sobota, 31 grudnia 2022

Seria ALT SHOUD 3 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT-GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe


 

MATERIAŁY KARMAZYNOWEGO KRĘGU


Seria ALT

SHOUD 3 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT-GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe

17 grudnia 2022 r.

www.crimsoncircle.com


Jestem Tym, Kim Jestem, Adamusem z Suwerennej Krainy.

Ach! Jak dobrze być z powrotem z realnymi ludźmi (śmiech), z...

LINDA: Słucham?

ADAMUS: ...z żywą publicznością. (więcej chichotów) Droga Lindo, droga Lindo, kocham cię, ale to ty dźwigasz na sobie największy ciężar. Jesteś niejako ikoniczną postacią symbolizującą całą Shaumbrę i wiem, że to musi być męczące, kiedy podczas niektórych naszych Shoudów muszę się po prostu ciebie czepiać.

LINDA: Dostaję w kość. Taak, taak.

ADAMUS: Po prostu dostajesz w kość. Tak więc dzisiaj możesz sobie wygodnie usiąść. Możesz się zrelaksować. (Linda wydaje z siebie westchnienie ulgi) Możesz przekazywać mikrofon tym, którzy tu siedzą. Ale zanim przejdziemy do dzisiejszego Shoudu, jest bardzo ważna rzecz, którą trzeba się natychmiast zająć. Kawa, Kerri. Kawa, proooszę cię! (publiczność krzyczy „Uuu!” i trochę oklasków, gdy Kerri wnosi kawę) Kawa, Kerri. Och, i poczęstunek. Dziękuję ci. Dziękuję.

KERRI: To czekoladowy sernik.

LINDA: Ooch!

ADAMUS: Nie pojawiam się zbyt często i ...

LINDA: Oooo!

ADAMUS: ... jedną ze świetnych rzeczy jest filiżanka dobrej kawy i czekoladowy sernik.

KERRI: Przygotowanie tej kawy wymagało pokonania wielu trudności, bo ktoś spowodował spięcie!

ADAMUS: Kto to zrobił, Kerri?

KERRI: Nie wiem! Potrzebowałam przedłużacza. Nie jest gorąca.

ADAMUS: O, nie!

KERRI: Jestem wykończona! OK!

ADAMUS: Och, więc musiałaś podłączyć przedłużacz. Ojej, chcę powiedzieć, że jeśli uważasz, że to jest trudne...

KERRI: To mnie wykończyło! (śmiech)

ADAMUS: Jeśli uważasz, że...

KERRI: Kolacja może się opóźnić! (Adamus chuckles)

ADAMUS: Jeśli myślisz, że to jest trudne, to poczekaj, aż pojawi się Niebiański Krzyż. (więcej śmiechu) Tak. Cmok! (całuje ją w policzek)

KERRI: Wesołych Świąt, mój przyjacielu.

ADAMUS: Mmm. Masz zimny policzek.

KERRI: Jestem gorąca i zimna!

ADAMUS: Nie, nie ten, ten drugi.

KERRI: Och!

LINDA: Co masz na myśli? (więcej śmiechu)

ADAMUS: A ja... Henrietta, mogłabyś sprawdzić, czy naprawdę jest tu kawa? Czy zechcesz ją powąchać? (Ktoś mówi: „To wódka” i Adamus chichocze) Ktoś powiedział wódka.

HENRIETTA: Sprawdzę, czy to wódka. (bierze łyk)

LINDA: Ooch, proszę!

HENRIETTA: Jestem zawiedziona.

ADAMUS: Zawiedziona?

HENRIETTA: Nie wódka...

ADAMUS: Nie, to jest pyszne!

HENRIETTA: ...a doskonała kawa.

ADAMUS: Nie!

HENRIETTA: Doskonała kawa!

ADAMUS: Chciałem potwierdzenia.

KERRI: Pozwól, że zrobię nową.

ADAMUS: Nie, nie, nie. Chciałem potwierdzenia, bo, widzicie, istnieje pewna teoria spiskowa. (śmiech) Prawdziwa historia.

KERRI: Czy mogę zrobić nową?

ADAMUS: Nie, nie, nie.

LINDA: Wiem, że to Adamus, a nie Geoff, bo Geoff nikomu nie pozwoliłby się napić z jego kubka, nawet jednego łyka.

KERRI: Racja!

ADAMUS: Teoria spiskowa.

KERRI: Stawiasz mnie w złym świetle.

ADAMUS: A wy tam wiecie, kim jesteście. (patrzy w kamerę) Wiecie, kim jesteście. (więcej chichotów) Teoria mówi, że w kubku nic nie ma. Jest pusty i że ja po prostu... że to rekwizyt sceniczny. Ponieważ Cauldre bierze takie delikatne łyki, nie wierzą, że naprawdę pije kawę. Przyłapałem was, co? Ha! Tak. Tak jest. Linda, sprawdź proszę. (Linda sięga po kubek, żeby powąchać, a Adamus go odsuwa) Nie... (Adamus chichocze) Po prostu popatrz! Spojrzenie wystarczy.

LINDA: Widzę... o co ci chodzi?! (więcej chichotów)

ADAMUS: Tam jest kawa. (Adamus chichocze) Nie każ mi zaczynać wszystkiego od początku. Tak. No więc, widzisz, uwielbiam kawę. To właściwie Cauldre naprawdę ją pije, ale bierze te małe, delikatne łyki... (Adamus demonstruje) ...żeby pianka nie osiadła mu na wąsach. (kilka chichotów) No więc tak, to on pije kawę.

Dziwna teoria spiskowa, prawda? To znaczy, naprawdę dziwna. Naprawdę Shaumbra – Bonnie wie o tym wszystko – Shaumbra pisze i zastanawia się, jakie złowrogie spiski mamy tutaj z naszymi kubkami do kawy. (kilka chichotów) Żartuję.

A zatem, droga Shaumbro, weźmy porządny, głęboki oddech.

Dbanie o jakość

Użyję słowa „staranność” – staranność – żeby opisać oczekiwania, jakie mam wobec was. Chodzi o wysoką jakość w każdym aspekcie, we wszystkim, co teraz robicie. Nie próbuję mówić o byciu idealnym człowiekiem, ale mówię o tym, żebyście w waszych przedsięwzięciach, w tym, co robicie teraz w swoim życiu, dbali o jakość i klasę. Wymagam tego od Karmazynowego Kręgu. Wymagam, żeby, jak można to zaobserwować, wszystko, co robią, było energetycznie dostrojone. Musi być robione starannie. Muszą dbać o kompozycję energetyczną. Mniejsze szczegóły same o siebie zadbają, ale oni muszą wykazać wielką staranność.

Dlaczego? Dlaczego akurat Karmazynowy Krąg? Dlaczego trzy lata temu powiedziałem: „Weźcie się do roboty. Posprzątajcie dom”, a oni to zrobili. To było szokujące, zaskakujące, wspaniałe. (Adamus chuckles) Wszystko, od góry do dołu. Przejrzeli całą organizację i przyjrzeli się jej, czy to była technologia, czy to była kreatywność, cokolwiek to było. I zrobili to wzorowo, ponieważ, jak widać, to się sprawdziło. To stanowi świadectwo.

Jeśli jesteście staranni, jeśli praca, jaką wykonujecie, jest wysokiej jakości, wszystko inne w waszym życiu będzie wysokiej jakości. I to jest ważne dla każdego z was właśnie teraz. To jest – będziemy o tym mówić dzisiaj i do 22 marca – to nie jest temat do żartów. To nie jest lekka, humorystyczna sprawa. To znaczy, może być, ale to, co robicie teraz, powód, dla którego jesteście na tej planecie, dotyczy Niebiańskiego Krzyża. Zaskoczyło to nawet nas przebywających w innych wymiarach. Nie przewidzieliśmy, że to nadejdzie tak szybko. To, co robicie teraz w swoim życiu, róbcie z wielką dbałością o jakość. Nie bądźcie niechlujni. Nie róbcie tego byle jak, byle gdzie. Róbcie to starannie. Bądźcie sumienni we wszystkim, co robicie. Oczekuję tego od was.

Nie zbieramy się po to, żeby zajmować się przetwarzaniem. Nie cackamy się tu ze sobą. Jestem bardzo surowy dla wielu z was, bo wiem, co nadchodzi. To nie jest taka sobie bajeczka. Nie chodzi o zachętę, o poprawianie samopoczucia. To dzieje się właśnie teraz. Zobaczycie, jak to się będzie odsłaniać w waszym własnym życiu i w świecie.

Wiem, że czasami jesteście rozczarowani. Zawiodły was różne rzeczy, różne organizacje, w których byliście w przeszłości, w poprzednich wcieleniach i w tym wcieleniu, także wasze własne oczekiwania i nadzieje. Tak to, drodzy przyjaciele, właśnie bywa. Po to się tu znaleźliście. Tych kilka następnych miesięcy będzie najbardziej interesujących, a to, co się stanie po nich, przekroczy wszystko na wielu, wielu poziomach.

Wszystko będzie się zmieniać i są pośród was tacy, którzy poradzą sobie z tym bardzo dobrze, ponieważ są przygotowani. Robicie to w wyśmienity sposób. Trudny czas będą mieli ci, którzy wciąż siedzą w głowie, którzy są ospali w tym, co robią. Ruszcie tyłek. Cauldre mówi mi, żebym się zamknął. (Adamus chichocze) Mówię poważnie. Wiecie, o to właśnie chodzi. To pora na „idziesz czy nie idziesz”. Wiem, że wy, którzy jesteście tutaj, wy słuchający online, naprawdę podążacie za tą wewnętrzną wiedzą na przekór wszystkim przeszkodom, które napotykacie na swojej drodze, na przekór temu, co tak naprawdę nie jest wasze. Na przekór tej zbiorowej świadomości, którą przyjmujecie jako swoją własną.

O to chodzi. To jest to, po co przyszliśmy. To jest to, nad czym Tobiasz pracował z wami przez te wszystkie lata, nad czym ja potem pracowałem z wami. To jest to, o co chodzi Karmazynowej Radzie. To jest to, i to dobra wiadomość. To jest to i miejmy nadzieję, że zostaniecie na planecie, żeby doświadczyć dokładnie tego, co się dzieje.

To jest apokalipsa i za chwilę powiem o niej więcej. To jest apokalipsa, ale nie ten mroczny, straszny scenariusz, który został wtłoczony do świadomości i przekonań ludzi. O to chodzi teraz.

Dzisiejsi goście

Dzisiaj naszym gościem jest drogi Tobiasz. Przychodzi na wiele spotkań i po prostu siedzi z tyłu sali. (Adamus chichocze) Wie, żeby nie wpadać tu zbyt często. Raz na jakiś czas zbeszta mnie za coś, ale kręci się w pobliżu. Jest jednak częściowo na emeryturze i, wiecie, po prostu nie angażuje się zbytnio w bezpośrednią pracę, którą wykonujemy. Ale wczujcie się w to przez chwilę. Nasz drogi Tobiasz jest tutaj.

(pauza)

I jest, oczywiście, Sam. Witaj, Sam.

Sam odchodzi za kilka dni. Powiedział, że chyba 21 grudnia waszego czasu. Odchodzi i wiem, że wywołało to wiele kontrowersji, wiele pytań. Dlaczego Wzniesiony Mistrz miałby przychodzić na tę planetę? Dlaczego Wzniesiony Mistrz miałby przejść przez ten ból i żałobę? Dlaczego Wzniesiony Mistrz miałby teraz tak nagle odejść? Był tu zaledwie kilka lat. To rodzi wiele pytań, i dobrze, ponieważ skłania was do refleksji: „Dlaczego wciąż ja tu jestem?” i „Czy mogę wziąć przykład z Sama? Wiecie, czy mogę po prostu przejść przez sad jabłoniowy pewnego wczesnego wieczoru i zwyczajnie odejść?” i wiem, że niektórzy z was o tym myśleli. Jeśli nie przez sad jabłoniowy, to przez własny ogródek.

Ale nasuwa się wiele pytań, nasuwa się pytanie o wyzwania związane z życiem w tej rzeczywistości, w tej gęstości. Skoro nawet Wzniesiony Mistrz musi przejść przez to, przez co on przeszedł, zakochując się, a potem przeżywając śmierć Kelli umierającej na COVID. Dlaczego nie mógł jej uratować jako Wzniesiony Mistrz? Dlaczego nie mógł pomachać nad nią swoją wzniesioną ręką i oczyścić ją? I odpowiedzią jest współodczuwanie. Odpowiedzią jest również, w dużym stopniu, Niebiański Krzyż. Rozumiecie, kiedy Sam przyszedł, cała koncepcja Niebiańskiego Krzyża – w zasadzie łączenie różnych wymiarów, zdolność do przechodzenia do innych wymiarów łatwo i z wdziękiem oraz zdolność do tego, by wasza boskość była tutaj z wami, a nie w jakimś odległym miejscu – wtedy nie była nawet rozważana, nie brano pod uwagę, że to stanie się tak prędko. Ale sprawy szybko się zmieniły, bardzo szybko na tej planecie.

Jak pamiętacie, przewidywałem, że COVID wejdzie, pozamiata świat i szybko odejdzie. (kilka chichotów) Ale, wiecie, to było interesujące, ponieważ ludzkość przyjęła go. Dziwnie brzmi stwierdzenie: „Przyjęła COVID”. W istocie powiedziano coś takiego: „Jest okazja, żeby właśnie teraz szybko dokonać zmian na planecie”.

Zamiast raz machnąć miotłą i coś tam zamieść, a następnie dokonać kilku zmian, ludzkość miała dość świadomości, żeby zdecydować: „Zatrzymajmy go na jakiś czas”. To mnie zaskoczyło. Zaskoczyło to wielu w innych wymiarach, że oto zaistniała taka gotowość do zmiany, do dokonania zmiany na planecie, że doszło do takiego przesunięcia w świadomości na tak wielu poziomach. Wiem, że niektórzy z was stracili bliskich z powodu COVID-u. Niektórzy z was sami go złapali i czyż nie było to interesujące, Jean*? Czyż to nie było interesujące? Tydzień w piekle, ale było to również ogromne oczyszczenie. Wytworzyła się możliwość, żeby to, co teraz znamy jako Niebiański Krzyż, nastąpiło dużo, dużo wcześniej. Stawiano pytania: „Czy to się w ogóle wydarzy – ten Niebiański Krzyż – w ciągu najbliższych kilku dekad?” Dokonała się tak szybka zmiana na wszystkich poziomach, że nastąpi to bardzo szybko.

*Jean Tinder zachorowała na COVID i w trakcie choroby miała spotkanie z własną duszą, o czym pisze w listopadowym numerze Shaumbra Magazine – artykuł „Crash N’ Reboot” (Awaria i ponowne uruchomienie), w rubryce Shaumbra Heartbeat (Bicie Serca Shaumbry) – przyp. tłum.

Tak więc przyczyną odejścia Sama nie jest smutek i przygnębienie z powodu życiowych problemów. Chodzi o to, żeby znaleźć się po tamtej stronie. Sytuacja będzie wymagała waszej obecności tutaj, a po tamtej stronie obecności anielskich istot takich jak FM, Sart, Sam i wielu, wielu innych, których znaliście, a może nie znaliście, a którzy odeszli, ponieważ musi teraz nastąpić ugruntowanie energii na tej planecie oraz ugruntowanie energii po tamtej stronie. Wiem, że być może zapytacie: „Jak to ugruntowanie energii po tamtej stronie? Ona jest eteryczna. Niefizyczna”. A jednak nadal po obu stronach musi następować ugruntowanie, zrównoważenie energii.

To, co dzieje się tutaj w fizyczności, jest również rozgrywane, wyrażane i doświadczane w niefizycznych wymiarach. Jeśli tam energie nie byłyby zrównoważone, byłoby je bardzo trudno sprowadzić tutaj. Jest wielu Shaumbra, wiele drogich istot, które przechodzą na tamtą stronę, w tym Sam. On nie odchodzi. On będzie tam po prostu razem z innymi Shaumbra, którzy odeszli i niektórymi Shaumbra, którzy nadal są tutaj na planecie, ale pracują bardzo aktywnie w innych wymiarach, bardzo aktywnie, żeby zagwarantować, że to otwarcie dokona się z gracją i bardzo osobiście. Przyniesie ono globalne efekty, ale ostatecznie będzie to bardzo, bardzo osobiste.

A zatem Sam nie odchodzi dlatego, że życie było złe. Doświadczył kilku trudnych spraw, ale wiecie co zrobił? Wniósł je do mądrości. Wniósł je do mądrości. Zrobił mus jabłkowy. (Adamus chichocze) Wniósł je do mądrości i dlatego nie zalegają. Nie towarzyszą im żadne duchy. Nie snują się wokół. No więc, tak, rzeczywiście, Sam odchodzi za kilka dni, ale chciał zrobić ten jeden z ostatnich przystanków w drodze.

Sam jest tutaj. Sam jest tutaj. Mówicie: „Ale ja go nie widzę. Chcę go ucałować. Chcę go dotknąć”.

Jest to jedna z cech Niebiańskiego Krzyża – sprawy otwierają się na obydwa wymiary. Nie potrzebujecie tego fizycznego dotyku. Owszem, fizyczny dotyk jest wspaniały, ale nagle zaczynacie zdawać sobie sprawę, że nie musicie go doświadczać. Jest tak realny, jak zobaczenie Sama tutaj. Sam, ustaw się tam w tym śniegu, proszę. Nie, nie jest aż tak zimno. W śniegu. (nawiązuje do śniegu sypiącego się na ruchomym obrazie wyświetlanym na ścianie sceny) I weźcie głęboki oddech.

Weźcie głęboki oddech.

Możecie go zobaczyć. Jeśli wasz umysł mówi: „Nie, nie potrafię go zobaczyć! Nie potrafię!” zatrzymajcie się na chwilę. Na tym polega cała sprawa z Niebiańskim Krzyżem – tak, potraficie. Weźcie głęboki oddech i po prostu przyzwólcie. Sam jest tuż obok.

(pauza)

Ciekawa rzecz się dzieje. Niektórzy z was w kółko powtarzają: „Ale ja nic nie widzę”. Spróbujcie teraz ALT: „Widzę coś. Widzę coś i nie zamierzam polegać na moim mózgu w tej sprawie. Zamierzam polegać na mojej wiedzy”. Bum! Przedstawiam Sama.

(pauza)

Spróbujcie wejść w ALT: „Widzę go. Wiem, że tam jest”. Wiem, że tam jest. Nie mam problemu z zobaczeniem go. Jak jest ubrany? Ha! Wystroił się dzisiaj. Ma na sobie czystą flanelową koszulę (Adamus chichocze) i stosunkowo czyste niebieskie dżinsy.

Tak, można go zobaczyć. Pamiętajcie o tym w przyszłości, kiedy znów zaczniecie powtarzać: „Nic nie widzę. Nic nie chwytam”. Zamknijcie się wtedy. Owszem, będziecie mogli go zobaczyć. On tam będzie. Przyjrzyjcie się. Będzie tam. Nie oczekujcie, że będzie całkowicie fizyczny. Będzie miał pewne podobieństwa do fizyczności. Ale, wiecie, kiedy dacie sobie przyzwolenie na otwarcie się, zrozumiecie, że ograniczanie się tylko do fizyczności było naprawdę nudne, bezbarwne. Otwieracie się i widzicie Sama w jego prawdziwej chwale, w jego energii i nie wymyślacie tego. W żadnym wypadku. No więc, tak, to Sam. To Tobiasz, cóż, nie musicie go widzieć. Ale, tak, absolutnie tutaj jest.

I... Tobiasz się wtrąca. Chce wam przypomnieć, jako że naprawdę wchodzimy w te następne kilka miesięcy, przypomnieć wam i podkreślić to wiele razy, że nie jesteście szaleni. Nie jesteście szaleni i nie byliście szaleni. W żadnym wypadku. Przyzwoliliście, żeby wasza intuicja, wasza wiedza doprowadziła was tak daleko, a czasami było to trudne z powodu bitew, które toczyliście ze swoimi wątpliwościami. Wątpliwości to okropna rzecz. Ale teraz, kiedy pozwalacie temu odejść, zaczynacie rozumieć, że nigdy nie byliście szaleni. Może inni ludzie myśleli, że jesteście. (Adamus chichocze) Może ocenialiście siebie w ten sposób, bo tak to wyglądało, nie było logiczne. Ale w Niebiańskim Krzyżu przekonacie się, że to wcale nie musi być logiczne.

Poza logiką

Mechanika kwantowa nie jest logiczna. Jeśli ktoś z was choć trochę się w niej rozeznaje, przyzna, że przeczy ona logice. A jednak jest prawdziwa i fizycy wiedzą o tym w dzisiejszych czasach. Wiedzą o cząstkach, które rozmawiają ze sobą będąc od siebie oddalone na wielkie odległości. Do tego przy tych wielkich odległościach komunikacja między cząstkami jest natychmiastowa. Nie ma między nimi czasu ani przestrzeni. To nie jest logiczne, prawda? Ale kiedyś nie było też koncepcji okrągłej Ziemi. Hm. Będziecie więc odkrywać rzeczy, które nie są logiczne i to będzie w porządku.

Logika jest dobra, gdy próbujecie wykonać pewne zadania i określone rzeczy. Ale w Niebiańskim Krzyżu wyjdziecie poza nią. Uświadomicie sobie, że małe rzeczy, o których mówimy czasami na Kihaku, rzeczy, które... nic nie istnieje bez obserwatora. Nic. Nie istnieje. Nie ma tej ściany z tyłu tutaj – użyję kubka z kawą, ponieważ niektórzy z was nie wydają się myśleć, że piję kawę. On nie istnieje, dopóki nie zostanie zaobserwowany. Czym jest do tego momentu? Co to jest? Fale? Fale, a fale to nic innego jak potencjały, a jest ich bardzo dużo. To jak z kotem Schrödingera. Kot jest żywy; kot jest martwy. Który to kot? To zależy od obserwatora. Potencjały tego kubka z kawą są w tej chwili w postaci falowej, ale z wieloma innymi potencjałami. To jest czerwony kubek. To czarny kubek. Jest tutaj. Nie ma go tutaj.

I nic z tego nie jest logiczne, czyż nie? – według starych wyobrażeń. Ale zgodnie z prawdziwą metafizyką to ma sens. Dopiero kiedy go obserwujecie, staje się czarnym kubkiem wypełnionym kawą (Adamus chichocze), wypełnionym kawą. I dzieje się tak, że fala nagle się zamienia – w waszej świadomości w każdym razie – zamienia się w cząstki i wtedy staje się przedmiotem.

Chcę powiedzieć, że to, dokąd zmierzacie, może nie wydawać się logiczne. Macie oto podróż przed sobą i myślicie: „Nic z tego nie ma sensu. Dlaczego to robię? Dokąd ja z tym zmierzam? Muszę mieć bzika na tym punkcie”. Ale coś wewnątrz was płonie i mówi: „Nie, musisz to zrobić. Musisz zrobić tę rzecz”. I walczycie ze sobą na poziomie logiki, myśląc, że musicie być logiczni: „Co się stanie, jeśli nie zastosuję tu swojej logiki?” Odkryjecie, że logika jest już naprawdę przestarzała, oraz sposób, w jaki była praktykowana przez długi czas. I właściwie w tym, co nazywa się klasyczną nauką, nic tak naprawdę nie ma już sensu.

Wszystko zmienia się tak szybko. I są tacy, którzy myślą, że jeśli nie stosuje się logiki, jeśli nie stosuje się precyzji matematyki i czasu, przestrzeni, grawitacji, jeśli nie uwzględnia się tych elementów, to nic nie jest realne. Ale to nie jest prawdą. Niebiański Krzyż pomoże wam to odkryć. Będziecie istnieć w obu światach lub – poprawię to – we wszystkich wymiarach. Nadal będziecie czasami używać logiki, ale będzie ona coraz mniej ważna. Nagle zaczniecie zdawać sobie sprawę, że poza granicami logiki nie ma chaosu; że poza granicami logiki jest piękno, którego nigdy wcześniej nie dostrzegaliście w ludzkiej formie. Istnienie poza granicami logiki – ha! – naprawdę ma o wiele więcej sensu niż bycie uwięzionym w tej rzeczywistości.

Tobiasz mówi: „Pamiętajcie, nie jesteście szaleni”. Nie wymyślacie tego. Wiem, że są chwile, kiedy zastanawiacie się: „Muszę to wymyślać, bo po prostu próbuję zaprzeczać życiu. Próbuję znaleźć jakąś dystrakcję” albo „To miłe małe hobby”, albo „Uwielbiam mieć marchewkę przed nosem. No wiesz, ciągle muszę ją gonić. Wydaje mi się, że nigdy jej nie dostanę”. Ale żadna z tych rzeczy nie jest prawdą, chyba że chcecie, żeby tak było. A czy to nie byłoby smutne? I to jest punkt, w jakim znajdujecie się teraz w swoim życiu, gdy dochodzimy do tego Niebiańskiego Krzyża.

Czy to jest prawdziwe, czy nie? Czy ja jestem prawdziwy, czy nie? Czy ja to wymyślam, czy to naprawdę ja? Czy to wszystko to stek bzdur, ot, spotykamy się raz w miesiącu, rozmawiamy i przez chwilę czuję się dobrze, ale potem to mija?” Od was będzie zależała decyzja, w którą stronę pójdziecie. Jeśli wejdziecie do swojego wnętrza i naprawdę się w nie wczujecie, zdacie sobie sprawę, poczujecie, dowiecie się, że tam, dokąd idziecie, dokąd my idziemy, no tak, jest apokalipsa. Zaraz o tym powiem więcej. Albo możecie powiedzieć: „Ech, to nie ma sensu. Myślę, że zwariuję, jeśli dalej będę się tym zajmował, jeśli się w to zanurzę” i możecie wrócić do życia w świecie szarości, ograniczeń, zbiorowej świadomości, logiki, ciasno skrępowanej fizyki i całej reszty. Wrócicie do tego na trochę, a potem będziecie krzyczeć, że chcecie się wydostać, bo wiecie, że istnieje jeszcze coś więcej.

Shaumbra jest bardzo małą grupą ludzi rozsianych po całym świecie, bardzo małą, a są też inne grupy w pewnym sensie podobne – nie tak dobre, ale w pewnym sensie podobne (kilka chichotów) – które sięgają głęboko w swoich poszukiwaniach. To mała grupa, ale jesteście tymi, którzy przybyli z Atlantydy, tymi, którzy – mówiliśmy o tym wiele razy – zaprojektowali opaski na głowę czy technologie wykorzystujące wprowadzanie światła do kryształu, żeby stymulować jego krystaliczne właściwości. I jest w tym prawdziwa fizyka. To nie były jakieś bajery New Age. To było naprawdę proste. Wprowadzenie światła – światła o wysokiej intensywności – do kryształów, i tak wiele rzeczy można było zrobić, włączając w to opaski na głowę, a wy nosiliście ten ciężar na sobie przez długi czas.

Wy, zgodnie z tym, co Sam powiedział w swoim wykładzie, jesteście tymi, którzy teraz będą uwalniać od opasek. Dokonaliście tego u siebie; będziecie to robić na skalę globalną. To jest właśnie to, czym jest Niebiański Krzyż. Wyobraźcie sobie przez chwilę – uwolnienie od tych opasek, które ograniczały ludzkość od tak długiego czasu.

Niektórzy zdecydują się je zachować. Niektórzy zdecydują się pozostać w ograniczeniach zbiorowej świadomości. Inni będą świętować wolność, którą teraz uzyskają. Nie będą wiedzieli, skąd się wzięła, jak to się stało. Ale nagle poczują tę ogromną ulgę, która nadejdzie.

Weźmy razem głęboki oddech.

Nie potrafię wy… ech, potrafię wyrazić, jak bardzo jestem podekscytowany tym, że to się dzieje teraz. Cieszę się, że nie musieliśmy czekać kolejnych pięciu, dziesięciu, czy iluś tam lat. To dzieje się teraz. Linda, jesteś podekscytowana?

LINDA: Och, bardzo podekscytowana. (nieco sarkastycznym tonem)

ADAMUS: (chichocze) Porozmawiamy... (kilka chichotów) To widać, wiecie. To z niej wręcz tryska. Za chwilę porozmawiamy o niektórych sprawach, przez które przechodzicie. Ale zanim to zrobimy, chcę pomówić o nowościach.

Wiem, że większość...

LINDA: Czekaj, przepraszam. Jestem podekscytowana, ale dzieje się dużo takich rzeczy, które mogą zdenerwować nas wszystkich.

ADAMUS: Hm?

LINDA: Czy tylko ja się denerwuję?

ADAMUS: Hm?

LINDA: O rany! (Adamus chichocze)

Ekscytujące wiadomości dotyczące energii

ADAMUS: Chcę porozmawiać przez chwilę o najnowszych wiadomościach. Wiem, że newsy przyprawiają wielu z was o mdłości. Nie słuchacie ich. Nie czytacie. Trzymacie się od nich z daleka, co czasami jest dobrym pomysłem, ponieważ są one hipnotyczne, powtarzalne i generalnie skupiają się na reakcjach, dramacie, innymi słowy na negatywach. Ale jeśli spojrzy się na nie z wyższego poziomu, to okaże się, że dzieje się kilka ekscytujących rzeczy. Zwykle jednak nie znajdzie się ich na pierwszej stronie.

Czy mniej więcej w ciągu ostatniego tygodnia nie było jakiegoś wydarzenia, które trafiło do newsów i sprawiło, że pomyśleliście: „Hmm. Hmm. Czy to coś w rodzaju ProGnost?” Co to było? (ktoś mówi „Fuzja”) Taak, fuzja jądrowa. Fuzja.

Co mówi się o fuzji? Że to teoria istniejąca od długiego, długiego czasu. Po prostu nie umiano jej wdrożyć. Ale teraz zrobiono to w laboratorium i powtórzono wielokrotnie, a rezultatem tego było to, że energia wyjściowa okazała się większa od wejściowej.

Wszyscy powinniście byli wykrzyknąć: „Bum!” Chcę powiedzieć, że znaczenie tego leży w tym, iż głównym celem planety było zrozumienie świadomości i energii. Przez ostatnie 100 lat intensywnie skupiano się na samej energii. A w ciągu ostatnich 20 czy 30 lat dało się zaobserwować tak wiele ekonomicznych manipulacji, tak wiele wojen toczonych w istocie o energię. Wiecie, energia i władza to kuzyni, mocno ze sobą powiązani. A teraz ten przełom, kiedy okazało się, że to prawda. Minie – mówi się o dekadzie, ja myślę, że to będzie wcześniej – minie dekada, zanim to znajdzie praktyczne zastosowanie, bo trochę potrwa opracowanie technologii i jej rozpowszechnienie. Myślę, że stanie się to szybciej, ponieważ pojawi się strumień pieniędzy – pieniędzy inwestorów lub rządów. Da się zauważyć, jak wiele uwagi ten temat przyciągnie. Możliwość otrzymania większej ilości energii niż początkowy jej wkład i to czystej energii. Nie to, co macie teraz, zanieczyszczanie.

I, wiecie, nie oszukujcie się. Proszę! Samochody elektryczne. Proszę! Nie dostajecie specjalnego medalu za jazdę samochodem elektrycznym, bo chronicie środowisko. On nadal zanieczyszcza środowisko na wielu, wielu poziomach. W porządku, Cauldre znowu mnie beszta (kilka chichotów), może nie tak bardzo jak zwykły silnik benzynowy, ale nadal zanieczyszcza.

Wyobraźcie sobie teraz dostępność darmowej, czystej energii. A nie będzie ona darmowa, tak na marginesie. Każdy będzie chciał jej trochę, ale będzie ona o wiele bardziej ekonomiczna niż to, co jest teraz, i będzie czysta.

Wyobraźcie sobie, jak to zmieni świat, uczestników gry o władzę w świecie. Ostatnią rzeczą, o której chcieli usłyszeć w zeszłym tygodniu była fuzja jądrowa, a oni dosłownie – obserwowałem to z wielkim zainteresowaniem – uruchamiają swoją maszynerię, żeby robić negatywną reklamę na ten temat: „To niebezpieczne”, „To się nigdy nie zdarzy”, „Nie lokujcie w tym swoich pieniędzy”. Są oni zakorzenieni w starej energii, pod ziemią, ich jest cała hierarchia, cała dystrybucja, i robią się teraz bardzo nerwowi, i powinni być.

Czy możecie sobie wyobrazić świat, powiedzmy za 20 lat, kiedy to produkcja i dystrybucja energii będzie łatwa, a sama energia darmowa i czysta? Jak to zmieni świat? Środowisko, ekonomię i wolność? A co ciekawe, kiedy ta wiadomość ujrzała światło dzienne, (Adamus głośno przełyka kawę) – to był duży łyk, prawda? (trochę śmiechu) Żartujemy.

Co ciekawe – aż podrapałem się po głowie – że to nie był główny kandydat. Jest jeszcze jeden, jeszcze lepszy potencjał dla Nowej Energii, wolnej energii na planecie, a ma on związek z kombinacją grawitacji i magnetyzmu. Naukowcy są już blisko jego odkrycia. Są bardzo blisko. W testach laboratoryjnych są już blisko. W pierwszej kolejności chodzi o zrozumienie związku z grawitacją. Nauka tak naprawdę nie wie, czym jest grawitacja. Wiedzą, że jeśli upuszczę ten kubek, to spadnie, ale to wszystko. Nie rozumieją energetycznie, co się dzieje z grawitacją. Kiedy już to zrozumiecie, możecie naprawdę ją wykorzystać. Ona i magnetyzm współdziałają ze sobą. Ma to większy potencjał, szybszy potencjał i powiem wam, że w ciągu najbliższych 18 miesięcy pojawią się interesujące wiadomości na ten temat, a także lepsza alternatywa nawet dla fuzji.

Zobaczycie to na planecie na własne oczy i to zmieni wszystko. To zmieni wszystko. Energia, ropa stały się na planecie narzędziem manipulacji i to się zmieni.

Teraz cofnę się nieco i zapytam: „Dlaczego to wszystko się zmienia? Dlaczego Niebiański Krzyż przyszedł wcześniej niż myśleliśmy? Dlaczego te wszystkie zmiany mają miejsce? Dlaczego doznania, których ostatnio doświadczacie, są tak intensywne?” I tu wypada wrócić do bardzo prostej rzeczy, do dwóch prostych rzeczy, które są ze sobą połączone.

Przyzwalanie. W końcu radzicie sobie z przyzwalaniem. Nie dam wam jeszcze za to noty „A” (kilka chichotów), ale dostaniecie „B minus”. Przynajmniej jesteśmy przed „C”. W końcu to do was dociera. Wcześniej siadaliście i przyzwalaliście, a to wyglądało tak, jakby wasz zwieracz był zaciśnięty (śmiech), a nie można przyzwalać z zaciśniętym tyłkiem! I mam na myśli „ale” w obu znaczeniach tych słów – „Ale...!” i „tyłek”*. A wy nareszcie... może jesteście zmęczeni. (Adamus chichocze) Może jesteście na etapie: „A co mi tam!” Może powinniśmy byli to po prostu tak nazwać, co? Zamiast przyzwolenia, „A co mi tam!” Wtedy powiedzielibyście: „Po prostu wpuszczam to do swojego wnętrza. Nie cały świat. Wpuszczam siebie. A co mi tam”.

*gra słów; pa angielsku „tyłek” to „butt”, a spójnik „ale” to „but” (czyt. bat) – przyp. tłum.

A więc przyzwalanie i druga rzecz, bardzo ważna – myślę, że zapomnieliście o niej, o jej znaczeniu – ławeczkowanie. Ławeczkowanie. Wiecie, zaczęliśmy tę całą kampanię ławeczkowania kilka lat temu, ostatnia seria nazywała się „Sztuka ławeczkowania”, a wy na to: „Taak, taak, taak. Ławeczkuję i ławeczkuję, i nie widzę, żeby się coś działo. Nie widzę, żeby się coś działo. No wiesz, kurczę! Świat nadal jest taki, jaki był”. Nieee! Ono wszystko zmienia! Zmienia wtedy, gdy siedzicie na tyłku, (Adamus chichocze) na swoim zrelaksowanym tyłku (Adamus chichocze) – nie na tyłku z zaciśniętym zwieraczem, lecz na swoim zrelaksowanym tyłku (kilka chichotów) – i pozwalacie temu światłu świecić. To dlatego pojawiają się takie rzeczy jak fuzja jądrowa, a wkrótce energia grawitacyjno-magnetyczna; to dlatego tak wiele innych rzeczy się zmienia. Siedzieliście i ławeczkowaliście, i spodziewaliście się, że co, że wszystkie wojny na planecie zakończą się jutro? (ktoś mówi: „Tak”), OK. Mądrala się odezwał. Wstań i zrób to. (trochę śmiechu)

Ławeczkowanie wywołuje efekt fali, która przetacza się po całym świecie. I będzie on trwał nadal. Tak więc, proszę, kontynuujcie ławeczkowanie, ale nie oczekujcie, że nagle ruch uliczny się zmniejszy, bo wy akurat ławeczkujecie. Musicie uwzględnić szerszą perspektywę, mam na myśli perspektywę obejmującą szeroki zakres tego, dokąd zmierza światło i co robi. A ta planeta już dawno powinna była zmienić energię. I ona po prostu czekała.

Wiecie, wiele jest wspaniałych teorii, które nie ujrzą „światła dziennego”, dopóki nie będzie im towarzyszyć świadomość. Wiele wspaniałych teorii. No więc stało się tak, że pojawiło się wystarczająco dużo światła, żeby dokonać odpowiednich zmian w laboratorium w Kalifornii, gdzie jakiś inżynier lub fizyk próbował rozgryźć problem: „Dlaczego to nie działa? Jak to się dzieje, że nie możemy tego zrobić?” I nagle woła: „Och! Rozumiem!”

Pędzi do szefa i mówi: „Patrz! Mam wspaniałe rozwiązanie problemu”. I oczywiście szef odpowiada: „Nie sądzę, że to się sprawdzi”. Ale ten inżynier czy fizyk naciska i mówi: „Nie, to zadziała”. Coś go popycha. Coś go motywuje do dalszego działania, a to wszystko powoduje światło, które napływa. Wy to sprawiacie. A wiem, że często siedzicie na ławce, myśląc: „Ee, nic się nie dzieje”. (głośnik wydaje dźwięk grzmotu; kilka chichotów) Tobiasz? (więcej śmiechu) To było pierdnięcie Wzniesionego Mistrza. (śmiech)

LINDA: Wysadziło telewizor! Wysadziło monitor!

ADAMUS: Akurat teraz! Kurczę! Tak czy inaczej, to była ważna wiadomość i spodziewajcie się dużo innych ważnych wiadomości. Nie oznacza to, że musicie codziennie czytać gazetę, ale po prostu miejcie oczy i uszy otwarte na to, co się pojawi. Może inni Shaumbra mogliby pomóc dzieląc się niektórymi wiadomościami z tymi, którzy mają awersję do newsów, ale to dopiero początek i to jest ekscytująca sprawa. Ta planeta zmieni się bardzo w tych nadchodzących latach i dekadach – bardzo – a wy możecie rozsiąść się z szerokim uśmiechem na twarzy... (Adamus dmucha w pięść, a potem pociera nią klatkę piersiową) O tak. Nikt nie da wam nagrody. Może ja, ale nikt nie będzie wiedział, że wy to sprawiacie. Pomyślą, że nadal jesteście świrusem. (śmiech) Ale jeśli spojrzeć wstecz na to, o czym mówiliśmy przez lata, to wszystko zaczyna się układać w całość.

Weźmy z tym porządny, głęboki oddech.


Spojrzenie na rok 2022

Już niedługo wejdziemy w nowy rok. A rok 2022 jaki był dla was? Linda, proszę o mikrofon. Robię to po to, żeby każdy, kto ogląda online, mógł się w to wczuć. Często wydaje mi się, że czujecie się osamotnieni w swoich myślach czy uczuciach. Ale zauważcie, że kiedy tak krążymy z mikrofonem, możecie się odnieść do tego, co mówią inni i powiedzieć: „To samo działo się ze mną. Nie byłem jedyny”.

 

Dalszy ciąg: https://winoduszy.blogspot.com/2022/12/seria-alt-shoud-3-prezentowany-przez.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz