30 lipca 2020 r. przez Suzanne Maresca
29 lipca 2020, jennyschiltz.com
https://tinyurl.com/y48hznaw
Od kilku lat czuję pociąg do Mesa Verde. W tym roku wszechświat zadbał o to, abym pojechała na nasze coroczne rodzinne spotkanie w Kolorado. Czułam, jak ważny jest mój wyjazd, mimo że nie byłam w stanie zrozumieć dlaczego. Gdy tylko zatopiłam się w energii tego obszaru, spotkałam grupę starożytnych istot gwiazd, które pracowały z Puebloanami. Puebloanowie są przodkami Hopi i innych plemion. Pokazali mi, że posiadają kody nie tylko Lemurii, ale i pierwszego życia na ziemi.
Rano w dniu, który mieliśmy spędzić w Mesa Verde, zostałam poproszona o wysłanie uzdrowienia i kodów pamięci do wszystkich, którzy chcieli otrzymać. Za każdym razem, gdy otrzymuję taką prośbę, wiem, że czeka mnie coś bardzo szczególnego. Doszliśmy do Mesa Verde i rozpoczęliśmy długą drogę na szczyt. Padał deszcz i otrzymałam pozwolenie na użycie platońskich brył do stworzenia otworu na pracę, która miała być wykonana. Powiedziano mi, że nie mogę poruszać chmurami ani deszczem, jak to będzie potrzebne do wyczyszczenia. Byłam jednak w stanie stworzyć przestrzeń bez deszczu dla mojej pracy, co było niesamowite.
Dotarliśmy do domu Sunset, ognistej świątyni i pałacu Cliff. Zanurzyłam się w energii i pięknie. Przeprowadziłam małą ceremonię bębenkową i rozpocząłam pracę z istotami gwiazd, które tak dawno temu doświadczyły tam życia. Pracowaliśmy razem, aby wysłać energię i uzdrowienie do wszystkich, którzy przyjęli zaproszenie.
Pokazano mi, w jaki sposób każdy człowiek został wprowadzony do uzdrawiającej kąpieli częstotliwościowej, która pomagała w oczyszczeniu jego pola rozpraszania i nakładania się, które pochodzi z wielu wcieleń na tej planecie. Gdy tylko człowiek otrzymał uzdrawiające oczyszczenie do odpowiedniego dla niego poziomu, został następnie wyciągnięty z uzdrawiającej kąpieli i skierowany na swoją drogę. Energia ta posiadała pełny potencjał. Byłam zdumiona i wdzięczna, że mogaem być częścią tego doświadczenia.
Czułam ludzi, którzy tam mieszkali, poczucie wspólnoty, związek z duchami natury i z ziemią. To było magiczne. Posiadała energię tego, co tak wielu z nas było w stanie zapamiętać z czasów życia Mu i Lemurii.
Kiedy nadszedł czas, podziękowałam gwiezdnym istotom za pomoc w uzdrowieniu i stworzyłam pojemnik, w którym można je kontynuować. Wszystko, co dawałoby pozwolenie w przyszłości, mogłoby również otrzymać to uzdrowienie. W rzeczywistości możecie już teraz wejść w przestrzeń i otrzymać, po prostu poprosić i otrzymać.
Kontynuowaliśmy naszą podróż i wylądowaliśmy w Świątyni Słońca. Energia była zagmatwana, warstwowa i trochę niespokojna. Gdy tylko wszedłam na miejsce, ponownie spotkałam się z istotami gwiazd, które mówiły: "Czy wiecie, dlaczego Słońce było tak czczone? To było jedzenie. To było odmłodzenie."
Pokazano mi obraz starożytnych ludzi, którzy prowadzeni byli przez gwiezdnych ludzi, aby zrobić to, co nazywali "ceremonią odblokowania". Ceremonia ta otwierała ich na przyjęcie słońca, a słońce karmiło ich komórki. To nie tylko odżywiało ich ciała, ale także pomagało im dokładnie zapamiętać kim byli, skąd pochodzili i dlaczego tam byli. To było niesamowite zobaczyć tę wizję i zrozumieć, że wracamy do tego czasu pełnej komunii z Ziemią. Istoty gwiezdne były tam, pomagając tym, którzy wcielili się w formę. Pomagały im nauczyć się radzić sobie i leczyć fizycznie. Byli naszymi nauczycielami, naszymi przyjaciółmi, naszą rodziną. Nie byli postrzegani jako bogowie lub przełożeni.
Wtedy pokazano mi to, co mogę opisać tylko jako upadek wymiarowy. Wibracje Ziemi i wszystkich istot na niej spadły drastycznie. Pokazano mi, że ludzie z gwiazdami odeszli. Zostali porwani na statki, ponieważ częstotliwość Ziemi nie była już taka, w jakiej mogliby żyć. Nadszedł czas, aby ci w ludzkiej postaci doświadczyli tego, co przyszli, aby nauczyć się w matrycy. Był smutek, gdy gwiazdy opuściły Ziemię, a jednak była też nadzieja, że wszystkie "nasiona lub kody", które posadzili, będą pewnego dnia dostępne podczas Wielkiego Powrotu. To właśnie do tych kodów mamy dostęp teraz, gdy wracamy do tego, kim byliśmy przed upadkiem wymiaru.
Po odejściu gwiazd ludzie kontynuowali karmienie ze słońca, pamiętając o starożytnych sposobach i ceremoniach. Pokazano mi, że chociaż nadal pomagała, nie była tak potężna jak wcześniej i ludzie potrzebowali coraz bardziej uzupełniać swoje pożywienie na inne sposoby. Słońce również często padało i nie mogło już karmić ich w ten sam sposób. Tak samo jak ludzka forma upadła i nie mogła już dłużej po prostu żyć ze słońca. Forma ta była zbyt gęsta.
Im więcej czasu i pokoleń mijało po upadku wymiarowym, tym bardziej starożytne drogi stawały się legendami, a istoty gwiezdne były uważane za bogów. W miarę jak życie stawało się coraz trudniejsze i cięższe, człowiek coraz bardziej oddalał się od serca i coraz bardziej zagłębiał się w strach. Pojawiły się wierzenia, że bogowie byli rozgniewani i że ich łaska musi być ponownie zdobyta.Pokazano mi, jak Świątynia Słońca stała się miejscem poświęcenia, szczególnie młodych i czystych. Czułem strach, ból i desperację ludzi. Gdy ta warstwa się odsłaniała, doświadczałam bólu głowy i mdłości. Inne empatie w mojej partii odczuwałam bardzo podobnie. Poświęcone życie, smutek i ból wytworzyły moc, która trafiła do mniejszych, gęstszych istot, które obiecały nagrodę i łatwość.
Następnie otworzyłam portal, aby pomóc oczyścić te energie. Kiedy to zostało zrobione i portal został zamknięty, usłyszeliśmy śpiew ptaka i zdaliśmy sobie sprawę, że wcześniej nie słyszeliśmy żadnych ptaków. To było tak, jakby cała natura wstrzymywała oddech. Wtedy zaczął lać deszcz, oczyszczając jeszcze bardziej ziemię.
To, czego tu doświadczyłam, warstwa radości i uznania oraz warstwa ciemniejszych energii może być powszechna w świętych miejscach. W warstwie podstawowej jest czystsza energia i intencja. Następnie są warstwy, które trzymają energię i odcisk gęstszego człowieka i strach, który pojawił się w miarę jak ludzkość stawała się coraz gęstsza.
Im bardziej zagłębiam się w ciemniejszą energię w miejscu, tym bardziej rozumiem upadek człowieka i znaczenie tego Wielkiego Powrotu. Nawet dzisiaj ma miejsce poświęcenie, które zasila niższą energię. Ofiara nie musi wyglądać jak zabijanie w imię niższego boga, choć może i nadal tak jest. Może ona również wyglądać jak wszystko, co odciąga nas od naszej prawdziwej natury, naszego prawdziwego poznania i od naszej przestrzeni serca.
Kiedy doświadczyłam tych wizji i tej energii, czułam niesamowite współczucie dla nas wszystkich. To ziemskie doświadczenie nie było łatwe, a wraz z rosnącą gęstością staliśmy się otoczeni strachem.
Teraz jest czas, by odciążyć się od tego, gdzie się poświęciliśmy. Tam, gdzie pozwoliliśmy sobie na to, by stać się odciążeni strachem o nasze przetrwanie. Mniejsi bogowie nadal chcą poświęcenia, ale nie musimy w nim uczestniczyć.
Mamy wybór, nasiona/kody są tam, aby przypomnieć nam, kim jesteśmy i jaka jest nasza moc. Naszym zadaniem jest oderwać od siebie to wszystko, co trzyma nas małych, w strachu i w braku, a potem WZNOSIĆ
Nasze gwiezdne rodziny czekają z otwartymi ramionami, by znów z nami chodzić.
Przesyłam wam wszystkim dużo miłości i siły, gdy będziemy przechodzić przez ten czas. Pozwólcie nam pozostać w centrum naszego serca i stawać się coraz bardziej zjednoczeni z sobą każdego dnia.
Jenny Schiltz
Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz