ZAZDROŚĆ

Przesłanie z dnia 13.03.16r.
Ukochani. Uczucie zazdrości otwiera niezwykle bogaty wachlarz emocji, przynoszących Wam dary do doświadczeń, układanych sobie osobistych konfiguracji, inscenizacji, którymi obdarowujecie siebie wzajemnie. Jeśli masz w sobie potrzebę spełnienia się w spektrum energetyki tych emocji, jest niemal pewne, że Twój partner, czy partnerka przyniesie Ci należne lekcje, o które sam się prosisz. W ludzkim świecie obwinialiście siebie za te przyniesione dary, nie chcąc jednak zobaczyć, że jest to wielką miłość niesiona sobie wzajemnie w przestrzeni obranej nauki.
Kochani. Mówicie często, że zazdrość jest miłością, ale w zestawieniu wszystkich uczuć leży ona jednak na przeciwnym biegunie i wynika ze strachu, z lęku, z chęci zawłaszczenia innej ludzkiej istoty dla siebie samego. Jeśli kochasz prawdziwie sercem, nie odnajdujesz w sobie takiego uczucia, a w związku z tym nie doświadczysz takich lekcji, bo nic tu na Ziemi nie dzieje się jednak przypadkowo.
Zazdrość obnażała miłość, że jest nieszczera, że wypływała z ego i że daleki jesteś od serca, że dopiero tej miłości możesz się nauczyć, a w zasadzie przypomnieć, bo głęboko w sercu ją masz. Skieruj się na serce i przyjmij prawdę o ubogości uczuć, jakie dałeś sobie, o ubogości miłości, jaką tym samym masz do podarowania dla Twojej partnerki. Jeśli kochasz ją Miłością Serca nie mrugnie Ci powieka, jeśli odejdzie z księciem do innej bajki, po prostu życzysz jej, aby była szczęśliwa i dalej ją kochasz, i już czujesz, że miłość nie boli. Jeśli miłość bolała Cię kiedykolwiek, to teraz już wiesz, że była to miłość ego, było to zawłaszczenie innej istoty poprzez strach i to rodziło w Twoim umyśle zauroczenie, które z miłością myliłeś. Świadczy to, że jesteś ubogim żebrakiem, który nie poznał prawdziwego smaku miłości między kobietą i mężczyzną.
Ukochani. Zazdrość przecudnie obnażała Waszą duchowość, ignorancję miłości i próbę tuszowania swoich kompleksów, wynikających z niekochania siebie. Kiedy kochasz siebie miłością obfitą, dopiero jesteś w stanie podarować partnerce/partnerowi wszystko to, co już masz sam, bo inaczej jesteś żebrakiem, który pojął partnera, ale po to, aby go okradać, aby czerpać z niego życiodajne energie, żyć jego kosztem. Dlatego zaistniała zazdrość i ona mówiła prawdę o Twojej nieszczerości w obdarowywaniu siebie.
Spójrz prawdzie w oczy. Twój partner to Ty, stworzyłeś go wewnętrznym stanem swojej świadomości, wewnętrznym kochaniem w sobie tak kobiety jak i mężczyzny. Doświadczasz tego, co stworzyłeś i jest to część Ciebie, dlatego to Ty sam dajesz sobie lekcje i to Ty sam przyprawiasz sobie rogi, bo bardzo tego potrzebujesz. Przybyłeś tu po to i Twoja partnerka dostraja się do tej roli i prześpi się dla Ciebie z tyloma partnerami, ile potrzeba, abyś zrozumiał, czym miłość jest i podziękował jej za lekcje, które to Ty sam stworzyłeś, bo nie kochałeś siebie, a tak dostałeś szansę ich przepracowania. I to jest prawdziwa miłość, której doświadczasz na Ziemi, bo jest to wielkie poświęcenie innej duszy, że weszła dla Ciebie, choć również dla siebie w czarne lekcje, bardzo w nich grzęznąc.
Ukochani. Rozliczne rany mogą tworzyć te silne emocje, doznania, jakich doświadczenia przynosi Ci po ludzku pojmowana „zdrada”, której doświadczenie sobie stworzyłeś. Jeśli w niej trwasz, to coraz bardziej oddala Ciebie od poznania prawdziwego piękna miłości i coraz bardziej blokuje się Twoja energetyka. Spada Twoja męska potencja, a doznania kobiecego libido zubożają się, bo trwanie w tym uczuciu bardzo degraduje i oddala od wielkiego bogactwa doznań, jakie daje wzajemne wznoszenie się w seksualność poprzez serce.
Nastała Nowa Ziemia, Nowy Świat, nowa energetyka, z którą te destrukcyjne uczucia są niespójne, dlatego kiedy pozostają w Tobie nieukochane, nieprzepracowane, stają się jak dynamit, który może Cię rozerwać i powodują, że nie wejdziesz jednak do nowego Królestwa Serca.
Popatrz na siebie. Spójrz w lustro, jeśli to Ci pomoże zobaczyć w sobie wielką miłość, którą Ty sam jesteś, a zawłaszczając inną osobę zaprzeczałeś temu i tak zniewalałeś siebie, a jej energią karmiłeś tego czarnego potwora w sobie. Czasem szukałeś nowych partnerek albo kontrolowałeś, uniemożliwiając zdradę, a ja jednak mówię Ci, że zatrzymywałeś się w nauce, nie chcąc spojrzeć prawdzie w oczy.
Nowy Świat jest wolny od tych destrukcyjnych uczuć, od rozwiązłości, bo kiedy kochasz siebie, to w swoim wnętrzu stwarzasz dla siebie najcudowniejszego, dosłownie perfekcyjnie, wymarzonego partnera, z którym w czystości miłości spełniacie siebie i nie potrzebujecie poza sobą nic innego szukać. W starym świecie pomyliliście źródło, z którego wypływa miłość, przyjmując, że wypływa z genitalii, a miłość zawsze płynie z serca.
Kocham Was – Grzesiu
Dziękuje Ewie za spisanie tego tekstu.
http://prawdaserca.pl/