[Głos Marilyn Harper] Dzień dobry wszystkim, miło was widzieć po raz ostatni w Teksasie. Wzmaga się wasze światło, wzmaga się także wasze odczuwanie wielowymiarowości. Pamiętajcie jednak, gdzie jesteście, żeby nie było tak, że w jednym wymiarze chowacie gdzieś kluczyki i zupełnie o nich potem zapominacie. Ha ha ha! Co by to wtedy było?! Wiedza, pamięć własnego otoczenia przychodzi do was poprzez ciało emocjonalne, astralne. Wiedzcie, iż ciało emocjonalne potrafi pokonać wszystkie wymiary. Ciało emocjonalne potrafi nawiązać kontakt z kluczykami pozostawionymi w jednym wymiarze i przynieść je wam do kolejnego. Ciało astralne jest zatem najpotężniejszą siłą stwórczą jaka istnieje na tej planecie, albo nawet w galaktyce. W związku z drzemiącą w ciele emocjonalnym siłą, tak często przypominamy wam o zamówieniach jakie składacie wszechświatowi poprzez stany emocjonalne, których regularnie doświadczacie w życiu codziennym, oraz zestaw zwykle przemykających wam w głowie myśli. Cała ta energia pochodzi z serca.
Jak wam być może wiadomo z buddyzmu, wszystko jest cierpieniem... Okey, może tak było kiedyś, ale jak już wcześniej się na temat kłóciliśmy z Buddą, teraz jest inaczej! Wiecie, wcale nie tak łatwo się z Buddą kłócić! Ha ha! [Śmiech na sali] Budda jest bardzo uparty. [Marilyn bierze głęboki oddech, wchodzi Budda] Ale przecież już wtedy przyjąłem do wiadomości to, co chciałaś mi powiedzieć! Rozumiem, że w moich czasach wszystko było cierpieniem, a obecnie na tyle wyewoluowaliście świadomość ludzką, że nawet cierpienie może stanowić coś, co można świadomie wybrać. W waszym przypadku cierpienie przychodzi wtedy, kiedy dochodzicie do wniosku, że pragniecie czegoś innego, niż to, co według waszego odczucia znajduje się w sferze waszej kontroli. A przecież jednak jesteście zdolni kontrolować wszystko! Posiadacie kontrolę nad tym, jak reagować na wszelkie aspekty waszego świata. To wy sami stanowicie siłę stwórczą, która tkwi w waszym ciele emocjonalnym, jak to przed chwilą powiedziała Adironnda. Ludzkie ciało emocjonalne emituje moc, która w tym wymiarze jest niezrównana! Zatem, jeśli jesteście zdania, że cierpicie, to sprawdźcie swe emocje. Jeśli pragniecie stać się innymi niż jesteście w tej chwili, to dzieje się tak tylko dlatego, że na razie nie uzmysłowiliście sobie dobrze tego, kim jesteście naprawdę. Kiedy dowiadujecie się, kim jesteście naprawdę, to wtedy żyjecie w nirwanie, którą tutaj nazywacie niebem na Ziemi. Widzicie, ja nauczałem, że coś takiego jest możliwe, że można taką wibrację utrzymywać na co dzień. Od moich czasów wierni i mnisi starają się osiągnąć to samo i niektórym się to nawet udaje.
Proszę każdego z was, abyście także byli tymi, kim jesteście naprawdę, abyście żyli w tej wyższej wibracji, abyście wiedzieli, że coś takiego jest obecnie możliwe. Żyjecie w nowym świecie, ba! Jesteście Nowym Człowiekiem. To samo w sobie stanowi nirwanę, czyli niebo na Ziemi. I wszystko to zaczyna się właśnie tutaj, w sercu każdego z was, kiedy odkrywacie w sobie nowe możliwości. Wielu z was znamy z przeszłości, sprzed kilku tysięcy lat. Miło was znów widzieć! Zmieniliście się! [śmiech na sali] Macie więcej włosów! No, przynajmniej niektórzy z was! [śmiech] Zobaczcie siebie jako siebie samych. Przypominajcie sobie, iż uważność, skupienie, koncentracja, świadome życie w swoim świecie, świadomość tego, że jesteście świadomi doprawdy jest światłem, uświadamiacie sobie wtedy, że rzeczywiście wszystko jest możliwe, wszystko jest w gestii waszej kontroli.
[Marilyn bierze głęboki oddech] U! Ha! W porządku, więcej już nie będziemy się z Buddą sprzeczać! Miło jest wiedzieć, że On tak samo koryguje swe nauki jak to robimy wszyscy. [O nowej interpretacji zasad buddyzmu, Kryon mówił podczas wycieczki po Indiach, transkrypcja z całości której, poniżej w tej grupie – przyp. tłum.] Widzicie, tutaj naprawdę chodzi o to, żebyście byli sobą. Wcześniej mówiliśmy o Bogu, o tym że stanowicie Jego część, niezależnie od tego, jak tego Boga sobie definiujecie. Mowa była o tym, że obecnie przemieniacie własną przeszłość, przeredagowujecie własną spuściznę. Wiedzcie zatem, że to wszystko leży w zakresie waszej kontroli. Co zatem pragniecie zapisać w waszej teraźniejszości i przyszłości? U-hu! Codziennie bądźcie zadowoleni i w dobrym nastroju. Zaczynajcie dzień z animuszem. Zaczynajcie dzień ze spokojem. A jak to wszystko osiągnąć? Jest to właśnie coś, nad czym pragniemy, abyście się skupili. Z jakim samopoczuciem chcielibyście się codziennie budzić? Co czuć w momencie, kiedy stopy dotykają podłogi? Jakie pragniecie mieć samopoczucie w ciągu całego dnia? Jakie pragniecie mieć samopoczucie, kiedy z powrotem kładziecie się to łóżek? Tak właśnie brzmi wasze zamówienie. U-hu-hu! To byłaby doprawdy świetna zabawa, nieprawdaż? Oj, chyba w nocy będziemy się z niektórymi z was wspólnie bawić!
Zrozumcie, że wszystko jest teraz możliwe, zasłony między wymiarami stają się coraz cieńsze, o czym donosi nawet wasza współczesna nauka! Bardzo się cieszymy, że naukowcy nareszcie zaczynają nas dościgać! Jesteście dowodem tego wszystkiego, jesteście dowodem na to, że wysokie wibracje coraz bardziej się na planecie zadomawiają. Natchnijcie to oddechem. I jeszcze raz. Jesteśmy aktywatorem, zatem uznajcie się za uaktywnionych! Ach, doprawdy bardzo głęboko was kochamy i widzimy, widzimy wasze światło i pytania, widzimy jak się zastanawiacie jak to czy tamto jest możliwe. Biedne mózgi, nic się nie przejmujcie, wszystko ewoluuje i się zmienia... Nawet mózg wcale już nie taki biedaczek, bo jest aktywny, podniecony na myśl o kolejnym kroku w ewolucji ludzkości! Każdy z was jest tym kolejnym krokiem! Kochamy was i jesteśmy wdzięczni za waszą odwagę. Widzimy was i żegnamy się mówiąc Namaste! Namaste!
[Głos Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Jest to nasz ostatni przekaz z serii przekazanej w Dallas, w której bardzo stosownie, dyskutowaliśmy o rzeczach niewidzialnych. Adironnda poruszyła ciekawy temat ciała emocjonalnego, co zresztą dobrze się wpisuje w kontekst rzeczy niewidzialnych. Bieżącego weekendu poruszaliśmy wiele takich przepięknych, niewidzialnych pojęć. W dzisiejszym przekazie dotknęliśmy Buddy i buddyzmu, w związku z czym pozwólcie, że będę ten temat mówić dalej.
Jednym z najbardziej niecodziennych kazań Buddy, które przechowały się do czasów obecnych, a które na przestrzeni wieków, szczegółowo analizowano i dyskutowano na wiele sposobów, jest opowieść o tym jak pewnego razu, wobec świty i zebranych ludzi oczekujących od niego jeszcze jednego głębokiego przekazu, Budda pojawia się z kwiatem w ręku i przyglądając się mu, nie wypowiada ani jednego słowa nauki. W ciągu czasu przeznaczonego na kazanie z jego ust, nie pada ani jedno słowo. Ani jedno! A przecież, jak wam wiadomo, Budda wtedy przekazał pewne przesłanie. Uważnie przyglądał się kwiatu. Według niektórych, Budda w ten sposób chciał opowiedzieć o Gai, o poczuciu łączności ze wszystkim, o jedności ze wszystkim.
Przekaz ten traktował o czymś więcej, gdyż było to studium bytu. W rzeczy samej, było to studium bardzo ezoteryczne. Budda w najprostszy, możliwy sposób, kontemplował byt kwiatu. A teraz przenieśmy tę samą kontemplację na życie ludzkie tak, jak się ono toczy na całym świecie. Tak samo jak kwiat, ludzie żyją sobie na Ziemi. Co jest celem bytu kwiatu? Co będzie jego następnym krokiem? Niezależnie od odpowiedzi, kwiat istnieje. Na zakończenie tej opowieści nadajmy jej praktyczny wymiar.
Kontemplacja bytu to faktycznie kontemplacja rzeczywistości. Jak więc wygląda na dzisiaj wasza rzeczywistość? Wiecie, że istniejecie, potraficie kontemplować fakt własnego istnienia, bowiem to wynika z samej definicji człowieka inteligentnego. Posiadacie możliwość kontemplacji przyczyny własnego istnienia. Kochani, jednakże byt, któremu się tak blisko przyglądacie jest o wiele większy, niż się wam wydaje; o wiele większy. Zbliżacie się do czasów, które są bardzo inne, w których wiele rzeczy zaczyna ewoluować i się zmieniać, co wprawia wszystko o zawrót, jakiego jeszcze nikt nie widział. W całej stosowności wszystkiego co dobre i dobroczynne, obecne czasy są prawdopodobnie najważniejsze, ze wszystkich innych w waszej historii; są to czasy, kiedy zachodzi radykalna zmiana właśnie w bytowaniu istoty ludzkiej. Pragnę, abyście się nad czymś na chwilę zastanowili. Co może istnieć w królestwie rzeczy niewidzialnych, istnienia czego się nie spodziewacie?
Niektórzy powiedzą: „Oj, Kryon znów mówi o rzeczach niewidzialnych! Jak możemy się do tego ustosunkować, skoro żyjemy w linearnym świecie, gdzie nie ma żadnych niewidzialnych rzeczy!? ” W tym miejscu pragnę wszystkim ludziom przypomnieć, że wasze życie jest pełne niewidzialnej energii. Prawdopodobnie nie zwracacie na nią żadnej uwagi, bądź niewiele na jej temat wam wiadomo, albo po prostu nie chcecie tego faktu przyjąć do wiadomości. Narysujcie mi, jak wygląda grawitacja? Opiszcie, jak ona wygląda? Nie możecie tego zrobić, bo jej nie widać. Wszystko, co możecie na jej temat powiedzieć to to, że ona istnieje, oraz że istnieje od zawsze. Większość z was nawet się nie zastanawia, po co ona w ogóle istnieje, po prostu żyjecie wiedząc że jest, a przecież jest to jedna z największych niewidzialnych energii, które w swym życiu napotykacie. Grawitacja jest zupełnie niewidzialna.
Ziemskie pole magnetyczne również jest całkowicie niewidzialne. Istnieje bardzo niewiele przykładów, kiedy można je zobaczyć, a dzieje się tak, kiedy widać jego interakcję z innym polem magnetycznym, z polem magnetycznym słońca, czyli podczas zorzy polarnej. Pole magnetyczne to pewien rodzaj niesamowicie potężnej energii, która jest niewidzialna. Żyjecie w jej obecności, a prawie nigdy się nad nią nie zastanawiacie.
A teraz największa energia. Narysujcie mi jak wygląda miłość? Nie da się! Miłość to przeogromna energia. Kiedy dwa serca wchodzą z sobą w koherentny stan splątania, ten stan wpływa, że zaczynają się dziwnie zachowywać. Mówi się nawet, że zakochani robią głupie rzeczy! [Śmiech na sali] Coż to za energia, a przecież zupełnie niewidzialna! Pochodzi bezpośrednio z ciała emocjonalnego.
Zawsze na wstępie dyskusji o rzeczach niewidzialnych proszę was, abyście mi je narysowali. Co wy na to, jeśli to, o czym dotychczas była mowa, to tylko czubek góry lodowej? Co wy na to, jeśli rzeczy niewidzialne są zawsze wam dostępne? Jeden z aksjomatów Stwórcy głosi, że istota ludzka jest obdarzona wolnym wyborem. Stwórca nigdy z tym aksjomatem nie igra. Można wam podpowiadać pewne pojęcia, czy idee, można pomagać poprzez wizyty anielskie, czy robić to na wszelkie istniejące sposoby, ale nigdy nie można was do niczego zmuszać, odbierać wolność wyboru. Wasz wybór musi pozostać wolny, musi pozostać wolny.
W nowej energii będzie bardzo dużo, jakby to powiedzieć – ekspozycji pięknych rzeczy. Dla starej duszy, która podejmie następny krok, będzie on polegał na odnalezieniu iskry [Patrz przekaz z Stamford, poniżej w tej grupie] która otworzy wam okno na pewne niewidzialne rzeczy, które będą miały do czynienia z energią serca. Duch jest najlepszy w dotykaniu serc i oznajmianiu: „Tutaj; jestem tutaj, jestem tutaj, jestem tutaj.” To również opiera się na zasadzie wolnego wyboru.
Kochani, w nadchodzących latach wielu z was dostąpi objawień, wielu z was uzmysłowi sobie istnienie pewnych pięknych, niewidzialnych rzeczy, które zmienią wasze życie. Ten stan rzeczy nieodmiennie łączy się z oporem przeciwko zmianie. Niektórzy z was odnajdą iskrę i wraz z nią świadomość rzeczy niewidzialnych, tylko dlatego, że znaleźli się w bardzo ciemnym miejscu, w kłopotach. Ci ludzie będą przyciągani do podobnych naszemu przekazów, co z kolei przywiedzie ich do podjęcia decyzji, aby spojrzeć tam, gdzie jak dotąd niewielu zagląda, aby przyjąć do wiadomości istnienie ogromnej, niewidzialnej energii, która jest tak samo silna jak grawitacja, czy pole magnetyczne, albo miłość; albo nawet jeszcze silniejsza, mocniejsza, czy bardziej głęboka. Jest to energia waszej duszy.
Tutaj jeszcze raz użyję metaforycznego obrazu wyciągniętej ręki. W nowej energii ta ręka jest tak samo duża, jak zawsze, choć wciąż pozostaje poza zasięgiem waszego ludzkiego wzroku. Pytamy się was, zachowując zasadę wolnego wyboru, czy schwycicie tę rękę? Oczywiście mówię to w przenośni, bo nie ma żadnej prawdziwej ręki w powietrzu, ale to tak, jakby ona tam była, bowiem wy tę rękę poczujecie w swojej! Ona was wyciągnie do światła z głębi ciemności i potem was zostawi, żebyście sami mogli odczuć głębię wszystkiego, co niewidzialne, głębię połączenia z pewną wyewoluowaną, wyżej wibrującą świadomością, abyście posiedli świadomość jak wszystko się zaczyna zmieniać, jak zmieniają się nastawienia i percepcje, jak doświadczacie momentów AHA! Wielu z was nawet tutaj, na tej sali miało takich momentów już dużo.
Kochani, aby czegoś takiego doświadczyć, wcale nie trzeba się znaleźć w jakimś ciemnym miejscu! Można to samo osiągnąć, używając duchowej logiki, słuchając/czytając ten przekaz. Można to osiągnąć zasiadając wygodnie w odosobnionym miejscu, kiedy jesteście w koherencji ze Wszystkim, Co Jest, kiedy mówicie Duchowi: „Pokaż mi więcej! Kochany Duchu, jeśli faktycznie tam jesteś i w mojej percepcji czegoś brakuje, to daję Ci pozwolenie abyś mi pokazał, co to jest?” Ha ha ha! To jest doprawdy aż tak proste! Naprawdę. Oto, jak wygląda czysta intencja.
Trzydzieści lat temu, kiedy Lee, zrozumiawszy, że świat to coś więcej, niż to, co widać, kiedy po raz pierwszy zasiadł do przekazu od Kryona, kiedy zrobił pierwszy krok w swej podróży do uzmysłowienia sobie głębi więzi z Kryonem, zanim jeszcze zrozumiał ogrom i wspaniałość tego, co niewidzialne, musieliśmy to wszystko odsłaniać przed nim powoli i stopniowo. Wtedy mówiliśmy nawet, że gdybyśmy mu to wszystko przekazali na raz, to by się spalił, bowiem wtedy jego wibracje były tak niskie. [O poziomie ludzkiej mocy, którą na przestrzeni wieków ze względu na niski poziom wibracji człowiek nie mógł unieść wewnątrz ciała w całości, Kryon mówił od samego początku przekazu, najważniejsze fragmenty czego w moim artykule o Jaskini stworzenia i Matrycy Raju, poniżej w tej grupie- przyp. tłum.]
Stawiam Lee teraz jako przykład, bowiem wszystko, co on wtedy zrobił, zanim stał się medium, to zasiadłszy na krześle, wyraził czystą intencję. Każdy żyjący na Ziemi człowiek posiada swą własną energię w oparciu o życia, które przeżył na Ziemi; wszystko, co wchodzi w skład świadomości ludzkiej, jest doprawdy różne, stąd każdy z was jest jedyny i niepowtarzalny. Niektórzy z was przyswajają te rzeczy bardzo łatwo, inni zaś nie za bardzo. Jednakże wszystko, o czym teraz mowa, naprawdę istnieje i jedyne, co trzeba zrobić, to wyrazić czystą intencję poznania. Już od pierwszych tomów przekazu wspominałem wam o wadze czystej intencji. Niektórzy wciąż się pytają: „Czy istnieje jakaś różnica między czystą intencją a zwykłą intencją?” Ciężko mi to wytłumaczyć słowami, jednakże potraficie tę odpowiedź odczuć ciałem emocjonalnym. Oto na czym polega rożnica między czystą i zwykłą intencją. Wyrażając zwykłą intencję mówicie sobie: Mam pewien problem, aby go rozwiązać, spróbuję tego, czy tamtego, tutaj się zwrócę, tamtego posłucham. Sami dobrze wiecie, ża taka intencja tak naprawdę wcale nie jest czysta, bowiem i tak niczego nie będziecie słuchać, nie skorzystacie z niczyjej porady.
Czysta intencja to uzmysłowienie sobie jak piękny i bezpieczny jest Stwórca tkwiący wewnątrz każdego z was z tak silnym przekonaniem, że kiedy skaczecie w przepaść, to dobrze wiecie, że ta ogromna ręka was złapie. Niczego się wtedy nie boicie, nie macie żadnych oporów ani niczym się nie denerwujecie, bowiem doskonale wiecie, że ta ręka tam istnieje. Na tym polega czysta intencja. Kiedy Lee zasiadając po raz pierwszy do przekazu powiedział: „Kochany Duchu, jeśli naprawdę istniejesz, to mi to pokaż.” – wyraził w ten sposób pozwolenie, ale nie czystą intencję, która w jego przypadku przyszła później. Na razie on był po prostu ciekaw i wyrażając pozwolenie uchylił nieco drzwi, wejście przez próg których, stanowiło jego własny wolny wybór. My jedynie pokazaliśmy mu, że życie to coś znacznie więcej, niż się tego domyślał.
Lee uzmysłowił sobie ogrom tego wszystkiego dopiero później, pewnego dnia, pod prysznicem, kiedy zwrócił się do mnie mówiąc: „Pokaż mi wszystko! Daj mi połączenie, które działa 24/7, którego nigdy nie da się zgubić!” To dopiero jest czysta intencja! Z duchowego punktu widzenia Lee dotarł wtedy do miejsca, gdzie nie potrzebował już żadnej siatki asekuracyjnej, bowiem tak święcie uwierzył w dobrodziejstwo Źródła, które nie może mu nigdy wyrządzić nic złego, nigdy go nie oszuka, ani nie zastawi nań żadnych sideł, które da mu tylko i wyłącznie prawdy zasadnicze, że przestał się czegokolwiek obawiać.
Czy jesteście na coś takiego gotowi? Niektórzy z was odpowiedzą mi: „Wydaje mi się, że tak!” – i to jest właśnie ten pierwszy rok. Tak wyglądał też pierwszy krok Lee. Wcale to wszystko nie musi przyjść wam do razu! Jednakże tak właśnie zaczyna się objawienie, że istnieje coś o wiele więcej, niż możecie to sobie kiedykolwiek wyobrazić, Stare Dusze.
W Drodze Mlecznej istnieje wiele innych planet, które tak samo jak wasza, przechodziły przez te same wyzwania, co i wy. Jest ich bardzo dużo. Kochani, na zasadzie wolnego wyboru, niektórym z tych planet się nie powiodło, jednakże wielu z nich to się udało! Gdybyście dzisiaj mogli je wszystkie zobaczyć, to przekonalibyście się, że są to planety bardzo podobne do waszej, na których istnieje mnogość społeczeństw i kultur - tak samo, jak tutaj – oni też mają logikę – tak samo, jak wy – są to ludzie, którzy wyglądem niewiele różnią się od was samych. Jednakże, między nimi i wami istnieje jedna bardzo wielka różnica: Oni przeżyli już milion lat samopoznania oraz przeżyli cykle swoich planet, bowiem każda z tych planet posiada swe własne cykle nauki, poznania i ewolucji, dzięki czemu wiele z nich obecnie już nie potrzebuje ciała biologicznego. Są to planety wstąpi-one, na których ludzkość w pełni uzmysłowiła sobie to, co niewidzialne i zlała się ze swą Duszą, oni już z całą odpowiedzialnością kontrolują prawa fizyki, tam już nie ma prawdziwej śmierci, ani od tysięcy lat żadnych chorób! Możecie powiedzieć, że takie planety przypominają planety zamieszkiwane przez anioły. I wtedy będziecie mieli rację! Różnica między aniołami i istotami wzniesionymi, mieszkającymi na innych planetach jest doprawdy bardzo mała. Oto, jakie się teraz roztaczają przed wami możliwości!
Wzniesione istoty z innych planet obecnie często odwiedzają Ziemię. One się wam nawet ukazują, ale wy to często mylicie z wizytą anielską. Wzniesiona istota ukazała się na Górze Synaj [Patrz przekaz z Góry Synaj, poniżej, w tej grupie- przyp. tłum.] choć od zawsze nazywacie Ją „Krzewem gorejącym.”
Co?! Istota anielska miałaby pochodzić z jakiejś innej planety?! Niektórzy nazwą to bluźnierstwem, przecież anioł to wysłannik Boga. Oczywiście, taka Istota także jest wysłannikiem i pochodzi od Boga, tak samo jak od Boga pochodzi zlanie się z Duszą. Każdy z was posiada Boga Wewnątrz. Boga Wewnątrz. Boga Wewnątrz. Czyż zatem nie jesteście zainteresowani uchwyceniem piękna, wspaniałości i esencji waszego potencjalnego rodowodu? Czyż nie jesteście zainteresowani dowiedzieć się dokąd to wszystko może was doprowadzić?
Stare Dusze, urodzicie się tutaj ponownie! I jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz! Ziemia ma przed sobą jeszcze szmat drogi i wszyscy jesteście nam tutaj potrzebni. Właśnie dlatego się tutaj urodziliście. Wiem, że ciężko wam to sobie wszystko wyobrazić, ale zanim się tutaj po raz pierwszy urodziliście, obdarzyliśmy was błogosławieństwem. Pierwsze dusze, które się tutaj pojawiły otrzymały pewne błogosławieństwo. Pobłogosławiły was wtedy wszystkie Istoty żyjące na wszystkich innych planetach tej galaktyki, włączenie ze Źródłem Stwórczym, aniołami i wstąpi-onymi Synami Bożymi; pobłogosławili was wtedy wszyscy, którzy kiedykolwiek będą; wszyscy oni się wtedy wokół was zebrali i powiedzieli: Niech się ta podróż rozpocznie! W dniu, kiedy urodziliście się na Ziemi po raz pierwszy, wiadomy już był potencjał dzisiejszych czasów! W przestrzeni pozbawionej określonego miejsca, potencjał ten znajdował się tuż, tuż, za rogiem. I oto teraz przeżyliście i dożyliście do dzisiejszych czasów, gotowi na rozpoczęcie życia na Nowej Ziemi.
W świetle tego, co wam pokazują w telewizji to, co mówię - może się wydawać nazbyt wspaniałe, może nawet pretensjonalne. Właśnie tutaj niska wibracja styka się z wysoką. Właśnie tutaj zachodzi integracja, na temat której niejednokrotnie z wami dyskutowaliśmy. [Ostatnio w postaci przypowieści o „Tonącym statku ms Ludzkość.] Kiedy pewne wibracje się ze sobą zderzają, wcale nie znaczy, że któreś z nich muszą umrzeć, albo, że muszą ze sobą walczyć, mogą się ze sobą zintegrować, gdyż światło zawsze zwycięża!
Wszystko, o czym mowa powyżej to metafory opowiadające o tym, co może się tutaj za niedługo stać, na czym polega następny krok w ewolucji ludzkości. Każda z planet tej galaktyki na podobnym poziomie rozwoju dochodziła to takiego kluczowego punktu w swym rodzaju. Jak długo to wam zajmie? Co się ma teraz wydarzyć? Jak to wszystko będzie trudne? Wszystko to zależy od pracowników światła i Starych Dusz podejmujących decyzję odkrycia rzeczy niewidzialnych. Oto, kim jesteście. Oto przesłanka właściwa Kryonowi, która na zawsze pozostanie taka sama. Obecnie staje się ona coraz bardziej ważna, może nawet coraz bardziej praktyczna, albo nawet bardziej ezoteryczna? Właśnie teraz wielu z was odkrywa wszystkie te rzeczy. Rozmawiając z tymi ludźmi, można w ich oczach zobaczyć Boga. Nie wszyscy z nich są zwolennikami New Age, są to zwykli ludzie mieszkający we wszystkich zakątkach Ziemi, wyznających przeróżne religie. Dla nich też Bóg staje się coraz większy; im także zaczyna świtać, że istnieje coś o wiele większego, o czym im dotychczas nie mówiono. Niech taką osobą będzie każdy z was! Niech każdy z was zrozumie rzeczywistość i prawdziwy charakter tych rzeczy, niech ta świadomość towarzyszy wam, aż do końca waszych dni.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Obraz: Elohim, Naileen Diosara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz