19 kwietnia 2021 r. przez Steve Beckow
Przybliżony rozmiar sadzarki = półtorej stopy średnicy
Ostatnio miałem dwa doświadczenia, które nazywam cudami. Nie są to efektowne, gigantyczne pokazy sztucznych ogni, ale są namacalne i bardzo przekonujące.
Pierwsze z nich wynikło z tego, że moja przyjaciółka przechowywała ciężką donicę na moim balkonie, a kiedy ją przenosiła, przewróciła się i pękła na dwie części.
Przeciągnęłam te dwa kawałki do śmietnika. Oba były ciężkie, ale jeden kawałek był cięższy od drugiego.
Kiedy dotarłam do śmietnika, powiedziałam: "Michael, będziesz musiał mi z tym pomóc. Nie wiem, jak mam zamiar zrobić to inaczej."
Odwróciłem mniejszy kawałek na jego obręcz, żebym mógł go dobrze chwycić. Był zdecydowanie ciężki. Powiedziałem: "Zaczynamy", wsunąłem ręce pod obręcz i podniosłem.
To było nieważkie. Nieważkie, nieważkie, nieważkie, nieważkie aż do śmietnika, gdzie wrzuciłem je jak piłkę do koszykówki.
Chwileczkę! Co się właśnie stało? ???? Czy to, co wydaje mi się, że widziałem i czułem, wydarzyło się naprawdę? Czy ja śnię?
Cóż, mam jeszcze jeden kawałek do pozbycia się i jest on jeszcze cięższy. Zobaczmy, co się tu stanie. To będzie dowód na to, czy śniłem, czy nie.
Z wielkim wysiłkiem przewracam go na obręcz. To potwór pod względem wagi.
Wkładam ręce pod obręcz, przygotowuję się do podniesienia i...
... to jest nieważkie zbyt, nieważkie, nieważkie, nieważkie, nieważkie całą drogę do góry, a następnie, flit, jak piłka do koszykówki, do śmietnika.
Ohhhh my heavens.... Co się właśnie stało?
Nie zapominaj, że czułem to własnymi rękami. To nie jest coś, co dzieje się "tam". Byłem w to zaangażowany. (1)
Dwa dni później nadal byłem wstrząśnięty.
Wtedy właśnie zdarzył się drugi cud. Połknąłem tabletki na serce i witaminy, które biorę codziennie i utknęły mi one w gardle. Utknęły w takim miejscu, że musiały się podnieść lub opaść, ale nie mogły zostać, bo bym się zakrztusił. A moja potrzeba była natychmiastowa.
Powiedziałem: "Michael, potrzebuję pomocy" i natychmiast problem zniknął. W jednej sekundzie były tutaj, a w następnej już ich nie było.
To nie był przypadek powolnego usuwania, mozolnego ruchu, aż w końcu blokada zniknęła. Nie, natychmiast zniknąła. Równie dobrze mógł nie istnieć.
Dla mnie to było naprawdę cudowne.
Dodając to do wszystkich innych rzeczy, które zrobił, mogę powiedzieć, że uważam takie rzeczy za poważnie budujące pewność siebie.
Mam nadzieję, że teraz będą się one zdarzać częściej. Następnym eksperymentem będzie sprawdzenie, w jakich dokładnie okolicznościach mogę oczekiwać jego pomocy.
Wszystko, co on i ja robimy, ma na celu pokazanie, co jest dostępne - nie tylko dla mnie, ale dla każdego, kto chce pracować z aniołami.
Przypisy
(1) Kiedy Michał gasi pożar w kuchni, ja nie biorę w tym udziału. Kiedy podnoszę ciężki przedmiot, który nagle stał się nieważki, jestem w to zaangażowany.
O kuźwa nie wiedziałem, że to mi się przytrafiło też przed laty,
Gdy przechodziłem obok samochodu sąsiada usłyszałem jego jęk,
A widziałem wcześniej, że leży pod P-70 na podnośniku pod nim,
To był odruch i sekundy, gdy sam podniosłem auto do góry z boku.
Nigdy nie podnosiłem ciężarów i nie jestem atletą, ale to się stało,
Okazało się niepotrzebne bo nie było zdjęte koło i auto plastykowe.
autor blogu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz