27 maja 2021 r. przez Katarzyna Viel
Maj 26, 2021
Jak łatwo szczęście zaczyna się od
krojenia cebuli w kostkę...
To prawda, że można zapłakać
obierać ją...
Bo w cebuli nie ma nic
tylko skóra, i to prawda, że możesz dalej
płakać, gdy idziesz dalej...
~William Matthews, Cebula
Czasami martwię się, co by się stało, gdybym nagle zaczęła promieniować miłością, gdybym była radosna i wypełniona zachwytem. Jeśli będę wolna.
Bo czymże jest następstwo radości? Czy nie wszystko musi być w górę i w dół, w górę i w dół? Balansowanie, teeter-totter, belka na fulcrumie. Jeśli jest radość, będzie też smutek, równy i przeciwny. Wolność, a za nią więcej łańcuchów.
Mogę mieć okazję do radości. Jeśli praca nad uwalnianiem emocji, z którą właśnie się zetknęłam, The Emotion Code, odniesie sukces, może się okazać, że nagle pozbawię się kotwicy dawnego żalu, starych łez, rozczarowań i złości. Te rzeczy, które były balastem na dnie mojego brzucha przez całe moje życie, jak się wydaje.
I co wtedy? Co wtedy?
Czy wahadło się cofa? Czy w normalnym biegu życia szybko gromadzę więcej ran, zaczynam nową kolekcję skał balastowych, które zakotwiczą mnie w smutku, znoju, szarym kontinuum toczenia się
przez życie?
Jaki jest sens uwalniania i uwalniania, kiedy zawsze wydaje się, że kończę w odmętach jako mój wieczny tryb domyślny?
*****
O The Emotion Code dowiedziałam się dopiero tydzień temu. Podczas czytania z Dr. Peeblesem, w trakcie odpowiedzi na moje odwieczne "pytanie o ból biodra", powiedział mi wprost, że muszę zająć się uwięzionymi lub zablokowanymi emocjami, aby złagodzić ból.
Zauważył również: "Z naszej perspektywy, 99 procent tego, co dzieje się z ciałem fizycznym, z wszystkimi ludźmi, co można nazwać bólem lub cierpieniem, jest przede wszystkim emocjonalne".
Teraz to było coś, czego nie chciałem usłyszeć. Wątpię, czy jest choć jeden czytelnik naszego bloga Złoty Wiek Gai, który zaniedbał dogłębną pracę nad uzdrawianiem emocjonalnym, a ja nie jestem wyjątkiem.
Chociaż wielu profesjonalnych uzdrowicieli mówi, że to jest jak obieranie cebuli i zawsze jest więcej warstw, po dekadach przerywanego zajmowania się przyczynami mojego emocjonalnego bólu, miałem już tego wszystkiego dość, dziękuję. Nie jestem zainteresowany dotarciem do środka cebuli.
Ale mogę tylko przypuszczać, że ciało, w zmowie z duszą, miało inne plany. Dajmy jej kilka lat bólu, żeby musiała ciągle kopać i kopać, żeby dowiedzieć się, dlaczego to tam jest, a dopiero potem pozwólmy jej to zlikwidować.
Czasami wydaje mi się, że ciało i dusza są dość okrutne dla kruchej ludzkiej bańki, którą zamieszkują.
*****
Po tej poważnie niepokojącej sesji z dr Peeblesem, odepchnęłam to wszystko na bok. Nie chcę tego robić, nie interesuje mnie to, skończyłam z próbami wykorzenienia tych antycznych, zardzewiałych emocji z ich złowrogimi hakami i podstępnymi mackami, które wkradają się w każdy zakątek mojego jestestwa.
Zrobione, zrobione, zrobione.
Ale o dziwo... następnego dnia pisałam do mojej nauczycielki Reiki, Carolyn, prosząc o rekomendacje dotyczące tappingu, pracy z oddechem czy uwalniania emocji i otrzymując je.
Krótko zbadałam TFT (Terapię Pola Myśli) i metodę, którą ona zapoczątkowała, EFT (Techniki Emocjonalnej Wolności), obie wykorzystujące tapping.
Jednak ta, która świeciła jak mała latarnia, nie była terapią tappingową, ale czymś zupełnie innym, zwanym Kodem Emocji.
*****
Dr Bradley Nelson zauważa w swojej książce "Kod Emocji":
Ludzie często znoszą swój ból i w końcu po prostu "żyją z nim", zwłaszcza gdy nie mogą znaleźć rozwiązania lub przyczyny. Ból jest sposobem, w jaki ciało mówi ci, że istnieje problem i musisz zwrócić na niego uwagę.
Przez wiele lat praktyki klinicznej zaobserwowałam, że ludzie, którzy cierpią z powodu bólu fizycznego prawie zawsze znajdują ulgę, często natychmiastową, kiedy uwięzione emocje leżące u podstaw ich bólu zostają uwolnione [podkreślenie dodane]. W rzeczywistości, w około 90 procentach przypadków ból fizyczny może być traktowany jako wiadomość od podświadomego umysłu, że uwięzione emocje są obecne i należy się nimi zająć.
Echa słów dr Peebles'a, że podstawowa przyczyna bólu fizycznego jest w 99 procentach natury emocjonalnej. Dr Nelson cytuje "około 90 procent", a nie 99 procent.
W swojej niezdarnej matematycznej modzie mój umysł oblicza. Czy to oznacza, że mam około 94,5 procent szansy na pozbycie się mojego "bólu biodra" poprzez uwolnienie uwięzionych emocji?
Jestem gotowa wykonać tę pracę, popłynąć na to nieznane terytorium. Jestem gotowa podjąć szansę, że to nie zadziała i równie zniechęcającą szansę, że zadziała. Uważaj, o co prosisz, bo możesz to dostać.
Bezbolesne jest najważniejsze. Możliwe? Prawdopodobne? Jeszcze nie wiem. Ale jestem bardziej niż gotów uwierzyć, że jest to możliwe i sięgnąć po ten pierścień.
*****
Krótko zastanawiam się nad moimi obawami dotyczącymi wahadła, które po prostu kołysze się tam i z powrotem między radością a rozpaczą i innymi przeciwnymi emocjami, nigdy nie osiadając głównie po stronie radości, która jest, zdecydowanie, moją preferencją.
Szczęśliwie, dr Peebles zauważa w tym samym czytaniu,
Bez względu na to, czy jesz watę cukrową, czy nie, czy jesteś ochlapany błotem, dusza ma doświadczenie. Dusza jest zadowolona z chlapania błotem i waty cukrowej. Dusza nie ma nic przeciwko temu, co to jest.
Ale ty jako człowiek zostałeś nauczony, że wata cukrowa jest lepsza niż błoto na twarzy. I tak jest w porządku żyć, tworzyć życie, w którym macie więcej waty cukrowej niż błota... Dla duszy nie ma to znaczenia. Dusza chciałaby mieć te doświadczenia.
Więc jeśli wolicie mieć więcej waty cukrowej niż błota, dusza mówi: "Wspaniale!".
Z radością zaakceptuję więcej metaforycznej waty cukrowej niż błota w moim życiu. Jeśli jest to wystarczająco dobre dla mojej duszy, jest to wystarczająco dobre dla mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz