czwartek, 19 maja 2022

Demaskowanie oszustwa "Cyfrowe ID to prawo człowieka

 

Jednym z głównych elementów Agendy Wielkiego Resetu-Technokratycznego jest wdrożenie ogólnoświatowego systemu tożsamości cyfrowej. Jednym z pierwszych kroków do realizacji tego celu jest przekonanie opinii publicznej, że programy cyfrowej tożsamości są "prawem człowieka", o które warto walczyć.

Dlaczego nacisk na tożsamość cyfrową jest tak ważny dla wizji Technokratów?


Świat roku 2030 - ten, w którym Światowe Forum Ekonomiczne wyobraża sobie, że "nie będziesz nic posiadał i będziesz szczęśliwy" - zależy od wszechogarniającego programu tożsamości cyfrowej. Ten cyfrowy identyfikator pozwoli na stworzenie społeczeństwa śledzącego, w którym władze będą mogły zobaczyć każdy zakup i każdy ruch użytkownika.

Można powiedzieć, że duża część społeczeństwa już przekazała te dane, korzystając z wszechobecnych kart kredytowych, które śledzą zakupy, i telefonów, które rejestrują dane GPS.

Jednak system cyfrowego dowodu tożsamości będzie również powiązany z cyfrowym portfelem przechowującym walutę cyfrową lokalnego Banku Centralnego (CBDC) - cyfrową walutę rządów, która będzie potrzebna do wszystkich legalnych transakcji. Ostatecznie ten cyfrowy identyfikator i cyfrowy portfel będą połączone z indywidualną oceną kredytową użytkownika i będą na nią wpływać.

Jak informowałem od marca 2020 roku, te inicjatywy były już w fazie przygotowań przed konferencją COVID-19. Jednak to właśnie początek paniki związanej z COVID-19 pozwolił rządom na całym świecie jeszcze bardziej przybliżyć się do swojej wizji technokracji.

Na przykład mówi się nam, że należy znacznie ograniczyć lub całkowicie wyeliminować gotówkę z powodu doniesień, jakoby COVID-19 rozprzestrzeniał się za pośrednictwem brudnych, starych pieniędzy. Wygodnie prowadzi to do wezwań do wprowadzenia programów waluty cyfrowej, takich jak CBDC.

Oczywiście, widzimy też nacisk na aplikacje do "śledzenia kontaktów", aby śledzić rzekome rozprzestrzenianie się choroby, a aplikacje typu "jjab passport"/paszport zdrowotny zaczęły przyzwyczajać społeczeństwo do noszenia ze sobą wszędzie cyfrowego dowodu tożsamości.

Paszport jjab to po prostu furtka do cyfrowej tożsamości, nad którą w Stanach Zjednoczonych pracowano już - w takim czy innym stopniu - co najmniej od 2005 r., kiedy to uchwalono kontrowersyjną ustawę REAL ID Act.


Cel 16 Zrównoważonego Rozwoju ONZ

Dążenie do stworzenia cyfrowej tożsamości ma swoje korzenie w Celach Zrównoważonego Rozwoju ONZ i Agendzie 2030. Cele Zrównoważonego Rozwoju (SDGs) to zbiór 17 powiązanych ze sobą celów przyjętych przez Organizację Narodów Zjednoczonych w 2015 r., których rzekomym celem jest położenie kresu ubóstwu, ochrona planety oraz zapewnienie pokoju i dobrobytu wszystkim ludziom do 2030 r. Jednak ich działania są często sprzeczne z deklarowanymi intencjami.

SDGs były częścią większej rezolucji, znanej jako Agenda 2030, której celem było przeciwdziałanie zmianom klimatycznym.

Chociaż cele SDGs i Agenda 2030 ONZ są często przedstawiane jako narzędzie budowania zdrowych, wielostronnych relacji między narodami, w rzeczywistości opierają się one na głębszym planie monitorowania, kontrolowania i kierowania wszelkim życiem na planecie.

Każdy z 17 SDGs dotyczy innego obszaru ich rzekomej walki o sprawiedliwość i równość. Cel 16 SDG ONZ koncentruje się na "Pokoju, sprawiedliwości i silnych instytucjach" i stwierdza, że "do roku 2030 należy zapewnić wszystkim obywatelom legalną tożsamość, w tym rejestrację urodzeń".

Dokument Organizacji Narodów Zjednoczonych zatytułowany "Strategia Organizacji Narodów Zjednoczonych na rzecz powszechnej tożsamości prawnej" (United Nations Strategy for Legal Identity for All) dokładniej definiuje znaczenie pojęć "tożsamość prawna" i "tożsamość cyfrowa". Tożsamość prawna jest zasadniczo formą rejestracji w organie cywilnym (rządzie).

Dokument ONZ jasno stwierdza, że "powszechnie uznaje się, że tożsamość prawna jest katalizatorem realizacji co najmniej dziesięciu Celów Zrównoważonego Rozwoju", a dane generowane przez rejestrację wspierają pomiar ponad 60 wskaźników Celów Zrównoważonego Rozwoju. "Tożsamość prawna odgrywa kluczową rolę w zapewnieniu, że społeczność globalna dotrzyma obietnicy niepozostawiania nikogo w tyle, zgodnie z założeniami Agendy 2030" - czytamy w raporcie ONZ.

Jeśli chodzi o tożsamość cyfrową, dokument stwierdza, że jest ona ogólnie rozumiana jako unikalna i stała tożsamość - na przykład wirtualna karta identyfikacyjna - przypisana osobom fizycznym, która uwierzytelnia je jako użytkowników wszystkich ich przenośnych urządzeń cyfrowych.

Tożsamość ta może dotyczyć zarówno świata cyfrowego, jak i fizycznego. Korzystanie z tożsamości cyfrowej obejmuje hasła, klucze kryptograficzne, dane biometryczne, takie jak odcisk palca lub skanowanie tęczówki oka.


Tożsamość cyfrowa jako prawo człowieka

W miarę zbliżania się 2030 roku hasło "tożsamość cyfrowa jako prawo człowieka" coraz częściej pojawia się w umysłach mas. Spodziewałbym się, że ten trend stanie się standardowym tematem rozmów w mediach korporacyjnych i ich zwolenników.

Opinia publiczna jest nie tylko przygotowywana do zaakceptowania tożsamości cyfrowej jako metody śledzenia chorób (i populacji), ale także sprzedaje się ją krwawiącym sercom świata zachodniego jako konieczność pomocy tak zwanym "nieubankowionym" i włączenia ich do nowoczesnych systemów finansowych.

Termin "nieubankowieni" odnosi się do osób, które z takich czy innych powodów nie posiadają kont bankowych i kart kredytowych. Ten oczywisty brak jest często przedstawiany jako wada współczesnego społeczeństwa, przykład kolejnej biednej populacji pozostawionej w tyle. Kwestią bezdyskusyjną jest natomiast to, czy integracja z systemem bankowym jest najlepszym rozwiązaniem dla danej osoby, czy też nie.

Zakłada się, że wszyscy ludzie powinni lub chcą uczestniczyć w systemie bankowym opartym na długu, co pozwala bankom-przestępcom stojącym za Wielkim Resetem finansować swoje projekty z pieniędzy obywateli.

Wielu z tych ludzi żyje w krajach rozwijających się, a w miejscach takich jak Meksyk istnieje kwitnąca kontrekonomia, czyli nieformalna gospodarka, w której ludzie handlują, kupują i sprzedają towary bez podatków, przepisów czy jakiegokolwiek zapisu cyfrowego.

Tego typu działalność gospodarcza i społeczna jest dokładnie tym, co technokraci chcą wyeliminować, właśnie dlatego, że jest sprzeczna z wizją Wielkiego Resetu.

Dlatego media muszą wykonać swoją pracę, aby przekonać opinię publiczną, że kolonizacja nie jest kolonizacją, jeśli dotyczy zrównoważonego rozwoju i różnorodności. Trzeba przekonać ludzi, że ci biedni meksykańscy rolnicy nie będą kompletni, dopóki nie będą mieli cyfrowego dowodu tożsamości i cyfrowego portfela, dzięki któremu będą mogli otrzymywać cyfrową walutę w ramach programu Powszechnego Dochodu Podstawowego. Te tryskające energią historie promujące cyfrową tożsamość jako zbawcę rozwijającego się świata nie wspominają o ciemnych stronach cyfryzacji całego życia, a konkretnie o nadchodzącym terrorze kredytów społecznych i narzędzi finansowania wpływu społecznego.

Zamiast tego otrzymujemy nagłówki w rodzaju: "Cyfrowe włączenie. Prawo człowieka do posiadania tożsamości" autorstwa Grupy Thales, francuskiej firmy międzynarodowej powiązanej z rządem francuskim i będącej jednym z największych na świecie dostawców broni wojskowej.

"Brak tożsamości to nie tylko strata, jeśli chodzi o bycie postrzeganym przez system i społeczeństwo. Jest to wykluczenie, które uniemożliwia ludziom osiągnięcie pełni ich potencjału. Nie mogą się kształcić, nie mają dostępu do opieki zdrowotnej, a ich dzieci dziedziczą to dziedzictwo, ponieważ rodzą się poza systemem" - napisała grupa w lutym 2021 roku. Ponownie, ogólne założenie jest takie, że nie ma życia "poza systemem".

Tymczasem magazyn Impakter, znany z promowania SDGs, opublikował w maju 2018 r. artykuł zatytułowany "Digital Identity As a Basic Human Right" (Cyfrowa tożsamość jako podstawowe prawo człowieka). Impakter promuje identyfikatory oparte na blockchainie oraz umieszczanie w blockchainie także aktów urodzenia dzieci.

Na szczęście istnieją pewne przykłady sprzeciwu wobec powszechnie panującej narracji na temat tożsamości cyfrowej.

W kwietniu 2021 roku Centrum Praw Człowieka i Sprawiedliwości Globalnej opublikowało sceptyczny artykuł zatytułowany "Everyone Counts! Ensuring that the human rights of all are respected in digital ID systems". W artykule zwrócono uwagę na niektóre sposoby, w jakie zmarginalizowane populacje są jeszcze bardziej marginalizowane przez systemy cyfrowe. Ostrzega się w nim o "potrzebie zaangażowania ruchu praw człowieka w dyskusję na temat transformacji cyfrowej, tak aby podstawowe prawa nie zostały utracone w pędzie do budowania 'nowoczesnego, cyfrowego państwa'".

Grupa Access Now opublikowała raport Busting the dangerous myths of Big ID programs: cautionary lessons from India (Obalanie niebezpiecznych mitów o programach Big ID: lekcje przestrogi z Indii), skupiający się na obawach związanych z wdrażaniem przez Indie systemu cyfrowego dowodu tożsamości, Aadhaar. W raporcie stwierdzono, że tak zwane "programy Big ID" - czyli programy wdrażane przez rządy z pomocą Big Tech - nie są potrzebne, by zapewnić ludziom legalną tożsamość. Co więcej, w raporcie stwierdzono, że Big ID stwarza przestrzeń dla rozwoju inwigilacji, czego dowodem jest indyjski system Aadhaar.

W maju 2021 roku ACLU opublikowała blog w odpowiedzi na obawy związane z paszportami jjab. ACLU ostrzega przed cyfrowymi tożsamościami, w tym przed niedawnymi próbami wprowadzenia obowiązku posiadania cyfrowego prawa jazdy. "Przejście na cyfrowe dokumenty tożsamości nie jest drobną zmianą, ale taką, która może drastycznie zmienić rolę identyfikacji w naszym społeczeństwie, zwiększyć nierówności i zamienić się w koszmar prywatności" - napisała ACLU.

Wreszcie organizacja Privacy International bezpośrednio zakwestionowała SDGs Organizacji Narodów Zjednoczonych i zapytała: "Cele Zrównoważonego Rozwoju, tożsamość i prywatność: Czy ich realizacja zagraża prawom człowieka?". W raporcie stwierdzono:

"Jeśli aktorzy nie wezmą pod uwagę ryzyka, systemy identyfikacji mogą same zagrażać prawom człowieka, zwłaszcza prawu do prywatności. Mogą stać się narzędziami nadzoru ze strony państwa i sektora prywatnego; mogą wykluczać, zamiast włączać.

Wdrożenie systemu identyfikacji wiąże się więc z ryzykiem - nie tylko tego, że nie spełni on obietnicy SDG 16.9, ale także tego, że zbuduje system nadzoru i wykluczenia. Niezbędne jest zatem krytyczne podejście do interpretacji tego celu i sposobów jego wykorzystania."


Światowe Forum Ekonomiczne, Organizacja Narodów Zjednoczonych i Bank Światowy

 
Organizacja Narodów Zjednoczonych nie jest jedynym ponadnarodowym organem lobbującym na rzecz tożsamości cyfrowej. W styczniu 2021 r. Światowe Forum Ekonomiczne spotkało się na dorocznym posiedzeniu, aby omówić "Agendę z Davos". Jak już wcześniej informowaliśmy, styczniowe spotkanie skupiało się na odbudowie zaufania i nakreśleniu planu Wielkiego Resetu. W okresie poprzedzającym spotkanie w styczniu 2021 r. WEF opublikował artykuł zatytułowany "Jak tożsamość cyfrowa może poprawić jakość życia w świecie post-COVID-19".

W artykule zauważono, że "choć rola rządu jest kluczowa, organy regulacyjne zrozumiały, że nie mają wszystkich kart i że potrzebne są rozwiązania z udziałem sektora publicznego i prywatnego. Powstają ramy zaufania w zakresie tożsamości cyfrowej prowadzone przez rządy we współpracy z sektorem prywatnym". Ta dyskusja na temat "ram prowadzonych przez rządy współpracujące z sektorem prywatnym" jest dokładnie takim partnerstwem publiczno-prywatnym, jakie WEF promuje od dziesięcioleci.

Powinniśmy również pamiętać, że WEF był jedną z pierwszych organizacji, które zaczęły promować ideę paszportów jjab jako część "nowej normy". WEF oficjalnie ogłosi inicjatywę The Great Reset w czerwcu 2020 r., zaledwie 3 miesiące po wybuchu paniki COVID-19.

Oczywiście plan Wielkiego Resetu WEF jest ostatecznie udoskonaleniem Agendy 2030 i Celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ. Nie powinno więc dziwić, że ONZ pracuje również nad formą cyfrowej tożsamości. Centrum Rozwiązań Cyfrowych ONZ (UN DSC) opracowało "innowacyjne rozwiązanie w zakresie tożsamości cyfrowej dla personelu ONZ".

UN DSC, projekt pilotażowy Światowego Programu Żywnościowego ONZ (WFP) i Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR), twierdzi, że pracuje nad pakietem rozwiązań cyfrowych, które mogą być wykorzystywane przez agencje ONZ w celu "przekształcenia wspólnych operacji biznesowych i usprawnienia czasochłonnych zadań transakcyjnych".

Cyfrowy identyfikator ONZ będzie wykorzystywał blockchain i pewną formę biometrii. Został on opisany jako cyfrowy portfel dla pracowników ONZ. Na stronie internetowej UN DSC opisano projekt jako "oparty na blockchainie, biometrii i aplikacji mobilnej, ten pilotażowy projekt będzie miał na celu zaoferowanie unikalnego cyfrowego identyfikatora dla każdego pracownika ONZ, który będzie niezmienny, chroniony, przejrzysty i przenośny.

Podczas gdy ONZ i WEF promują akceptację tożsamości cyfrowej, Bank Światowy finansuje rozwój takich programów w ramach inicjatywy Identyfikacja dla Rozwoju (ID4D). Bank Światowy finansuje programy cyfrowej identyfikacji biometrycznej w Meksyku, promując cyfrową identyfikację w biedniejszych krajach, rzekomo w celu zapewnienia legalnej tożsamości 1,1 miliarda ludzi, którzy obecnie jej nie posiadają.

Luis Fernando García, dyrektor meksykańskiej organizacji R3D, zajmującej się prawami cyfrowymi, twierdzi, że programy te są finansowane przez osoby zainteresowane wykorzystaniem danych osobowych Meksykanów. "Wyrafinowane agencje wywiadowcze w bogatych krajach są zachwycone, że biedne kraje tworzą takie bazy danych o ludziach, które mogą wykorzystać dla swoich korzyści. Mają one możliwości ofensywne, które pozwalają im atakować, pozyskiwać i gromadzić informacje, które mniej rozwinięte kraje tworzą za pośrednictwem tych baz danych" - stwierdził w wywiadzie z 2021 roku.

"Podobnie jak w przypadku wielu innych projektów dotyczących tożsamości narodowej w krajach Globalnego Południa - czy to w Kenii, Ugandzie, czy Meksyku - stoi za nimi Bank Światowy. Bank Światowy udzielił Meksykowi kredytu w wysokości 225 milionów dolarów na wdrożenie systemu. Nie promuje tego podejścia w Niemczech, Kanadzie czy Stanach Zjednoczonych: krajach, które nie mają systemu tożsamości narodowej. Promuje je natomiast w krajach Globalnego Południa, co jest bardzo wymowne".

W tym samym czasie Microsoft, GAVI - Globalny Sojusz na rzecz Szczepionek, który jest finansowany przez Fundację Billa i Melindy Gatesów - oraz Fundacja Rockefellera zorganizowały swoje wysiłki w ramach projektu ID2020. Projekt ID2020 jest próbą stworzenia cyfrowej identyfikacji dla każdego mieszkańca naszej planety. W 2018 r. Microsoft ogłosił formalne partnerstwo z projektem ID2020 na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos w Szwajcarii.

Światowe Forum Ekonomiczne, ONZ, Bank Światowy, Fundacja Gatesów, Fundacja Rockefellera - przez ostatnie lata lobbowały na rzecz stworzenia cyfrowej tożsamości dla każdego mieszkańca Ziemi. Podczas kryzysu COVID-19 organizacje te promowały stosowanie paszportów jjab, które same w sobie są formą cyfrowej tożsamości.

Teraz są gotowe wykorzystać zawirowania gospodarcze i obawy przed pandemią 2 do promowania wartości cyfrowej tożsamości, czy to w celu otrzymania cyfrowej waluty w zamian za dolary, czy też w celu potwierdzenia statusu szczepienia. W ten czy inny sposób technokraci narzucą masom swoje więzienia cyfrowej tożsamości.


Kolonizacja 3.0 i przyszłość tożsamości

 
Kolonizacja obu Ameryk i Afryki odbywała się w oczywistych formach - niewolnictwa fizycznego, morderstw, gwałtów, wymazywania języka, obyczajów i kultury itp. oraz w mniej oczywistych - urazów psychicznych, izolacji, utraty tożsamości. Pierwszą falę kolonizacji stanowiły wyczyny imperiów europejskich, a późniejsza kolonizacja przybrała formę pomocy finansowej i wsparcia finansowego w formie broni, której celem jest uwięzienie krajów rozwijających się w długach, co zmusza je do sprzedawania swoich bogactw naturalnych i zasobów.

Teraz na horyzoncie pojawia się kolonizacja cyfrowa. Po raz kolejny Afryka i Ameryka Łacińska znalazły się na liście celów cyfrowych systemów identyfikacji. Jak donosi Impakter Magazine, istnieją plany umieszczenia tożsamości niemowląt na blockchainie, tak aby istniał trwały zapis tożsamości danej osoby. Takie programy są już realizowane w Republice Południowej Afryki. Dr Aaron Ramodumo twierdzi, że kraj ten jest na etapie "stopniowego przejścia" w kierunku wykorzystania biometrii do identyfikacji niemowląt za pomocą unikalnych numerów identyfikacyjnych.

Nowy program RPA rozpocznie się w 2024 r. i będzie obejmował odciski dłoni, odciski palców, ślady stóp, twarz i tęczówkę. Ramodumo powiedział Biometric Update, że ma nadzieję, iż wkrótce będzie on dostępny dla niemowląt. "Chcemy opracować politykę dotyczącą biometrycznego pobierania danych od niemowląt i dzieci, ale nie dokonaliśmy jeszcze wyboru konkretnej technologii" - powiedział Ramodumo. "I to nadal jest przedmiotem badań, i mam nadzieję, że naukowcy przedstawią inne opcje do wyboru".

Inną organizacją, która nawołuje do wprowadzenia "tożsamości prawnej" w Afryce, jest ID4Africa. Tak się składa, że organizacja ta otrzymała 3 granty o łącznej wartości 600 000 USD od Fundacji Billa i Melindy Gatesów w 2019 i 2021 roku.

Pomimo prób skolonizowania Afryki za pomocą cyfrowej tożsamości, jest pewna nadzieja. Pod koniec 2021 roku kenijski program identyfikacji cyfrowej, National Integrated Identity Management System (NIIMS), został uznany przez sąd najwyższy za nielegalny, ponieważ rząd nie określił jasno zagrożeń dla prywatności danych ani nie przedstawił strategii pomiaru i ograniczania ryzyka.

Ostatecznie sedno tej dyskusji koncentruje się wokół tożsamości i tego, co jest potrzebne, aby dana osoba mogła funkcjonować w dzisiejszym świecie.

Na przykład w wielu krajach już teraz nie można otworzyć konta bankowego, uczęszczać do szkoły, wynająć mieszkania, zaciągnąć kredytu czy legalnie prowadzić samochodu bez okazania jakiejś formy identyfikacji. Są to warunki, które wielu ludzi we współczesnym świecie przyjęło za normę.

Rośnie jednak sceptycyzm wobec nowych systemów cyfrowych, a w niektórych przypadkach nawet wobec "tradycyjnych" systemów, z którymi większość ludzi jest zaznajomiona.

Dlaczego musimy okazywać zatwierdzony przez rząd dokument tożsamości, aby być rozpoznawanymi jako osoby? Dlaczego musimy podporządkować się usankcjonowanej przez rząd tożsamości, jeśli zdecydujemy się nosić jakąś formę tożsamości (cyfrową lub fizyczną)?

Są to ważne pytania, które należy zadać, a założenia, które przyjmujemy, muszą zostać zakwestionowane. W miarę jak wkraczamy w cyfrowy świat roku 2030, zachęcam wszystkich czytelników, aby ostrzegali swoich przyjaciół i rodzinę przed zagrożeniami związanymi z cyfrową tożsamością.

Pomóżcie im zrozumieć, że tożsamość cyfrowa będzie nieuchronnie połączona z walutą cyfrową, a w końcu z oceną wiarygodności społecznej. Ta infrastruktura, wraz z szeroko rozpowszechnionymi kamerami do rozpoznawania twarzy, będzie niewidzialnym ramieniem wykonawczym państwa technokratycznego.

Rozpoznawanie twarzy, cyfrowa tożsamość, cyfrowa waluta i ocena zdolności kredytowej stanowią razem ogromny krok w kierunku cyfrowego totalitaryzmu.

**By Derrick Broze

**Source


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz