„Ze wszystkich przewodników najważniejszym
jest twoje własne Wyższe Ja, głos i częstotliwość twego boskiego,
całkowicie spełnionego, nieśmiertelnego Ja, twoje bezpośrednie
połączenie ze Stwórcą, Bogiem. Stanowi ono najpotężniejsze, najtrwalsze,
najbardziej przepełnione miłością i natychmiastowe połączenie ze
wszystkim, czego pragniesz, ze wszystkim, czego masz się tutaj nauczyć i
do czego masz się przyczynić.Podstawowym
zadaniem twoich innych przewodników i aniołów jest pomaganie ci we
wzmacnianiu świadomego kontaktu z Wyższym Ja, tak żeby to ono kierowało
twoim życiem, a nie ograniczone, kierujące się lękiem ego. Inni
przewodnicy mają poczucie sukcesu, kiedy twe Wyższe Ja patrzy twoimi
oczami, komunikuje się z innymi, podejmuje decyzje i ocenia twoje
postępy.
Głos Wyższego Ja, w przeciwieństwie do
innych przewodników, to kierująca tobą najbardziej autentyczna część
ciebie. Kiedy jesteś połączony ze swoim Wyższym Ja, nie słyszysz w
głowie żadnych innych głosów. Jesteś całkowicie skupiony na tym, jak
stać się bardziej twórczą, radosną istotą. Troski twojego ego znikają, a
serce rośnie.
Wyższe Ja nie jest posłańcem, lecz
najwyższym wyrazem ciebie. Przewodnicy są pośrednikami; Wyższe Ja to
bezpośrednie źródło tego, kim jesteś naprawdę. Zadaniem twoich
przewodników jest połączenie cię z twoim Wyższym Ja; zadanie Wyższego Ja
polega na połączeniu cię z Bogiem. Kiedy jesteś w kontakcie ze swoim
Wyższym Ja, nie tylko warto mu się powierzyć, ale jest to wręcz
pożądane, ponieważ nie jest ono źródłem zewnętrznym, lecz prawdziwym
tobą.
Potrzebujemy naszego Wyższego Ja. Bez
niego stajemy się zagubieni i ogarnia nas lęk i niepokój, co z pewnością
potwierdzą wszyscy ci, którzy nie mają kontaktu ze swoim Wyższym Ja
albo jest im ono nieznane. Władzę przejmuje ego, a ciebie ogarnia
niepewność i zwątpienie.
Ego rozkwita, gdy ma kontrolę, więc
izoluje cię od innych, posługując się pogłoskami, projekcjami i osądami
na temat ciebie i innych ludzi. Zrobi wszystko, co tylko możliwe, żebyś
nie czuł się bezradny i nie poprosił o przewodnictwo. Co więcej, manewry
ego są tak wyczerpujące i jałowe, że pozostaje ci bardzo niewiele
energii na przeżywanie i cieszenie się cudami życia. Szybko stajesz się
słaby, znużony, chory i stary. Nie można tego uniknąć – ograniczone,
napędzane lękiem ego, kierujące twoim życiem, to gwarancja jego
zrujnowania.
Jedynym antidotum na tę śmiertelną chorobę
duszy jest nawiązanie kontaktu z głosem i wibracją twego Wyższego Ja i
poddanie się jego przewodnictwu. Jest to twoje Ja, które nie umiera,
lecz żyje wiecznie i w prosty sposób.
Jak nawiązać kontakt ze swoim Wyższym Ja? Pierwszym krokiem jest wyciszenie głosu ego. Wiesz,
o jaki głos chodzi – ten, który ciska gromy, obwinia, broni, osądza,
usprawiedliwia, marudzi, nie wybacza, nigdy nie zapomina, spodziewa się
najgorszego i nie ufa nikomu. Dopóki ten głos nie zostanie uciszony, nie usłyszysz swego Wyższego Ja.
Inaczej niż u wszystkich innych
przewodników, głos Wyższego Ja jest bardzo subtelny, przynajmniej na
początku, kiedy nawiązujesz z nim pierwszy kontakt. Kiedy to już
zrobisz, sygnał staje się coraz silniejszy i trudny do zignorowania.
Najlepszym sposobem, żeby usłyszeć swe
Wyższe Ja i uciszyć paplaninę ego, jest medytacja – poświęć 10 lub 15
minut dziennie, żeby odprężyć mózg, uśmierzyć lęki i świadomie zmienić
ukierunkowanie umysłu. Nietrudno to zrobić. Wystarczy w tym czasie
przerwać kontakt ze światem zewnętrznym, a zwrócić się do wewnątrz i
skupiając się na oddychaniu, robić powolne wdechy licząc do czterech, a
następnie wydechy też licząc do czterech. I gotowe.
Jeśli twój umysł błądzi, nie martw się. Po prostu dalej rytmicznie oddychaj. Jest to proste ćwiczenie, ale wymaga dyscypliny i praktyki. Umysł
nie chce być kontrolowany, więc będzie z tobą walczył. Musisz być na to
przygotowany i postanowić utrzymać ten zwyczaj na co dzień, najlepiej o
tej samej porze. Im więcej ćwiczysz zgodnie z planem, tym staje się to prostsze. Podświadomy
umysł dostosuje się do rutyny i automatycznie zrealizuje twoją
intencję. Jeśli będziesz konsekwentny, to w przeciągu kilku tygodni
zaczniesz z radością oczekiwać każdego kolejnego ćwiczenia.
Po drugie rozpocznij coś, co nazywam
praktykami medytacyjnymi. Mam tu na myśli wykonywanie różnych czynności z
intencją wyciszenia umysłu – pójście na spacer, poskładanie prania,
robienie na drutach, praca w ogrodzie albo malowanie – żeby odwrócić
swoją uwagę od umysłowej paplaniny i zyskać przerwę.
Te dwie praktyki zawsze zapewnią ci
kontakt z Wyższym Ja. Pomogą ci dostrzec i zaufać, że posiadasz Wyższe
Ja, które potrafi z powodzeniem poprowadzić cię przez życie, wziąć
całkowitą odpowiedzialność za nie i zaprzestać wydatkowania energii lub
obwiniania innych za rujnowanie ci życia. […]
Innym sposobem nawiązania kontaktu jest
ćwiczenie podświadomego umysłu, żeby pomijał ego i powierzał kontrolę
Wyższemu Ja – żeby to osiągnąć, wystarczy powiedzieć na głos:
„Podświadomy umyśle, przenieś mnie teraz i przenoś zawsze do Wyższego
Ja”. Powtarzaj to zdanie za każdym razem, kiedy poczujesz niepokój,
zdenerwowanie, brak pewności siebie, złość, ból, dezorientację, mściwość
lub brak znaczenia własnej osoby. Żeby jeszcze bardziej wzmocnić ten
kontakt, każdego ranka, zanim otworzysz oczy, powiedz „Podświadomy
umyśle, niech Wyższe Ja i tylko Wyższe Ja, poprowadzi mnie dzisiejszego
dnia”. […]
Zaufanie swemu Wyższemu Ja i pominięcie
ego wydaje się na początku, jakbyś z zasłoniętymi oczami rzucał się z
urwiska. Twoje ego chce, żebyś czuł się w ten sposób, bo dzięki temu
mogłoby zachować kontrolę. Jednak, kiedy stwierdzisz, że chcesz się
rzucić z tego urwiska, odkryjesz, że – jako duch – potrafisz latać.
Wyzwolisz się od lęków ego i zaczniesz żyć tak, jak chce tego twój
duch.”
Sonia Choquette – „Duchowi przewodnicy”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz