Polska eutanazja - Prof. zw. dr hab. Jan Talar
A Health Blog/Flickr/CC BY-SA 2.0
Transplantologia,
jedna z najmłodszych dziedzin medycyny miała być odpowiedzią bolączkę
ludzkości . Krok milowy w leczeniu i nadzieja zmieniła się w makabrę
szpitalnych sal operacyjnych.
W
ogólnym zarysie idea transplantologi sprowadza się do przeszczepu
narządów. Dokładniej mówiąc chodzi o przeszczepy tylko zdrowych organów
od osób nie dotkniętych procesem umierania.
Od
2007 w Polsce obowiązuje definicja określająca śmierć jako śmierci
całego mózgu. Stan ten określa się jako nieodwracalne ustanie wszystkich
funkcji mózgu. Definicja jest nie zgodna z prawdą ponieważ właściwym
dowodem na ustanie wszystkich funkcji mózgu jest trwałe ustanie pracy
serca. Nie można oddzielać funkcji mózgu od pracy pozostałych narządów.
Utrzymująca się praca serca jest niezbitym dowodem na zachowaną czynność
mózgu i pnia mózgu. To jest niepodważalna prawda naukowa. Środowiska
związane z transplantologią posługują się terminem ''śmierć mózgu'',
który nie oznacza jednakże rzeczywistej śmierci człowieka, lecz zmienne
objawy dysfunkcji ośrodkowego układu nerwowego, na podstawie których
wystawia się kartę zgonu osoby poszkodowanej i pobiera się od niej
narządy i tkanki. Te objawy nie są wynikiem śmierci mózgu, lecz
najczęściej spowodowane są jego obrzękiem. Zgodnie z z obowiązującymi
kryteriami w tak zwanej śmierci mózgu karta zgonu wydawana jest osobie,
której serce i inne narządy funkcjonują prawidłowo. Transplantologia
opiera się na przeszczepach zdrowych organów. Nie można by tego osiągnąć
gdyby przeszczep organów odbywałby się z organizmu w których rozpoczął
się nieodwracalny proces obumierania tkanek. Na niektórych
transplantologach, którzy jako pierwsi dokonywali przeszczepień serca z
żyjącego człowieka ciążą wyroki za zabójstwo. Żeby takie sytuacje się
więcej nie powtarzały musiano znaleźć legalny sposób jak pozyskiwać
narządy.
W
połowie XX wieku wraz ze wzrostem popularności idei transplantologi
nastąpiła pilna potrzeba zmiany kryteriów obowiązujących przepisów
określających definicje śmierci. Pod koniec lat 60' została wprowadzona
nowa definicja śmierci zwana Harwardzkim kryterium śmierci mózgu których
przepisy obowiązują po dziś dzień. Transplantologia otworzyła nowe
nieznane wcześniej możliwości, na które pomysłodawcy nie byli
przygotowani.
Niedoskonałość
przepisów regulujących przeszczepy doprowadziło do nadużyć. W Brazylii
kwitnie proceder porywania dzieci żyjących w dzielnicach nędzy w celu
pozbawiania ich organów zdatnych do przeszczepu i handlu. Zdarzają się
przypadki, ze gangi we współpracy z personelem szpitalnym usuwają organy
pacjentom przebywającym w szpitalu jeśli w dokumentach jest zaznaczone,
że są zwolennikami oddawania organów. Dzieje się to po tym gdy lekarze
wydają fałszywe oświadczenia o śmierci mózgu. Wszystko to przy
współudziale rządu brazylijskiego.
Najbardziej
namacalne zjawisko związane z handlem organami ma miejsce w krajach
Trzeciego Świata. Wybór dawców jest przeprowadzany wśród biedaków.
Wykorzystuje się trudna sytuację ludzi, którym obiecuje się początek
nowego życia w dobrobycie. Jest tylko mrzonka mająca skłonić biedaków do
pozbycia się nerek. Dawcy są jak niewolnicy, przymuszani przez
pośredników, desperacje i biedę. Z kolei biorcy uprawiający turystykę
transplantacyjną wywodzą się z rozwiniętych krajów. Ich wspólnikami są
specjaliści od przeszczepów i rządy krajów takich jak; Japonia, Arabia
Saudyjska czy Izrael. Kraje te nie przeprowadzają wielu przeszczepów u
siebie, bo taniej jest wysłać pacjenta zagranice. Za pomocą lokalnych
pośredników kontaktują się z dawcami i przeprowadzają przeszczep w
zaprzyjaźnionych szpitalach. Koszty podróży, znalezienia żyjącego dawcy,
badania oraz przeprowadzenie operacji są zwracane.
W
Indiach zdarzają się przypadki, że lekarze nie informują dawców o
zamiarze przeprowadzenie przeszczepu. Otrzymują zastrzyk po którym
usypiają na kilka dni, w tym czasie usuwana jest nerka. Po wszystkim
zwracane są tylko koszty podróży. Na tym procederze obławiają się
zorganizowani przestępcy, chirurdzy i szpitale.
W
Chinach transplantologią zarządza państwo. 95 proc. z 13 tys. organów
pozyskiwanych rocznie pochodzi od więźniów skazanych na śmierć. Na
egzekucję przyjeżdżają nieoznakowane karetki. Lekarze czekają na
egzekucję po której od razu pobierane są organy.
Niewiele
osób w Polsce wie, że w naszym kraju istnieje tak zwana "domniemana
zgoda" na pobranie narządów do przeszczepu. Oznacza to, że jeśli nie
wypełnimy odpowiedniego formularza i nie wyślemy go na adres
Poltransplantu, jesteśmy potencjalnymi dawcami-czy tego chcemy, czy nie.
Transplantologia
powołana do życia mogła stać się wybawieniem dla ludzkości. Uległa
jednak wpływom skomercjalizowanemu prawu rynku, których elementami stały
się składniki ludzkiego ciała. Jesteśmy świadkami przeobrażania się
medycyny w silną, wspieraną przez koncerny farmaceutyczne branżę
przemysłową w której nie ma miejsca na miłosierdzie.
Za: doktor nauk medycznych Izabela Stępkowska ''Śmierć do celów transplantacji''.
Za: ''Handel ludzkimi organami'' film
Źródło: Planeta Przemian, http://alexjones.pl
przeczytaj też
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz