Zacytuję teraz fragmenty z książki Kazimierza Dymela „Skąd ten blask, profesorze Sedlak?”
– Wszechświat! – życie! A może to są zwierciadlane odbicia siebie?
Wszechświat według fizyki jest kolosalnym paradoksem materii.
Wychodzą nieskończone masy i energia, nieskończony czas i przestrzeń.
Można dostać kręćka – roześmiał się Profesor. – Wszechświat jawi się nam jako wieczny, ale życie również. Nie możemy się pogodzić z jego zmierzchem. Wszechświat jest skończony, ale nieogarnięty, życie wydaje się śmiertelne, ale niezniszczalne.
– Wszechświat daje o sobie znać radiacją. To jego jedyna mowa. Życie natomiast daje znać o sobie światłem. W obu wypadkach jest to mowa dwóch światów. Są to dwie tajemnice przyrody, w które jesteśmy wtłoczeni, będąc wynikiem obu i użytkownikiem każdej.
– Trzeba wbić się w życie i odkryć jego świetlistą naturę.
I wybiec dalej: stopić myśl i życie z całym wszechświatem.
– Moja świadomość – mówił Profesor – to nić egzystencji wyciągniętej ze wszechświata: na jednym końcu on, na drugim – ja, też dzieło przyrody. Jest we mnie wszystko, co istnieje w kosmosie, jestem jego czującą, myślącą i rozumiejącą cząstką.
Nasz organizm obok czysto materialnie zbudowanych cząstek, które tworzą ciało pod względem fizycznym i chemicznym, jest czymś w rodzaju pola kwantowego, które scala nas w całość i nie pozwala, abyśmy się stali chmurą atomów. Dobrym odpowiednikiem, w sensie potocznym, jest świadomość, czyli coś niematerialnego, nie badanego sensualnie, a jednak istniejącego.
Dodam, że: światło, energia, dusza, ciało, rozum, świadomość, podświadomość, ego, jaźń, etc...to jedno kompletne, całościowe i nierozerwalne JA, którego wewnętrzne scalenie (nie dzielenie siebie na części) to Jedność, której jeszcze tak wielu poszukuje w iluzji świata zewnętrznego.
- Witold Tylkowski
Dalej o ks. Sedlaku:
https://tamar102.blogspot.com/p/listy-stamtad.html
Tam są listy od Niego z 'drugiej strony' odbierane przez koleżankę,
Już po Jego odejściu i wrażenia które opisuje jako ksiądz i fizyk.
Maria która je odebrała i zastrzegła, abym je ogłosić na moim blogu,
Ale dopiero po jej własnym odejściu wraz z jej osobistymi wierszami.
Zrobiłem to, wcześniej nic nie wiedząc, że będzie blog i komputer,
Takie dziwne meandry losu połączyły ich i mnie z nimi i też razem.
autor blogu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz