niedziela, 18 października 2020

Co jeśli zignorujemy rząd?

Rise For Truth and Freedom EraofLightDotCom



Co jeśli wszyscy zaczniemy wracać do normalnego życia teraz, gdy rząd mówi, że najgorsza pandemia jest już za nami? Co, jeśli wszyscy dokonamy świadomych wyborów, aby poruszać się jak poprzednio lub pozostać pod opieką, w oparciu o nasze własne ćwiczenia własnej świadomej wolnej woli, a nie na podstawie rządowych edyktów? Co, jeśli każdy z nas zdecyduje, czy zdrowiej jest oddychać świeżym powietrzem z zewnątrz, czy powietrzem pochodzącym z recyklingu pod maską?

Co jeśli ogromna liczba z nas podejmuje te decyzje na własną rękę?

Co, jeśli edykty gubernatorów nie mają tak naprawdę mocy prawnej? Co się stanie, jeśli gubernatorzy przejmą władzę, by mówić nam, jak mamy żyć albo z powietrza z zewnątrz, albo z niekonstytucyjnych i przestarzałych praw stanowych?

Co się stanie, jeśli nadanie przez ustawodawcę państwowego uprawnień do stanowienia prawa gubernatorowi państwa jest głęboko niezgodne z konstytucją?

Co się stanie, jeśli w takim przypadku wszystkie dekrety gubernatorów oparte na tej próbie przejęcia władzy staną się nieważne? Co jeśli po prostu zachowamy się w sposób, który pokazuje, że rozumiemy, iż te edykty są niezgodne z prawem?

Co, jeśli licealiści i studenci uprawiają swoje sporty jesienne bez względu na edykty gubernatorskie? Co się stanie, jeśli inspektorzy szkół publicznych oraz rektorzy szkół wyższych i uniwersytetów udostępnią miejsca na wolnym powietrzu, aby ludzie sami decydowali, czy chcą zostać w domu, czy wyjść i obejrzeć mecz piłki nożnej lub mecz piłki nożnej?

Co się stanie, jeśli policja, z których wielu ma dzieci w wieku szkolnym i studenckim, będzie kibicować sportowcom i dołączy do obserwatorów tych meczów? Co jeśli robią to bez względu na jakiekolwiek polecenia od swoich przełożonych, ponieważ polecenia te są niezgodne z prawem, a oni wiedzą, że stosowanie się do niezgodnych z prawem poleceń jest niezgodne z prawem?

Co by było, gdyby restauracje serwowały swoje pełne uzupełnienie klientów i ludzie byli tak szczęśliwi, że restauracje znów się zacięły? Co by było, gdyby właściciele restauracji i klienci sami dokonywali tych wyborów?

Co by było, gdyby małe firmy pożyczały pieniądze od banków - spłukując je gotówką, ponieważ stopy procentowe są tak sztucznie zaniżone - i wykorzystywały te środki do ponownego uruchomienia swojej działalności? Co się stanie, jeśli klienci tych firm zdecydują się na ich protekcjonalne traktowanie? Co by było, gdyby centra handlowe zostały ponownie otwarte i pozwoliły ludziom na chodzenie, gdziekolwiek by ich nie zabrało?

Co jeśli straż pożarna, policja, SZŚ i pracownicy służby zdrowia włączą się w masową ekspozycję wolności osobistej w naszym niegdyś wolnym społeczeństwie? Co by się stało, gdyby gubernatorzy, którzy nas ograniczyli, stracili tyle poparcia, że słuchają ich tylko ludzie, których przestraszyli się na śmierć?

Co jeśli to odrodzenie wolności podnosi nas na duchu, jednoczy nas jako naród i jest krokiem w kierunku realizacji naszych praw do życia, wolności i dążenia do szczęścia?

Co, jeśli - jak napisał Thomas Jefferson w Deklaracji Niepodległości - nasze prawa do życia, wolności i dążenia do szczęścia są niezbywalne?

Co, jeśli niezbywalne prawo może być odebrane w wolnym społeczeństwie tylko za naruszenie czyichś praw i tylko po skazaniu przez sprawiedliwy proces sądowy? Co jeśli niezbywalne prawo - czasami nazywane prawem naturalnym - nie może być odebrane moralnie, konstytucyjnie lub prawnie przez rządowy edykt lub przez ustawodawstwo, a nawet przez referendum?

Co, jeśli niezbywalne prawa są nieodłącznym elementem człowieczeństwa każdej osoby?

Co, jeśli cały cel niezależnego sądownictwa ma być antydemokratyczny? Co, jeśli jego celem jest zachowanie i ochrona życia, wolności, własności i dążenia do szczęścia tych, których rząd celuje, ponieważ ich nienawidzi lub boi się?

Co by się stało, gdyby życie, wolność i pogoń za szczęściem nie były tylko zamysłem Jeffersona na wolny naród, ale gdyby podstawowe wartości moralne, konstytucyjne i prawne Ameryki, ustanowione w 1776 r., były odnawiane za każdym razem, gdy jakikolwiek pracownik rządu - od woźnego do prezydenta - składa przysięgę i czy są podstawą wszystkich amerykańskich praw?

Co jeśli prawo każdego człowieka do życia, wolności i dążenia do szczęścia jest jego wyborem co do korzystania z tych praw i dążenia do nich?

Co, jeśli mamy inne niezbywalne prawa, takie jak wolność słowa, prawo do pokojowego gromadzenia się, prawo do kultu, prawo do podróżowania i samoobrony, prawo do uczciwości ze strony rządu, prawo do podejmowania ryzyka, prawo do posiadania i korzystania z własności oraz prawo do bycia pozostawionym samemu sobie?

Co jeśli pracownicy rządowi przyłączą się do masowego cywilnego nieposłuszeństwa lokalnych i państwowych zasad rządzących osobistym zachowaniem na prywatnej własności? Co się stanie, jeśli gubernatorzy, którzy nas kontrolowali, zdadzą sobie sprawę, że nie mają prawdziwego wsparcia, a tym samym stali się bezzębni?

Co, jeśli rząd nie chroni niezbywalnych praw, a my je po prostu ignorujemy?

Co, jeśli ignorowanie rządu jest mrzonką? Co, jeśli większość ludzi boi się rządu? Co, jeśli tylko nieliczni w rządzie poważnie traktują wzniosły język o rządzie, który czerpie wszystkie swoje słuszne uprawnienia ze zgody rządzonych?

 Co jeśli rząd użyje siły, aby wyegzekwować swoje niezgodne z prawem dekrety? Co, jeśli rząd wykorzystuje każdy kryzys do rozszerzenia swojej władzy? Co, jeśli po przejściu kryzysu rząd zachowuje władzę, którą przejął w czasie kryzysu? Co, jeśli historia rządu amerykańskiego jest historią rosnącej władzy rządowej i zmniejszającej się wolności osobistej?

Co, jeśli na własne ryzyko zignorujemy rząd? Co jeśli rząd depcze nam nasze prawa, zmieniamy je lub zrzekamy się ich? Co jeśli nadejdzie czas, by to zrobić? Co, jeśli ten czas jest tutaj? Co jeśli - jak napisał Jefferson - gdy ludzie obawiają się, że rząd jest tyranią? Co jeśli, gdy rząd boi się ludzi, jest wolność?

#Co jeśli zignorujemy rząd


**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz