21 czerwca 2021 r. przez Steve Beckow
Co byś zobaczył. To, co ja bym zobaczył, to promienie światła emanujące z mojego ciała. Kredyt: istockphoto.com
Czułem się dziś zaniepokojony. Czułem się skłócony z samą sobą. Nie ma ku temu powodu. Wszystko idzie tak dobrze, jak to tylko możliwe.
I tak szukałem. Co to jest, co zakłóca mój dzień i nie daje mi spokoju.
I nagle zrozumiełam, że miłość próbuje się ze mnie wyrwać. Miłość przyszła na wezwanie. Michał powiedział do mnie: "nie mów nie!". (1)
Kiedy to widzę, pozwalam na to. Pamiętam radę Grupy Arcturian, jeśli nie potrafisz kochać, pozwól. (2)
Pozwalam, aby miłość emanowała ze mnie. Widzę siebie płonącego światłem z każdego otworu. Ponownie, okrojone doświadczenie - brak błogości. Brak błogości -> brak urzeczywistnienia. Ale mimo to, majestatyczny widok. (3)
Więc faktycznie jestem w tym stonowanym doświadczeniu. Cała moja wiedza przychodzi mi z pomocą w tym momencie. Sprawdziłem każdy szczegół podobnych spraw do tego stopnia, że mogę się zrelaksować i cieszyć tym co się dzieje. Nie jestem zdezorientowany, zaniepokojony czy niecierpliwy.
A wszystko to dzieje się w przestrzeni pozbawionej pragnień. Różnica polega na tym, że nie dodaję nic od siebie do tej rozproszonej paplaniny w tle. (4) Po prostu jestem tutaj, obserwuję i mam wewnętrzne doświadczenie snopów światła wydobywających się z mojego ciała.
Gdyby Matka nie powstrzymywała błogości, byłbym na znacznie wyższym poziomie, na krótko lub na stałe, i mówiłbym coś ważnego i głębokiego w tej chwili ...
... i cały cel bycia tutaj zostałby utracony. Matka chciała dziennikarza, a nie guru. (5)
Z tego powodu ja ze swej strony nie idę po prostu z doświadczeniem, ale robię sobie od niego przerwę, aby je nagrać. Wiem, że jeśli Matka tego pragnie, to przywróci mnie do tego doświadczenia. Jeśli nie, to znaczy, że Ona tego nie chciała.
***
Nie mogę być jedyną osobą, dla której te rzeczy się dzieją. Miałem e-maile od kilku z was, którzy powiedzieli, że te rzeczy dzieją się również dla was. Jeśli one się dzieją, napisz artykuł na ten temat. Musimy rozpowszechnić to słowo.
Zaczynam teraz doceniać, co Michael ma na myśli mówiąc o "podróżowaniu interdimensjonalnym". Od czasu przejścia 7 czerwca, kiedy początkowo poczułem się pozbawiony pragnień, mój umysł zamilkł.
To pozwala mi czuć i odczuwać głębiej; moja świadomość zanurza się głębiej niż codzienna powierzchowność, do medytacyjnie-świadomej. Biorąc pod uwagę, że jesteśmy na progu Piątej, to bardzo dobrze może być ja przekraczający granicę i wracający ponownie - nazwalibyśmy to "dryfowaniem w i poza". Nie mam pojęcia. I, tak długo jak doświadczam tej pysznej miłości, nie obchodzi mnie to zbytnio. (6)
Co za jazda. Tyle samo przemian dzieje się w tym, co wewnętrzne, co zewnętrzne. Obie walczą o moją uwagę.
Przypisy
(1) Powiedziane w innym związku, ale mimo to dźwięczy mi w uszach: "Proszę, proszę, nie mów nie." (Archanioł Michał w osobistym odczycie ze Stevem Beckowem przez Lindę Dillon, 5 sierpnia 2020 r.).
(2) "Zmień wyrażenie 'kochaj cokolwiek powstaje' na 'pozwól cokolwiek powstaje'. Kiedy pozwalasz na cokolwiek, co powstaje z twojego najwyższego poziomu duchowej świadomości, kochasz cokolwiek powstaje. Widzieć, rozumieć i akceptować coś z poziomu poznania prawdy, która leży u podstaw wyglądu, jest miłością, ponieważ jesteś w zgodzie z rzeczywistością - jednością." ("The Arcturian Group through Marilyn Rafaelle, Nov. 17, 2019" na stronie https://goldenageofgaia.com/2019/11/17/the-arcturian-group-through-marilyn-rafaelle-nov-17-2019/).
(3) To nie było doświadczenie jasnowidzenia. To był obraz mentalny. Różnica byłaby pomiędzy filmem a programem telewizyjnym. Film jest wyraźny i klarowny; program telewizyjny, w tamtych czasach, był o wiele mniej wyraźny, bardziej ziarnisty. Nie chcę wyolbrzymiać wpływu tego doświadczenia: było to bardziej zdumienie niż podniesienie na duchu.
(4) Constant Comment, odwieczny krytyk, skończył się kilka lat temu. Ale to nie skończyło się z gadaniną w tle.
(5) Boska Matka: Wybrałaś dawno temu ze mną, z Annastarą [mój bliźniaczy płomień], z ME KI AL, by być komunikatorem i agentem zmian.
Powiedziałaś mi: "Matko, a co jeśli zapomną? Ja im przypomnę. Będę się z nimi komunikować poprzez słowa, poprzez moją pasję, poprzez moje serce, poprzez moją wiedzę. Przekażę im miłość".
To jest wasze zadanie i jest to zadanie zmiany, ponieważ ta planeta, w tym wielkim chaosie, w fluksie, wybiera, tak, przez ten cudowny instrument wolnej woli, tak jak oni wybierają i jak wy wybieracie, aby po prostu być miłością. (Boska Matka w osobistym odczycie ze Stevem Beckowem poprzez Lindę Dillon, 30 kwietnia 2019 r.).
(6) Widzicie? Czy Matka nie powiedziała, że to się stanie?
oska Matko: Pozwólcie mi być bardzo jasnymi.... [gdybyście zobaczyli] światło takie, jakim ono rzeczywiście jest - tak, milion, miliard słońc - po prostu byście odeszli. (...) Nie chodzi nam o śmierć, ale o to, że odeszlibyście z życia, które zaprojektowaliście - tak, z nami - dla siebie, dla służby, którą świadczycie - odeszlibyście i po prostu powiedzielibyście: 'Nie muszę tego robić. Będę po prostu siedział w błogości miłości i powodzenia, wszyscy!'" (Boska Matka w osobistym odczycie ze Stevem Beckowem przez Lindę Dillon, 26 października 2018 r.).
Jestem świadoma tej pułapki i dlatego współpracuję z Matką, ale wiem też, że łatwo może się zdarzyć, jak mówi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz