21 lipca 2020 r., Suzanne Maresca
20 lipca 2020 r., monicaesgueva.com
https://tinyurl.com/y27oaza9
Jednym z elementów, który najbardziej pomógł mi w mojej własnej podróży przebudzenia, jest odczuwanie części boskiego przepływu. Doświadczyć - nie tylko intelektualnie - faktu bycia iskrą światła w oceanie żywej świadomości.
Czasami wątpimy w naszą zdolność do wspomagania ludzkości w tym burzliwym okresie, kwestionując czy robimy wystarczająco dużo. Doszedłem do wniosku, że to nie tyle jest to, co robimy teraz, ale utożsamianie się z niezniszczalną iskrą, którą naprawdę jesteśmy. Czyniąc to, możemy zaoferować unikalny wkład w całość dzięki naszym kochającym wibracjom.
Zbyt często "robienie" stoi na drodze do bycia. Nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie wielkiego wpływu naszej emanacji, zwłaszcza że nasza świadomość wzrasta i możemy wypromieniowywać więcej światła.
Jest to boska iskra, nasza istota, która musi bezwarunkowo zaakceptować wszystkie okoliczności, przez które przechodzimy, bez poczucia ofiary. Nawet jeśli nie rozumiemy wszystkich przyczyn i warunków, musimy przyjąć te doświadczenia, które są nam przedstawiane jako środek do nauki, tak aby nasza świadomość rozszerzała się i stawała się bardziej współczująca.
Przechodzimy przez różne etapy, a czasami mamy przekonanie, że musimy walczyć i walczyć, aby się rozwijać. Jest to przestarzała idea, w którą ludzkość wierzyła już zbyt długo. Nasze wyzwolenie wynika z akceptacji i wyrzeczenia się, a nawet z tego, że nie staramy się być zbytnio dobrzy i pomocni.
To właśnie wnosząc do świata wyjątkowość naszej duszy możemy inspirować innych, aby również w siebie wierzyli i wydobywali z siebie to, co najlepsze. Nie musimy mieć obsesji na punkcie tego, jak rozprzestrzeniać światło w świecie. To właśnie poprzez dostosowanie się do naszej istoty i uwolnienie się od obciążeń i powinności możemy wnieść nasz największy wkład.
W jakiś sposób stało się to jasne dzięki medytacji. Pewnego dnia mogłem wyraźnie zobaczyć święty trójkąt, który zdaje się otwierać drzwi do wyższej świadomości. Te trzy magiczne wierzchołki to:
Zakorzenienie się w wiecznej teraźniejszości, w której wasza przeszłość traci wszelkie znaczenie i nie musicie kontrolować lub martwić się o przyszłość.
Rozwijanie całkowitego zaufania do wszechświata i dobroczynnych sił, będąc pewnym, że jesteście prowadzeni, troszczycie się i chronieni.
Całkowite poddanie się, możliwe tylko po przejściu przez te dwa pierwsze. Jest to symboliczny akt zrzucenia się z klifu w swobodnym spadku, przezwyciężenia naturalnego strachu przed zniszczeniem i śmiercią ciała, tylko po to, aby dowiedzieć się, że wszechświat ma twoje plecy. Właśnie tam zaczyna się twoje świadome wniebowstąpienie, gdy zdajesz sobie sprawę, że jesteś czystym nieśmiertelnym Światłem.
Klucze są w naszym zasięgu bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Pozostaje pytanie, czy jesteśmy gotowi zrobić to, co jest potrzebne do odblokowania drzwi wcześniej niż później?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz