wtorek, 13 października 2020

Zamknięcia zabiły to, co pozostało z wiarygodności ONZ.

top news article eraoflightdotcom
Posted on 10/13/2020 by EraOfLight - Leave a reply

top news article eraoflightdotcom


Nieufność do ONZ to uczucie wykraczające poza ideologie polityczne. Nawet wielu ludzi, którzy postrzegają ONZ jako istotną instytucję, ma wątpliwości co do składu jej rad i narastającego braku zainteresowania w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Od oskarżeń o ustępstwa do oskarżeń o relatywizm moralny i nie tylko, ONZ jest regularnie deklarowana jako nieskuteczny cyrk wielonarodowych biurokratów, celowo lub nieświadomie promujących interesy globalnej elity i podważających suwerenność narodów. Teoretycy spiskowi, rzadko skłonni do subtelności, postrzegają go jako konia trojańskiego dla Nowego Porządku Świata, torując drogę dla ponadnarodowego rządu światowego.

Niemniej jednak, wiele z tych skarg (a niektóre z tych podejrzeń, przynajmniej okazjonalnie) są uzasadnione. Pomimo swojego podstawowego celu, jakim jest "utrzymanie międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa", ONZ od czasu swojego powstania po II wojnie światowej odgrywa coraz bardziej nikczemną rolę, dodając po drodze głównie nieskuteczne misje.

Mimo że monitoring praw człowieka jest częścią misji amerykańskiej od momentu jej założenia, w 1948 roku opracowano Powszechną Deklarację Praw Człowieka, która w latach 80. zaczęła nabierać rozpędu. Wraz z przyjęciem Deklaracji Wiedeńskiej i Programu Działań na Światowej Konferencji Praw Człowieka w 1993 r. sformalizowano to zagadnienie i dodano infrastrukturę (Wysoki Komisarz, z biurem i pracownikami).

Jednak ONZ nigdy nie zawiodła w takim stopniu, jak w roku 2020. W tym roku Organizacja Narodów Zjednoczonych skutecznie stanęła w roli obserwatora i częściowego wspólnika wśród najbardziej powszechnych naruszeń praw człowieka w swojej siedmiodniowej historii.

Panteon Dysfunkcji

Zwolennicy ONZ często powołują się na względną stabilność, pomimo mniejszych konfliktów regionalnych, które przeważały między jej założeniem w 1945 r. a początkiem lat dziewięćdziesiątych. Wydaje się jednak, że nieskuteczność ONZ wzrosła od zakończenia zimnej wojny, co wyraźnie wskazuje na to, że (znów względny) tymczasowy spokój ma więcej wspólnego z wyraźnie rozgraniczonym, dwumasianowym światem niż z czymkolwiek, do czego ONZ może się odwoływać.

Od czasu upadku Związku Radzieckiego i bloku wschodniego organizacja ta okazała się niezdolna do powstrzymania krwawych konfliktów w Syrii, Birmie, Jemenie, Libii i na Ukrainie Wschodniej, by wymienić tylko kilka z nich, a jednocześnie nieskutecznie reagowała na okrucieństwa w Somalii, Rwandzie, Bośni i innych krajach.

Amerykańska inwazja na Irak w 2003 roku została nazwana przez ONZ "nielegalną", przywodząc na myśl starego Robina Williamsa. A tam, gdzie misje pokojowe były skuteczne, mają tendencję do rozwijania charakteru "dziedzictw" polityki zagranicznej: średni wiek 14 aktywnych misji ONZ wynosi 26 lat. Relacje o nadużyciach i korupcji jeszcze bardziej zszargały jej idealistyczną fasadę, podobnie jak legendarne historie o nadużyciach dyplomatycznych w Nowym Jorku, gdzie centrala ONZ zajmuje 18 akrów bezcennych nieruchomości Manhattanu. Niekompetencja i polityka odwetowa są również częścią tej mieszanki.

Istnieje wiele powodów, aby nie traktować ONZ poważnie. Należy je jednak odłożyć na późniejszy termin uchylenia jej karty. Twierdzi ona, że "chroni prawa człowieka poprzez instrumenty prawne i działania w terenie"; te ostatnie pozwalają urzędnikom ONZ "badać, monitorować, przedstawiać publicznie raporty i doradzać w zakresie praw człowieka z perspektywy tematycznej lub krajowej".

A jednak, pomimo garstki pustych komentarzy, Organizacja Narodów Zjednoczonych praktycznie milczała podczas globalnych blokad przeprowadzanych przez jej państwa członkowskie.

Patrząc drugą drogą

W 1984 roku czterdziesta pierwsza sesja Komisji Praw Człowieka odbyła się na konferencji wysokiego szczebla w Siracusie we Włoszech. Celem spotkania była dyskusja nad sytuacjami, w których obserwacja praw człowieka przez rządy może być zredukowana lub zawieszona, jak rozważali "profesorowie, praktycy i inni eksperci w dziedzinie praw człowieka ze wszystkich regionów świata". Oficjalny rezultat tego spotkania zatytułowany jest "Zasady Siracusa dotyczące postanowień o ograniczaniu i derogacji w Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych" i znajduje się tutaj.

W spotkaniu wzięli udział także uczestnicy:

    a) grupa 31 wybitnych ekspertów prawa międzynarodowego ... z Brazylii, Kanady, Chile, Egiptu, Francji, Grecji, Węgier, Indii, Irlandii, Kuwejtu, Holandii, Norwegii, Polski, Szwajcarii, Turcji, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych Ameryki, Centrum Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych, Międzynarodowej Organizacji Pracy oraz organizacji sponsorujących ... zgodziła się ... co do potrzeby dokładnego zbadania warunków i grup pod kątem dopuszczalnych ograniczeń i odstępstw [praw obywatelskich i politycznych].

 Wytyczne ONZ stanowią, że w przypadku zagrożenia integralności państwa członkowskiego, czyli wystąpienia ogniska choroby lub innego stanu zagrożenia zdrowia, który stwarza ryzyko upadku państwa, zawieszenie niektórych praw człowieka może zostać tymczasowo ograniczone lub usunięte. Każde takie moratorium jest, zgodnie z zasadami Siracusa, zakazane w następujący sposób:
1) Musi ono być oparte na dowodach naukowych;
2) musi istnieć przez określony, z góry ustalony okres czasu;
3) moratorium musi być proporcjonalne do wysiłku;
4) musi być przedmiotem przeglądu;
5) musi respektować godność ludzką

Odłóżmy na bok, że grupa międzynarodowych adwokatów opracowała wytyczne dotyczące tego, kiedy można zawiesić prawa człowieka w interesie zachowania rządów - co w kontekście członkostwa w ONZ biegnie od demokratycznie wybranych urzędników do reżimów totalitarnych. Podczas nowej pandemii koronaawirusów w 2020 roku, poza garstką miażdżonych, świętoszkowatych komunikatów i wystąpień prasowych, przywódcy ONZ stanęli z boku - nawet nie stosując swoich klasycznie bezsilnych, symbolicznych środków.

Nie podjęto żadnych działań prawnych, nie grożono sankcjami, nie zwrócono się o dodatkowe informacje i nie wysłano zespołów obserwacyjnych. Na całym świecie podejmowano jawne blokady, groźby wobec ludności cywilnej i wiele innych naruszeń praw człowieka. Wiele z nich przetrwało do dziś, wszystkie jednak zaniedbane przez wyznaczonego światowego strażnika "pokoju" i "godności".

Ekspert Dithering

Komentarze z Biura Sekretarza Generalnego (SecGen) ONZ przewidywalnie wplątał niezobowiązującą, sprzeczną ścieżkę jako brutalne reakcje polityczne na pandemię wyciągnięte z tygodni do miesięcy:
- W dniu 28 lutego 2020 roku, SecGen powiedział na konferencji prasowej: "Teraz jest czas na wszystkie rządy, aby przyspieszyć i zrobić wszystko, co możliwe, aby powstrzymać chorobę - i zrobić to bez stygmatyzacji i poszanowania praw człowieka. Wiemy, że powstrzymanie rozprzestrzeniania się choroby jest możliwe, ale okno możliwości się zawęża".

- Tydzień później, 6 marca 2020 r., rzecznik prasowy Szefa Praw Człowieka w Biurze Wysokiego Komisarza ONZ ostrzegł, że "osoby, które już teraz ledwo radzą sobie z życiem gospodarczym, mogą zbyt łatwo zostać zepchnięte na margines przez środki podejmowane w celu powstrzymania wirusa".

Do kwietnia 2020 r. około połowie ludności Ziemi - 3,9 mld osób w nie mniej niż 90 krajach lub terytoriach - nakazano pozostanie w domu.
- W dniu 20 kwietnia 2020 r. dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros wezwał do ostrożności w znoszeniu blokad: "Tzw. blokady mogą pomóc w usunięciu gorąca z epidemii w danym kraju, ale nie mogą tego zrobić same", dodając, że należy również zainicjować inne metody, w tym testowanie i śledzenie. (WHO jest organem kierującym i koordynującym w kwestiach zdrowotnych w ramach systemu Narodów Zjednoczonych).

- 27 kwietnia 2020 r. - znacznie ponad miesiąc po wejściu w życie wielu blokad - ukazało się oświadczenie Biura Praw Człowieka ONZ: Państwa nie mogą "wykorzystywać kryzysu COVID jako pretekstu do stosowania środków represyjnych [...]".

- 14 maja 2020 r. Komisarz Praw Człowieka ONZ ponownie wezwał rządy do zachowania ostrożności przy znoszeniu blokad, dodając, że zezwalanie na to, aby "polityka lub ekonomia" kierowały decyzjami, jest nierozsądne. Niespodziewanie, w połowie lipca UNICEF ogłosił, że bezpieczeństwo żywnościowe około 132 milionów ludzi może być zagrożone do końca 2020 roku.

I na to poszedł, aż do 24 września SecGen winą za brak kontroli nad wirusem "brak globalnej gotowości, współpracy, jedności i solidarności". I niecały tydzień później, bez wstydu i ironii, powiedział, że "[t]on gospodarcze i społeczne konsekwencje [pandemii] są tak złe, jak się obawialiśmy, a w niektórych przypadkach, gorsze".

To nie jest wiadomość, że dla Organizacji Narodów Zjednoczonych ekonomia jest odległym zagadnieniem w każdej dyskusji, nie tylko na temat praw człowieka. Ale w świetle tegorocznych kolosalnych niepowodzeń, nadszedł czas na świat wolny od ONZ; co najmniej wolny od USA.

Enough Is Enough

Obrońcy Organizacji Narodów Zjednoczonych mają szereg pariasów gotowych przeciwstawić się standardowej gamie krytyki. Argumentują oni, że w świecie, w którym tak wiele niestabilności jest tworzonych przez podmioty niepaństwowe - na przykład sieci terrorystyczne - stępiona jest skuteczność organizacji wielopaństwowej. Te wymówki nie mają tu zastosowania: nie była to globalna grupa terrorystyczna ani zagrożenie regionalne. Polityczna reakcja na pandemię przybrała zupełnie nieukrywaną formę rządów grożących, więzionych, a w niektórych przypadkach atakujących własnych obywateli.

 Jeśli, jak lubią to mówić politycy, walka z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 jest "wojną", firmy członkowskie ONZ są zaangażowane w zbrodnie wojenne na skalę niespotykaną od II wojny światowej. Teraz: nikt nie będzie (ani nie powinien) wysuwać argumentu, że zakres obozów śmierci, pracy przymusowej i zbiorowych egzekucji w pierwszej połowie lat czterdziestych XX wieku pokrywa się z tyraniczną, rozpowszechnioną polityką łagodzenia chorób. Porównać należy jednak zdeprawowaną obojętność, z jaką spotkała się globalna skala zamknięć, a w szczególności hurtowe, ekonomiczne niszczenie społeczności. Dodając do tego prawdopodobieństwo powszechnego głodu i tak nieuniknione koszty, jak ogólnoświatowy wzrost liczby zaburzeń związanych ze stresem, wzrost liczby samobójstw i powszechne nadużywanie substancji, porównanie staje się jeszcze bardziej uzasadnione.

Spośród "niezliczonych niedociągnięć i... rażących nieprawidłowości" ONZ - czy to wyjaśnionych tchórzostwem, korupcją, czy niezdecydowaniem - brak wyraźnego opowiedzenia się za prawami człowieka (z nauką i historią kwadratowo po stronie opowiedzenia się za prawami człowieka) jest niski, z którego ONZ nie powinna odzyskać siły. To znaczy, że nie w obecnej ani w żadnej innej formie.

To wystarczająco złe, że rząd Stanów Zjednoczonych ma historię wspierania brutalnych reżimów za pomocą dolarów podatników. Amerykańscy podatnicy finansują szacunkowo 22% budżetu operacyjnego ONZ i tylko na południe od 30% tak zwanego budżetu na utrzymanie pokoju dla organizacji, która nie będzie bronić naszych praw człowieka, nie mówiąc już o miliardach innych, nigdy nie było bardziej wyraźnie niewybaczalne.

Przedrukowano za zgodą American Institute for Economic Research.

https://eraoflight.com/2020/10/13/lockdowns-have-killed-whats-left-of-the-united-nations-credibility/ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz