W
Warszawie trwa kolejna akcja zbierania podpisów, które jak zawsze
skończą w śmietniku, a 2 czerwca odbędzie się kolejna (która to już?)
bezowocna manifestacja na ulicach w proteście przeciwko rzekomo
przymusowym szczepieniom.
Dlaczego nie wezmę w tym udziału?
Odpowiedź jest bardzo prosta: dlatego, że
W POLSCE NIE MA PRAWNEGO OBOWIĄZKU SZCZEPIEŃ!
Jest
obowiązek obywatelski, ale nie prawny. „Obywatelski” oznacza tylko
tyle, że poczuwasz się do solidarności społecznej i szczepisz, bo
wierzysz (czyli nie wiesz, jako że wiara jest przeciwieństwem wiedzy),
że będzie to korzystne dla społeczeństwa. Jest to iluzja, podsycana
przez medialną propagandę strachu przed rzekomymi straszliwymi skutkami
rzekomo straszliwych chorób, które trzymane są pod kontrolą tylko dzięki
powszechnym szczepieniom. Ten, kto zadał sobie trud sprawdzenia stanu
faktycznego wie, że szczepienia nawet w najmniejszym stopniu nie
powstrzymały „epidemii” banalnych i zupełnie niegroźnych chorób
zakaźnych takich jak odra, świnka, różyczka czy ospa wietrzna, natomiast
spowodowały plagę bardzo groźnych i często nieuleczalnych chorób
przewlekłych, takich jak cukrzyca, nowotwory, alergie i choroby układu
nerwowego. Czyli zamienił stryjek siekierkę na kijek!
Możliwości wystąpienia reakcji ubocznych po podaniu szczepionki DPT (przeciw błonicy, kokluszowi, tężcowi) są jak 1:1.750, podczas gdy możliwość śmierci z powodu zachorowania na koklusz jest jak 1:5.000.000 – Dr Jerzy Jaśkowski
O
tym, że w Polsce szczepienia nie są przymusowe i jaka jest różnica
między obowiązkiem prawnym a społecznym pisałam szczegółowo na mojej
blogowej stronie KOCHAJĄCY, OCZYTANY I ZNAJĄCY PRAWO RODZIC NIE SZCZEPI SWOICH DZIECI!!! więc nie będę tego tu powtarzać.
Nie oglądajcie się na posłów, fundacje czy działaczy społecznych. Wszystkim co oni robią są działania pozorowane, których jedynym celem jest sianie panicznego lęku przed „władzą” i podtrzymywanie w was dziecięcego i pełnego bezradności przekonania, że bez ich pomocy nie potraficie się obronić.
Jak słusznie powiedział Nietzsche:
Jeśli ktoś żyje z tego, że zwalcza wroga jest zainteresowany tym, żeby wróg pozostał przy życiu.
Zabicie
wroga szczepionkowego byłoby równoznaczne z zarżnięciem kury, która
znosi złote jaja dla tych wszystkich fundacji i organizacji. Gdyby te
organizacje rzeczywiście chciały zakazu szczepień to po pierwsze
udzielałyby przerażonym rodzicom informacji, że nie muszą szczepić ani
obawiać się konsekwencji odmowy, a po drugie ich znakomici prawnicy już
dawno udowodniliby przed sądem, że przymus szczepień jest niezgodny z
prawem i Konstytucją i że jest to łamanie praw człowieka i pacjenta.
Sprawa jest naprawdę prosta. Nawet zebranie dowolnej sumy pieniędzy na
prawników nie stanowi problemu.
A teraz mam dla was dobrą wiadomość: nie jest prawdą, że władza może was zmusić do szczepień ani to, że jesteście bezradni.
Ludzie,
macie moc! Przestańcie oglądać się na innych! Przestańcie zachowywać
się jak bezradne dzieci we mgle, które same nie potrafią przejść na
drugą stronę ulicy! Jesteście dorośli, a prawo jest po waszej stronie.
Potraficie, uwierzcie w to i przede wszystkim PRZESTAŃCIE SIĘ BAĆ, a wszystko wam się uda.
Pamiętaj: to nie tyrani zamieniają wolnych ludzi w niewolników, lecz LĘK i bierność obywateli!
Od
wolności do tyranii, w której uzbrojony po zęby gestapowiec może
wyważyć twoje drzwi, a ciebie zabić bez wyroku sądu potrzeba tylko 5
kroków
A teraz bajeczka poglądowa o władzy…
Był
sobie bogaty książę, który zatrudniał w swoim domu mnóstwo służby.
Płacił tym ludziom za ich pracę, więc wymagał, żeby robili to, co do
nich należy. Wydawał polecenia, a oni je posłusznie wykonywali. Nikomu
nie przyszło do głowy, żeby służący ubliżał swojemu panu albo, co
gorsze, próbował przejąć władzę w jego domu. Jeśli komuś taka praca nie
odpowiadała odchodził i zajmował się czym innym. Książę był tak
zadowolony z ich pracy, że postanowił zatrudnić jeszcze więcej ludzi i
powierzyć im rolę doradców, ekspertów, strażników, żołnierzy i
osobistych lekarzy.
Wszystko
układało się pięknie do dnia, kiedy bogaci producenci różnych bardziej
lub mniej potrzebnych rzeczy doszli do wniosku, że książę powinien
kupować ich towar. A ponieważ nie był zbyt zainteresowany wpadli na
pomysł, żeby go do tego zmusić podstępem. Przekupili więc książęcych
pracowników, a ci przekonywali go do niekorzystnych decyzji dotyczących
zakupów i gospodarki, dosypywali mu do jedzenia i wody truciznę i
wyciągali od niego ogromne pieniądze na leczenie spowodowanych tym
chorób i na drogie leki. Książę tak bardzo przyzwyczaił się polegać na
radach swoich służących, których uważał za ekspertów, że zupełnie
stracił instynkt samozachowawczy. Robił co mu kazali, truł się lekami, a
co najgorsze, pozwolił, żeby podejmowali za niego ważne decyzje
dotyczące prowadzenia państwa. Skończyło się tym, że stracił władzę.
Służba przejęła pałac w posiadanie, a księcia zmuszono do płacenia
podatków, poddawania się obowiązkowym szczepieniom, a nawet leczeniu,
które powodowało śmierć lub kalectwo członków jego rodziny. Przerażony
książę napisał pełną pokory petycję do swoich służących, prosząc
grzecznie o zniesienie przymusów, którymi go obłożono, a następnie wraz z
rodziną wyszedł na ulicę protestować przeciwko… władzy swojej służby! A
przecież to on był jedyną władzą! Jego prześladowcy byli jego służbą,
on im płacił, więc powinien wymagać, żeby mu służyli! Zamiast przestać
im płacić i zwolnić ich z posady książę pokornie ich błagał, żeby
przestali go dręczyć i tym sposobem samego siebie zamienił w pokornego
niewolnika.
Dokładnie
to samo dzieje się w naszym państwie! Właścicielami państwa i jedyną
władzą są jego mieszkańcy, którzy powołują różne SŁUŻBY, żeby im
SŁUŻYŁY. Wybierają posłów, żeby w ich imieniu podejmowali ważne decyzje,
rząd, żeby je wykonywał, policję i wojsko, żeby pilnowały porządku i
dbały o bezpieczeństwo oraz służbę zdrowia, żeby troszczyła się o ich
zdrowie.
Posłowie, rząd, policja, wojsko i lekarze to nasza SŁUŻBA! To pracownicy najemni, którym płacimy za ich usługi.
Dlaczego uważasz ich za władzę???
Dlaczego ich się boisz?
Dlaczego pozwalasz, żeby tobą rządzili, żeby cię terroryzowali i zastraszali?
Dlaczego szczepisz dziecko chociaż tego nie chcesz?
Dlaczego trzęsiesz portkami przed służbą, która powinna się przed tobą płaszczyć!!!
Zastanów się nad sobą!
Zamiast
tracić czas na uliczne awantury i ryzykować, że twoja służba użyje w
stosunku do ciebie siły pałując cię lub nawet strzelając do ciebie
poczuj się człowiekiem odpowiedzialnym i przejmij sprawy we własne ręce.
Skoro większość narodu śpi i nie ma nadziei na pokojowe obalenie tego
nie-rządu poczuj swoją osobistą moc i miej odwagę powiedzieć głośno NIE!
Nie musisz szczepić dzieci! Nie masz obowiązku!
Nie
wypełniaj żadnych druczków o odmowie szczepień, wypisz się z
przychodni, a jeśli zaczną cię nachodzić pielęgniarki z przychodni lub
urzędnicy z sanepidu pozwij ich do sądu za naruszenie miru domowego,
terror i groźby karalne. Gwarantuję ci, że wygrasz proces, miej tylko
odwagę, żeby się przeciwstawić. Wszyscy rodzice, którzy poszli do sądu
wygrali sprawę i mają prawomocny wyrok poświadczający, że w Polsce nie
ma przymusu szczepień. Dodatkowe informacje oraz porady prawnika
znajdziesz w notce Szczepienie dzieci nie jest obowiązkowe! Jest wyrok sądu.
Opublikowano 53 minutes ago, autor: An..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz