23 października 2020 r., Steve Beckow
Komentator, którego pracę ostatnio podziwiam, powiedział:
"Wielu wkrótce odkryje, że zakończyli dziesięcioletnie przyjaźnie, by bronić gwałcicieli i zdrajców". To będzie dla nich agonia. Nie da się ich ochronić przed konsekwencjami ich głupich wyborów. Niech ich opowieści o żalu staną się spuścizną dla przyszłości ludzkości." (1)
Dla pewnej części populacji uważam, że to, co mówi komentator, jest istotne i możliwe do zastosowania.
Jako osoba, która niedawno przekroczyła próg z wrogości do harmonii, (2) nie rezonuje to już ze mną.
"Wielu wkrótce odkryje, że zakończyli dziesięcioletnie przyjaźnie, by bronić gwałcicieli i zdrajców. To będzie dla nich agonia. “
Mam cię tam. Szorstkie uderzenie. Naprawdę szorstki. I im bardziej ego kontroluje, tym bardziej szorstki jest guz. Ale szorstki dla wszystkich zainteresowanych.
"Nie można ich ochronić przed konsekwencjami ich głupich wyborów. Niech ich opowieści o żalu staną się spuścizną dla przyszłości ludzkości."
To zależy od tego, co masz na myśli mówiąc "chronieni". Legalnie, nie. Intelektualnie, zależy. Emocjonalnie czy empirycznie, nie mądrze, ale umiarkowanie jest zawsze w porządku.
Duchowo? Myślę, że tak jak w przypadku wszystkich rzeczy, jest to kwestia równowagi. Nie chcę nikogo okradać z nauki, ale nie chcę też ich upokarzać i poniżać.
I w końcu jest to kwestia przebaczenia, żeby wszystko mogło pójść dalej.
Może uda nam się wziąć liść z książki Michaela.
Czasami się z nim nie zgadzam - jeśli można w to uwierzyć. Ale posłuchajcie, co archanioł mówi do swojego sługi, który ma czelność się z nim nie zgodzić:
Steve: Co mam zrobić, gdy ty i ja się nie zgadzamy?
AAM: To nie ma znaczenia. Możesz się nie zgodzić. Nie chcę ingerować w wasz proces wzrostu i odkrywania, ani nie kieruję nim. Kiedy jesteście w prawdziwym związku, nie proszę was ani nigdy nie będziemy was prowadzić, abyście byli zamknięci w sobie i z nikim i z nikim poza sobą.
Teraz, kiedy nie zagłębiacie się głęboko w swoim sercu, następuje rozłączenie. Czasami podniecacie się i wasze ciało mentalne rządzi. To jest część procesu.
Więc nie przejmuję się tym.
Steve: Oh, dobrze. W takim razie mogę to po prostu zostawić.
AAM: ...nigdy nie powiem, że ci to powiedziałem! [Mój akcent]
Steve: [Naprawdę nie przyjmując daru jego przykładu] Najgorsze na świecie jest to, żeby ktoś się obudził i powiedział: "Mówiłem ci to".
AAM: To jest aroganckie, bolesne, lekceważące stwierdzenie i jeszcze bardziej szkodliwe niż wtedy, gdy jest to stwierdzenie, gdy istnieje wszechobecna postawa w ten sposób.
Całkowicie się zgadzam. (3)
Więc teraz mogę się z nim nie zgodzić, prawda? Mimo że on dobrze wie, że się mylę.
Pamiętaj, że to ta sama niebiańska istota, która, kiedy zapytałem go, czy muszę się martwić o korupcję, odpowiedziała:
Steve: Jak mam zagwarantować, że korupcja nie osadzi się w [funduszu Michaelanglo]?
AAM: Przede wszystkim (śmiech), z kim myślisz, że pracujesz, drogie serce? (4)
Później żartowaliśmy:
Steve: Czy ja wiem z kim rozmawiam? Dokładnie!
AAM: Więc myślisz, że kilku łobuzów pokona mnie w mojej własnej grze? ... Nie martw się, kochane serce. Jesteś pewnie chroniony. (5)
Jestem (jesteśmy) "potężnie" chronieni. "Potężni" to jedno z imion archangeliów. (6)
Więc to jest wszechobecna, prawdopodobnie wszechmocna istota, z którą się nie zgadzam. Ale on pozwala się nie zgodzić i nie rzuci mi tego z powrotem w twarz.
"Nie można ich chronić przed konsekwencjami ich głupich wyborów. Niech ich opowieści o żalu staną się spuścizną dla przyszłości ludzkości."
Być może. Może nie. To zależy. Ale ja nie zamierzam z tym prowadzić.
Nie rzucanie mi go z powrotem w twarz to przykład, który mi daje, sposób bycia, który demonstruje. Nie jestem pewien, jak dobrze zrobię w naśladowaniu go, ale to jest droga, którą zamierzam podążać.
Wybaczenie, jak sądzę, przyspieszy nas - i jest to droga harmonii.
Przypisy
(1) Nie wymieniam nazwisk, ponieważ nie chcę, aby dyskusja dotyczyła osobowości.
(2) Zobacz "From Hostility to Harmony", 2 października 2020 r., na stronie https://goldenageofgaia.com/?p=313728.
(3) Archanioł Michał w osobistym czytaniu ze Stevem Beckowem przez Lindę Dillon, 13 maja 2020 roku. Dalej AAM.
(4) AAM, 24 kwietnia 2015.
(5) AAM, 22 lipca 2016 r.
(6) Mogę wam podać dwa przykłady z mojego życia, w których Michael zapobiegł poważnej krzywdzie lub śmierci.
On zapobiegł od porażenia mnie prądem w 1979 roku i ugasił to, co mogło być poważnym pożarem domu, który spowodowałem w moim mieszkaniu w 2019 roku.
Pozwólcie mi dołączyć naszą dyskusję o pożarze domu tutaj dla jego wartości edukacyjnej:
Steve: Czy przyłożyłeś rękę do gaszenia ognia w piecu, który wywołałem 6 lutego [2020]?
AAM: Nie tylko rękę, Sweet One. Teraz to jest przykład, kiedy pytasz o boską interwencję. Teraz nie sugeruję, że boska interwencja jest zawsze tak dramatyczna, ale, tak, miała ona potencjał, by być całkiem katastrofalną sytuacją i nie miałaby żadnego sensu.
Steve: Co zrobiłeś?
AAM: Po prostu to zgasiliśmy.
Steve: Wow, mówię ci. Nie mogłem uwierzyć w to, co sam stworzyłem. Dziękuję ci bardzo za to! Chcesz coś jeszcze powiedzieć na ten temat?
AAM: Tak, Drogie Serce. BĄDŹ OSTROŻNY. Ważne jest, abyś zdał sobie sprawę z tego, że to był bardzo prosty, ale bardzo dramatyczny przykład tego, jak łatwe to jest (bo to nie ma nic wspólnego z twoją zwróconą pamięcią, nawiasem mówiąc), że ma to wszystko wspólnego z tym, jak można być rozproszonym.
Steve: Wezwanie przyszło z [X], żeby zejść na dół i dać jej książkę, a ja zupełnie zapomniałem, że włączyłem kuchenkę [z patelnią i olejem do gotowania na niej]. Niesamowite! To dla mnie prawdziwa pobudka.
AAM: Tak, bo żyjesz we wspólnej sytuacji, więc to nie jest tylko twój dom. To wspólnota, która jest w tym budynku, byłaby głęboko dotknięta.
Steve: Dziękuję.
AAM: Jesteś mile widziany!
Steve: Ja też mam z tego ochronę.
AAM: Jesteś pewnie chroniony. Ciekawe, jak często możemy ci to mówić, ale teraz naprawdę to wiesz. (Archanioł Michał w osobistym czytaniu ze Stevem Beckowem przez Lindę Dillon, 20 lutego 2020.)
https://goldenageofgaia.com/2020/10/23/the-way-of-harmony/
Swoją historię opisywałem już wiele razy jak to się wybrałem,
Wpław i sam pod wieczór na drugi koniec jeziora na. Mazurach.
Próbując przy brzegu głębię wraz z płetwami zaplątałem je w lniany,
Próbowałem je wyciągać na rożne sposoby i straciłem przytomność ...
Wtedy poczułem uderzenie w głowę i się ocknąłem, a wodorosty puściły.
Nie muszę wspominać, że nikogo przy tym nie było jak do brzegu wróciłem.
autor blogu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz