poniedziałek, 2 kwietnia 2018

HIPOTEZA CZASU WIDMOWEGO, CZYLI FAŁSZERSTWA ŚREDNIOWIECZA

Hipoteza czasu widmowego to jedna z najbardziej zaskakujących teorii, jaką można znaleźć w kontekście historycznych wydarzeń. Zgodnie z jej założeniami prawie 300-letni kawałek historii wczesnego średniowiecza został wymyślony, a my obecnie żyjemy w 1720, a nie w 2017 roku.
Autorem hipotezy jest niemiecki historyk Heribert Illig, który dowody na wiarygodność swojego twierdzenia przedstawił w książce pt. „Das Erfundene Mittelalter” („Wymyślone średniowiecze”) z 1996 roku.

Ustalić czas widmowy

Urodzony w Bawarii w 1947 r. Heribert Illig był wielkim fanem dzieł Immanuiła Wielikowskiego, autora wielu kontrowersyjnych książek, w których dokonywał własnej, często spornej interpretacji historycznych wydarzeń.
Zainspirowany działalnością Wielikowskiego postanowił popracować nad własnymi badaniami i analizowaniem teorii i faktów opisywanych na kartach historii.
Jego artykuły prasowe cieszyły się popularnością wśród rodzimych mieszkańców, jednak nie zyskały aprobaty środowiska naukowego.
Przełom kariery Illiga nastąpił w 1996 roku.
Nie zniechęcił się zarzutom braku wiarygodności jego poglądów.
Pewny swego zaczął pracować nad udowodnieniem tego, że okres wczesnego średniowiecza tak naprawdę został zmyślony, wydarzenia historyczne sfingowane, a my żyjemy obecnie w XVIII, a nie w XXI wieku.

czas-widmowy-średniowiecze.jpg
fot.123rf.com

Tak powstała książka „Wymyślone średniowiecze”, w której autor postuluje wprowadzenie terminu czas widmowy i przytacza wiele argumentów cementujących jego hipotezę.

Perfidne oszustwa kleru

W całej tej hipotezie przerażający jest ogrom fałszerstw, jakich dokonano w dokumentach od początków tzw. średniowiecza.
Najdokładniej kłamstwa te przedstawiono w 1986 roku na międzynarodowym kongresie Monumenta Germaniae Historica (MGH).
Każdego dnia odkrywane są nowe, zafałszowane fakty, a ich ogrom przerasta wyobrażenie nie tylko przeciętnego człowieka, ale i zagorzałych, tradycyjnych historyków odrzucających hipotezę czasu widmowego.
Dowiedziono, że w niektórych przypadkach ponad 70% danych pochodzących z okresu pomiędzy VIII a XV wiekiem było nieprawdziwych.
A za wszystkie fałszerstwa odpowiedzialny był kler, który w średniowieczu praktycznie jako jedyny władał pismem.
W epoce, w której dominował analfabetyzm, nikt nie mógł zagrozić ich pozycji, dlatego też kłamstwa i sfingowane dokumenty dawały kościołowi pełnię władzy, dlatego też szczególnie dużo sfałszowanych dokumentów dotyczyło prawa kościelnego.

hipoteza-czasu-widmowego.jpg
fot.123rf.com

Mistyfikacji dokonywano głównie w klasztorach, które znajdując się pod ochroną wojowniczych mnichów i cesarskich armii, stanowiły doskonałe miejsca do stworzenia w nich fałszerskich warsztatów oraz bibliotek.
Gromadzone w klasztornych wnętrzach nieprawdziwe opowieści, wywarły duży wpływ na tworzącą się historię.
Mity, legendy, kłamstwa i wytwory wyobraźni duchownych zamieniano w dowody piśmiennicze, które później miały stać się podstawą do wierzenia w ich wiarygodność.
Z czasem na zlecenie kościoła zaczęto tworzyć także malowidła, rzeźby, gobeliny, kielichy, berła itp., aby pozostawić tylko na przyszłość „dowód” na istnienie w rzeczywistości nieistniejących władców.
Perfidnych fałszerstw dokonywano na masową skalę.
Kościelni oszuści wymyślali nie tylko bohaterów i wydarzenia, ale fałszowali przede wszystkim dekrety i listy papieskie, które dawały im przywileje celne, wolność podatkową, immunitety i akty własności na ogromne obszary ziemskie, które rzekomo przekazali im w przeszłości dawni władcy.
A wszystko to dla własnych korzyści
i kreowania pomyślnej przyszłości dla dalszych pokoleń „wybitnych” władców.

Fałszerstwa antycypacyjne według Fuhrmanna

Wybitny mediewistyk Horst Fuhrmann podczas wystąpienia na konferencji MGH przedstawił fenomen tzw. fałszerstw antycypacyjnych, które dowodzą hipotezie czasu widmowego.
Fałszerstwa te skupiają się na „faktach wyprzedzających”, ponieważ utworzono je wieki wcześniej, zanim uzyskały wpływy polityczne lub prawne.
Wśród „najznamienitszych” oszustw Fuhrmann wymienia:
  • Powstałą w IV wieku legendę Sylwestra o chrzcie Konstantyna, która miała wpływ dopiero w VIII wieku.
  • Sfałszowania papieża Symmachusa z 500 roku tzw. symmachiańskie fałszerstwa, które wykorzystano dopiero w XI wieku. Absurdalne treści tych dokumentów sprawiły, że m.in. papież za swoje czyny odpowiadał jedynie przed Bogiem i z każdego zarzutu zostawał natychmiastowo oczyszczony.
  • Donacja Konstantyna, czyli sfałszowany dokument z ok. 750 roku, a wykorzystany w XI wieku, dzięki któremu kościół zyska liczne dobra i przywileje.
  • Zbiór hiszpański – Pseudoisidor napisany na początku IX wieku, a mający wpływ dopiero w XI w., który zawierał m.in. liczne, sfingowane decyzje synodów, listy papieskie oraz manipulacje prawne dające bezkarność księżom i politykom.

Historyczna próżnia

Heribert Illig udowadniając prawdziwość istnienia czasu widmowego, zwraca uwagę na kalendarzową lukę, która powstała po wprowadzeniu w 1582 roku przez papieża Grzegorza XIII kalendarza gregoriańskiego.
Historyk zauważył, że zamiast 13 dni w trakcie reformy kalendarza dodano ich jedynie 10. Obowiązujący wcześniej kalendarz juliański cechował się jednodniowym opóźnieniem przypadającym raz na 128 lat w stosunku do kalendarza astronomicznego.

hipoteza-czasu-widmowego.jpg
Kalendarz astronomiczny w Pradze fot.123rf.com

Lukę 10 dni w rzeczywistości nie liczono ani od 46 r. p.n.e. (kiedy wprowadzono kalendarz juliański), ani od daty narodzin Chrystusa, tylko od daty I soboru w Nicei, czyli roku 325.
Z założeń historyka wynika, że wydarzenia i wszelkie opowieści od 614 roku do roku 911 zostały wymyślone, celowo sfałszowane, źle zinterpretowane lub stały się dziełem przypadku, a my sami żyjemy aktualnie nie w 2017, a w 1720 roku.
Istnienie tej historycznej próżni Illig argumentuje brakiem archeologicznych dowodów z tamtego okresu.
Czy możliwe jest, że prawie 300 lat przestoju w swoim rozwoju miały wynalazki, które pojawiły się jeszcze przed czasem widmowym (np. strzemiona, siodła, podkowy lub pług asymetryczny)?
Dlaczego odkrycia archeologiczne nie wskazują na to, aby wojownicy Karola Wielkiego byli wyposażeni w strzemiona, które pojawiły się w Europie w 570 roku?
Dlaczego rozpowszechniły się one dopiero w X wieku?
Według historyka ilość dokumentów, która donosi o wydarzeniach tamtego okresu, jest za duża w porównaniu do dowodów archeologicznych.
Mnóstwo osiągnięć cywilizacyjnych przypisywanych Karolowi Wielkiemu jest zdaniem Illiga jedną wielką mistyfikacją, na którą brak namacalnych dowodów, a sama jego legendarna postać jest kolejnym kościelnym oszustwem stworzonym na potrzeby przyszłości.

hipoteza-czasu-widmowego.jpg
fot.123rf.com

Illig uważa, że czas widmowy powstał na zlecenie Ottona III i papieża Sylwestra II tylko po to, aby jak najszybciej zostało wprowadzone dziesiąte tysiąclecie i rok 1000, który miał w rozumieniu cesarza być okresem wielkiego pokoju i powrotu Syna Bożego na ziemię, a sam Otton III miał stać się Jego ziemskim namiestnikiem.
Wciąż bez jednoznacznych odpowiedzi pozostają pytania, czy czas widmowy rzeczywiście odegrał rolę w historii?
Czy to, na czym bazowała przyszłość, zostało perfidnie sfałszowane?
A może rzeczywiście żyjemy w zupełnie innych czasach, niż nam się to wydaje…




https://www.odkrywamyzakryte.com/hipoteza-czasu-widmowego/




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz