wtorek, 21 lipca 2020

Pole wpływowe Istoty Ludzkiej cz. III







Pole wpływowe Istoty Ludzkiej cz. III

[Głos Marilyn Harper] Dzień dobry wszystkim i każdemu z osobna! Och! Co za wspaniała energia! Cieszymy się, gdyż w studio wraz z nami mamy gościa. Co to za duża [sic!] pora roku, nieprawdaż? Bardzo duży [sic!] czas w historii ludzkości. Właśnie tu i właśnie teraz! Widzicie, jak już wcześniej była mowa, te czasy wcale się jeszcze nie powtarzały, co prawda istnieją cykle Ziemi, ale nie znaczy to, że ludzkość koniecznie musiała już podobnego cyklu doświadczyć. Przyglądając się cyklom ludzkości, obserwując wschodzącą obecnie energię, właśnie niedawno zakończyliście jeden cykl, a przynajmniej tak się stało w zeszłym tygodniu w Stanach Zjednoczonych. Rozumiemy, że oglądają i słuchają nas ludzie także spoza Stanów Zjednoczonych, ale tutaj, w Stanach obchodzono dzień 4 lipca, Dzień Niepodległości, czyli rocznicę podpisania Deklaracji Niepodległości. Jak się okazało, podpisaniem tego dokumentu wcale nie stworzono tyle niepodległości, ile oczekiwano.
Tradycyjnie, Dzień Niepodległości obchodzi się w gronie rodziny, przyjaciół i znajomych i podczas takich spotkań odpala się fajerwerki. Nie rozumiemy, dlaczego celebracja tego dnia musi polegać na wpychaniu prochu w papierową tulejkę i podpalaniem tego oraz przyglądaniem się, jak coś takiego wybucha w powietrzu. Wydaje się nam, że słysząc odgłosy wybuchów rozchodzących się w całym sąsiedztwie, otwiera w was trochę szerzej czakram serca. Kiedy w tle fajerwerków w dodatku rozlega się muzyka, otwarcie czakramu serca wiąże się z wzbierającymi tam emocjami. Rodzi się radość, a czasem niektórym kręcą się wtedy w oczach łzy zadumy. Dzieje się tak, gdyż nie jesteście przyzwyczajeni, aby ten czakram się aż tak szeroko otwierał, a wtedy komórki ciała przypominają sobie całą przeszłość, przypominacie sobie wszystkie cudowne przeżycia, przeszłe Dnie Niepodległości, kiedy to celebrowaliście w gronie rodziny i przyjaciół, jak i te, które świętowaliście samotnie, pragnąc czyjegoś towarzystwa.
Widzicie, święto 4 Lipca to faktycznie celebracja wolności, celebracja wyzwolenia się spod czegoś, co usiłowało sprawować nad wami kontrolę, zatem pomyślcie sobie o tym święcie jako okazji do uwolnienia się od starych myślokształtów i starych wzorców, starych przyzwyczajeń, które mają tendencję wami kontrolować. Na dzień 4 Lipca Nasze Medium zaprosiła do siebie znajomą, która przy stole zdradziła, że wciąż słyszy w głowie głos matki każący jej pozjadać z talerza wszystko do czysta. To dlatego na lustrze Nasza Radość napisała „jestem wystarczająca”, gdyż faktycznie każdy z was jest na tyle wystarczający, aby zjeść z talerza tyle, ile ma ochotę; jesteście na tyle wystarczający, aby samodzielnie zdecydować, czy zjeść z talerza wszystko, czy nie. Na tym polega prawdziwa wolność.
Kiedy dochodzicie do wniosku, że wszystkie tkwiące w was programy, niezależnie czy pozytywne czy nie, utrudniają wam życie, to do was należy decyzja, czy się od nich uwolnić, czy nie. Zatem, co zamierzacie z tym teraz zrobić? Możecie powiedzieć, że nie zawsze sami wybieracie, jakie uczucia wypływają na powierzchnię, gdy w głowie rozbrzmiewa głos matki każący pozjadać wszystko z talerza. Oczywiście matka Naszego Medium tak samo kazała Marilyn wszystko zjadać, „gdyż ludzie w Indiach umierają z głodu.” – mimo tego, że wtedy nawet nie wiedzieliśmy gdzie te Indie leżą! Widzicie, wszystkie te zdarzenia z przeszłości mają tendencje zabarwiania waszego procesu podejmowania decyzji. Jeśli tkwiące w was programy są wspaniałe, to warto je zatrzymać, ale jeśli takimi nie są, pora się od nich uwolnić i je z powrotem zintegrować.
Ktoś niedawno się nas pytał, dlaczego coś integrować, dlaczego się tego po prostu nie pozbyć? Widzicie, przecież ten głos matki w waszej głowie stanowi część was samych. Każde wasze doświadczenie, każde przeżycie - aż po chwilę obecną - jest częścią was samych. My po prostu oddajemy temu cześć, choć to wcale nie znaczy, że to wszystko musi wciąż wami kontrolować, ograniczać waszą niepodległość, nieprawdaż? Ha ha! Więc jak się tego pozbyć, jak to zintegrować?
Wszystko jest energią. Wszystko, czego doświadczacie to energia. Kartka papieru, pudełko, pilot do telewizora, wszytko to energia, tylko wasz umysł jakoś to sobie łączy, zatem umysł także łączy wspomnienia przeszłości w pewien wzorzec. Jeśli więc wyrażacie intencję zintegrowania jakiegoś wspomnienia, czy programu, tego głosu w głowie, to wtedy macie możliwość zrobienia tego świadomie. Pierwsze parę razy, kiedy tak coś integrujecie, kiedy doświadczacie po raz pierwszy smaku wyzwolenia z czegoś co nie służy już najwyższemu dobru, możecie się wobec tego czuć niewygodnie, gdyż komórki ciała mogą najpierw się ociągać z przyjęciem tego do wiadomości pragnąc, aby wszystko zostało po staremu, aby powtarzać stary wzorzec. Ten moment ociągania, kiedy prawa półkula rozmawia z lewą, prowadząc dyskusję na temat głosu matki w głowie, zachodzi coś jeszcze; zapada decyzja utorowania nowego szlaku. Wtedy stary szlak, niczym stara ścieżka dźwiękowa, wycisza się i jeśli staje się wystarczająco cicha, to integruje się z resztą systemu. Na tym to wszystko polega.
Wasze wspomnienia i nawyki, wasze doświadczenia - jak to już kiedyś wam tłumaczyliśmy – to jakby koleiny dla pionierskich wozów. Pamiętacie karawany pionierskich wozów? Obciągnięte płótnem i sznurami wozy z dobytkiem, zdobywały nowe połacie kraju, zarówno w Ameryce i Kanadzie, jak i prawdopodobnie gdzie indziej, choć niezupełnie jesteśmy tego pewni. Po pięć czy sześć rodzin, zbierało się z dobytkiem i zapasami, aby wyruszyć na zachód, na Dziki Zachód! Ha! Środkowy zachód w tamtych czasach też był dziki! [aluzja do miejsca pochodzenia Marilyn, która jest z Missouri- przyp. tłum.] Podczas deszczu, koleiny stawały się bardziej głębokie. To samo wciąż można zobaczyć na wiejskich, niewyasfaltowanych drogach, gdzie jedzie się śladami opon pozostawionymi przez inne samochody, a środkiem drogi rośnie trawa. W dawnych czasach koleiny były tak głębokie, że ostatnie wozy karawan mogły się zapaść aż po podwozie. Tak samo głęboko wyrywa się w mózgu pamięć, tak samo odciskają się przyzwyczajenia. Stare programy siedzą głęboko, jak koleiny po pionierskich wozach. Stąd wciąż w kółko powtarzacie to samo.
Jeśli to w waszym życiu nie zdaje egzaminu to proponujemy, abyście wykorzystali obecny czas na przyzwolenie nowo-odzyskanej niepodległości, aby dała o sobie znać. Wyobraźcie to sobie jako pionierski wóz zmierzający w nowym kierunku drogą bez kolein. Oczywiście torowanie nowej drogi na początku jest trudne, zwłaszcza dla pierwszego wozu, ale drugiemu już jest łatwiej, a trzeciemu jeszcze łatwiej; w efekcie wychodzi z tego cały nowy szlak. Oto co, jako ludzkość w obecnych czasach robicie: Wytyczacie całemu światu nowy szlak odzwierciedlający całkowitą niepodległość.
Widzicie, obecnie na powierzchnię wychodzi wszystko, co nie jest niepodległe, co ogranicza waszą wolność- tylko po to, aby to ogarnąć i przeredagować. Widać to na przykładzie życia każdego z was, to widać po waszej energii, to widać także w dzienniku telewizyjnym, to się obecnie daje zauważyć wszędzie. Ci, którzy pragną przejąć kontrolę nad wolnością i każdy taki wysiłek, który nie jest oparty na integralności wychodzi na powierzchnię, aby się z tym policzyć i to zmienić.
Jeżeli więc komuś ciężko jest wyruszyć w nowym kierunku, jak to obecnie robi cały świat, to się zatrzymajcie, weźcie głęboki oddech, wyobraźcie sobie ciągnące się koleiny i siebie jak kierujecie się na stronę, gdzie droga jest gładka, gdzie sami ją sobie torujecie tak, że za wami potoczą się wozy całej ludzkości. Oto, co się obecnie dzieje.
Każdy z was, ukochani lightplurkers [play+ work=plurk] wytyczacie nowy szlak dla całej reszty ludzkości. Jesteście Starymi Duszami, sami wybraliście się tutaj urodzić w tych czasach i bardzo się z tego cieszymy. Widzicie, ta energia, ten nowy szlak, naprawdę rozpoznaje w was Nowego Człowieka, nowego członka galaktyki, nową częstotliwość doświadczaną teraz przez Ziemię i wiele innych galaktyk. Kiedy więc planeta, Matka Ziemia, Wielka Matka, wchodzi w nowy cykl, wy, ukochani lightplurkers przecieracie nowe szlaki w swojej pamięci. Stajecie na czele całej karawany. Robicie to właśnie teraz, podczas tego weekendu. Tak, wolność, którą celebrowaliście dwa tygodnie temu jest doprawdy ważna. Dzięki wolności poszerzacie poczucie niezależności, torujecie nowe szlaki, aby inni mogli pozostać silni i dążyć za wami. Na tym polega blask waszego bytu i za to jesteśmy wam wdzięczni.
Bardzo was kochamy! Widzimy was, znamy was, widzimy wasze serca, jak się ociągacie... Widzimy czasem pojawiającą się w was potrzebę przypodobania się. A komu pragniecie się w ten sposób przypodobać? Wolelibyśmy, abyście się starali przypodobać samym sobie, bowiem kiedy tak się dzieje, wszyscy inni odpowiadają podobnie. Głęboko was kochamy i żegnamy się mówiąc: Namaste! Namaste!
[Głos Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Niniejszy przekaz to trzeci z serii czterech odnośnie pola wpływowego wokół ludzi. Jeśli nie słyszeliście żadnego z poprzednich przekazów bieżącej serii, zwłaszcza pierwszego, treść niniejszego może się wam wydawać tajemnicza, możecie się zastanawiać, dlaczego w ogóle podejmujemy taki temat? W pierwszym z natury informacyjnym przekazie zdradziliśmy, że podobnie jak wszystkie inne zwierzęta na Ziemi, istnieje szósty zmysł, każdy człowiek go posiada i ten zmysł dotyczy zapewnienia przetrwania. Nauka ma trudności z potwierdzeniem jego istnienia, ale jest on znany w psychologii, zresztą sami tego zmysłu często używacie i w poprzednim przekazie przytoczyliśmy na to kilka przykładów. Prawdziwa przyczyna, dlaczego z wami na temat tego zmysłu rozmawiamy jest taka, iż obecnie pole wpływowe zaczyna się zmieniać.
Chociaż wszystkie formy życia na Ziemi w mniejszym czy większym stopniu posiadają takie pole, to jego ewolucja obecnie zachodzi w ludziach, dzięki czemu zaczynacie go nie tylko bardziej rozumieć, ale także używać. Jak była o tym mowa, pole wpływowe działa w obie strony, co znaczy, że nie tylko ulegacie jego wpływowi, ale sami możecie nań wywierać pewien wpływ. Rzeczy mogą na was wpływać i rzeczywiście nieustannie na was wpływają. Jednocześnie sami poprzez świadomość możecie w pole wpływu przekazać coś, co może wpływać na innych. Wszystko to brzmi jakby chodziło tutaj o kontrolowanie. Kochani, w przeszłości coś takiego faktycznie było używane w tym celu. Ci, którzy tego próbowali doskonale wiedzą jak można całe grupy ludzi kontrolować strachem. Taki strach szerzy się następnie z grupy na grupę. Jak wspominaliśmy wcześniej, strach jest pierwotnym czynnikiem wywierającym na was wpływ, gdyż stanowi część instynktu samo-zachowania. Często jednak strachu używa się przeciwko wam i jest to stosunkowo łatwe, zatem ci, którzy pragną wami manipulować robią to poprzez strach.
W poprzednich przekazach była mowa, że strach może was sparaliżować do tego stopnia, że przestraszeni nie możecie się powołać ani na swą sferę duchową, ani na umysłowość wyższej świadomości. Na tym polega pierwotność strachu.
W ostatnim przekazie opowiadaliśmy o innych czynnikach, które nie są pierwotne, a które obecnie dają się zauważyć jako wspaniałe, zaraźliwe metody przekazu informacji, czy nastroju, czy innego stanu świadomości, które dają się przekazać do pól, czy siatek, jakkolwiek chcecie to nazwać, gdyż wszystko o czym mowa jest z natury kwantowe [i stąd umyka jednoznacznej definicji]. Przekazane w pole stany świadomości mogą następnie zostać wykorzystane do wspierania ludzi z otoczenia, czy w sensie ogólnym do wspierania całej ludzkości. Tutaj nie tyle chodzi o używanie takich wpływów, lecz bardziej o stawanie się takim wpływem. Innymi słowy, posiadająca wyższą świadomość ludzkość, czy pojedynczy człowiek, który znajduje się na takim poziomie, jest od razu rozpoznawalny, jako ktoś dobry. Już wcześniej wam to mówiliśmy, ale w dzisiejszym przekazie powiemy na ten temat coś więcej.
Mistrzowie chodzący po Ziemi wiedzieli o istnieniu pola wpływowego i żyjąc na Ziemi uosabiali czystą miłość. Pole świadomości czystej miłości daje się odczuć, dlatego ludzie się zatrzymywali i im przyglądali. Kiedy któryś z Mistrzów przychodził do jakiejś wioski, ludzie od razu rzucali wszystko i po prostu za nim szli. Czy kiedykolwiek się nad tym zastanawialiście? Mistrzowie chodzili otoczeni polem kwantowym, które było duże, więc odległość od Mistrza nie sprawiała żadnej różnicy, gdyż ci idący dalej tak samo czuli jego obecność jak ci bliżej. Ludzie zatem ściągali z daleka nie wiedząc dlaczego, i podążali za Mistrzem. Słyszeliśmy, że nawet zwierzęta się do nich garnęły. Co te zwierzęta czuły w ich obecności? Zwierzęta również mają pole wpływowe. Ludzie zbierali się i siadali u stóp Mistrza, słuchali go, doznając jednocześnie ukojenia i zadowolenia.
Kochani miłość jest trzecim przymiotem, o którym pragniemy teraz z wami porozmawiać. Możecie się zapytać, jak to możliwe, żeby miłość zaliczać do instynktów pierwotnych? Ale to prawda. Tak jest naprawdę. Wy po prostu jej nie używacie. Jak już była o tym mowa, co się dzieje w sercu matki, kiedy po raz pierwszy zagląda w oczy noworodka i widzi jego otwarte oczy? Pamiętacie? To teraz opiszcie, jak się wtedy czułyście. Odpowiecie mi: „Nie, tego się nie da opisać! Tutaj po prostu brakuje słów.” Powiadam wam, że i wasze dziecko wtedy czuło to samo. Miłość matki wlewa się w pole jej dziecka i chociaż dziecko staje się później dorosłym człowiekiem, to nigdy tej miłości nie zapomina. Nigdy jej nie zapomina. Oto jak wpływowa jest miłość.
Kobieta naucza swe dziecko i jej nauka stanowi pole wpływu, w którym dziecko tę naukę odbiera. Ono się jej słucha i zdobywa wiedzę. Wpływ miłości jest jednym z największych wpływów i działa na całą ludzkość. Miłość jest bardziej wpływowa od radości. Dobrze wiecie, że mam rację. Miłość wybiega daleko poza miłość matki do dziecka.
Przyjrzyjmy się miłości, jaką możecie żywić do jakiegoś zwierzątka. Pytanie: czy to zwierzątko czuje, że je kochacie, czy jest pod wpływem waszej miłości? Każdy z was, kto kiedykolwiek kochał jakieś zwierzątko wie, że odpowiedź na to pytanie brzmi: Tak! Czy zwierzę jest zdolne wyczuwać to, co w jego kierunku się wysyła poprzez pole wpływu? Odpowiedź: O, tak! Ci z was, którzy mieli zwierzątka dobrze o tym wiedzą, wiecie także jak można tego nadużywać i wytrenować pole wpływu zwierzęcia tak, aby się ludzi bało gdyż będzie pamiętało co się z nim działo w przeszłości. Za coś takiego opowiada właśnie pole wpływu, to nie jest kwestia tylko zwykłej biologii. Jedni będą mówili: Jeśli coś się powtarza wystarczającą ilość razy, zwierzę to zapamięta i się zmienia.” Ale w tym tkwi coś więcej.
Miłość jest bardzo wpływowym i potężnym narzędziem w relacjach między ludźmi. Ile razy byliście w kinie na jakimś romansie? Oglądacie na ekranie opowieść o dwojgu ludziach, którzy od dawna nie mogą się ze sobą zejść. Mimo, że jeden źle zrozumiał drugiego, z akcji filmu wynika, że oboje się bardzo kochają, choć nigdy o tym nie mówią, gdyż nie mogą, oboje powstrzymują się od deklaracji miłości, aż do pewnego momentu, kiedy oboje na raz uzmysławiają sobie, że żywią do siebie to samo uczucie. A wy w kinie siedzicie i przez godzinę, czy półtorej macie nadzieję, że życie tych na ekranie potoczy się inaczej, że się zejdą. Ha ha ha! I oto przychodzi scena, w której kochankowie dotykają się po raz pierwszy, patrząc sobie w oczy rozumieją, że oboje czują to samo. I kobiety na widowni zaczynają płakać, a mężczyźni udawać, że ich to nie rusza! Ha ha ha! O co tutaj chodzi? Scenarzysta i aktorzy włączyli was w pole wpływu miłości. Rozumiecie? Miłość wybiega poza psychologiczną reakcję, kochani.
Kiedy dwoje ludzi się w sobie zakochuje, to wywiązuje się z tego zagadka. Nawet psychologowie tego nie rozumieją, dlaczego biochemia kogoś zakochanego jest inna? A to prawda! Ludzie zakochani wpadają w odmienny stan świadomości, dziwnie się zachowują, zapominają, mówią dziwne rzeczy, a wszystko dlatego, że są zakochani. Nawet procesy chemiczne i biochemiczne w organizmie ulegają wpływowi tego wspaniałego wydarzenia, kiedy ktoś się zakochuje! Tutaj chodzi o coś więcej jak tylko o mózg i psychologię. Miłość należy do najsilniejszych wpływów, jakie człowiek może doświadczyć, poczuć, bądź sam wypuścić w pole. Jak przed chwilą wam mówiłem, miłość odmienia procesy chemiczne.
Co wy na to, gdyby dało się poczuć miłość od jakiejś grupy ludzi? Na przykład, posiadacie niskie poczucie wartości własnej i nagle zmusza się was do przyłączenia do jakiejś grupy, do której wcale nie chce wchodzić, a wy raptem uzmysławiacie sobie, że ta grupa wcale nie chce was skrzywdzić, ale że was kocha? Taki stan rzeczy by was odmienił, odmieniłby wasze ciało, strukturę, całe życie!
A co, jeżeli jedna grupa kulturowa obudzi się pewnego ranka i będzie mówić o innej grupie: Kocham ich, uwielbiam sposób, w który podchodzą do pewnych rzeczy, jak siebie przedstawiają. I oto nagle macie kultury, które się wzajemnie kochają. Jak wam się wydaje, czy coś takiego odmieniłoby całą planetę? To mi dopiero pole wpływu! Pozwólcie, że wam coś na ten temat powiem. Gwiezdne Matki przybyły na Ziemię z planety miłości! Tam rządziła miłość i była bardzo silnie odczuwalna. Do tego stopnia, że cała ta planeta wywierała wpływ na inne. Oto jak daleko można z tym wpływem zajść. Oto jak wielki jest wpływ miłości. Czy potraficie to sobie wyobrazić?
[Trzy lata temu]Mój partner był na wycieczce w Indiach i miał tam pewne przeżycie, które wam na zakończenie teraz opowiem. Jak sam wam potwierdzi, było wtedy upalnie i wszyscy czuli się zmęczeni. Cały dzień spędzili w słońcu na zwiedzaniu, gdyż w Indiach jest wiele do zwiedzania, ale Lee wcale nie oczekiwał tego, czego miał za chwilę doświadczyć. Lee wraz z całą grupą znaleźli ukojenie w świątyni Sikhów. Zdjąwszy buty weszli do środka i sobie usiedli zauważywszy, że w całej świątyni prócz nich był tylko jeden człowiek. Był to Mistrz odpowiedzialny za całą świątynię, może nawet był kimś więcej, jak mistrzem, wyszkolonym w filozofii Sikhów, całe swe życie spędził jako człowiek zrównoważony i pełen miłości. Jego zadaniem było nadanie całej świątyni wzorca. Odpowiadał za to tylko jeden człowiek. Powiem wam tyle, że Lee i wszyscy wycieczkowicze usiedli wokół ołtarza i nikt z nich nie miał ochoty się stamtąd nigdzie ruszać. Nie chcieli się stamtąd ruszać, gdyż poczuli się tak bardzo wygodnie, tak bardzo zadowoleni i tak bardzo kochani. Nie było to wcale uczucie bycia kochanym przez siedzącego tam samotnie mężczyznę, oni się poczuli kochani przez Wszystko, Co Jest. Jest to to samo uczucie, które tłumy odczuwają, podążając za Mistrzami. Lee z grupą znaleźli się wtedy w polu wpływu miłości i to nie tylko wyprodukowanej przez świątynię, lecz także przez tego samotnie siedzącego mężczyznę, który stał na jej czele.
Czy to możliwe, że jeden człowiek potrafi odmienić wielu poprzez to, co wysyła w swoje pole wpływu? Czy to możliwe, że pod wpływem takiego pola, zamiast krytycyzmu można zobaczyć miłość we wszystkich, na których kieruje się swój wzrok, niezależnie od tego, kim oni są, czy łączy was z nimi coś wspólnego, czy nie, czy sprawiali wam jakieś kłopoty, czy nie? W ich duszy widzicie miłość bożą, miłość Ducha, miłość Stwórcy. I to jest jedyna wspólna rzecz, wybiegająca poza wszelkie różnice, które dostrzegacie. Czy to możliwe, że miłość ta stanie się jedynym waszym nastawieniem, niezależnie gdzie byście się w życiu nie znaleźli? Jeśli to posiądziecie, to sami staniecie się Mistrzem. Na tym polega wpływ miłości. Jest to trzeci z wymienionych przymiotów, które zaliczają się do ludzkiego pola wpływowego, o których chciałem wam powiedzieć. Wydawać by się mogło, że jest ona najsilniejszym wpływem i tak jest faktycznie, ale to, co stanowi przymiot numer cztery będzie dla was niespodzianką. Czy jest to przymiot silny? Tak, i prócz tego ratuje życie, jest praktyczny i stanowi część nadchodzącej ewolucji. Ciąg dalszy nastąpi.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz