środa, 21 lutego 2018

Sam płać za swoje nieszczepione dziecko.


 W ostatnim czasie popularne portale internetowe coraz bardziej "żyją" szczepieniami, a w zasadzie nieszczepieniem dzieci. Z bardzo ogólnych artykułów prasowych nie sposób dowiedzieć się o tym co jest główną przyczyną nieszczepienia dzieci - rodziców dzieci z powikłaniami i tych, którzy obawiają się o swoje zdrowie określa się zazwyczaj "antyszczepionkowymi oszołomami". Aby kogoś oskarżyć wcale wiele nie potrzeba, a wiadomo że w naszym kraju "gnojenie" kogoś choćby dla zasady jest bardzo popularnym hobby wielu obywateli. A gdy jeszcze tezę o krzywdzeniu tych dzieci przez rodziców poprze jakiś "uczony" z Sanepidu to można sobie co nieco poużywać. Najlepiej niewybrednych określeń, o tych którzy szczepić nie mogą bądź obawiają się o zdrowie swoich dzieci. Rodzicom, którzy z powodu powikłań poszczepiennych pozostaje tylko bronić się przed trolami i prowokatorami oraz systemem, który zamierza narzucić ich dzieciom "cuda" ostatniego stulecia, bez względu na konsekwencje. A co najważniejsze bez brania za to jakiejkolwiek odpowiedzialności.
Sam płać za swoje nieszczepione dziecko. Autor:  pompi, na licencji CC0 Creative Commons, pixabay.com

"Bogaci rodzice zapłacą 50000 zł i będą mieli zdrowe dzieci". A jeżeli jednak dziecko zachoruje i stanie się kaleką, państwo powinno ich obciążyć dożywotnio wysokim odszkodowaniem za krzywdę wyrządzoną swojemu dziecku :-D"
Stworzyć rejestr RWPI (Rodziców Wyznających Po..bane Ideologie) i odbierać dzieci. Chce taki eksperymentować, to niech to robi wyłącznie na sobie, względnie męczy partnera, dopóki ten nie ucieknie z krzykiem. Dziecku należy się standard i to możliwie wysoki.
Niechże nie szczepią swoich dzieci, ale w takiej sytuacji - niech ponoszą PEŁNE koszty leczenia, w przypadku zachorowania bachora z tego powodu
Osoba, która nie przeszła obowiązkowych szczepień powinna CAŁE koszty JAKIEGOKOLWIEK leczenia szpitalnego i leczenia w przychodniach ponosić sama. W końcu jak zachoruje, to na własne życzenie... dlaczego mamy płacić wszyscy za jej głupotę. Dodatkowo powinna być oznaczona jako niebezpieczeństwo dla społeczeństwa.
Jakby była inteligentna i wykształcona, to by dzieci szczepiła. Jest głupia, niewykształcona, ciemna i przemądrzała, często z zawodu celebrytka
 A już myślałem że ten idiotyzm Polskę ominie. No ale polskie świry mają opóźniony zapłon bo na zachodzie moda przeciw szczepionkom już przechodzi.
Jezeli jakas grupa swiadomie chce zarazac chorobami to powinna byc mozliwie odizolowana. Ja bym widzial to cos w stylu rezerwatow antyszczepionkowcow w ktorych moga sobie radosnie umierac na choroby dawno juz zapomniane przez reszte.
A ja sobie nie życzę aby jakaś osoba nie szczepiona przebywała w moim otoczeniu.
Nie szczepić! Kto nie chce ten nie musi. Rodzice podpisuja zobowiazanie do odpłatnego leczenia w razie zachorowania dzieci na choroby na które mogły być zaszczepione i wykupuja specjalne ubezpieczenie.
To jedyna metoda. Jak kilka dzieci umrze na krztusiec to wtedy trzeba pójść do ich matek i podsunać im mikrofon pod głupi ryj . Niech opowiadaja dlaczego ich dziecko umarło.
Ogólnie to nominacja dla wszystkich antyszczepionkowców do nagrody Darwina.
Jeżeli ktoś chce żyć w umysłowym średniowieczu, to trudno mu tego zabronić, tylko dlaczego pozwalamy mu przez swoją głupotę narażać dzieci normalnie myślących. Skoro chce izolować się od rozumu, proszę bardzo, ale wtedy won od normalnych ludzi.
Jeden roznoszący zarazę debil nie może narażać całego społeczeństwa - prawidłowo.
nie chcesz, to nie szczep, ale zrób szczepiącym przysługę - niech twoje dziecko siedzi sobie w domu i nie roznosi syfu po przedszkolach i szkołach,niech nie hoduje wraz z potomstwem tobie podobnych gigantów intelektu odpornych na leczenie szczepów, ok? i w razie komplikacji weź na siebie koszty leczenia, co?

  Rodzice takich dzieci muszą tłumaczyć się z rzekomego krzywdzenia swoich dzieci, z rzekomego zarażania społeczeństwa chorobami zakaźnymi, wysłuchiwać żądań by sami finansowali leczenie swojego nieszczepionego (bądź częściowo szczepionego dziecka), bo roszczeniowe społeczeństwo nie ma ochoty finansować leczenia takich dzieci, jednocześnie zapominając że nie ma zamiaru finansować również leczenia tych dzieci po powikłaniach poszczepiennych.

Zapominając również, a może raczej świadomie pomijając fakt że owi krytykanci również sami są nieszczepieni, że także oni zarażają się TYMI SAMYMI chorobami zakaźnymi, że to również oni są zagrożeniem dla tych dzieci (a również i dzieci szczepionych), że w efekcie to głównie oni ze względu na specyfikę swojego dorosłego życia przyczyniają się do rozprzestrzeniania tych chorób. I zapominają bądź NIE CHCĄ WIEDZIEĆ że służba zdrowia, która nie jest chętna do leczenia dzieci z powikłaniami poszczepiennymi BĘDZIE MUSIAŁA FINANSOWAĆ ICH LECZENIE, jeśli zachorują np. na te choroby zakaźne, na które szczepi się dzieci.

  Zaś fakty niestety przemawiają na niekorzyść dorosłych. Weźmy na przykład ostatnie zachorowania na Odrę. Doniesienia z ostatnich dni mówią o 12 osobach dorosłych z potwierdzonym zarażeniem Odrą. Jeśli prześledzi się artykuły prasowe z ubiegłego roku gołym okiem widać, że dorośli z powodu swojego nieszczepienia są tak samo narażeni na zachorowania na Odrę czy inne choroby zakaźne jak nieszczepione dzieci. To dorośli codziennie przemieszczają się w drodze do pracy, spędzają wiele godzin w wielkich biurach, halach produkcyjnych, a następnie po ciężkim dniu udają się na zakupy do wielkich supermarketów. Mają więc nieporównywalnie większą styczność z dużymi skupiskami ludzkimi niż tak samo zdrowe nieszczepione dzieci, z których większość (a na pewno bardzo duży odsetek dzieci z powikłaniami poszczepiennymi) musi pozostać pod opieką rodziców w domu. 

"Cyryla Staszewska z Powiatowej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Poznaniu tłumaczy, że dodatkowo w ostatnim czasie stwierdzono odrę u 18-miesięcznego dziecka, jego ojca, a także u kobiety, która mogła zarazić się tą chorobą w poradni. "
http://zdrowie.radiozet.pl/Choroby/Odra-18-przypadkow-zachorowan-u-niezaszczepionych-Romow-z-Poznania
Ponieważ odporność poszczepienna zanika i ponad 90 procent dorosłych może nie mieć odporności na krztusiec.
http://www.echodnia.eu/swietokrzyskie/zdrowie/a/nie-trac-czasu-i-zaszczep-dziecko-to-skuteczny-i-bezpieczny-sposob-ochrony-przed-infekcja,12870613/
W woj. warmińsko – mazurskim do tej pory na odrę zachorowało 12 osób.
http://www.rynekaptek.pl/farmakologia/odra-sanepid-rozwaza-pewne-dzialania-prewencyjne,24253.html
Dotąd wszystkie przypadki odry na Warmii i Mazurach dotyczyły Ukraińców. Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna potwierdziła w sumie 11 zachorowań na terenie naszego kraju. Po raz pierwszy choroba zaatakowała także Polaka.
http://zdrowie.radiozet.pl/Choroby/Olsztyn-Pierwszy-przypadek-odry-u-Polaka
W ostatnim czasie w mediach nasiliła się inspirowana przez koncerny farmaceutyczne agresja wobec nielicznych osób, które z różnych względów nie decydują się na szczepienie lub kontynuację rozpoczętych szczepień dzieci, często z powodu negatywnych doświadczeń z niepożądanymi odczynami i powikłaniami poszczepiennymi. Na fali doniesień o nielicznych zachorowaniach na odrę (według meldunków PZH zachorowało 19 osób do końca marca 2015 r., czyli trzykrotnie mniej niż w analogicznym okresie w 2014 r.), wyolbrzymionych do rozmiaru epidemii, pojawił wniosek chcących zabłysnąć radnych z trzech miast dotyczący wprowadzenia obowiązku przedstawiania przez rodziców dzieci dowodu wykonania obowiązkowych szczepień ochronnych przy rekrutacji do samorządowych żłobków i przedszkoli.
  Jasno widać, że to nie kilka tysięcy nieszczepionych dzieci, w dużej części przebywających w domach, a więc bez styczności z dużymi skupiskami ludzkimi, jest liczbą niewspółmiernie mniejszą od dwudziestu paru milionów nieszczepionych dorosłych przebywających wiele godzin w dużych skupiskach ludzkich. Ale to te dzieci (i ich rodzice) są winne rozprzestrzeniania się chorób, niewydolności finansowej służby zdrowia z powodu ich leczenia po chorobach zakaźnych, na które nie chcą się zaszczepić, przyczyniając się do zagrożenia epidemiologicznego.

  Tak wygląda to ze strony dorosłych, którzy sami ŚWIADOMIE nie chcą się zaszczepić przeciw chorobom zakaźnym. Bowiem - co należy zaznaczyć - ich szczepienia dawno straciły skuteczność bo praktycznie żadna szczepionka nie jest skuteczna dłużej niż 5-10 lat.
Łatwiej jest atakować rodziców nieszczepionych dzieci niż przyznać, że jest się ignorantem, bo choroba nie pyta, czy ktoś jest objęty przymusem szczepień, czy już nie. Choroba nie wybiera osób, które krytykują szczepienia, bądź nie. Choroba zaraża tych, którzy mają z nią styczność - a więc nie ZDROWE dziecko siedzące w domu, a ZDROWEGO dorosłego, który będzie miał z nią styczność, a że sam "pcha się" w duże skupiska ludzkie to prędzej czy później ją spotka. I zacznie zarażać innych, a w rezultacie gdzieś później i te dzieci, zarówno te nieszczepione jak i szczepione, bo szczepienia nie gwarantują 100% bezpieczeństwa.

  Aż się chce zniżyć do poziomu takich osób. Zapytać wprost - SZCZEPIŁEŚ SIĘ? Nie? To dlaczego narażasz na niebezpieczeństwo moje dziecko? Skoro uważasz że moje nieszczepione ZDROWE dziecko jest dla Ciebie zagrożeniem, to o ile większym zagrożeniem jesteś dla niego TY? Nie szczepiąc się ŚWIADOMIE podejmujesz ryzyko zachorowania i zarażenia MOJEGO DZIECKA. Mam leczyć dziecko za swoje pieniądze? Więc również Ty zrezygnuj z własnego leczenia za państwowe pieniądze. Nie chcesz? Chcesz mieć prawo wyboru? Więc - obłudniku - dlaczego mi i mojemu dziecku odmawiasz tego samego prawa? W czym jesteś lepszy? No dalej - przyznaj się że nie jesteś szczepiony i świadomie nie zamierzasz się szczepić. Odważ się i idź na całość - zrezygnuj z opłacanej przez państwo opieki zdrowotnej w przypadku zachorowania. Ogranicz sobie - jakbyś chciał ode mnie i mojego dziecka - przebywania w przestrzeni publicznej. Moje dziecko zostanie w domu i nie pójdzie do przedszkola bo TAK CHCESZ ale Ty również zostań w domu - zrezygnuj z pracy, z przejazdów komunikacją miejską, czy z zakupów w centrum handlowym.

  Albo po prostu przyznaj że jesteś zwykłym obłudnikiem, który z chęcią narzuciłby szczepienia przed lufą karabinu, bo sądząc po Twoich "burackich" tekstach rozsiewanych w Internecie nie przyznasz, że szczepienia mogą być niebezpieczne i rodzic powinien mieć prawo zdecydować czy chce narażać dziecko na chorobę zakaźną, czy kalectwo po powikłaniach poszczepiennych.

Tata.

nie-szczepie.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz