Źródło: NASA
Naukowcy odkryli dwie
gigantyczne struktury znajdujące się we wnętrzu Ziemi. Umieszczone są po
przeciwległych stronach planety i mają wielkość kontynentów. Każda z
tych struktur jest niemal 100 razy większa od Mount Everest i wspiera
się na jądrze Ziemi, na głębokości 2900 km. Zlokalizowane są mniej
więcej w połowie planety. Badania sejsmiczne wskazują, że odkryte
formacje mają inny skład niż reszta ziemskiego płaszcza.
W 1692 roku, znany astronom,
Edmund Halley, zaproponował hipotezę, wedle której we wnętrzu Ziemi
znajduje się pusta przestrzeń. Sugerował, że pod ziemią znajdują się
dwie puste struktury o grubości około 800 km znajdujące się naprzeciw
siebie. Zdaniem Halleya obie struktury oddziela atmosfera i obracają się
one z różną prędkością posiadając dzięki temu własne pola magnetyczne.
W 1818 roku ideę tą podchwycił
amerykański uczony, John Cleves Symmes, który zaproponował, że we
wnętrzu Ziemi znajdują się cztery puste przestrzenie o grubości 1300 km.
Stwierdził, że można się do nich dostać na biegunach, które jego
zdaniem zawierają wejście do tego podziemnego świata. Cleves Symmes
próbował nawet zorganizować ekspedycję na biegun północy, ale
ostatecznie nie znalazł finansowania i pomysł upadł.
Postacią, której nie sposób
nie wspomnieć w tym kontekście jest też amerykański Admirał Richard E.
Byrd. Wejścia do podziemnego świata, poszukiwał od 1926 roku, kiedy
przeleciał samolotem nad biegunem północnym. Trzy lata później dokonał
oblotu bieguna południowego. Pierwszą ekspedycję w poszukiwaniu wejścia
do wnętrza Ziemi odbył w 1947 roku. Przymierzył wtedy 2750 km i jak sam
mówił jego celem było osiągnięcie tego, co znajduje się poza biegunem, a
co uważał za "Wielką Enigmę".
Prawdopodobnie Byrd wiedział o
tym, że próby odkrycia wejścia do podziemnego świata podjęli też
Niemcy. W czasach panowania nazistów tematem tym interesowało się
Stowarzyszenie Thule. Przygotowany przez nich plan ekspedycji wsparł
również Adolf Hitler, który zarządził poszukiwania wejścia na
Antarktydzie. Niektórzy twierdzą, że ostatecznie się to udało, ale
odkrycie zostało utajnione.
W każdym razie wiele osób
twierdzi, że wejście do pustej Ziemi istnieje. Mają temu dowodzić
zdjęcia satelitarne bieguna północnego wykonane w 1968 roku. Widać na
nich otwór, który, może wskazywać na to, że jest zakończeniem jednej z
pustych struktur. Jednak do dzisiaj oficjalnie nie potwierdzono tego
znaleziska. Dopiero w 2014 roku zaplanowano ekspedycję w poszukiwaniu
wejścia do tego podziemnego świata - "The Nord Pole Inner Earth
Expedition", ale w tajemniczych okolicznościach zaczęli ginąć jej
organizatorzy. Z tego powodu przedsięwzięcie zakończyło się fiaskiem.
Przez wiele lat teoria pustej
Ziemi była wyszydzana jako absurdalna. Prawda wychodzi stopniowo. Parę
lat temu dowiedzieliśmy się, że głęboko pod ziemią znajduje się bardzo
dużo wody. Więcej niż w ziemskich oceanach. Teraz dowiadujemy się, że
puste przestrzenie prawdopodobnie istnieją tak jak przewidywano. Aż
chciałoby się powiedzieć ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz