Kwiecień to pora gdy zaczyna być możliwa synteza witaminy D w naszej szerokości geograficznej. Mówi się, że jest to możliwe „od kwietnia”,
ale tak naprawdę nie bardzo wiadomo od którego: od pierwszego kwietnia?
Od piątego? A może dopiero od dwudziestego piątego? No i w jakich
godzinach: w samo południe czy godzinę wcześniej, a może godzinę później
też może być? Nie bardzo wiemy jak określić ten moment gdy synteza
skórna witaminy D już zachodzi! Często zastanawiamy się więc wystawiając
do wiosennego słoneczka naszą buzię: „ciekawe, czy to już?”.
Eksperci
z Vitamin D Council (organizacja pozarządowa zrzeszająca badaczy,
lekarzy i naukowców zajmujących się tematem witaminy D) podają
tymczasem bardzo prosty, „domowy” wręcz sposób na określenie czy słońce już operuje w sposób wystarczający do syntezy skórnej witaminy D [klik].
Metoda
jest łatwa dla każdego z nas, nie wymaga dokonywania żadnych
karkołomnych obliczeń czy też używania zaawansowanych przyrządów
pomiarowych. Wystarczy w tym celu posiadanie przy sobie jedynie… swojego
własnego ciała!
Będąc na świeżym powietrzu obserwujemy swój cień (jego długość będzie zależna zarówno od pory dnia jak i od pory roku): jeśli nasz cień jest krótszy niż nasz wzrost, to z pewnością w tym momencie produkujemy sporo witaminy D. Jeśli cień jest równy naszemu wzrostowi – witaminy D produkujemy mało, ale trochę produkujemy. Natomiast jeśli nasz cień jest wydłużony (dłuższy niż nasz wzrost), to synteza skórna witaminy D zachodzi w stopniu znikomym (o ile wcale).
Prawda, że proste?
Przeczytaj także:
- Naturalne kosmetyki do opalania
- Nie unikaj słońca (chyba, że chcesz sobie zafundować tych oto 15 chorób)!
- Przedawkować witaminę D jest trudniej niż myślisz!
- 10 korzyści z witaminy D
Gdy grupa żab wędrowała przez las.....
....
Gdy grupa żab wędrowała przez las, dwie z nich wpadły do głębokiego dołu. Kiedy inne żaby stłoczyły się wokół dołu i zobaczyły, że jest głęboki, powiedzieli dwóm żabom, że nie ma już dla nich nadziei.
Jednak dwie żaby postanowiły zignorować to, co mówili inni i przystąpiły do próby wyskoczenia z dołu. Mimo ich wysiłków grupa żab na szczycie dołu nadal mówiła, że powinni po prostu się poddać. Że nigdy tego nie zrozumieją.
W końcu jedna z żab przysłuchiwała się temu, co mówili inni, i poddała się, spadła na śmierć. Druga żaba dalej skakała tak mocno, jak tylko mogła. Ponownie tłum żab krzyknął do niej, aby powstrzymać ból i po prostu umrzeć.
Wskoczyła jeszcze mocniej końcu udało się. Kiedy wyszła, inne żaby powiedziały: "Czy nas nie słyszałaś?"
Żaba wyjaśniła im, że jest głucha. Myślała, że przez cały czas ją zachęcali.
Morał z tej historii:
Słowa ludzi mogą mieć duży wpływ na życie innych. Zastanów się, co mówisz, zanim wyjdzie cokolwiek z twoich ust. Może to być tylko różnica między życiem a śmiercią.
z poczty ,ze świata...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz