czwartek, 26 września 2019

ŻYCIOWA MISJA

W Ogrodzie Nowej Ziemi

Raczej nie pisuję felietonów, skupiam się bardziej na przekazywaniu tekstów, które zobowiązałam się tłumaczyć. Jednak jest kilka tematów, które warto w prosty sposób omówić, ponieważ budzący się i zaniepokojeni ludzie bardzo tego potrzebują, a nie wszyscy mają chęć siedzieć oraz dyskutować na portalach ezoterycznych. Zadzwoniła do mnie koleżanka. Zapytała, jakie ma na tę chwilę zadania do wykonania. Jaka jest jej obecna misja? Jak ją odkryć?

Nasze misje i zadania na ogół najpierw wiążą się z rodziną, w której się pojawiamy. Dziecko może mieć zadanie scementowania rodziców, skupienia ich uwagi na służbie dla rodziny, rozwinięcia w nich troskliwości i bezwarunkowej miłości. Uświadomienia cudu życia. Gdy dziecko jest chore lub ma wady wrodzone, wtedy stawia przed rodzicami poważniejsze zadania i lekcje, czasem zbyt trudne do odrobienia. I tak jest do osiągnięcia dorosłości albo i dłużej.

Następny etap przeważnie wiąże się z nauką samodzielnego radzenia sobie w społeczeństwie i podejmowania decyzji odnośnie miejsca zamieszkania, wykonywania zawodu oraz zakładania rodziny. To jest typowe dla większości ludzi, którzy ciągną te zadania do końca życia. Jedne z takich zadań wydają się być mniej istotne, inne – bardziej, chociaż z naszego punktu widzenia nie dostrzegamy i nie rozumiemy, co jest ważniejsze. Większość ludzi wykonuje swoje zadania rutynowo idąc z prądem, zgodnie ze zbiorowym tokiem myślenia, jednak są tacy, którzy mówią: stop, nie tędy droga, trzeba działać dla dobra ludzi, zwierząt czy natury – dla dobra Ziemi i jej mieszkańców. Z kolei inni borą na siebie zobowiązanie pokazania ludziom innych sposobów na życie, nieraz mocno nowatorskich. Łamanie schematów, nawyków dotyczących życia, zdrowia, pożywienia.

Najczęściej zadania po prostu same nam wchodzą do rąk. Wtedy dostajemy wyraźne sygnały, podpowiedzi, jesteśmy popychani we właściwym kierunku. W takiej sytuacji ważne jest, aby słuchać tych podszeptów, podążać za impulsami, a wszystko ułoży się samo. Zadania mogą być jednorazowe. Ktoś może być bohaterem jednego zdarzenia, na przykład ma uratować kogoś innego udowadniając sobie, że jest zdolny do heroicznych wyzwań. Może również chodzić o wspieranie kogoś bliskiego w jego zadaniach, bo inaczej ten ktoś nie chciałby żyć albo sam nie dałby rady. Czasem mogą to być prozaiczne sprawy i tak naprawdę z naszego poziomu nie wiemy, co jest bardziej a co mniej ważne, być może wszystko osobno i wszystko razem.

Jednak niejednokrotnie ludzie bywają tak mocno zablokowani i zagubieni, zaplątani w dylematach, że nie wiedzą, co mają ze sobą zrobić. I myślą sobie, że po co w ogóle to wszystko. Uważają, że całe to życie i związane z nim trudy nie mają żadnego sensu.

Czytaj dalej:  http://www.wogrodzienowejziemi.pl/2016/08/zyciowa-misja.html


No właśnie, kiedy sobie uzmysłowimy, że nie jesteśmy tu sami,
Że mamy po drugiej stronie pomocników naszej podróży życia,
Nabieramy do niego i do nich zaufania traktując jako pasażera.

Dopiero wtedy zaczynamy odbierać sygnały, a potem odpowiedzi.
Czujemy się na tyle bezpiecznie, że odkrywamy również tu misję ...
Potem życie zaczyna płynąć łatwiej a my poszerzamy świadomość!

autor blogu

1 komentarz: