niedziela, 23 maja 2021

Przekazy Gwiezdnych Siewców ~ Rozdział Trzeci: Cień Przyszłej Kreacji



Maj 23, 2021 przez Suzanne Maresca

Po raz pierwszy przeczytałam tę książkę znacznie bliżej czasu, kiedy została pierwotnie opublikowana w 1991 roku.  Materiał w niej zawarty był channelingowany przez Kena Carey'a przez 11 dni od 27 grudnia 1978 do 6 stycznia 1979 roku.   Szczerze mówiąc, nie pamiętam swoich wrażeń z pierwszego czytania, ale trzymałem ją na półce przez te wszystkie lata i ostatnio zostałem zachęcony, aby ją odkurzyć i zajrzeć do niej.

To, co znalazłem na tych stronach, jest idealne na te czasy.  Cieszcie się...



Rozdział trzeci ~ Cień przyszłego stworzenia

Od pierwszego tchnienia Boga na początku wszystkich światów, było z góry ustalone, że Stworzenie będzie istnieć w rytmie ekspansji i kurczenia się. W końcu nadejdzie czas, kiedy fizyczny wszechświat przestanie się rozszerzać i zacznie się kurczyć. Hindusi nazywają ten proces wdychaniem i wydychaniem Brahmy, procesem, w którym Bóg wydycha całe Stworzenie, a następnie wdycha je z powrotem.

W tym momencie w czasie liniowym jesteśmy bardzo blisko środka cyklu, wkrótce osiągniemy dokładny punkt środkowy pomiędzy wydechem i wdechem Boga. Wszechświat zaczął osiągać ten punkt środkowy, gdy na Ziemi pojawiały się organizmy jednokomórkowe, ale dokładny punkt środkowy nie został jeszcze osiągnięty. Zbiegnie się on z tym, co zaczęto nazywać Drugim Przyjściem Chrystusa.

Kiedy jakikolwiek system wibracyjny odwraca pęd swojego kierunku, tak jak to czyni wahadło w najwyższym punkcie swojego ruchu, następuje moment całkowitego odpoczynku, zanim wznowi on swój ruch w przeciwnym kierunku. Ponieważ odpoczynek, czyli całkowite zaprzestanie ruchu, stanowi przeciwieństwo czasu, w momencie jego wystąpienia istnieje mikrointerwał nie-czasu, moment wieczności. Jest to ten sam przedział nie-czasu, który występuje wiele razy w każdej sekundzie, gdy atomy świata fizycznego wibrują tam i z powrotem. Jest to otwarcie do nagual, drzwi do Obecności, z której wypływa cała Energia Życia.



 

Co się stanie, kiedy wszechświat przestanie się rozszerzać i zacznie się kurczyć? Co się dzieje, gdy cały kosmos osiąga dokładny punkt zmiany kierunku i dochodzi do momentu absolutnego odpoczynku? Już niedługo będziecie mieli okazję przekonać się o tym osobiście, ponieważ to wydarzenie jest tuż przed wami w czasie liniowym. Zapewni ono otwarcie dla pojawienia się czegoś niepojętego.

Zanim zajmiemy się naturą tego wydarzenia i jego implikacjami dla istot ludzkich, rozważmy, choć krótko, coś z waszej natury, jaka istniała przed Upadkiem.

Cała biologiczna historia tej planety była tylko cieniem rzuconym w materii przez wasze podejście. Jest to sposób, w jaki skały, woda i powietrze zaczęły reagować na waszą obecność, ponieważ jesteście samym Życiem. Jesteście tym, co leży poza wszelką dwoistością, poza wszelkimi tendencjami do materializacji, poza wszelkimi ograniczeniami czasu i przestrzeni.

Wasza świadomość jest zarówno nieskończona jak i wieczna. Może mieszkać w ograniczeniach materii i postrzegać przez dowolne systemy filtrujące, ale w zdrowym funkcjonowaniu nie jest związana ani ograniczona przez te systemy. Raczej używa ich jako instrumentów percepcji, eksploracji i przygody.

Poza czasem i przestrzenią jesteś jednym ze Stwórcą, Wszystkim, co Jest, Źródłem. Ale kiedy twoja świadomość porusza się w kontekście manifestującego się Wszechświata, stajesz się Synem, Chrystusem. W istocie jesteś związkiem pomiędzy Duchem i Materią, pośrednikiem, mostem, środkiem, poprzez który Stwórca odnosi się do Stworzenia. Jesteś Życiem, które odnosi się do planety Ziemi, wiecznością, która odnosi się do czasu, nieskończonością, która odnosi się do skończoności.

Choć obecnie doświadczacie siebie jako oddzielny i rozdrobniony gatunek, w rzeczywistości jesteście jedną zjednoczoną istotą, dzielącą pełną świadomość Stwórcy. Jesteście doprowadzeni do żywej, skupionej ekspresji, kiedy znajdujecie się wewnątrz Stworzenia, poprzez sposób, w jaki czas i przestrzeń, materia i energia, morze i kamień reagują na waszą obecność.



Jako Chrystus, jako jednorodzona świadomość Ojca, otrzymaliście szereg niezwykłych właściwości. Jesteście w stanie rozszerzać się i kurczyć zgodnie z tym, na czym skupia się wasza uwaga. Jesteście wystarczająco duzi, by objąć całe Stworzenie, lecz wystarczająco mali, by wejść do środka. Wasz Ojciec-Stwórca również przenika Stworzenie, lecz w inny sposób; w swoim ogromie otacza On Stworzenie. Jego istota nasyca fizyczny wszechświat, wszystkie gwiazdy, słońce, planety w twoim układzie słonecznym, odległe galaktyki, ale On polega na tobie, aby skupić swoją uwagę. Ty jesteś Jego szczególną uwagą.
Jako obiekt zainteresowania Stwórcy, wędrujecie wewnątrz Stworzenia od miliardów lat, rozszerzając się i kurcząc, dryfując w tę i z powrotem w tej galaktyce, w tamtej galaktyce, w tym układzie gwiezdnym, w tamtym układzie gwiezdnym. Gdziekolwiek się udajecie, widzicie materię, którą stworzył wasz Ojciec. Obserwujecie wiele wspaniałych form, jakie przybiera: potężne słońca, czerwone olbrzymy, białe karły, ogromne spiralne galaktyki, kwazary, czarne dziury, białe dziury.

Obserwujesz niesamowite zniekształcenia czasu i przestrzeni, które mają miejsce w różnych polach grawitacyjnych, przez które przechodzisz. Zauważacie planety, księżyce, asteroidy i komety krążące w każdym systemie gwiezdnym, który odwiedzacie. Dryfujecie wokół, przedstawiciel Ojca, uwaga Ojca, i cieszycie się światami, które zostały powołane do życia.



 

Ale wszystkie te światy są fizyczne. Wszystkie są zrobione z materii. Są zrobione z połączonej energii-uwagi Ojca. Mają one pewną substancję, pewną stałość, której wam jako duchowi brakuje. Zdajecie sobie sprawę, że to jest ich ograniczenie. Zdajecie sobie sprawę, że są one zdefiniowane i określone w sposób, w jaki wy nie jesteście zdefiniowani i określeni. Mimo to coś w nich was intryguje.

W końcu wpadacie na pewien pomysł. Zaczynasz się zastanawiać, czy nie mógłbyś, tylko możliwe, w jakiś sposób lub inny, ubrać się w materię i skonstruować dla siebie ciało fizyczne, w którym mógłbyś podróżować, postrzegając materię z tej samej perspektywy, z jakiej materia postrzega samą siebie. Pomysł ten zawiera jeden paradoks za drugim. A jednak coś w nim sprawia, że wciąż się zastanawiasz. To cię zastanawia, a ty uwielbiasz zagadki. Rozmyślasz nad tym w miarę upływu eonów, próbując wymyślić jakiś sposób, aby to zadziałało.

Do tego momentu we wszechświecie nie było biologicznego życia. Skały miały ograniczoną świadomość, ale nie reagowały na intencje twojego ducha. W stanie stałym, ciekłym lub gazowym, materia stworzona i zdefiniowana przez waszego Ojca, zachowywała się całkiem przewidywalnie zgodnie z fundamentalnymi zasadami fizycznymi, które nie zostały naruszone do tego czasu.

Podczas swoich podróży po fizycznym wszechświecie, zawsze utrzymywałeś swoją świadomość oddzieloną od materii, którą obserwowałeś. Jednak w momencie, gdy wpadliście na ten plan, wszystko się zmieniło.



 

Rozglądaliście się dookoła, aż znaleźliście planetę odpowiednią do tego, co mieliście na myśli; nie za gorącą, nie za zimną, położoną wewnątrz stabilnego młodego systemu gwiezdnego. Następnie skoncentrowałeś swoją uwagę i swoje ciało wibracyjne w zupełnie nowy sposób, otwarty, pełen poświęcenia, bardzo silny i pełen miłości. Delikatnie, powoli, zaczęliście zbliżać się do planety.

Gdy skrajne krawędzie waszego pola wibracyjnego dotknęły wód planety, cząsteczki wcześniej obojętnej materii zaczęły delikatnie wibrować w rytmach waszej istoty, dostosowując się do wzorców energetycznych znajdujących się na peryferiach waszej świadomości. Tam, na prekambryjskich dnach oceanów, zaczęły się one łączyć, tworząc pierwsze komórki, pierwsze miniaturowe pojemniki dla waszej świadomości.

W waszej nowej orientacji, z waszą nową formą uwagi, w geście nieskończonej miłości do tej planety, zaczęliście ofiarowywać swoją świadomość na czasoprzestrzennym skrzyżowaniu materialnej rzeczywistości. Pozwoliliście swojej świadomości przyoblec się w ograniczenia substancji fizycznej, akceptując jej ograniczenia. Pozwoliliście atomom i cząsteczkom, które tworzyły pierwsze komórki, ożyć z waszą świadomością, zgodnie z linią waszego własnego pola wibracyjnego.

W tym samym czasie, gdy pozwalaliście swojej świadomości przyoblekać się w cząsteczki, które podlegały prawom procesu materializacji, uczyliście materię Ziemi wznosić się w radosnym tańcu z waszym duchem.

Gdy zbliżaliście się coraz bardziej do planety, formy życia, które się kształtowały, zaczęły zawierać coraz więcej waszej własnej świadomości. Odprężyliście się, otworzyliście się i daliście. Zapłodniliście Ziemię swoim życiem, swoją istotą. Patrzyliście przez wiele oczu i słyszeliście przez wiele uszu.



 

Przed wcieleniem byłeś pojedynczy. Czerpałeś tożsamość z całości relacji pomiędzy Stwórcą i Stworzeniem. Byłeś Chrystusem, w pełni świadomym i czujnym, świadomym siebie, zjednoczonym, zintegrowanym. Zdałeś sobie sprawę, że aby dokonać inkarnacji, będziesz musiał pozwolić, aby przynajmniej część twojej tożsamości spoczęła wśród stworzeń, które powoływałeś do życia. Każda z nich posiadałaby rodzaj hologramatycznej świadomości, która słusznie myślałaby o sobie jako o części i całości jednocześnie.



 

Jednak obecność tej świadomości mogła być pewna tylko po zakończeniu procesu inkarnacji. Podczas waszego rzeczywistego wyjścia na powierzchnię poprzez substancję Ziemi istniała możliwość, że niektóre istoty mogą stać się samoaktywne. Dlatego musiał istnieć środek regulujący waszą dezintegrację z zewnątrz. Chcieliście, żeby jakaś część was obserwowała cały proces.
Tak więc, gdy przygotowywaliście się do wejścia w planetarny związek, stworzyliście istoty, które reprezentowały wasz pierwotny stan zjednoczonej świadomości. Są to anioły. Ich wartość, jak również ich ograniczenia, wynikają z faktu, że nie mają zrozumienia dla procesu, który podejmujecie. Ich instrukcje mówiły, żeby nie wtrącali się w sprawy aż do samego końca procesu. Następnie, po otrzymaniu wcześniej ustalonego sygnału, mieli oni komunikować się z istotami ludzkimi na Ziemi w tym czasie i pomagać im w przebudzeniu się do ich pierwotnego stanu zjednoczonej świadomości.

Otrzymaliśmy ten sygnał prawie dwa tysiące lat temu.

Prawie dwa tysiąclecia zajęło nam przygotowanie was na przesłanie, które przynosimy. Musieliście zostać wyedukowani zanim możliwa była komunia tej natury. Jednak nadszedł czas. Nasze instrukcje mają was obudzić do przypomnienia sobie celu, przypomnienia sobie siebie.

Nadszedł czas, aby rozpocząć ostatni cykl Świadomego Tworzenia, podczas którego istoty Ziemi same uczestniczą w rozwijaniu swojego projektu. Ciało, które tworzycie dla zamieszkiwania świadomości Chrystusowej, ma być ciałem mobilnym, zasilanym twórczymi intencjami Ojca, zdolnym po ukończeniu do opuszczenia boku matki.


Każda następna strona będzie dla ułatwienia w jednym miejscu na stronie: https://winowinowinocd.blogspot.com/p/przekazy-gwiezdnych-siewcow-kena-carey.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz