środa, 9 maja 2018

Nauka i pasja - Janusz Czapiński

Nauka i pasja

Janusz Czapiński

Najważniejsze to sobie nie szkodzić

Umiemy spaść na cztery łapy w najbardziej tragicznej sytuacji życiowej. Odzyskujemy równowagę ducha niezależnie od tego, co by nas spotkało. O ile nie postąpimy pochopnie i nie odbierzemy sobie życia w związku z tą rozpaczą. Chodzi o to, żeby dać czas na zmobilizowanie się w nas sił odpornościowych związanych z wrodzoną wolą życia. 

Rozmawia: Monika Sobień
Zdjęcia: Michał Buddabar

WeMen: Czy jest sens pytać o sens życia?

JANUSZ CZAPIŃSKI: Myślę, że tak i jest on mniej więcej taki, jak sens pytania ludzi o to jak się czują, na co stawiają i do jakich celów dążą. Inną sprawą jest to, że takie pytania często budzą zakłopotanie, bo przeciętny człowiek nie myśli o swoim życiu w tych kategoriach. Nie rozważa czy jego życie ma sens, ale próbuje budować sensowne życie. Oczywiście jeśli nie jest z gatunku tych, którzy poddali się ślepej gonitwie jedynie za przyjemnościami i minimalizowaniem przykrości. Myślę też, że od samych pytań o sens życia ważniejsze jest poczucie pewnego azymutu, bo właściwie o to w tym wszystkim chodzi. Żeby wiedzieć, dokąd się zmierza. Człowiek, który nie ma takiego azymutu prawdopodobnie potwornie się nudzi i często nawet chce, żeby ktoś mu powiedział co ma robić. Każdy z nas potrzebuje jakiegoś scenariusza życia. Gdybyśmy go nie mieli, nie przeżywalibyśmy frustracji i rozczarowań, kiedy coś nam nie wychodzi. Po prostu byłoby nam to obojętne.


Myślę, że frustracje i rozczarowania częściej dotykają nas z powodu porównywania się do innych ludzi i ich życia. 

Wszystko zależy od tego jak się porównujemy. Każdy chciałby kogoś w czymś naśladować, bo uważa, że akurat ta droga jest najlepsza do tego, by wzbogacić własne życie. Ja sam chciałbym być tak elokwentny jak profesor Bralczyk, tak zaangażowany w sprawy społeczne i mieć tyle doświadczeń życiowych co Władysław Bartoszewski, albo być tak mądry jak ksiądz Józef Tischner. Tylko że jak mówimy o porównywaniu się z innymi, to w tym przypadku jest to raczej próba znalezienia drogowskazu w tym co robią inni, a nie frustrowanie się tym, że mamy gorzej w życiu niż oni. Ale oczywiście często w porównaniach które czynimy, jest masa zawiści, zazdrości. Chociaż ludzie i z tym potrafią sobie radzić. Jeśli za bardzo bije nas w oczy dostatek sąsiada, to włączamy sobie jakieś medium, patrzymy jak wygląda sytuacja w Somalii albo przynajmniej na Białorusi i już nam lepiej…




Pytanie o to czy nasze życie ma sens często uruchamia wyrzuty sumienia. Więc to całkiem zrozumiałe, że niektórzy po prostu sobie go nie zadają i żyją z dnia na dzień. 


Czytaj dalej: https://wemen.pl/janusz-czapinski-o-sensie-zycia/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz