STUDNIA CZASÓW, OŚ ZIEMI I PRZYJŚCIE CHRYSTUSA…
Na początku lat 90-tych ubiegłego wieku rozpoczęły się moje mozolne poszukiwania i badania tajemnic megalitów, wiary i religii Chrześcijańskiej. Jest to trudna i kontrowersyjna sprawa w tym zakłamanym świecie. Przebijanie się przez „beton” religijny, naukowy, psychotroniczny, itp. wymagało samozaparcia i determinacji w dążeniu do celu. Jakiego celu? Jaki jest sens i cel religii Chrześcijańskiej? Jaki jest cel i sens nauki i postępu technicznego?
Moje wizje trwają od 1991 roku i
stopniowo wskazywały różne zadania, które realizowałam. Jedna z ostatnich
bardzo ważnych wizji była w połowie listopada 2017 roku, a potem kolejna w grudniu 2017 roku. Są to kluczowe wizje jak
zwykle przekazane w symbolu, dotyczą
przeszłości oraz przyszłości. Gdy
je przeanalizowałam postanowiłam o tym troszeczkę powiedzieć. Film został
udostępniony na Yt dnia 23.01.2018 roku.
„Oś Ziemi i
Zmartwychwstanie” https://youtu.be/EshNgz1Fl-s
Dzięki wizjom odkrywałam
stopniowo tajemnice naszej cywilizacji oraz wcześniejszych, które na skutek
kataklizmów zostały starte z powierzchni ziemi, lecz coś po nich jeszcze pozostało.
Potwierdza to opisana poniżej wizja. Oczywiście oprócz ostatnich wizji, dodatkowo
były różne pomocnicze wizje i sny.
Zacznę od wizji z dnia 12.11.2017
r. ok. godz. 24.00.
„Studnia czasów
cywilizacji, Oś Ziemi i Ryba”.
Obudziłam się koło północy i
nagle zaczęła się wizja, tak realna jakbym oglądała film popularnonaukowy na
kanale TV „Discovery”.
W wizji była noc, ale w jednym miejscu zobaczyłam
jasne światło. Była tam zwykła studnia z betonowym kręgiem wystajacym ponad ziemią. Co
to za światło i co ciekawego może być w tej studni? Podeszłam do studni i ktoś
pokazywał mi jej wnętrze, aż do samego dna. Weszłam do jasno oświetlonej studni
jakbym płynęła w dół. Początkowo studnia była wyłożona kilkoma szarymi
betonowymi kręgami jakie używa się współcześnie w XX i XXI wieku. Światło
reflektora stopniowo obniżało się i niżej zobaczyłam idealnie przycięte i
ściśle ułożone jasne wapienne (?) bloki, które przypominały bloki w piramidzie
w Gizie. Pomyślałam: Ależ precyzja! Kto to zrobił?
Światło nadal się obniżało i
nagle warstwa jasnych bloków się skończyła, a zaczęły się równo i precyzyjnie
ułożone prostokątne, ciemne kamienie, jak kamienne mury w Peru lub Meksyku. Im
niżej tym kamienie były mniejsze, bardziej naturalne, niedbale dobierane,
połączone jasną zaprawą. Myślałam, że to
już koniec studni, ale nagle zaczęła się kolejna jednolita warstwa, która
sięgała dna. Na obwodzie studni zobaczyłam murowaną, szczelną, jasną zaprawę z
której gdzieniegdzie wystawały drobne kamyki i tak było aż do samego dna. Był
to rodzaj jasnego betonu, ale już mocno zwietrzałego. Długo patrzyłam na
chropowate, owalne ściany studni. Okazało się, że była to najdłuższa część
studni i było w tym coś dziwnego, zastanawiającego. Co kryje ta ściana? Wówczas
pojawił się schemat przekroju ściany. Okazało się, że zaprawa na którą
patrzyłam była wewnątrz i na zewnątrz, a w środku były okrągłe metalowe blachy
różnej grubości. Po co? Co to jest?? Zobaczyłam w dużym przybliżeniu jak na
rysunku technicznym blachy ukryte w środku. Na końcach miały wcięcia, jak w
zamku, ale różnej wielkości, grubości i kształtu. Widziałam jak się poruszają,
przesuwają. Zrozumiałam, że jest to jakiś bardzo ważny mechanizm, który gdy
jest rozłączony nie działa, ale gdy zostanie połączony to wówczas się zamknie i
zablokuje. Patrzyłam na chropowatą ścianę w szoku – bo co to jest i na jakiej
zasadzie to działa? W odpowiedzi nagle na ścianie pojawiła się mała kierownica,
jak w samochodzie. Ta kierownica po chwili szybko zaczęła się obracać zgodnie
ze wskazówkami zegara i trwało to dość długo. Nagle się zatrzymała, cofnęła w
lewo, usłyszałam jak coś się zatrzasnęło, zablokowało i kierownica zatrzymała
się bez ruchu. Pomyślałam - Ach tak to działa… Ale kto tym kieruje i gdzie??
Nikogo nie widziałam.
W świetle reflektorów zaczęłam
schodzić na dno studni. Spodziewałam się, że będzie tam woda, ale zobaczyłam jasny suchy piasek, a na nim
jakieś duże ciemne zwierzę. Zaczęłam się przyglądać i ku mojemu zdumieniu
zobaczyłam, że to był krokodyl. Patrzył na mnie jednym okiem, ale otwarty pysk
z którego wystawały zęby miał skierowany w przeciwną stronę. Pokazał, że mnie
widzi i nie mam się zbliżać. Po chili obok niego pojawił się czarny smok z
otwartą paszczą zwróconą w tym samym kierunku. Zobaczył mnie i jakby chciał
mnie pożreć. Cały się odwrócił w moją stronę, stanął na łapach, rozłożył
„skrzydła” i wielkimi oczyma groźnie na
mnie patrzył.
Potem zobaczyłam jakieś małe zwierzątko
zmierzające po jasnym piasku. Dotarł do kilku kamieni zniknął pod nimi jakby
się zapadł. Miał ciemny pancerz i był
wielkości dużego raka. Pomyślałam - jakiś pancernik. Gdzie się schował?
Zamierzałam już wracać do góry,
gdy nagle ponad nimi pojawiła się biała eteryczna ryba. Wyglądała jak biały duszek… Pomyślałam, że
tam nie ma wody więc to pewnie atrapa, symbol, ale ona delikatnie poruszała
ogonkiem i płetwami i długo spoglądała na te zwierzaki z góry, jakby je
pilnowała, obserwowała, a one pod jej spojrzeniem spłaszczyły się i leżały
spokojnie jakby spały.
Wróciłam na powierzchnię studni
do swojej rzeczywistości. Wizja trwała ok. pięć minut. Nie mogłam zasnąć do
rana mając w oczach obrazy z wizji. I o co tu chodzi?
Miałem podobne wizje na granicy snu i jawy jak u autorki,
Pod koniec poprzedniego tysiąclecia lat dziewięćdziesiątych.
Jednej nocy o świcie było ich siedem dot. profesji i cztery - rodziny,
A pytania dotyczyły poprzednich wcieleń i zrozumie związku z nimi.
Podobnie było kilka lat temu na jawie w szpitalu po zabiegu,
A z nim towarzyszyły dwie defibrylacje i środki przeciwbólowe.
Miałem go podobnie i dotyczyła zamiast studni ściany schodzącej coraz niżej,
Całość od początku z góry na dół, to była historia pokazująca ewolucję religii.
Pisałem o tym wielokrotnie na blogu Myśli - dnia,
A więc wierzę w takie wizje świadczące o '6' zmyśle.
autor blogu
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń