niedziela, 27 sierpnia 2023

Whitney: Przekraczając próg, część 5

 To jest bramkarz. Mówi się, że dla wielu osób szczególne przejście przez pustkę, które opisuje Whitney, jest bardzo trudne. („Przekraczanie progu, część 4” znajdziesz tutaj.) Artykuły Whitney zostały zebrane tutaj: 

 Przekraczanie progu na https://goldenageofgaia.com/wp-content/uploads/2023/08/Crossing-the-Threshold-3.pdf  

Przekroczenie progu, część 5  

W Części 2 tej serii (1) omówiliśmy ideę przechodzenia przez stan podobny do pustki, w którym doświadczamy, jak nasz wewnętrzny i zewnętrzny świat przechodzi proces defragmentacji, gdy przechodzimy do nowego świata. Stan ten jest na tyle osobliwy, że wymaga dalszej dyskusji w tym miejscu. W tym czasie wiele osób kończy podstawową pracę wymaganą do wejścia w stany wyższych wymiarów. 

 Z powodzeniem przechodzą przez ten stan przypominający pustkę, aby odkryć radykalną wewnętrzną całość i światło. Jednak także nad tą przepaścią, gdzie stan przypominający pustkę spotyka się ze światłem przebudzenia, dzieją się dziwne rzeczy. Po tym, jak pomyślnie pozwoliliśmy, aby stare struktury naszego życia odpadły lub uległy przekształceniu, stan podobny do pustki często wywołuje poczucie nicości lub postrzegane zatracenie siebie – nas samych, takich, jakimi je wcześniej znaliśmy. Oznacza to zakończenie procesu defragmentacji i chociaż jest to oczekiwany etap podróży, może wydawać się bardzo dziwne. (2) 

 To rozpuszczenie następuje, gdy podstawowe programowanie, które jest współmierne do niższych wymiarowych stanów świadomości, już nie istnieje. Nasze oprogramowanie i sprzęt zostały odpowiednio wyczyszczone i ponownie okablowane, aby zachować zrozumiałość świadomości wyższego wymiaru. To ostateczne oczyszczenie niezliczonej ilości materiałów mentalnych i emocjonalnych, za jakie siebie zdefiniowaliśmy. Rozpuszczenie lub stopienie „ja” przypomina duchowy post, podczas którego zostaje oczyszczona każda uncja mentalnej i emocjonalnej nieczystości.  

Dla wielu ten proces może wydawać się śmiercią – ale dla szczerego aspiranta duchowego nie ma się czego bać! Ta wielka rzecz nicości, która stoi na progu świadomości wyższego wymiaru, zaprasza nas do doświadczenia spokojnej pełni czystego umysłu i serca. Wejście w tę spokojną pełnię oznacza, że najgłębsze jaskinie naszego postrzeganego „ja” muszą zostać w pełni zauważone, zrozumiane i rozwiązane. Gdy ten magazyn głęboko zakorzenionego materiału zostaje wyzwolony z naszych istot, doświadczamy wielkiego rozpuszczenia naszej tożsamości, która obejmuje nasze głęboko zakorzenione przekonania, nieświadome uprzedzenia i wyzwalacze somatyczne.  

Kontynuując ten proces, doświadczamy również rozpadu naszych być może najbardziej cenionych duchowych ideałów, konstruktów filozoficznych i osiągnięć intelektualnych. Krótko mówiąc, podczas gdy stary świat nadal goni swoje biliony ogonów, my nie gonimy za niczym. Wielu z nas być może uważało, że proces przebudzenia polega na ponownym uporządkowaniu zawartości naszych umysłów i serc w sterylny porządek. W związku z tym próbowaliśmy sprytnie kontrolować siebie i otaczający nas świat, ale to tylko stwarzało więcej niepotrzebnej złożoności – a to może być bardzo uzależniające! W tym procesie nie chodzi o kontrolę; chodzi o uwolnienie.

  Jeśli będziemy ćwiczyć puszczanie tego, co się pojawi, w naturalny sposób odpłynie to, a każda treść będzie jak balon znikający w wielkim błękitnym niebie. Jeśli ponownie spróbujemy wypełnić tę nicość czymś, niezgodna symfonia cierpienia będzie nadal powstawać. Jeśli jednak pozostaniemy przy tym procesie, jeśli nadal będziemy uwalniać niezliczone materiały w miarę ich powstawania, zostaniemy oczyszczeni. Nie będziemy już ulegać pokusie wypełniania nicości nowymi schematami, nowymi indoktrynacjami, nowymi dogmatami. Rozpuszczenie rozwiązuje poszukiwania. 

 Nie chodzi o to, że stajemy się niezdolni do znaczących myśli, uczuć czy działań, ale raczej przejrzymy programowanie świadomości niższego wymiaru, które uzależnia nas od cierpienia. Proces rozpadu, jeśli go przyjmiemy, przeprogramowuje nasze ciała mentalne i emocjonalne, co pozwala nam odejść od ostatecznie bolesnych i ograniczających przekonań i zachowań, które utorowały naszą przeszłość. Czy możemy pozwolić sobie na bycie świadkami rozpuszczenia naszego starego, skamieniałego bólu?  

Czy jesteśmy gotowi wylądować w głębinach nicości, aby odkryć wszystko? To właśnie to rozpuszczenie, które jest aspektem stanu podobnego do pustki, jest nieodłączną częścią procesu stopniowania, który zapoczątkowuje osobiste Wzniesienie. Stajemy się duchowo resetowani; uwalniamy się od szaleńczych rozważań matrixa; odcinamy się od nieświadomych pępowin starego świata; odkrywamy, kim naprawdę jesteśmy: bez wysiłku pięknymi emanacjami miłości.  

Ten proces rozpuszczania rozpuszcza bariery percepcji i uczuć, które oddzielają nas od światła. Kiedy patrzymy w duchowe zwierciadło, widzimy spoglądającą na nas nicość. Tego jest czysta świadomość jaśniejąca jako Całość życia. Nie ukrywajmy się przed tym. Roztopmy się. Whitney jest zapaloną studentką życia i psychiczną empatą, która od ponad dekady oferuje dogłębne odczyty duszy i sesje duchowe. 

 Aby dowiedzieć się więcej o jej usługach lub po prostu się przywitać, możesz wysłać do niej e-mail na adres sacrum@tutanota.com

 Przypisy  

(1) Zob. „: Crossing the Threshold, Part 2”, 24 kwietnia 2023 r., pod adresem https://goldenageofgaia.com/2023/04/24/whitney-crossing-the-threshhold-part-2/. 

 (2) Ten stan bardzo przypomina to, co św. Jan od Krzyża miał na myśli, mówiąc o „ciemnej nocy duszy”. (Zobacz „Św. Jan od Krzyża w ciemną noc duszy”, 1 marca 2023 r., pod adresem https://goldenageofgaia.com/2023/03/01/st-john-of-the-cross-on- ciemna-noc-duszy/.) Artykuły Whitney zostały zebrane tutaj: Przekraczanie progu na https://goldenageofgaia.com/wp-content/uploads/2023/08/Crossing-the-Threshold-3.pdf

 

 

To co tutaj Whitney opisuje jest tym samym lub podobnym do tego,

Co sam przeżyłem aby lepiej zrozumieć co z nami będzie się działo.

Z tym, że u mnie nie było to za sprawą własnej sugestii mojego umysłu,

A sytuacji wymuszonej świadomym opuszczeniem ciała podczas zabiegu.

 

Wystarczyło odcięcie mnie od zmysłowego postrzegania zatrzymaniem serca.

Przeżyłem kolejno zaskoczenie, jak ciekawość oraz zachwyt innego widzenia,

A następnie eksplozja radości i wolności jak u dżina wypuszczonego z butelki.

Zapamiętałem co widziałem i przeżyłem, oraz poszerzoną świadomość istnienia.

 

Po tym przyszła refleksja powrotu, gdy tylko o nim pomyślałem, jak tu i teraz.

A spokój i brak strachu jaki mam, zawdzięczam tamtemu przeżyciu i pewność,

Że nie ma w życiu przypadku, więc było to, bym się tam nie spieszył przed czasem!!


autor blogu

1 komentarz:

  1. Tak eksplozja radości,euforii , błogości, coś czego nie można nawet opisać, i tak mam do dzisiaj, ten kto to przeżył wie o czym piszę.
    Serdecznie pozdrawiam Ciebie autorze bloga.💓🙏

    OdpowiedzUsuń