Dzisiaj mamy prawdziwy egzamin życia… podnosimy własne
zasłony i ukazujemy swoje własne oblicza. Dopiero dzisiaj
świat się będzie mógł ochrzcić, nadać prawdziwe imię, które
będzie dobrane do naszej duszy i naszego życia. Masz już je
zapisane w twojej księdze żywota. W ten sposób Wszechświat
da ci przydział na twój nowy dom, przywoła cię twoim
prawdziwym imieniem. Zjednoczy nas z naszym dalszym
przeznaczeniem. Dzisiaj wskazują nam nasze ścieżki życia
tajemnicze siły, które działają w ukryciu… i tam należy ich
szukać, we własnym sercu, wewnątrz nas, zostały schowane za
nieprzeniknioną zasłonę… przed oczami zwykłych śmiertelników
i zostaliśmy pchnięci wśród sitowi, daleko od swojego
prawdziwego domu. Tutaj na tej Ziemi masz do przeżywania
swój Raj i swoją Golgotę. Tu na tej Ziemi możesz być panem
albo sługą… kapłanem i wiernym… to tutaj zostałeś spuszczony
w wiklinowym koszu na swoje wody Nilu.
A ty człowieku masz pokazać, w czym się zanurzyłeś?
Kogo w swoim życiu wybierasz za przewodnika?
Kim się zachwycasz?
Komu zawierzyłeś?
Czyli swoją mądrość!
Czy pójdziesz za Światłem – Synem Światła…
czy oddasz duszę szatańskiej mocy?
Czy poruszysz własne serce wewnątrz, Mocą swojego Osobistego
Chrystusa…
czy pogonisz za zewnętrzną ziemską miernotą?
Czy będziesz alchemikiem swojego ołowiu w czyste złoto...
czy będziesz szukał kopalni złota i zamieniał go w sztaby?
I zastanów się, z którym będziesz mógł udać się w swoją
dalszą życia podróż…
a które będzie dla ciebie wieczną kotwicą?
Jedno złoto wyniesie cię do nieba, pofruniesz jak na
skrzydłach Fenixa…
a drugie cię uziemi, bo ileż w tej kieszeni możesz
udźwignąć?
W ostatnich dniach pokazało nam życie, ile można ze sobą
zabrać, jak ciężko się ukryć, i uciec… a wszystko dlatego,
że wybrałeś świat zewnętrzny. Nie zawierzyłeś Bogu, który
jest w tobie.
A co mówił nam Jezus Chrystus;
-Człowieku, wiara cię uzdrowiła!
Patrzysz w niebo i widzisz tam gwiazdy. Poruszają się po
matematycznych liniach, chociaż nikt nie mierzy im
kilometrów. A wśród nich porusza się ukryty w głębokiej
ciszy Chrystus.
Czy Go zabito i rozpięto na krzyżu?
Owszem, zawsze był rozciągnięty na Krzyżu Wszechświata i
błyszczy w swojej doskonałej aurze. Jego kolor to biel, Jego
zapach to życie.
Chrystus na niebie, rozpięty na krzyżu nie jest tylko
pomnikiem duchowej mocy… On jest żłobkiem każdego z nas,
wykarmiony mlekiem swojej matki. A my tylko musimy napełnić
nim własne dusze, własne ciała… bez tego nie ma światła
naszego życia. Nasze życie schodzi w swój kielich - jako
świadomość, a to jest twoja Boska Matka i mądrość. Ale
musisz żyć w wewnątrz siebie, nie oddalać się za bardzo na
zewnątrz… bo spłyną na ciebie ciemne chmury i zachmurzą twój
czysty związek z twoją czystą świadomością, czyli Matką. I
pociągnie cię ta zewnętrzna siła i wchłonie w siebie.
Lecz dzisiaj te Moce Matki wracają i musimy być tego
świadomi. Matka rozdmuchuje chmury na niebie i przychodzi z
promieniami tęczy, z Łuku Nieba, z pokarmem twojej duszy… a ty
nie bój się tego światła… i wiedz, że już nadciąga… ta
godzina też jest dobrze wyliczona… tylko tobie nie może
zabraknąć w twoim kielichu światła!
Krist (Christ) – Sophii, potężne Źródło Twórczej Mocy, które
rozdzielono. Rodzi pragnienia i pomysły życia wszelakiego
rodzaju. Głęboko ufa głębokim współtwórcom połączonym z
Boskim Naturalnym Światem. Szczególnie Sophii jest
mistycznym Kreatrix – Kyriotetes, która rozumie, że bez
ciemności nie ma światła, tak samo, że bez męskości i
żeńskości, nie ma życia całości… ale musimy umieć zachować
równowagę. Kobieta ma głęboki związek z cyklami księżyca,
ale przez nią prześwieca słońce. Żyje w niej ogień Przemiany
i zawsze się tam pojawia, gdzie one idą, czyli manifestuje
się w materii. Jest oddechem Matki Boskiej, która ożywia
wszystko… Ona nigdy, przenigdy się nie kończy, ona jest
wszędzie i we wszystkim.
W każdym z nas są 2 elementy:
-Stwórca (Krist) – męski,
-Creatrix (Sophii) – żeński...
lub energie Ozyrysa i Izydy, Shivy i Shakti, Jezusa i Maryii,
współtworzą więź Boskiego Ojca i Boskiej Matki. To Boska
Matka została rozciągnięta na Niebie przez Lucyfera, to on
prześladuje jej dzieci…
ale dzisiaj wraca, dlatego na tej Ziemi tak obecnie szatan
szaleje. Chce unicestwić w człowieku światło, wypalić
kielich życia, które nadaje człowiekowi coraz to większej
mocy… tylko znajdź do niego oliwę, która jest w tobie.
Dzisiaj możesz wzywać miłość, obfitość, twórczość. Twoja
Boska Matka już tańczy wokół ciebie i bierze cię w ramiona
na swojej boskiej spirali, aby aktywować w tobie Energię
Kundalini… i wpleść w twój warkocz życia wysoką
częstotliwość wibracji… rozpalić Wieczny Boski Płomień. Ta
wieczna lampa już w tobie nie zgaśnie.
A ty trzymaj tą energię i leć w górę niczym laser… połącz
Ziemie i Niebo i rób to tak długo, aż dostaniesz wyzwolenie.
Przypieczętuj tą drogę świętą modlitwą, medytacją… odzyskaj
swoją Boską Naturę… i tańcz, tańcz z nowymi energiami i
połącz się ze wszystkimi dziećmi światła w tym samym tańcu…
w świetle słońca i księżyca… a na ziemi kąp się w
naturalnych wodach, wdychaj prawdziwą naturę, spożywaj
zdrową żywność, unikaj wszelkich trucizn… i kochaj swoim
najczystszym sercem.
Twoje ciało jest magiczne, ale to ty możesz nadać mu
specjalnego powołania… od jednej zapałki zapala się tysiąc,
jest wielki ogień… od jednej wiązki Energii Kundalini mamy
potężny laser, który wyniesie nas w chmury… ale rób wszystko
z potężną miłością. Bogini Matka zawsze obdarzy cię tym, co
ty wysyłasz w świat. Twój życiowy biznes, to Wielka Miłość,
którą ty wyzwolisz. A twoje serce to twoja największa sztaba
złota.
Vancouver
19 June 2021
WIESŁAWA
https://www.vismaya-maitreya.pl/miecz_prawdy_kyriotetes_-_czyli_byc_madrym.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz