Motto:
W Ewangelii wg św. Mateusza, 13: 24-30 można przeczytać "Przypowieść o chwaście":
[Jezus]
opowiedział im też inną przypowieść: "Królestwo niebieskie podobne jest
do człowieka, który zasiał na swoim polu dobre ziarno. Gdy ludzie
spali, przyszedł nieprzyjaciel, nasiał chwastu pomiędzy pszenicę i
odszedł. Kiedy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wówczas ukazał się także
chwast. Wtedy słudzy poszli do właściciela
i zapytali: Panie! Przecież dobre ziarno zasiałeś na polu. Skąd więc wziął się chwast?
A on odpowiedział: To dzieło nieprzyjaciela.
Wtedy słudzy rzekli: Czy chcesz, żebyśmy poszli i powyrywali go?
On
odparł: Nie, bowiem w czasie wyrywania chwastu moglibyście wyrwać z nim
także pszenicę. Pozwólcie im rosnąć razem aż do żniw. A w czasie żniw
powiem żniwiarzom: Zbierzcie najpierw chwast, zwiążcie go w snopy
i spalcie. Pszenicę natomiast zanieście do mego spichlerza".
Poniżej interpretacja tego tekstu według nieświętego Romana:
Przed
dajmy na to dziesiątkami tysięcy ziemskich lat (czas jest wartością,
anie zbiorem pojęc jak minuty, godziny, lata świetlne...) cywilizacja o
świadomości Chrystusowej zasiała w wybranych hominidach na planecie
zwanej Ziemią
(w celu uszlachetnienia) informacje pobrane z ich pozaziemskiego DNA.
Nie
zdający sobie z tego faktu sprawy hominidzi niosący w sobie Dar Nieba
rozwijali się nadal swoim kosmicznym rytmem. Jak by to ujęli
australijscy Aborygeni - śnili nadal swój sen.
Korzystając
z tego stadium rozwoju ziemskich hominidów, inna kosmiczna rasa, która
zrezygnowała ze służenia niżej rozwiniętym formom życia
i kolonizująca upadłe planety w celu realizowania własnych
egocentrycznych interesów, dokonała aktu sabotażu w celu zablokowania
zaplanowanego przez chrystusową cywilizację procesu duchowego rozwoju
hominidów i posiała w nich swoje nasienie. (Pan często sprawiał, że Adam
popadał w sen. Dziś jest to zadanie anastezjologa).
Tak oto rosły obok siebie dwa gatunki (oba wybrane).
Na dzień dzisiejszy - "żniwa" już się rozpoczęły. Proces rozwiązania wszystkich materialnych form jest już w toku.
Taka decyzja została podjęta przez chrystusową cywilizację. Ta decyzja
jest nieodwołalna. Hominidzi niosący w sobie szatańskie nasienie, którzy
sa tego świadomi, a nie mają zamiaru przeprogramować świadomie swoich
genów i ozdrowieć, spalą się
w
ogniu (jeden z czterech Boskich elementów), który wokół siebie
rozdmuchali. Hominidzi, którzy rozwijali w sobie zasiane w nich
szlachetne ziarno będą dbać mimo wszystko o swój dalszy rozwój duchowy,
żeby kwalifikować się psychicznie i mentalnie na wypadek, gdyby zaszła
potrzeba ich ewakuacji z
planety Ziemia, która jako twór składający się ze zgęszczonej energii
nie jest ich prawdziwą, duchową Ojczyzną, lecz "odpryskiem" z o wiele
większej, eterycznej planety, który został na pewien czas zgęszczony w
formę, jaką znamy. (Kształt tego odprysku nie ma większego znaczenia dla
duchowej ewolucji istot rozumnych).
* * * * * * *
Dlaczego
ludzie zwący siebie "iluminatami" sieją tzw. antysemityzm starałem się
wyjaśnić tak krótko jak to możliwe w moim artykule na moim blogu:
Poniżej wracam do tego tematu ze względu na to, że ów antysemityzm stanowi poważne narzędzie w rękach satanistów, którym zależy na tworzeniu na bazie prawa biegunowości, utrzymywaniu i podsycaniu antagonizmów, sporów, konfliktów i waśni w myśl zasady: skłócaj, dziel i panuj. Gdy jednak zrozumiemy o co
tym ludziom chodzi i pojednamy się jako Ziemianie pomiędzy sobą
pojmując, że mamy wspólnego wroga, wówczas ten ostatni automatycznie
straci władzę nad nami, a to oznacza powrót do wolności.
Rosyjskie
i ukraińskie pogromy, hitlerowski program zagłady, powojenne pogromy w
Polsce i na Węgrzech były obmyślone, sterowane i nadzorowane przez
satanistów i ich utrzymywanych w niewiedzy sługusów ułatwiających swoim
panom eliminowanie zbędnego - ich zdaniem - elementu żydowskiego rękami
katolickich (a także protestanckich), zamroczonych fanatyków
religijnych. W powojennym UB aż roiło się od ludzi o żydowskich pochodzeniu.
- Czy to byli żydzi, ludzie starający się w życiu codziennym realizować naukę zawartą w mojżeszowych 10 "przykazaniach"?
- Nie. To potomstwo uszkodzonych genetycznie przez "zbuntowanych aniołów" hominidów.
Owi
skażeni genetycznie hominidzi realizowali od dawien dawna pewne
programy będąc telepatycznie i psychotronicznie sterowani. Nie potrafili
się asymilować, nie odczuwali jedności z innymi, dążyli w imieniu ich "boga"
do ekonomicznej dominacji uznając materię za swój dom... sami nie
wiedząc dlaczego. Być może ten i ów wierzył, że takim stworzył go
Bóg-Ojciec.
Mijały wieki, a oni żyli w hipnotycznym i genetycznym zamroczeniu, czekając na ich Mesjasza i czytając kabalistyczne teksty i księgi Talmudu
pełne obrzydliwych, mentalnych wirusów. Ci naruszeni ludzie nie zdawali
sobie sprawy z tego, że są marionetkami, które zaprogramowane są w
taki sposób, żeby "podobać się Panu". W zamian za owe ślepe
posłuszeństwo, gdy nadejdzie ów Mesjasz będą wraz z nim panować nad
narodami tego świata. (Narody to po hebr. gojim).
http://holopatia.blogspot.com/2015/09/wirus-ogupienia-tak-to-nie-jest.html
Dlaczego
właśnie oni? Ponieważ zostali przez ich "boga" wybrani do tej roli. To
on obdarzył ich swoimi genami, swoimi naukami, swoimi wirusami
(białkami)
i dał im święty język
(sfat ha'kodesz) - kod wibracyjny. Nie wiedzieli, że ten sam "bóg"
wybierał na swoich "ochotników" hominidów także spośród innych plemion.
[Np. Polska nazywa się w świętym języku Polania -
co oznacza miejsce, gdzie odpoczywa/spoczywa Jahwe [tak, jak margrabia
Karl Wilhelm von Baden spoczywał w miejscu zwanym dziś dlatego
Karlsruhe]. Lech
- to po hebrajsku idź, odejdź; Lechici to ci, którzy odeszli na
przeznaczone dla nich przez Jehowę miejsce. Ten ostatni lubował się w
przemieszczaniu semickich plemion z miejsca na miejsce obdarzając
posłusznych mu niewolników terenami, którymi jako kolonizator i
gubernator zarządzał. Dziś znowu obserwujemy przemieszczenie plemion
semickich na teren Europy].
Tylko najbrutalniejszy z zawodników ma szanse rządzić światem z Mesjaszem. Będzie pasał narody rózga żelazną - dowiadujemy się ze stron sfałszowanej niemiłosiernie Biblii.
Zaprogramowani genetycznie wybrańcy są gotowi do najohydniejszych czynów
z
ludobójstwem włącznie ku chwale swojego Pana. Jego polecenia i rozkazy
śa wykonywane z gorliwością, która zmusza obserwatora do zastanowienia
się, c o właściwie dzieje się z tymi opętanymi dosłownie ludźmi. To
nastawienie do innych form życia pozwala sprawować władzę. Absolutne
zablokowanie w sobie Boskich cech - miłosierdzia i miłości. Dla swego
pana zwanego pasterzem gotowi sa poświęcać zdrowie i życie własnych
dzieci.
Wiara jest wynikiem wyboru. Większość ludzi wierzących że są żydami, chrześcijanami. Słowianami albo muzułmanami
nie ma pojęcia o tym, że systemy religijne nie mają nic wspólnego z
powrotem do kosmicznej jedności (religio - łac. powrót do zjednoczenia).
Te systemy są zamaskowanymi kultami satanistycznymi. [... nie wódź nas na pokuszenie w modlitwie (kochający swoje dzieci Ojciec wiedzie je na pokuszenie?!), GOT MIT UNS - Bóg z nami na pasach SSmanów...]. Ktoś wybiera sobie służenie Jehowie, ktoś inny Światowidowi,
a
jeszcze inny Allahowi i wierzy, że odtąd jego życie będzie przebiegać
inaczej, że będzie szczęśliwszy, bo przecież właśnie o szczęście - o ten
utracony pierwotny stan świadomości - chodzi każdej upadłej, uwięzionej
w ziemskim ciele, w tym szatańskim genetycznym więzieniu duchowej
istocie.
Stwórca wszechświata i
nas jako Jego dzieci jest czystym duchem. W judaizmie nasz Ojciec
niebiański (nie niebieski) opisany został nie jako istota pełna miłości
świadczącej o jego inteligencji, lecz jako nieforemna energia. Tu
zaczyna się satanizm. Tu zaczyna się nauka o
nadawaniu tej energii kierunku przepływu zgodnie z samowolą. Chrystus
uczył natomiast, że poznając siebie i oczyszczając się z programów tego
świata, człowiek spotka swego Stwórcę i Ojca w sobie.
To
jest ów "powrót syna marnotrawnego do domu". Marnotrawienie to
wyznawanie materializmu i ignorowanie Boskich praw, a w szczególności
zablokowanie w sobie Boskich cech - miłości i miłosierdzia. Marnotrawieniem danego nam życia którym jesteśmy jest zagłuszanie w
sobie wewnętrznego głosu - głosu sumienia. Marnotrawieniem jest
studiowanie tzw. teologii. Boga można odczuć w sobie, nie można go
studiować w celu zostania nauczycielem albo pasterzem bliźnich -
rabinem, księdzem, mułłą...
Ludzie wierzący że są „żydami” chcą wierzyć, że to oni są fizycznym przejawem ich "boga", a
jego wola przejawia się poprzez nich. Problem w tym, że inni wybrańcy
też chcą przypodobać się swojemu panu, też studiują Talmud i kabałę nie
zdając sobie sprawy z tego, że studiują inny aspekt satanizmu. (Stąd
wywodzi się m.in. powiedzenie "starsi bracia w wierze"). Pierwotne
chrześcijaństwo (nie to kościelne, dzisiejsze) miało służyć upadłej
ludzkości czczącej istotę zwaną Szatanem jako moralny punkt odniesienia
dla rozwijającej się duchowo istoty. Dlatego celem sekciarzy takich jak sabataiści i
frankiści było i jest doprowadzenie ludzkości do zapomnienia
nauki Chrystusa, niebiańskiej istoty, która wcieliła się w ciało Jezusa.
Jezus nazywał się w rzeczywistości Jeszua co po hebrajsku oznacza zbawienie,
bo wyznawcy nauk Jehowy (dekalog) czekali przez wieki całe na
Zbawiciela z nieba. Także istota zwana świętym Józefem (cieśla Josef z
Nazaretu) był "religijnym" wyznawcą nauk mojżeszowych
i nie rozumiał postępowania swojego biologicznego syna. Imię Jeszua
sataniści zmienili na Jeszu (anagram ten ma przypominać o tym, że Jego
imię i pamięć
o nim ma sczeznąć z pamięci ludzkiej -
tak dosłownie, tak typowo dla nich). Jeden papież za drugim realizuje
te klątwę. (Słuchajcie ostatnich wypowiedzi jezuity-papieża Bergoglio).
On pokrzyżował plany ich "boga" -
Lucyfera, oni ukrzyżowali Jego ziemskie ciało i rzucili na Niego
klątwę. To było maksimum, co mogli uczynić. Wiedzieli już że przegrali.
Chrystus założył pole morficzne; tego procesu nie można zatrzymać żadna
klątwą. Można go tylko spowalniać.
Jak?
O tym właśnie debatuje się za zamkniętymi drzwiami podczas wyborów na
papieża jednego z satanistów. Celem tych naruszonych genetycznie ludzi
jest zniszczenie cywilizacji chrześcijańskiej i ostatnio w panice gotowi
są posłużyć się muzułmanami. Chrystus nie został ukrzyżowany z rozkazu
ludzi, którzy nie rozumieli Jego nauk; został skazany na fizyczną śmierć
i wymazanie z ludzkiej pamięci Jego imienia i nauk (m.in. kazanie na
górze) przez satanistów, którzy bardzo dobrze rozumieli c z e g o uczy
mieszkańców kolonii Ziemia, istota zwana Chrystusem. Żeby odwrócić od
siebie uwagę, wmówiono ludziom, że to żydzi, którzy chcą żyć według nauk dekalogu chcą zniszczyć chrześcijaństwo,
a
chrześcijanie chcą zniszczyć pobożnych żydów. Jakie to proste skłócić
naiwnych ludzi. Tu wyrosło pojęcie "antysemityzmu". Rękami oburzonych
chrześcijan usunąć niewygodnych religijnych żydów. Bezmyślni będą
zabijać bezmyślnych. Każda ze stron w i e r z y, że czyni dobro i to
spodoba się ich panu. Klasyczna szatańska robota.
O co tu chodzi? Jaki jest tego cel?
Lucyferianie chcą
stworzyć świat według planu przekazanego im przez ich pana, w którym
będą "królować" razem z nim. To ma być ich świat, w którym będą mogli
bezkarnie oddawać się swoim perwersjom w celu kontynuowania przebiegunowań w systemie swobodnego przepływu energii.
Oczywiście nie każdy
rabin i nie każdy księżulo są wtajemniczonymi w kult Szatana, chociaż
dziś, w erze wszechobecnego prawie Internetu trudno uwierzyć, że ten i
ów nie domyśla się co tu jest grane, jednak ze względu na wygodę milczy i
udaje że nie zauważa niczego podejrzanego. Dzisiejsza ludzkość nawet
nie wie komu służy i na tym właśnie bazuje ten system. Ludzie wierzą, że
niewolnictwo należy do zamierzchłej przeszłości. Teraz liczy się
robienie kariery w t y m świecie, stawanie się tutaj k i m ś i
posiadanie na własność
c z e g o ś - najlepiej nieruchomości. O powrocie do domu z tego materialistycznego piekła marzą tylko już rozbudzeni.
Jednym z pomysłów
służących satanistom w pośpiesznym dążeniu do ich celu jest tak modne i
poprawne religijno-politycznie "multi-kulti", czyli mieszanie ze sobą
ras różniących się stanem duchowego rozwoju. Skoro jednak mowa
o poprawności, a nie o
rytmicznie następujących po sobie naturalnych fazach rozwoju, to
ewidentnie mamy tu do czynienia z przymusem tak typowym dla satanizmu.
Mieszkając w Izraelu często dawałem wykłady i często oskarżano mnie tak
o nienawiść do siebie samego i do "gniazda", z którego się wywodzę. Nic
nie jest dalsze od prawdy. Moim gniazdem są czyste sfery eteryczne,
gdzie pojęcie nienawiści jest nie znane. Nie nienawidzę ani siebie ani
mojego duchowego Stwórcy. Nie nienawidzę nawet oszalałych satanistów,
którzy nie chcą widzieć c o sami sobie czynią i jaki los sobie
przygotowują. Materia jest bowiem zjawiskiem w czasie...
Mam przyjaciół na całym
świecie, także w Austrii, Niemczech i w Polsce. Ci ludzie nie
postrzegają mnie jako "żyda", a ja nigdy nie odczuwałem z ich strony
"antysemickiego" nastawienia (mimo iż wcale mi na tym nie zależy, jako
że nie utożsamiam siebie ani z judaizmem, ani syjonizmem ani z innym
-izmem tego świata). Natomiast gdy dyskutujemy (przeważnie krótko, bo
szkoda energii) poczynania satanistów, z których wielu wywodzi się "z
żydowskich domów" - mamy na to zjawisko taki sam pogląd pomimo faktu, że
ten i ów wywodzi się
"z katolickiego", a inny "z protestanckiego" domu. Ci ludzie wyrośli już ponad
i poza te mrzonki. Nie każdy "żyd" jest zboczonym iluminatem i nie każdy nie-żyd jest automatycznie antysemitą. Po obu stronach nie brakuje zdrajców zdradzających za dobrobyt w materii swój gatunek.
http://romannacht.blogspot.com/2015_06_01_archive.html
Pytanie
które [już najwyższy czas] każdy powinien sobie zadać brzmi: czy staję
po stronie Życia czy Śmierci, czy po stronie Światła czy Ciemności, czy
wybieram poprawność w materii, czy powrót do oprzytomnienia - do domu. Nie można służyć dwom bogom na raz
- uczył Chrystus. Nie ma trzeciej opcji. Wybierasz Ciemność [jako żyd
lub jako nie-żyd] - automatycznie opowiadasz się za wojnami, za
ludobójstwem, za -izmami, za zboczeniami i pseudoreligiami, czyli za
totalną duchową stagnacją.
Tak jak chcący być żydami powinni
wyzwolić się z tego zniewalającego programu ich kongregacji, tak też
chcący być katolikami, protestantami, mormonami etc. powinni wyzwolić
się z ich kongregacji. Nikt za nich tego nie zrobi. Tu nie pomogą nawet
lądowania pozytywnie nastawionych do nas kosmitów. Każdy musi - tak jest
- musi wysiusiać się sam. Pozostawcie instytucje za sobą! "Ludu mój, wyjdźcie z niej, byście nie mieli udziału w jej grzechach i żadnej z jej plag nie ponieśli: 5 bo
grzechy (tych instytucji) narosły - aż do nieba... - czytamy w
Apokalipsie. Kto ma uszy niechaj słucha, kto ma serce - niechaj je
otworzy!
O
jakich grzechach tu mowa? Choćby do trwającym już od lat procesie
stopniowego przystosowywania ludzi do satanistycznych dogmatów i stylu
życia. Tłumi się w ludziach próby odzyskania Boskich cech, a w zamian
oferuje się jeden system religijno-eko-bio dla wszystkich, promuje się
wyskoki ego jak np. sztuczne tworzenie istot obojnakich, krok po kroku
doprowadza się ludzi do wniosku, że można kochać inaczej niż dba o to
natura... Ludzie z dnia na dzień dowiadują się, że przez tysiące lat
byli okłamywani i ... wyciągają wniosek, że skoro ten świat zbudowany
jest na kłamstwie, to żeby żyć wygodnie trzeba kłamać poprawnie. [O co
mają niektórzy Polacy pretensje o pana Donalda Tuska albo do pana
Sikorskiego? O to, że ustawili się UE. Inni natomiast widzą w nich sprytnych biznesmenów, którzy potrafili się odpowiednio ustawić i nie wyrywać dupy z grupy].
Iluminaci to ludzie o bezczelnych twarzach i twardym karku. To synowie i córy kłamstwa. Czarni magowie, mistrzowie iluzji. „Wy
macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od
początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie
ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa - rozpoznał Jezus (Jan
8:44) nosicieli defektów genetycznych. Tym miliarderom powinniśmy
raczej współczuć - jeśli chcemy zbliżyć się do Boskości - niż ich
osądzać i nienawidzić, ale nie jest to początkowo takie łatwe. Dlaczego?
Ponieważ oni zniewolili nas i zamknęli w swoim wirtualnym,
holograficznym świecie.
Wybrani
hominidzi służący "zbuntowanym aniołom", innymi słowy astralnym istotom
demonicznym starali się zawsze przypodobać władzy z zaświatów
zdradzając rodzaj ludzki w zamian za obietnicę królowania w zimnym,
okrutnym świecie. Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Ojcowie posiali kwaśne winogrona,
a wnukom ścierpły zęby.
Pomyleni "wybrańcy" astralnych oszustów zaczęli być nienawidzeni za
swoje impertynenckie zachowywanie się w stosunku do wyznawców innych "bogów". George Bernard Shaw powiedział, że: „Lepiej będzie dla żydów, żeby przestali być Żydami i zaczęli być na powrót istotami
ludzkimi”. Jednak wpojony strach przed karami boskimi (ten sam strach
przed karzącym "bogiem" obserwujemy u muzułmanów) i chęć życia w
dobrobycie w świecie materii nie pozwalały im nigdy na zastanowienie się
nad swoimi uczynkami. Woleli raczej cierpieć znienawidzeni, niż
zdradzić swojego "boga"
i zrezygnować z jego czczych obietnic i... tak mijały tysiące lat życia
w
hipnotycznym transie. To z miłosierdzia Jezus nawoływał, aby nie
osądzać, jeśli nie chce się być osądzonym tą samą miarą i z miłosierdzia
wyszły z Jego ust słowa: wybaczcie im, bo nie wiedzą co czynią.
Wielka, kosmiczna tragedia ma swój początek w chwili, gdy doszło do
buntu Satany i jej anielskich popleczników, gdy istoty te zdecydowały
się na zignorowanie Boskich praw
i narzucanie swoich własnych innym kosmicznym rasom. Ten stan rzeczy krok po kroku ulega zmianie.
Tu
warto wtrącić pytanie: czy "żydzi" to naród (Żydzi), czy religia?
Satanizm to też religia. Religia to system władzy opierający się na
hipnozie i strachu przed stwórcą, którego wyznawcy nigdy na oczy nie
widzieli i nie zobaczą nie krocząc ścieżką samopoznania. Czyńmy zatem dobro - jak namawiał Chrystus - tym co zawinili (chorym
żydom, muzułmanom, faszystom). Jeśli je przyjmą - będą zbawieni,
uzdrowieni; jeśli nie - zostawmy ich sobie samym. Bez nas nie będą mogli
istnieć. Żyjący w stanie hipnozy fanatyk nie zdaje sobie sprawy z
faktu, że jest uzależniony od swoich wyimaginowanych wrogów i rzekomo mu
poddanych. Wszystkie zniewalające
systemy religijne i polityczne obiecujące wyznawcom utopijny raj na
Ziemi po podporządkowaniu swojej woli bliźnich, którzy nie zdradzają
ochoty do życia w t a k i m raju wywodzą się z tego samego,
szatańskiego źródła.
Nie generalizujmy. Nie każda dusza wcielająca się w ludzkie ciało w tzw. żydowskiej rodzinie to
wysłannik demonów i wcielenie zła. Wiele dusz schodzi do świata materii
i wciela się w owe "żydowskie rodziny", aby swoim życiem dać przykład,
że można żyć pozytywnie nie bojąc się Boga. Jednak prawa rezonansu i
magnetyzmu dbają o to, żeby równe sobie i podobne pola energii, a więc
i
istoty przyciągały się do siebie. Moi ziemscy, biologiczni rodzice -
dwa powojenne wraki - z pewnością nie byli wyznawcami Lucyfera (o ile w
ogóle
o
czymś takim słyszeli i nie uznawali tych pogłosek za nie realne). Moi
rodzice nie rozszczepiali mojej świadomości w wieku lat trzech zamykając
mnie na kilka godzin w
kufrze pełnym pająków i karaluchów, nie zmuszali mnie, jako małego
dziecka do zjadania własnych i cudzych ekskrementów i nie pozwalali mnie
gwałcić swoim demonicznym współwyznawcom, a wszystko to i tp.
okropności tylko po to, żeby móc poskładać tak rozszczepioną świadomość
wedle swojej woli i złożyć ją w ofierze Satanie w zamian za dobra tego
świata i władzę. Ale przez takie piekła przechodzą dzieci tych, którzy
dbają o następną generację władców, bo sami w dzieciństwie przez te
piekła przeszli. W ich pojęciu miłość, miłosierdzie, cierpliwość,
wyrozumienie, wybaczenie to słabości, które władca musi w sobie stłumić i
zapomnieć o nich raz na zawsze. Władza to but wdeptujący w błoto ludzką twarz... na zawsze - pisał autor powieści pt. 1984,
George Orwell. Wychowywania w ten sposób członkowie elitarnych lóż,
tajnych bractw i zakonów - żydzi i nie żydzi - żyjąc w strachu przed
swoim nieobliczalnym w swej zapalczywości "bogiem" nie wiedzą co to jest
odwaga, uczciwość (nie wobec systemu, lecz wobec bliźnich, a nawet
członków własnych rodzin), miłość (stąd zboczenia i sadystyczne
wyuzdanie); liczy się tylko zimny, wyrachowany intelekt i nieustępliwość
aż do gorzkiego końca jeśli tak trzeba. Feniks powstający z popiołów.
My nie poddajemy się nigdy. O todo, o nada - wszystko albo nic. Kto nie jest z nami, jest przeciwko nam.
Tak
jak naiwny księżulo mimo przejścia przez wpisowe na seminarium nie zna
planów Watykanu, tak pobożny, bezmyślny rabin nie zdaje sobie sprawy
z
planów satanistycznych kabalistów i talmudystów, a jeśli nawet czegoś
się domyśla, to wierzy, że Bóg widzi wszystko i on dba tylko o swoje
interesy
i
swojej rodziny. Tacy ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że nie
zgłaszając głośno swoich wątpliwości stają się chorzy jak ich
kongregacja. Ci chorzy nazywają nas chorymi, ponieważ nie podoba nam się
ten biomaterialistyczny świat i warunki w nim panujące.
Gorąco namawiam żydów i chrześcijan żeby zrezygnowali z członkostwa
w żydowskim i pseudo chrześcijańskim świecie. Czy islamiści zrozumieliby moje wołanie? Chwilowo chyba jeszcze za wcześnie. Zajęci inwazją, gwałtami
i mordem nie widzą
samolotów sypiących im na głowy mieszankę składającą się z aluminium,
cezu i nanocząsteczek siarki. Judaizm, chrystianizm, islamizm, komunizm,
kapitalizm to promieniowanie zła. To nas skłóca jako rodzaj ludzki,
jako gatunek. W każdej chwili można z tego pociągu wyskoczyć i złapać
pociąg jadący w odwrotnym kierunku - do domu.
Żydzi
nie są „narodem wybranym przez Boga”, o czym świadczy choćby ich
arsenał nuklearny. Kościelni chrześcijanie nie poszli za wołaniem
Chrystusa - CHODŹCIE ZA MNĄ!, o czym świadczą ich arsenały nuklearne. Zostawmy ten świat i jego władców samym sobie i zadbajmy o nasz rozwój duchowy.
Czy
chcemy żyć w tym świecie, czy chcemy po wyjściu z ludzkiego ciała, z
tego więzienia wrócić do wymiaru, z którego wyszliśmy niegdyś
i gdzie panują inne warunku istnienia?
Oczywiście
każdy z nas jest wolny i może swobodnie korzystać z wyboru (do czasu)
jeśli uważa, że ten świat ma jeszcze c o ś do zaoferowania...
Decydując się na karierę w tym świecie, konsekwencje pojawią się we
właściwym czasie zgodnie z prawem kosmicznego porządku. Lucyferiański nowy porządek świata
(NWO) nie tu żadnej wartości. Losy tego upadłego świata zależne są od
cywilizacji spoza astralu. Chwilowo warsztaty na Ziemi trwają jeszcze,
ale i ten okres dopustu Bożego
dobiega końca. Proces rozwiązania wszystkich form materialnych został
już wdrożony dla dobra wszystkich istot żywych. Z Serca Nieskończoności
płyną z wzmożoną siłą fale zdrowia. Światło penetruje zgęszczenia
energii - materię. Rozpętanie III wojny światowej nic nie da. Jedni będą
wracać do domu w stanie poszerzonej świadomości, wdzięczni że ich
cierpienie dobiegło końca, inny zaznają rezultatów swojego wyboru i
odczują jak się kończy walka o władzę absolutną. Ci, którzy wciąż
jeszcze wierzą w wybory
i nie chcą widzieć, że ich przywódcy
są marionetkami muszącymi podporządkować się siłom nadzorczym albo
zostaną usunięci będą przez jakiś czas jeszcze żyli ograbieni z praw
człowieka w świecie pornografii, sadomaso, pedofilii i innych tego typu możliwości pocieszania się, że w życiu na Ziemi są jakieś plusy.
Nie dla mnie sznur samochodów
Niech dalej gnają wprost przed siebie
Nie dla mnie, znalazłem siebie
I wiem - znalazłem już zgubiony ślad...
Czego Wam wszystkim z całego serca życzę.
PS.: Jeśli ktoś czuje się ofiarą panującego systemu na Ziemi, niech weźmie pod uwagę, że mogło stać się gorzej.
Sam mogłeś zrobić z siebie iluminata-oprawcę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz