Krzem: jeden z ważniejszych pierwiastków. Zobacz czym grozi jego niedobór!
Cyt. ”
Niedobór krzemu w organizmie może doprowadzić do takich schorzeń jak miażdżyca tętnic, epilepsaja, zwapnienie tkanek miękkich, wylew, zawał, cukrzyca, zapalenie wątroby, rak, grypa, czy reumatyzm.
Niedobór krzemu w organizmie może doprowadzić do takich schorzeń jak miażdżyca tętnic, epilepsaja, zwapnienie tkanek miękkich, wylew, zawał, cukrzyca, zapalenie wątroby, rak, grypa, czy reumatyzm.
Co
łączy ze sobą w jeden krąg: życia gwiazd, Słońce, Ziemię i życie ludzi?
Co pozwala nam, ludziom, czuć się częścią „Żywej Substancji Ziemi”,
korzystać z dóbr tej kolebki nawet jeśli – niczym dyletanci – w
najmniejszym stopniu nie zdajemy sobie z tego sprawy? Co to takiego?
Jeszcze raz przytoczmy nieśmiertelne słowa W. Wiernadskiego:
„Żaden organizm nie może istnieć bez krzemu”.
Krzem w przyrodzie
Krzemień to najbardziej rozpowszechniony naturalny związek krzemu w przyrodzie. Czarny
(ciemno-szary) krzemień z odmiany opalu i chalcedonu składa się z
tlenku krzemu z domieszkami żelaza, miedzi, manganu i innych
pierwiastków. Jego kolor zmienia się w zależności od składu od
jasnożółtego do czarnego. Jest to grupa minerałów: górski kryształ,
chalcedon, agat, jaspis, krzemień, ametyst, cytryn, kwarc dymny
(rauchtopaz) i morion.
Czarny
krzemień jest jednym z minerałów, którego podstawową częścią składową
jest dwutlenek krzemu. Pochodzenie czarnego krzemienia jest organiczne,
tzn. tworzył się przy obumieraniu kolonii żywych organizmów, zachowując w
swoim składzie ich muszle i szkielety. Rodził się w ciepłych
zbiornikach okresu kredy, w epoce wielkich przemian, kiedy pojawiły się
znane nam formy życia, gdy w burzliwy sposób formowała się „Żywa
Substancja Ziemi”.
Według
wniosków biochemików krzem jest ośmiokrotnie wykorzystywany w
organizmie człowieka, uczestnicząc w różnych pośrednich reakcjach jako
katalizator i przekaźnik energii podtrzymujący życie. Po ośmiokrotnym
wykorzystaniu krzem jest wydalany. Jeżeli jego ilość w organizmie nie
jest uzupełniana w pokarmie i w płynach, życie zamiera.
Czarny
krzemień zachował się do naszych dni w pierwotnej postaci i przeniósł
do naszych czasów „pamięć” o wodzie z tamtej epoki. Jest on w stanie
przekazać wodzie homeopatyczne dawki związków dwutlenku krzemu i tym
samym tworzyć warunki nieodzowne dla podtrzymywania zdrowych procesów
życiowych. W naszych czasach wodę tę nazywamy krzemionkową.
O wodzie krzemionkowej
Uczeni
twierdzą, że organiczne szczątki w krzemieniu to unikalne
biokatalizatory („organizatory”), które są w stanie przetwarzać energię
świetlną i dziesiątki razy przyspieszać reakcje utleniania i redukcji
zachodzące w wodnych roztworach naszego ciała. Ta biologiczna
materia okazuje się być bazą do budowy skomplikowanych związków
organicznych, podstaw żywego organizmu – chlorofilu i hemoglobiny. Owe
wodne roztwory, tworzące się w oparciu o krzem, odgrywają ogromną rolę w
rozwoju wszystkich form życia i pozytywnie wpływają na organizm.
W
krzemionkowej wodzie następuje proces tworzenia się uporządkowanej
wodnej struktury z elektryczną siatką ciekłych kryształów krzemu, który
nie pozostawia w niej miejsca dla patogenów, mikroorganizmów
niesymbiotycznych i obcych substancji chemicznych. Te obce domieszki
wytrącają się z wody w formie osadu.
Wodę
krzemionkową tworzy samo życie. Według wskaźnika wodorowego i innych
parametrów jest ona podobna do plazmy krwi i płynu międzykomórkowego.
Woda krzemionkowa łączy w sobie smak i świeżość wody źródlanej z ujęć
krzemionkowych, czystość i strukturę wody topionej (ze śniegu lub lodu)
oraz bakteriobójcze właściwości wody srebrnej. Taką wodę ludzie pili ze
źródeł i z naturalnych zbiorników wodnych czy też z krzemionkowych
naczyń. Tradycja wykładania krzemieniem dna studni dotrwała i do naszych
czasów.
Kilka informacji z historii nauki o krzemie
Wprowadzanie
krzemu do organizmu – kiedyś w sposób naturalny, a obecnie wraz z wodą
krzemionkową – znacznie poprawia zdrowie człowieka, to znaczy jakość
„Żywej Substancji” jego organizmu. Nadieżda Siemionowa pyta: Dlaczego
my, ludzie, zachowujemy się tak beztrosko? Dlaczego nie zapoznajemy się z
nagromadzoną wiedzą o pierwiastku życia – krzemie, dlaczego nie
zwracamy uwagi na jego zawartość w płynach naszego ciała i nie
studiujemy naszej własnej „Żywej Substancji”?
Środowisko
naturalne i warunki życia na Ziemi nieustannie się zmieniają.
Cywilizacja ułatwia nam życie. Skraca je jednak, nie zwracając uwagi na
zasadnicze potrzeby organizmu (takie jak zapotrzebowanie na krzem). To
właśnie cywilizacja popchnęła nas ku chlorowanej wodzie, produktom
mlecznym z radionuklidami oraz przetworzonym i rafinowanym produktom,
które nie zawierają krzemu.
Czyżby
w Rosji nie były prowadzone podstawowe badania dotyczące krzemu? Czy
nikt nigdy nie oceniał jego wpływu na zdrowie człowieka?
W
Związku Radzieckim podstawowe badania pierwiastka Si oraz jego roli w
życiu człowieka przeprowadziła grupa uczonych, którzy stworzyli gałąź
nauki, z której wnioski bezpośrednio odpowiadają na pytania dotyczące
konkretnych dolegliwości doskwierających współczesnemu światu. Wnioskom
radzieckich uczonych odpowiadają wnioski uczonych z innych krajów: krzem
to pierwiastek życia. Jego prawidłowa zawartość w organizmie człowieka
to naturalny klucz do zdrowia.
W 1912 roku niemiecki lekarz Quin ustalił, że związki krzemu są w stanie powstrzymać rozwój miazdżycy tętnic.
W
1957 roku francuscy uczeni M. Lepger i J. Lepger opisali fakty
potwierdzające, że u chorych na arteriosklerozę – w porównaniu z osobami
zdrowymi – zawsze występuje bardzo niska zawartość krzemu w tkankach
tworzących ścianki naczyń krwionośnych. Eksperymentalnie udowodnili, że
wprowadzenie do organizmu związków krzemu powstrzymuje rozwój
arteriosklerozy i pomaga odbudować prawidłową czystość i funkcjonalność
ścianek naczyń.
Zadziwiające
wnioski dotyczące zmian ścian naczyń krwionośnych przy arteriosklerozie
wysnuli radzieccy uczeni M. Woronkow i I. Kuzniecow.
Krzem w tkankach człowieka Jeśli
we krwi brakuje krzemu, zmniejsza się jego zawartość w ściankach naczyń
krwionośnych. Krzem, zapewniający elastyczność ścianek naczyń i
odpowiadający za komunikację z mózgiem dotyczącą rozszerzania i zwężania
naczyń, jest zastępowany przez wapń. Właśnie zastępowanie krzemu wapniem powoduje, że naczynia stają się twarde i nie „słyszą” poleceń mózgu. Dzieje
się tak, ponieważ tylko krzem jest w stanie odbierać je i przetwarzać.
Wapń wnika w ścianki naczyń, co prowadzi do ich zwapnienia. Na twardych
wypustkach wapnia wystających z naczyń zaczyna osiadać cholesterol. Z
powodu niedoboru krzemu cholesterol nie jest przyswajany i
wykorzystywany do tworzenia zrębu nowych komórek.
„Zwiększa
się zawartość kwasów tłuszczowych we krwi. Krzem znika ze ścianek
naczyń. Stają się one «głuche», pozostają poza kontrolą intelektualnego
generatora – mózgu. Po zapobiegawczym podaniu preparatów krzemowych
zawartość cholesterolu we krwi nie zmniejsza się, co sprzyja
prawidłowemu procesowi regeneracji ścian komórek. Po zażyciu preparatów
krzemowych, już po rozpoczęciu się procesu zwapniania ścianek naczyń i
przedostawania się do nich cholesterolu, ilość kwasów tłuszczowych
gwałtownie się obniża.” – pisał M. G. Woronkow. Rozwój procesu
arteriosklerozy zostaje powstrzymany.
Wiek
człowieka przyjęto oceniać na podstawie stanu naczyń krwionośnych.
Rosyjskie powiedzenie „z człowieka sypie się piasek” ma swoje
biochemiczne uzasadnienie – organizm traci krzem. Według wniosków
biochemików krzem jest ośmiokrotnie wykorzystywany w organizmie
człowieka, uczestnicząc w różnych pośrednich reakcjach jako katalizator i
przekaźnik energii podtrzymujący życie. Po ośmiokrotnym wykorzystaniu
krzem jest wydalany. Jeżeli jego ilość w organizmie nie jest uzupełniana
w pokarmie i w płynach, życie zamiera.
O miażdżycy i krzemie
Niedobór krzemu w pokarmach i w płynach to poważna przyczyna wielu chorób. W
pierwszym rzędzie chorych naczyń krwionośnych – arteriosklerozy.
Arterioskleroza i jej następstwa – wylew i zawał – to naturalne
rezultaty niedoboru krzemu w organizmie człowieka.
Zapotrzebowanie
na krzem u dzieci jest kilkakrotnie wyższe niż u dorosłych. Przecież
rosnący organizm dopiero tworzy system połączeń mózgu z resztą ciała,
oczywiste zatem, że potrzeba elementu łączącego jest znacznie wyższa niż
u dorosłego człowieka. Krzem jest podstawowym elementem strukturalnym
systemów łączności w ciele człowieka.
Oto
co piszą o arteriosklerozie specjaliści od krzemu: „To chroniczna
choroba układu krwionośnego z porażeniem tętnic średniego i dużego
rozmiaru”.
Krzem
zawarty w tkankach ścianek naczyń uniemożliwia przedostawanie się
cholesterolu do plazmy i odkładanie się lipidów na ściankach naczyń. Z
wiekiem poziom krzemu może obniżyć się z powodu niewłaściwego odżywiania
– szczególnie produktami mlecznymi. Okoliczności takie prowadzą do
arteriosklerozy, ponieważ ścianki naczyń tracą bogatą w krzem tkankę
elastyczną odpowiedzialną za ich sprężystość. We krwi zazwyczaj nie
zachodzą większe zmiany. Jednakże na ściankach naczyń krwionośnych
tworzą się blaszki cholesterolu. To lipidy na szkielecie z wapnia oraz
kolonie rzęsistków, które przyczyniają się do zwężania naczyń. Zaczynają
się symptomy takich chorób jak: dusznica bolesna, zawał mięśnia
sercowego, kardioskleroza, arytmia serca, wylew i zaburzenia psychiczne.
Prowadzą one do utraty zdolności do pracy i przedwczesnej śmierci.
Pożeracze krzemu w ciele człowieka
Najaktywniejszymi
i najbardziej groźnymi pożeraczami krzemu w organizmie człowieka są
robaki i grzyby. Rozmnażając się w ogromnych ilościach, zasiedlają
praktycznie wszystkie tkanki ludzkiego organizmu. Robaki – tasiemce,
nicienie i przywry, a także bakterie i grzyby wykorzystują nasze organy i
krew jako środowisko zamieszkania i budulec. Aby przekazać potomstwu
informacje na temat swojego gatunku, pasożyty potrzebują krzemu, który –
będąc pierwiastkiem o właściwościach piezoelektrycznych – zdolny jest
do przetwarzania energii.
Pożerając
krzem w ogromnych ilościach, pasożyty znacznie zmniejszają jego ilość w
organizmie gospodarza. Ulega przy tym upośledzeniu funkcja
przekazywania informacji z mózgu do ciała i organizm traci kontrolę nad
funkcjami życiowymi. Zamiast zdrowego, ekologicznego porządku nastaje
chaos.
Ilość
pasożytów zamieszkujących ludzkie ciało może być tak wielka, że samo
istnienie człowieka staje się niemożliwe. Robaki zjadają go za życia.
Pierwszym organem, który najczęściej zasiedlają, jest wątroba – narząd
filtrujący krew. Lamblia, przywra kocia, tęgoryjec dwunastnicy i przywra
chińska (listę można kontynuować) wgryzają się w tkanki filtrujące
krew, piją i piją, rozmnażając się i zamykając swoimi ciałami kanały
filtrujące wątroby. Zatruwają krew produktami swojej przemiany materii.
Skład
krwi zmienia się tak, iż staje się ona trująca dla mózgu. Powstaje
choroba – epilepsja. Nieodfiltrowana w wątrobie bilirubina, na skutek
działalności pasożytów zakłócających naturalny proces, gwałtownie
zmienia skład krwi, co także prowadzi do choroby. Nieciekawie ma się
sprawa również w samej krwi, gdzie swobodnie migrują larwy geohelmintów
(np. glist), rzęsistki, chlamydie oraz mikroskopijne bakterie i grzyby.
Te drobne pasożyty są wyjątkowo zachłannymi pożeraczami krzemu, ponieważ
we krwi, limfie i plazmie mają wszystko, co im potrzebne do
rozmnażania.
Czysta
krew i brak radioszumów pochodzących od pasożytów usuniętych podczas
dehelmintyzacji pozwalają mózgowi – niczym procesorowi – otrzymywać
poprawne informacje o pracy organów i układów, a także o obecności
drobnych pasożytów, takich jak toksoplazma i wirus zapalenia wątroby.
Zgodnie z otrzymanymi informacjami o stanie biosystemu i jego
szkodnikach, mózg włącza mechanizmy kompensacyjne, a do organów
tworzących krew wysyła polecenie produkcji i wydzielania do krwi komórek
przeciwciał – zabójców pasożytów,
które
jeszcze pozostały. W ten sposób sam przez się usunięty zostaje program
niszczenia organizmu przez wirus. Zanieczyszczonego człowieka nie da się
uwolnić od wirusów. Dopiero czysty organizm ma prawo do życia.
Czysta
krew zabija małe pasożyty – leptospiry, toksoplazmę, wirusy zapalenia
wątroby itd. Dzieje się to jednocześnie z szybkim zwiększeniem –
praktycznie do normy– ilości krzemu w organizmie człowieka. Mechanizm
jest prosty, zrozumiały, skuteczny i nie wymaga dużych nakładów.
Zawartość krzemu dochodzi do normy już po 7–8 dniu pracy nad sobą. Do
tego czasu w ciele zostaje w istocie trochę grzybów (żyjących na skórze i
w systemie limfatycznym) oraz takie pasożyty jak tasiemiec.
Wiele faktów (ok. 30 000 pacjentów* sama autorka nie lubi pojęcia “pacjent”, skłaniając się ku nazywaniu go “słuchaczem“,
którzy przeszli dehelmintyzację z wielokrotnym diagnozowaniam
elektronicznym) przemawia za tym, że pasożyty – pożeracze krzemu –
paraliżują organy i układy oraz prowadzą do chaosu – choroby.
Deficyt krzemu w organizmie to choroba
Po
raz pierwszy o krzemie Siemionowa przeczytała w książce Litoterapia
(Pedagogika-Press, Moskwa 1994). W rozdziale „Lecznicze właściwości
glin, błota i innych substancji mineralnych” znajdują się świadectwa
poważnych badań naukowych związanych z krzemem poświęconych litofagii
[spożywaniu skał i minerałów] i naturalnym drogom dostarczania krzemu do
organizmu. Pierwszy raz dowiedziała się wtedy o pracach instytutu
krzemu istniejącego przez wiele lat w Rosji. Oto pracujący w nim uczeni:
M. Woronkow, I. Kuzniecow, A. Panicziew, Ł. Zardaszwili, P. Drawiert,
M. Triwin i D. Zwiagincew.
Krzem
to atomowa jednostka strukturalna łącząca mózg z ciałem. Gdy krzemu w
organizmie jest zbyt mało, praca połączeń jest zakłócona. Rezultatem
jest choroba.
Wydawałoby
się, że to proste, przystępne i zrozumiałe. Proszę wyobrazić sobie
współczesne urządzenie elektroniczne – telewizor. W jego schemacie
zawarto określoną ilość elementów i przetworników. Wszystkie one oparte
są na kryształkach krzemu. Jeśli wyrzuci się z tego schematu 2/3 tych
kryształków, telewizor się nie włączy, a jego ekran się nie zaświeci.
Dlaczego więc nie zauważamy groźnego faktu: wylewy i zawały powalają tych, u których zawartość krzemu wynosi 1,2 jednostek umownych w stosunku do wymaganych 4,7 jednostek umownych. Cukrzyca następuje na skutek wielu etiologicznych czynników, jeśli zawartość krzemu wynosi 1,4 jednostek umownych lub mniej. Wirus zapalenia wątroby może się rozwinąć, jeżeli zawartość krzemu obniżyła się do 1,6 jednostek umownych. Rak rozwija się przy 1,3 jednostek umownych.
Listę chorób można ciągnąć w nieskończoność. Tym bardziej, że
przywykliśmy myć się tylko z zewnątrz, a zanieczyszczone jelita
dostarczają do krwi dziesiątki tysięcy chorób. Pasożyty zjadają
człowieka żywcem. Procesowi adsorpcji zanieczyszczeń usuwanych z jelit
również są potrzebne koloidalne roztwory krzemu, które tworzą się we
krwi i w jelitach tylko przy określonej i wystarczającej ilości krzemu.
Krzem – unikat adsorpcji
Krzem,
dzięki swoim właściwościom chemicznym, tworzy naładowane elektrycznie
struktury. Mają one właściwości przyklejania do siebie wirusów i
niesymbiotycznych organizmów chorobotwórczych, niewłaściwych dla
organizmu człowieka. Wybiórcze „sklejające” właściwości koloidalnych
roztworów krzemu są unikalne.
Wirusy
grypy, zapalenia wątroby, artretyzmu, reumatyzmu, dysbakterioza:
Candida, kondie, drożdże i inne mikroorganizmy wywołujące patologie w
organizmie są, dzięki sile przyciągania elektromagnetycznego, „zasysane”
do koloidalnych roztworów krzemu – zarówno we krwi jak i w jelitach.
Oznacza
to, że żadne choroby, których przyczyny dałoby się wymieniać bez końca,
nie mogłyby się rozwijać w ciele człowieka, gdyby ludzie mieli w
organizmie dostateczną ilość krzemu.
Środowisko
naturalne i warunki życia na Ziemi nieustannie się zmieniają.
Cywilizacja ułatwia nam życie. Skraca je jednak, nie zwracając uwagi na
zasadnicze potrzeby organizmu (takie jak zapotrzebowanie na krzem). To
właśnie cywilizacja popchnęła nas ku chlorowanej wodzie, produktom
mlecznym z radionuklidami oraz przetworzonym i rafinowanym produktom,
które nie zawierają krzemu.
Albo jak biały cukier, środowisko odżywcze dla kandidy – początek masowej dysbakteriozy.
Dysbakterioza i krzem
Oto
co pisze M. Woronkow o dysbakteriozach, które atakują świat ludzi,
począwszy od małych dzieci do staruszków, oraz o leczniczej sile krzemu:
„Mikotoksykozy i mikozy, wywoływane przez mikroskopijne grzyby, są
szeroko rozpowszechnione zarówno u ludzi, jak i zwierząt. Adsorbują i
aktywizują się w roztworach koloidalnych krzemu. Najbardziej
rozpowszechnioną przyczyną mikozy są grzyby z rodzaju Candida. Objawami
kandydozy są wrzodziejące infekcje błony śluzowej ust (angina, zapalenie
jamy ustnej), nosa, gardła, górnych dróg oddechowych, przewodu
pokarmowego, nerek, dróg moczowych i genitaliów. Roztwory koloidalne
krzemu tworzą z drożdżakami Candida i ich toksynami związki kompleksowe [
inaczej koordynacyjne ] i wyprowadzają je z organizmu”. Najbardziej
efektywne są pod tym względem naturalne produkty żywności zawierające
pektyny.
Typowi
mieszkańcy jelit, np. pałeczka jelitowa czy pałeczka kwasu mlekowego [
Lactobacillus ], nie mają właściwości „sklejania się” z roztworami
koloidalnymi krzemu i pozostają w jelitach. Jest to bardzo ważne dla
prawidłowego funkcjonowania przewodu pokarmowego. Przy leczeniu
dysbakteriozy lekarstwami zaburzona zostaje równowaga symbiotyczna
człowieka i mikroorganizmów w przewodzie pokarmowym. W ten sposób
powstaje choroba.
Pierwszy
czynnik negatywnie wpływający na tworzenie się prawidłowej flory
bakteryjnej przewodu pokarmowego znajdujemy już na oddziale położniczym:
umieszczanie dziecka z dala od matki w sterylnym pokoju dziecięcym,
potem karmienie piersią, a następnie – „sztucznymi” produktami dla
dzieci z krowiego, koziego i kobylego mleka. Wszystkie te produkty
żywieniowe są źródłem infekcji ropnych. Cechują się wysoką zawartością
radionuklidów, herbicydów, pestycydów, pozostałości nawozów i
biologicznych stymulatorów, które zostały wchłonięte przez zwierzęta
razem z karmą.
Kobiety w ciąży, karmiące matki oraz dzieci szczególnie potrzebują produktów zawierających krzem. Zapotrzebowanie
na krzem u dzieci jest kilkakrotnie wyższe niż u dorosłych. Przecież
rosnący organizm dopiero tworzy system połączeń mózgu z resztą ciała,
oczywiste zatem, że potrzeba elementu łączącego jest znacznie wyższa niż
u dorosłego człowieka. Krzem jest podstawowym elementem strukturalnym
systemów łączności w ciele człowieka.
Wielu
uczonych twierdzi, że krzem uczestniczy w metabolizmie wapnia, chloru,
fluoru, sodu, siarki, aluminium, cynku, molibdenu, manganu, kobaltu i
innych pierwiastków. Około 70 pierwiastków nie jest przyswajanych, jeżeli brakuje krzemu. Zaburzenie
wymiany krzemu i dieta bez soli wywołuje u dzieci anemię, osteomalację
(rozmiękanie kości), wypadanie włosów, choroby stawów, gruźlicę,
cukrzycę, paciorkowcowe zapalenia skóry oraz kamienie w wątrobie i w
nerkach. Do tego wszystkiego dochodzi właśnie na tle dysbakteriozy.
O składzie chemicznym tkanek człowieka
Ludzkie
ciało zostało stworzone analogicznie do „Żywej Substancji Ziemi”. Gdy
patrzy się na skład chemiczny człowieka, najwięcej jest w nim tlenu,
następnie krzemu, a dopiero na dalszym miejscu znajdują się pozostałe
pierwiastki. Jeśli chodzi o temat Przyrody ożywionej – największą
część badań i zebranych informacji hojnie poświęcono tematowi węgla, a
przecież jego zawartość w „Żywej Substancji Ziemi” wynosi jedynie
0,023%, w przeciwieństwie do 29,5% krzemu. Studiując anatomię i
fizjologię człowieka, dużo więcej uwagi poświęca się wapniowi. Zawartość
wapnia w organizmie człowieka jest rzeczywiście wysoka. Jednak pod
względem ilości (jedynie 2,96%) i właściwości znacznie ustępuje
krzemowi. Wapń jest antagonistą krzemu, nie jest przyswajany w
organizmie człowieka przy niedoborze krzemu.
Ca (wapń) i Si (krzem)
Wapń
jest podstawowym pierwiastkiem twardych struktur układu
kostno-stawowego. Krzem jest pierwiastkiem określającym właściwości
miękkich struktur – tkanek łącznych, ścięgien, naczyń krwionośnych i
układu trawiennego oraz okostnej, chrząstek i maziówki stawowej.
Podczas,
gdy dietetycy debatują na temat pożytku, lub szkodliwości mleka
wyłącznie poprzez pryzmat jego przyswajalności i zawartości wapnia,
pomijają całkowicie meritum, jakim jest zawartość strontu. Pojawia się
argument, jakoby kanoniczne opracowanie, na które powołują się
przeciwnicy spożywania mleka, zostało stworzone przez Hinduskiego
badacza, nie przystawało do warunków europejskich, ze względu na to, że o
ile wiekszość mieszkańców Indii cierpi na wrodzoną nietolerancję
laktozy, to dolegliwość ta występuje u nikłego procenta Europejczyków.
Nie o tolerancję laktozy jednak chodzi!
Najbardziej
wrażliwymi tkankami są zastawki układu pokarmowego, zastawki żył w
układzie krwionośnym oraz każde miejsce, w którym pracuje bardzo
delikatna automatyka zastawkowa. Na straży właściwego wypełniania jej
zaplanowanej genetycznie funkcji stoi pierwiastek german (ekakrzem),
jeszcze silniej reagujący na sygnały mózgu. Wyjątkowo bogate w krzem są
paznokcie, włosy i skóra człowieka. Praktycznie wszystkie choroby
wymienionych organów występują wyłącznie przy deficycie krzemu. Wapń,
podobnie jak 74 inne pierwiastki, nie jest przyswajany, jeśli w
organizmie człowieka brakuje krzemu.
Powróćmy do składu skorupy ziemskiej w obrębie występowania „Żywej Substancji Ziemi” (wg danych A. Winogradowa).
Zawartość
krzemu wynosi 29,5%, wapnia 2,96%. Krzem znajduje się w piasku, glinie,
żwirze, wodzie, ile, błocie, w roślinach, w dużej ilości w ziarnach, w
roślinach okopowych itd. Krzem obecny jest w glebie. Bez krzemu jest ona
bezpłodna i nie jest w stanie akumulować energii Słońca oraz
przekazywać jej roślinom. Potrafi to robić tylko krzem.
Specjaliści
– dietetycy i lekarze – oraz prości ludzie przez całe swoje świadome
życie słyszą tylko, że dla zdrowia nieodzowny jest wapń i że najlepiej
czerpać go z mleka. Czy tak jest naprawdę?
Zastanówmy
się – uczyliśmy się chemii tylko na zaliczenie i by zdać do następnej
klasy, czy też po to, by orientować się w procesach życiowych?
I
tak: w grupie aktywności pierwiastków (grupa aktywności
elektrochemicznej) wapń zajmuje miejsce wyższe od krzemu, co oznacza, że
jest bardziej aktywnym pierwiastkiem niż krzem. W sytuacji, gdy brakuje
go w organizmie, wapń zajmuje jego miejsce. Wniosek ten jest
potwierdzony przez patogenezę arteriosklerozy.
Wapń
to podstawowy pierwiastek budulcowy twardych tkanek kostnych. W
miękkich strukturach – w naczyniach krwionośnych, jelitach, stawach i
ścięgnach – zastępuje krzem i sprawia, że stają się twarde. Właśnie tak
powstaje arterioskleroza, atonia jelit, osteochondroza, poliartretyzm,
zwapnienie zastawek serca i inne choroby. Ogólnie rzecz biorąc, pojawia
się wiele chorób o łacińskich nazwach, wiele prac opisujących przebieg
tych chorób oraz sposoby łagodzenia ich symptomów. A przyczyną jest
niedobór krzemu w organizmie.
Krzem i produkty mleczne
Jest
jeszcze jedna okoliczność naszych czasów, która, na skutek niedoboru
krzemu, pogarsza stan zdrowia. Żyjemy w wieku atomowym i najbardziej
oskarżanym przez specjalistów dietetyków-radiologów produktem na Ziemi
jest mleko (S. Shannon, Dieta w wieku atomu, B. Bołotow, Nieśmiertelność
– to realne). Ta opinia o mleku i wszystkich bez wyjątku produktach
mlecznych wynika z wysokiej – w porównaniu do innych produktów –
zawartości radionuklidów. Szczególna rola mleka w niszczeniu zdrowia
człowieka związana jest ze strontem, który jest wydalany z organizmu
krowy wraz z mlekiem. W naszych czasach nie ma na Ziemi obszaru, w
którym można znaleźć czystą od radionuklidów karmę dla krowy, kozy czy
klaczy – nawet w Himalajach i na Antarktydzie, jeżeli by tam cokolwiek
rosło.
Podczas,
gdy dietetycy debatują na temat pożytku, lub szkodliwości mleka
wyłacznie poprzez pryzmat jego przyswajalności i zawartości wapnia,
pomijają całkowicie meritum, jakim jest zawartość strontu. Pojawia się
argument, jakoby kanoniczne opracowanie, na które powołują się
przeciwnicy spożywania mleka, zostało stworzone przez Hinduskiego
badacza, nie przystawało do warunków europejskich, ze względu na to, że o
ile wiekszość mieszkańców Indii cierpi na wrodzoną nietolerancję
laktozy, to dolegliwość ta występuje u nikłego procenta Europejczyków.
Nie o tolerancję laktozy jednak chodzi!
Aktywne radionuklidy, a szczególnie stront, wchłaniane są przez organizm człowieka wraz z produktami mlecznymi.
Rośliny
i zboża wyrastające ponad ziemię zawierają minimalną ilość
radionuklidów. Przy tym zboża mają zdolność wyprowadzania ich z
organizmu. Co za tym idzie – kasze i zboża to produkty ochraniające,
które zapewniają wydalenie radionuklidów z ciała.
Rośliny
okopowe, rozwijające się pod ziemią, zawierają setki razy więcej
radionuklidów niż rośliny rosnące nad ziemią. Jednak obierając rośliny
okopowe ze skóry i myjąc je w bieżącej wodzie, można zmniejszyć
zawartość radionuklidów do minimum (N. Siemionowa – Dziecięca kuchnia
rozdzielna).
Zarówno ryba, jak i mięso pozbawiane są znacznej ilości radionuklidów przez gotowanie bez ości i kości.
Stront, wapń i krzem a zdrowie człowieka
Jedynie mleka nie da się oczyścić od radionuklidów. Jeżeli
z mleka zrobimy twaróg, koncentracja radionuklidów wzrasta w nim
dwukrotnie w stosunku do mleka. Jeśli z mleka zrobimy ser żółty,
koncentracja radionuklidów zwiększy się analogicznie. Z podobnej
perspektywy można spojrzeć na mleko, jogurt, lody, kefir, śmietanę i tym
podobne „bomby jądrowe o opóźnionym zapłonie”.
Porównajmy
aktywność pierwiastków – strontu, wapnia i krzemu – i oceńmy
prawdopodobieństwo utraty zdrowia przez wielbicieli mleka w dzisiejszych
czasach.
Stront
to najbardziej aktywny pierwiastek z wyżej wymienionych. Jego obecność w
organizmie człowieka natychmiast włącza reakcje wypierania i
zastępowania krzemu i innych mniej aktywnych pierwiastków. A kiedy
powstaje niedobór krzemu w organizmie, szybko zastępuje go wapń. Do tego
współczesne metody leczenia wielu chorób związane są z preparatami
wapniowymi.
Przykład
zgubnego wpływu strontu na organizm człowieka można zaobserwować na
przykładzie choroby okręgu Urow. U mieszkańców zabajkalskiej doliny Urow
przez długi okres obserwowano zachorowania objawiające się deformacjami
i łamliwością kości. Chorowały także zwierzęta.
Okazało
się, że w związku z eksploatacją złóż w górnej części rzeki Urow jej
woda zaczęła zawierać stront. Przy niedoborze krzemu w organizmie wapń
jest słabo przyswajany i zaczyna być zastępowany w tkankach kostnych
strontem. Jednak stront nie utrzymuje się długo w organizmie. Wykonawszy
swoje niszczące dzieło w kościach człowieka, kieruje się znów do
przyrody.
Mleko
i „mleczne rzeki” są podobne do strontowej rzeki Urow na Zabajkalu,
lecz obszar rażenia mlecznego strontu jest znacznie większy.
Technologia żywienia powoduje niedobór krzemu
Człowiek
współczesny mało wie o znaczeniu krzemu dla zdrowia. Nie tylko nie
przejmujemy się ilością krzemu w naszym organizmie, lecz wręcz odwrotnie
– robimy wszystko, aby nie dostawał się do niego.
Technologia
przetwarzania roślin i warzyw w przemyśle nastawiona jest na
rafinowanie pokarmów i pozbawianie ich tzw. balastu. Razem z odpadkami
procesu przetwarzania, z łupinami i miąższem produktów, pozbawia się je
krzemu.
Technologia
przetwarzania ziarna przewiduje przede wszystkim oddzielenie łupiny,
która zawiera krzem. Dziwnym zbiegiem okoliczności wyjątkowo dokładnie
oczyszcza się naturalną krzemową osłonkę z pszenicy przy wytwarzaniu
kaszy manny. A przecież jest ona przeznaczona do karmienia dzieci. To
właśnie im potrzeba od trzech do pięciu razy więcej krzemu niż dorosłym!
W kaszy mannej nie ma krzemu. Gdy się ją gotuje, dodaje się do niej
mleko. Wtedy w organizmie dziecka następuje negatywna reakcja zamiany
krzemu przez wapń. I właśnie dlatego arterioskleroza i setki innych
chorób dotykają ludzi w tak młodym wieku!
Dzieci,
intuicyjnie chroniąc się przed strontem, odmawiają picia mleka i
spożywania produktów mlecznych. Jednak dietetycy dziecięcy twardo
obstają przy swoich zaleceniach – od 0,5 do 1,5 litra mleka na dobę dla
każdego dziecka. W ten sposób chroniczne choroby, których obraz
przedstawia się z każdym dniem coraz gorzej, dotykają nasze dzieci i
wnuki.
Obecnie
nie dość nam naszego strontu z mleka – dodatkowo importujemy go z
Europy w jogurtach i serach. I pozwalamy, by je nieustannie reklamowano!
Dzieci
urodzone w latach 90. i później, będące w wieku szkolnym, nie są
przyzwyczajone do czytania w dużych ilościach. W zasadzie są w stanie
jedynie biernie przyjmować informacje z radia i telewizji. Uczciwi
radiofizycy ostrzegali przed tym już w latach 50. ubiegłego wieku.
Nietrudno
się domyślić, jak dużo tracą nasze dzieci przez tępo powtarzaną przez
dietetyków maksymę żywieniową: „Pij mleko, a będziesz wielki”. W
organizmach dzisiejszych dzieci, karmionych zgodnie z oficjalnymi
zaleceniami dietetyków, niedobór krzemu sięga 50% i więcej.
Na
poziomie elementarnym krzem „słyszy” mózg oraz kontroluje proces
wzrostu i rozwoju człowieka – począwszy od tworzenia błon komórkowych aż
do formowania tkanki łącznej chrząstek i kości. Nauka wykazała, że
krzem pełni najwyższą rolę w syntezie mukopolisacharydów podczas
tworzenia się chrzęstnej tkanki łącznej układu kostno-ruchowego.
Jeżeli
w pokarmie dziecka występuje niedobór krzemu (dzisiaj ma to miejsce
wszędzie, gdzie stosuje się kuchnię mleczną, która obowiązuje w okresie
niemowlęcym, przedszkolnym i szkolnym), zaczyna się anemia. Objawia się w
krzywicy, chorobach układu limfatycznego, skóry itd. Uszkodzone tkanki
odnawiają się słabo.
Krzem i odbudowa uszkodzonych organów
„W
miejscach złamań kości, zerwań więzadeł, przy tworzeniu się włókien
kolagenowych oraz intensywnym rozroście komórek krzem odgrywa bardzo
istotną rolę. Jego zawartość zwiększa się w miejscach złamań
pięćdziesięciokrotnie” (M. Woronkow, I. Kuzniecow).
Świat
wymiany energoinformacyjnej w przyrodzie wyraźnie pokazuje i pomaga
zdać sobie sprawę z błędu ludzi niedoceniających rolę krzemu w
zachowywaniu zdrowia. Aby to zrozumieć, należy uważnie przyjrzeć się
stadiom rozwoju boskiego intelektu Przyrody – świata minerałów, roślin,
planet, świata zwierząt i świata człowieka. Przyglądając się każdemu z
tych światów, nietrudno zauważyć, jak dużo miejsca dla krzemu
zarezerwowała przyroda w „Żywej Substancji Ziemi”. Badanie „Żywej
Substancji” człowieka z pominięciem krzemu to po prostu absurd.
`Podstawę
świata minerałów tworzy mnóstwo naturalnych związków organicznych
zawierających tlenki krzemu. To właśnie krzem jest podstawowym
pierwiastkiem wchodzącym w skład sieci krystalicznej, która jest głównym
sposobem organizacji struktury minerałów i przejmuje za pomocą
kryształów energię słoneczną oraz przetwarza ją dla procesów ziemskich.
Kamienie te są podstawą świata minerałów. Na samym jego szczycie stoją
„kamienie – królowie”. Ich skład całkowicie odróżnia je od minerałów
podstawowych. Zawierają węgiel i jego związki. Zalicza się do nich np.
diament. Ich ilość jest bardzo mała, lecz stawiane są na piedestale.
Każdy
rodzaj wymiany energoinformacyjnej cechują takie same proporcje.
Ludzie, studiując naturę „Żywej Substancji” człowieka, skupili swoją
uwagę wyłącznie na węglu (0,023%) i jego związkach, a nie zauważyli
krzemu (29,5%), który ożywia cały żywy świat. „Człowiek to sól ziemi”.
Jest on tworem Ziemi. A ona jest naszą Matką. Wszyscy, którzy żyją na
Ziemi, mogą istnieć tylko w zgodzie z prawami, według których żyje Ona.
Pola nie zawierające krzemu są bezpłodne. Życie w organizmie człowieka
ucicha, gdy zawartość krzemu się zmniejsza i nie jest na bieżąco
uzupełniana w pokarmie.
Jak uniknąć niedoboru krzemu?
Co
więc powinien robić prosty człowiek, by uzupełnić niedobór krzemu w
swoim organizmie? Od czego zacząć? Od czego Siemionowa zaczyna w swej
Szkole Zdrowia? Pierwszego dnia po przyjeździe do Szkoły, na pierwszych
zajęciach, każdy słuchacz dostaje 250 g białej glinki – naturalnego
preparatu, źródła krzemu dla organizmu. Glinka kaolinowa zaliczana jest
do jadalnych, jeśli wielkość jej cząstek nie przewyższa 2 milimikronów.
Powinna być odpowiednia pod względem mikroziarnistości i zawartości
radionuklidów. Zazwyczaj są to glinki koloru białego, lekko różowego
oraz błękitnego – wydobywane z głębokości 7–9 m i większej.
Nieorganiczne związki krzemu (kaoliny) łatwo zmieniają się w organiczne
formy krzemu w układzie pokarmowym człowieka pod wpływem enzymu
rozkładającego związki krzemu, który jestwydzielany w żołądku,
dwunastnicy i jelicie cienkim. Nazywa się on silikaza. Proszę nie mylić
glinki kaolinowej z kredą, która dostarcza wapnia. Często kobiety w
ciąży i dzieci, intuicyjnie szukając krzemu i nie rozumiejąc, czego
domaga się ich organizm, zaczynają jeść kredę (CаCО 3 ).
50–60
g ziela skrzypu polnego zawiąż w tobołek z gazy i wrzuć do wiadra z
wodą. Doprowadź do wrzenia. Pozostaw na 3–4 godziny. Używaj otrzymanej
wody do przyrządzania posiłków.
Przyjmowanie
białej glinki kaolinowej w czasie terapii oczyszczającej, żywienia
rozdzielnego i uwalniania się od pasożytów pozwala dość szybko nasycić
organizm krzemem. Po 7–8 dniach zawartość krzemu w organizmie dochodzi
do normy – 4,7 jednostek. Oczyszczanie wątroby połączone z hydratacją (o
której pisaliśmy w poprzednim artykule poswieconym Nadieżdie
Siemionowej) podczas dehelmintyzacji zasadniczej idzie w parze z
rozpuszczeniem twardych złogów w drogach żółciowych, które powstały
głównie ze względu na niedobór krzemu. Glinka okazuje się być poważną
pomocą dla adsorbcji zastałej żółci podczas dehelmintyzacji, obniżając
ryzyko autointoksykacji. Na drugi dzień po oczyszczeniu, podczas
dehelmintyzacji zasadniczej, zawartość krzemu szybko rośnie do 4,5–4,7.
Nic dziwnego – krew staje się czystsza 8–10 razy. Zawartość bilirubiny
zmniejsza się i straty krzemu zużywanego na adsorbcję osadów zmniejszają
się.
Jak utrzymać zawartość krzemu w ciele na odpowiednim poziomie?
Jak
uzupełniać zapasy krzemu w organizmie? Oczywiście za pomocą produktów
ze zbóż oraz z części warzyw i owoców zawierających błonnik. Po pomoc
można się zwrócić do „fitopomocników”. Najlepiej wykorzystać skrzyp
polny: 50–60 g ziela zawiąż w tobołek z gazy i wrzuć do wiadra z
wodą. Doprowadź do wrzenia. Pozostaw na 3–4 godziny. Używaj otrzymanej
wody do przyrządzania posiłków.
Bardzo
dobrą podstawą dla każdego będzie woda krzemowa otrzymana metodą
zwykłego namaczania naturalnego materiału w wodzie. Słuchacze Szkoły
Zdrowia zbierają czarny krzemień nad brzegiem morza. Wybierają
najdrobniejsze kamienie, aby powierzchnia stykania się krzemu z wodą
była możliwie największa. W hotelu myją je dokładnie i zalewają wodą,
aby otrzymać roztwór. Wodę nieustannie zlewają i wykorzystują do
lewatywy. Najniższej warstwy wody (3–4 cm) nie wykorzystuje się.
Zazwyczaj nastawianie roztworu trwa 2–3 dni. Kamienie czarnego krzemu
słuchacze zabierają ze sobą. Teraz każdy z nich rozumie, czym różni się
odpoczynek na czarnej plaży w Soczi od odpoczynku na białej plaży w
Tuapse, Kabardinku, Nowomichajłowsku itd.
Wzdłuż
czarnych plaż woda jest nasycona naturalnymi związkami krzemu. Kąpiąc
się i oddychając, człowiek wchłania krzem z ziemi, wody i wilgotnego
powietrza. Na białych plażach dominują skały wapienne. Obok takich plaż
znajduje się jeszcze mniej krzemu niż w organizmie człowieka. Symptomy
chorób wynikających z niedoboru krzemu po pobycie na białych plażach
często zaostrzają się, natomiast po pobycie na czarnych zmniejszają się i
ustępują.
Brzegi
rzeki Mzymt w miasteczku Krasna Polana, w miasteczku przyszłej
olimpiady 2014, składają się z czarnego krzemienia. Mocarne góry
otaczają doliny, błyskając w słońcu czarnymi stokami i zbierając ożywczą
energię Słońca – czarny krzemień gór Kaukazu, mocny kondensator energii
dla Ziemi i Ziemian.
Wodę
krzemową należy nastawiać w temperaturze pokojowej, najlepiej w
emaliowanych naczyniach z przykryciem. Do przygotowywania posiłków oraz
roztworu do lewatywy wodę nastawia się przez 2 dni. Do celów leczniczych
– od 5 do 7 dni. Za każdym razem po zlaniu wody zarówno wiadro, jak i
krzemień należy przemyć pod bieżącą wodą.
Czarny
krzemień jest w praktyce niezużywającym się materiałem naturalnym.
Będzie służył Tobie i Twoim dzieciom bez konieczności wymiany,
odpoczynku czy regeneracji.
Pomocne
są też czarne płytki krzemu otrzymane podczas rozwarstwiania łupków
krzemienia. Badania mineralogiczne wykazały, że znajduje się w nich
wysoka zawartość krzemu – ok. 50%. Nastawianie czarnego łupka krzemienia
przez dobę daje wysoki wskaźnik przejścia tlenków krzemu do wody – jest
go więcej niż w jakiejkolwiek znanej wodzie mineralnej.
Wodę
krzemionkową można wykorzystywać do picia, przygotowywania posiłków,
mycia się, kompresów, płukania gardła itd. Jej zużycie zależy od
indywidualnych potrzeb każdego człowieka. Wodę krzemionkową należy
obowiązkowo zlewać z kamieni. Tylko wtedy wykorzystuj ją do
przygotowywania posiłków. Kamieni nie należy gotować. Woda krzemionkowa
zachowuje swoje lecznicze właściwości przez długi czas. Przechowuje się
ją najlepiej w temperaturze pokojowej, w zakrytym naczyniu.
Wywary
i wyciągi z ziół leczniczych przygotowywane na wodzie krzemionkowej są o
wiele bardziej efektywne niż te oparte na wodzie zwykłej. Wody
krzemionkowej używa się także do przetworów domowych: poprawia ona
jakość produktów. Cięte kwiaty i zielenina dłużej zachowują w niej
świeżość.
Czarny krzemień – najlepszy minerał do wytwarzania wody krzemionkowej
Kawałek
krzemienia przyłożony do rany szybko powstrzymuje krwawienie i sprzyja
szybkiemu gojeniu się. W zamierzchłej przeszłości ludzie bardzo dobrze
znali wiele minerałów i umieli wykorzystywać ich wyjątkowe właściwości.
Szczególne miejsce zajmował wśród nich krzemień. Jest on najstarszym
wiernym towarzyszem człowieka. Począwszy od epoki kamienia zawsze
występował obok nas w roli kamienia ognia, kamienia roboczego, przywódcy
oraz lekarza. W ciągu tysięcy lat krzemień zawsze dawał ludziom
korzyść. Również dzisiaj jest on gotowy zaoferować swoje właściwości
kamienia zdolnego do ożywienia współczesnej wody, przyrody i człowieka.
Wody
mineralne z zawartością krzemu są bardzo rzadkie. Gorące wody
krzemionkowe (z zawartością kwasów krzemowych powyżej 50 mg/l)
wykorzystuje się do kąpieli i posiłków. Ich działanie jest
ogólnozdrowotne, a źródła to: Kuldur (okręg Chabarowski), Piatigorsk
(północny Kaukaz), Giumri (Armenia), Paratunka (Kamczatka), „Stare
termy” (Tbilisi).
Porównaj
słynne wody z grupy Narzan: Arzin, Drzermuk, Czwiżepse, posiadają
zawartość krzemu do 20 mg/l. Ale o tym nigdy nie pisze się na
etykietkach (dlaczego?!).
Zawartość
krzemu w wodzie pitnej jest mniejsza niż 2 mg/l, co czyni wodę powodem
chorób ludzi, ponieważ sprzyja wypłukiwaniu krzemu z organizmu.
Nastawianie wody na łupkach krzemiennych przez dwie doby sprawia, że
stężenie związków krzemu osiąga poziom 7–10 mg/l, a przez 7 dni – 23–25
mg/l.
Przewodniki
opisujące wody mineralne ZSRR, a obecnie Rosji, mogą dać informację o
zawartości takich pierwiastków w wodzie jak jod, arsen, wapń, selen,
potas i chlor itd. Weszło to już do praktyki. Brak tylko informacji o
zawartości krzemu. Problem w tym, że większość pierwiastków nie znajduje
swego właściwego miejsca w organizmie człowieka przy niedoborze krzemu.
Przyswajanie zaś bez należytej kontroli intelektualnej, którą sprawować
może jedynie krzem, prowadzi do dodatkowych chorób i niedoboru
mikroelementów.
Niechaj
woda tchnie nowe siły w zmęczone chorobami ciało. Tak pisał o niej
Antoine de Saint-Exupéry: „Wodo, nie masz ani smaku, ani zapachu, nie
można cię opisać, pije się ciebie, nie znając ciebie. Nie jesteś
niezbędna do życia: sama jesteś życiem!”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz