiedziałem już tutaj, że wszyscy bez wyjątku macie skazy na
waszych duszach. Czy więc odkrycie, że nie jesteście w 100%
Światłością, bardzo was denerwuje? Czy sprawia wam to wielkie
rozczarowanie? Więc pytam: Dlaczego? To były inne czasy, inne ścieżki,
inne doświadczenia. Nie jesteś tam teraz, aby to wiedzieć; gdybyś tam
nie był, zrobiłbyś to samo. Więc nie osądzaj siebie, nie pokazuj palcem
na swoją duszę. Co się stało, to się nie odstanie, nie ma sposobu, aby
wziąć gumkę i to wymazać.
Więc teraz jest czas, aby to wszystko
przetransformować. Nie, niczego nie czyścicie, nie cofacie żadnej
okazji. Transmutujecie uczucia, emanowane energie, a każda z nich ma
swoją cenę i służy uświadomieniu wam, że nie powinniście ich powtarzać.
Pod koniec transmutacji na Spacerze, lekcja będzie musiała zostać
przyswojona, żebyście nie powtarzali tej samej lekcji w tym życiu. Zatem
zobaczyć swój chód, zobaczyć chód swojej duszy, nie jest łatwą rzeczą.
Musicie być bardzo chętni, by przyłapać siebie na robieniu rzeczy, które
dziś dyskryminujecie, dziś nie akceptujecie, ale które wasza dusza
robiła. Dlatego mówię do was: Po co ten osąd?
A potem musisz
rozszerzyć to wszystko, co odkryłeś (co nie było tak miłe), co czyniła
twoja dusza, na dzień dzisiejszy. Jak możecie osądzać brata, który robi
to samo? Wy robiliście to wtedy, on robi to teraz. Epoki ciągle się
dzieją. Więc on dzisiaj nie ma rozeznania, aby nie popełniać już tego
błędu, który popełnił wtedy, a jego dusza polubiła ten owoc i nadal go
spożywa, popełniając ciągle ten sam błąd. Nie był w stanie zrozumieć, że
to nie jest dla niego dobre. Osądzacie go dzisiaj, ponieważ jego dusza
dzisiaj uświadamia sobie, że nie może już popełniać tego błędu, ale nie
możecie go osądzać, ponieważ pewnego dnia popełniliście dokładnie to
samo, co on dzisiaj.
Tak więc bracia moi, nie bójcie się niczego,
nie bójcie się wiedzieć, czym byliście, co zrobiliście. Jeśli dziś
brzydzicie się tym wszystkim, co kiedyś robiły wasze dusze, bądźcie
wdzięczni waszym duszom, ponieważ przeszły one drogę ewolucji, żebyście
dziś to wszystko zganili, żebyście dziś tego nie powtórzyli, żebyście
nie chcieli tego powtórzyć. Więc zamiast obwiniać wasze dusze,
podziękujcie im za to, że przyprowadziły was tutaj dzisiaj jako istoty
dobra, jako istoty światła, a nie dłużej jako istoty tkwiące w uczuciach
o bardzo niskiej wibracji. Więc jeszcze raz proszę was: Zróbcie
Błyskawiczny Spacer, oczyśćcie się z tego całego brudu.
A teraz
powinniśmy być gotowi na nowy etap. A kiedy zachęcam was i wszystkich
innych do tego oczyszczenia waszych dusz, to dlatego, że powinniście już
dokonać transmutacji wielu uczuć. Powinniście nauczyć się przestać
osądzać, przestać potępiać, przestać buntować się, przestać odczuwać
nienawiść. Tylko poprzez transmutację tego, co wasza własna dusza już
zrobiła, nauczycie się tego. Czego my chcemy? Chcemy, abyście usłyszeli
wszystkie prawdy i krzyknęli głośno i wyraźnie do wszechświata:
"Dziękuję mojej duszy, że dzisiaj nie jestem w stanie zrobić żadnej z
tych rzeczy". To nie jest osądzanie, to nie jest buntowanie się, to nie
jest podżeganie innych do buntu. Jest to po prostu zobaczenie, że są
bracia..., w rzeczywistości tak, są oni waszymi braćmi, ponieważ wszyscy
we wszechświecie, niezależnie od duszy i wyglądu fizycznego, jesteście
braćmi, ponieważ wszyscy jesteście dziećmi tego samego Boga Ojca/Matki,
wszyscy macie Jego Iskrę, niezależnie od tego, jak wyglądacie,
niezależnie od rasy.
Idąc dalej, będziecie musieli być w stanie
spojrzeć na nich i zrozumieć, że oni nie znaleźli tej ścieżki, na której
jesteście dzisiaj, tej ścieżki Światła, tej ścieżki poznania, co jest
dobre, a co złe, oni nie znaleźli. Wciąż jedzą owoce o złym smaku,
ponieważ spodobało im się życie nie w Świetle; dostosowali się do tego
stylu życia. I jak mówiłem przed chwilą: stosują testy, po prostu
istnieją, po prostu prowokują, "wpadają w sieć, kto chce".
Więc
bądźcie wdzięczni waszym duszom, że dzisiaj macie to rozeznanie, co jest
dobre, a co złe, co jest światłem, a co nie jest światłem. Będą to
trudne czasy dla wszystkich, w tym dla was, lecz powinniście po prostu
wejść do swoich dusz, wejść do swoich kokonów, wejść do swoich rur
ochronnych, wejść do swojej zbroi Światła, wejść do wszystkich
zabezpieczeń, które znacie i pozostać tam. Stwórzcie dla każdego z was
wielką jaskinię.
Ta jaskinia jest czystym Światłem, ma tylko jedne
drzwi, a gdy już się tam znajdzie, nikt inny nie wejdzie, drzwi są
zablokowane. Możesz wyjść w każdej chwili, ale nikt nie może otworzyć
tych drzwi. Więc wewnątrz tej jaskini umieść wszystkie swoje
zabezpieczenia. Stwórzcie ją we wszechświecie, mentalizujcie tę jaskinię
wokół siebie. I kiedy wszystko zacznie się ujawniać, kiedy wszystkie te
rzeczy zaczną was trapić, wejdźcie do tej jaskini i pozostańcie tam
modląc się, utrzymując swoją duszę i swoje wibracje w górze.
Powiedziałbym, że to nie jest ucieczka od prawd, ponieważ będziecie
musieli je poznać. Ucieczka jest ucieczką przed lekcją. Będzie to bardzo
trudny test i nikt nie będzie zwolniony z przejścia przez ten test,
każdy będzie musiał poznać prawdę.
Teraz po prostu poznajcie ją i
nie myślcie o tym, idźcie do swojej jaskini i módlcie się; módlcie się
dużo za tych wszystkich, którzy nie będą mieli tej jaskini, w której
mogliby się ukryć. Módl się za tych, którzy będą rozpaczać, módl się za
tych, którzy zwariują, módl się za tych, którzy nie wytrzymają; a ty
będziesz tam modlił się za nich. Tak więc postawa, jaką musicie mieć, to
nie komentować, nie przekazywać żadnych uwag. Każdy musi
zrozumieć
to wszystko na swój własny sposób. Nie ma sensu, żebyście chcieli
zrobić..., zarezerwować dużą salę, posadzić wszystkich i myśleć, że
macie prawo powiedzieć wszystko. Nie. Każdy z was znajduje się w innym
punkcie swojej ewolucji, każdy z was znajduje się w innym punkcie swojej
podróży. Więc każdy będzie interpretował, przeżywał, czuł na swój
sposób, na swój własny sposób. I dodałbym, że wielu nie uwierzy w nic,
ponieważ będą tak pochłonięci, tak zaangażowani w swoje wierzenia i
dogmaty, że nie uwierzą w nic. I to nie będziecie wy, którzy ich
obudzicie. Oni dokonają tego wyboru: nie widzieć prawdy, podążać za
kłamstwem. I nic nie możecie na to poradzić.
To jest wędrówka
tego brata. Co się z nim stanie? To też nie jest twój problem. Każdy
dokona wyboru, każdy wybierze, czy wierzyć i zagłębiać się w prawdy, aby
się zmienić, czy też po prostu nie wierzyć w nic i odejść od tego
wszystkiego. Tak więc, wielką lekcją dla was jest milczenie, bycie
niemym. Nie jest to robienie małych żartów: "Widzisz, właśnie to
chciałem ci pokazać! Widzicie, ja znałem prawdę, a wy nie słuchaliście"
Nie, nikt z was nic nie powie. W momencie, kiedy przyjmiecie tych braci,
będziecie wiedzieć. Kiedy oni, powtarzam, kiedy przyjdą do was i
poproszą o pomoc.
Dopóki to się nie stanie, będziecie milczeć,
nie będziecie nic robić. Ponieważ kiedy oni otwierają się i patrzą na
was i pamiętają, że jesteście na tej ścieżce od dłuższego czasu, i
pytają was: "Czy możesz mi pomóc? Czy możesz wytłumaczyć? Czy możesz mi
pomóc, jak wyjść z tego wszystkiego?". Wtedy to będzie twoje hasło, aby
pomóc temu bratu. I wtedy będziesz mógł mówić, mówić, nie indoktrynować
go, nie katechizować, ale odpowiadać na jego pytania. To nie ty będziesz
mówił, on będzie cię pytał, a ty będziesz odpowiadał. Nie ma sensu
zasypywać go informacjami, ponieważ nie jest on jeszcze gotowy do
słuchania.
A więc będziesz po prostu słuchaczem, on będzie
zadawał pytania, a ty będziesz odpowiadał. Taka powinna być wasza droga.
Kto robi to inaczej, będzie miał problemy, ponieważ ludzie nie będą
chcieli nic od was usłyszeć. Będą źli, smutni, wstrząśnięci, a ty nadal
chcesz mieszać im w głowach? Gwarantuję ci, że narobisz wiele kłopotów.
Więc milczcie, milczcie. Wiem, że nie jest to dla was łatwe, bo zawsze
musicie narzucać swoje zdanie innym. Dlatego będzie to również lekcja, w
której pozostaniecie cicho, modląc się, emanując Światłem, wewnątrz tej
jaskini. A gdy ktoś zapuka do drzwi i poprosi o pomoc, wtedy
wychodzicie z jaskini i siadacie, by wysłuchać tego brata, o co ma on do
powiedzenia?
A potem możesz iść krok po kroku, opowiadając
wszystko, co zawsze wiedziałeś. Ale powiem ci, że linia leczenia będzie
jedna: Droga do wyzwolenia. Nie ma sensu, żebyście przedstawiali
wszystkie błędy, które popełniły Ciemne Istoty. Zwiększycie tylko
jeszcze bardziej nienawiść, gniew i bunt tych ludzi. To o czym
powinniście mówić to po prostu przebaczenie. "Nadszedł czas, abyście
wybaczyli to wszystko. Czy chcecie poczuć się lepiej? Więc przebaczcie,
przebaczcie wszystkim. To jest moment przebaczenia, proszenia o
przebaczenie.
To wszystko, o czym będziecie mówić. Będziecie słyszeć,
słyszeć, słyszeć i mówić: "Wybaczcie. Abyś mógł poczuć się lepiej,
musisz im wybaczyć". A jeśli ta osoba krzyczy: "Nie mogę." Bardzo
dobrze, wtedy, kiedy będziesz mógł, będziemy kontynuować naszą rozmowę; i
to wszystko. Mam nadzieję, że bardzo dobrze rozumiecie to, co mówię i
że w ten sposób realizujecie swoją podróż. Nie może być inaczej, bez
przebaczenia nie ma rozmowy, nie ma wyjaśnień. Trzeba się nauczyć
przebaczać. To jest wszystko. A jeśli ktoś zapyta: "Jak mogę przebaczyć?
To za dużo gniewu, za dużo wściekłości". Dokładnie, uwolnijcie ten
gniew i wytłumaczcie mu, że gniewa się za coś, co uważa za złe, i
rzeczywiście tak jest, ale jego dusza była wystarczająco mądra, aby to
rozpoznać. A dusza tego drugiego, który popełnił tak wiele okrucieństw,
nie była do tego zdolna.
A więc to dusza potrzebuje miłości, to
dusza potrzebuje pomocy, a nie osądu. Tego właśnie powinniście uczyć
ludzi, nieosądzania. I powiedzcie im, że pewnego dnia na drodze ich
duszy popełnili więcej okrucieństw, tak wiele lub tak mało, jak są tego
świadomi. I sprawcie, by myśleli, że oni ewoluowali i że być może te
dusze, które są tam demaskowane, pewnego dnia również będą ewoluować na
swojej drodze.
A więc, moi bracia, jest to bardzo poważna sprawa i
mam nadzieję, że zrozumieliście. Nikt nikogo nie będzie uczył, nauka
musi być każdego z osobna. Każdy, kto chce poznać prawdę, będzie pytał,
będzie szukał prawdy. To nie ma sensu, nie możesz po prostu zrzucić na
nich całej historii, to będzie za dużo dla ich umysłów, to musi być
powolne. I najpierw przebaczenie, najpierw pokazanie im, że nie może być
żadnego sądu, że Ojciec/Matka Bóg nie osądza. Oni już się tego
nauczyli, że Ojciec/Matka Bóg nie jest tą karzącą i mściwą istotą, którą
nauczyli się kochać i bać. Podkreśl więc, że nie ma żadnego osądu; są
wybory i są konsekwencje.
Prawdziwej, głębokiej, nagiej historii
szukają, jeśli jej chcą. Musicie zapewnić wsparcie psychologiczne,
wsparcie w ich podróży, a nie opowiadanie historii. To będzie twoje
działanie. I jeszcze raz powtarzam: kiedy zapukają do waszych drzwi.
Kiedy nikt nie puka, pozostańcie w swojej jaskini, modląc się, emanując
Światło na całą planetę, aby każdy miał rozeznanie i mógł poprosić o
pomoc, aby wydostać się z tej sytuacji. A gdy zapukają do drzwi waszej
jaskini, wtedy otworzycie je, usłyszycie ich i poprowadzicie ich do
przebaczenia i nieosądzania.
Chcę wzmocnić wasze serce. Dlatego
daję wam wcześniejsze powiadomienie. W przyszłym tygodniu będziemy mieli
nasze spotkanie na żywo. Chcę więc, aby każdy z was miał 7-dniową białą
świecę. Na naszym spotkaniu będę was prowadził jak stworzyć tą jaskinię
i każdy, możecie to oglądać teraz, możecie oglądać później, nie ma
problemu, ale każdy będzie miał swoją jaskinię. Więc proszę, słuchajcie
uważnie. Jest to jedna z tych dużych białych 7-dniowych świec.
Tak
więc odpowiadając na pytanie, już od niektórych: "Nie mogę zapalić
świecy w moim domu" Idźcie tam, gdzie możecie, bo to jest moja
procedura, i używam ognia. A jak wy zamierzacie używać ognia? Czy
będziecie budować ogień w waszych domach? Jedyny sposób, w jaki możecie
użyć mojego elementu, to świeca. Więc, jeśli nie pozwalają wam zapalać
świec w waszym domu, idźcie do domu kogoś, kto to robi. Poproś ją o
pozwolenie na pozostawienie tam świecy, która zostanie spalona. Mam
nadzieję, że wyraziłem się bardzo jasno. Więc nie pytaj ciągle, czy
możesz to zrobić bez świecy. Nie, nie możecie, to jest ze świecą i przez
siedem dni. To nie jest siedem małych świec, to jest jedna duża świeca,
która trwa przez siedem dni. Więcej wyjaśnień niż to jest niemożliwe.
Więc
nie ma pytań, nie ma potrzeby pytać. Więc masz dużo czasu, aby kupić,
na następny tydzień na naszym spotkaniu. I wy wszyscy, wszyscy,
zbudujecie tę jaskinię, dla waszych zabezpieczeń, dla waszych
internalizacji. Z moją energią i z moim żywiołem: ogniem. Nie ma innego
sposobu, nie ma możliwości obejścia tego, nie robię żadnych wyjątków.
Kiedy chcecie rzeczy, możecie je zrobić. Więc jeśli naprawdę chcecie
zrobić ten rytuał ze mną, będziecie wiedzieli, gdzie zapalić tę świecę. I
powiem wam coś jeszcze: jeśli nikogo nie znacie, idźcie do kościoła i
tam ją zapalcie. To jest takie proste. Jak to zrobisz w kościele? Możesz
wziąć całą procedurę, wszystko, co powiem, wysłuchać tego i stanąć w
kościele przed świecą. Jest to jeszcze jedna możliwość, którą wam daję,
ale musicie zapalić świecę, nie ma innego sposobu.
Dlatego mówię
wam z wyprzedzeniem. To jest to moi bracia, musicie być gotowi, musicie
być przygotowani. Nasza miłość do was jest ogromna, więc jest to próba,
żebyście byli jak najbardziej chronieni.
JA JESTEM ARCHANIOŁ
MIGUEL! Koordynuję cały ten proces razem z Sanandą. Nie przestawajcie
tego robić. Co się stanie z tymi, którzy tego nie robią? Nic. Oni po
prostu nie będą mieli ochrony, izolacji niezbędnej dla ich umysłów i
serc, aby znieść wszystko, co ma nadejść.
**Kanał: Band Schieb
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz