poniedziałek, 1 października 2018

Badania na ludziach oparto na wadliwych badaniach na zwierzętach


Nowe badania ujawniają poważne niedociągnięcia w badaniach na zwierzętach, które organa nadzorcze i etycy wykorzystują do decydowania, czy eksperymentalny lek należy testować na ludziach.

Dr Daniel Strech, bioetyk i profesor z Hanowerskiego Uniwersytetu Medycznego w Niemczech, i jego współpracownicy jako pierwsi przyjrzeli się tak zwanym broszurom badawczym (investigator brochure; w skrócie IB), na podstawie których agencje nadzorcze oceniają ryzyko i potencjalne korzyści z eksperymentalnego leczenia w celu ustalenia, czy należy prowadzić badania na ludziach. „Sposób, w jaki badania na zwierzętach są obecnie zgłaszane w broszurach badawczych, mocno kompromituje tę ocenę ryzyka” – powiedział dr Strech w wywiadzie telefonicznym.
Patrząc na opublikowane badania i protokoły badań, inni badacze stwierdzili, że badania na zwierzętach często nie zawierają ważnych analiz, które mogą sprawić, że wyniki będą mniej tendencyjne.
W ramach nowych badań Strech i jego zespół dokonali przeglądu 109 IB-ów zatwierdzonych przez trzy instytucje kontrolne w Niemczech w latach 2010-2016, które cytowały wyniki 708 badań na zwierzętach.
Jak zauważa Strech, ta nowa analiza opublikowana w magazynie PLOS Biology nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego badacze przekazują dane o tak niskiej jakości i dlaczego recenzenci je akceptują. Z jego własnych rozmów wynikało, że komisje etyki i agencje nie sprawdzają danych przed-klinicznych dotyczących skuteczności.
Według niego organa nadzorcze skupiają się na danych dotyczących toksyczności i bezpieczeństwa leku. „Ufają, że fundatorzy badań klinicznych, przemysł i badacze nigdy nie przeprowadzą badań klinicznych, o ile nie będą przekonani, że lek będzie skuteczny” – dodał.
Według Strecha prawie połowa badań objętych analizą została sfinansowana przez jeden z 25 największych koncernów farmaceutycznych. Wiele z nich obejmowało zespoły badawcze spoza Niemiec, co sugeruje, że może to być problem ogólnoświatowy.
Tłumaczenie: Nexus
Źródło oryginalne: ScienceDaily.com
Źródło polskie: Wolna-Polska.plwolnemedia.net,
 

Jest wiele dzieci w sierocińcach, które nie mają rodziców i wiele par dotkniętych bezpłodnością, które nie mogą mieć dzieci. Adopcja zdaje się więc niwelować w jakimś stopniu obie te niesprawiedliwości losu – łączy ze sobą „wybrakowane” puzzle by stworzyć większy obrazek, w sytuacji kumulacji nieszczęść przywraca rzeczywistości matematyczny porządek według którego dwa minusy dają plus. Skoro więc temat jest ziszczeniem najwyższych ideałów, dobrem krystalicznie czystym – to dlaczego budzi coraz więcej kontrowersji na całym świecie? Dlaczego po kolei kraje, takie jak Rumunia, Wietnam, Korea, Etiopia, Rosja, Gwatemala – zakazują wydawania swoich dzieci w procesie adopcyjnym za granicę? Może za tą pastelową fasadą międzynarodowych adopcji – zdobioną altruizmem i dobrymi intencjami, kryje się obrazek zgoła bardziej mroczny?

STAN PRAWNY

Fundamentalną zasadę instytucji przysposobienia w polskim prawie wyraża art.114 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego, według którego „przysposobić można osobę małoletnią, tylko dla jej dobra” – wszystkie inne regulacje, postanowienia i indywidualne decyzje muszą więc być podporządkowane szeroko rozumianemu dobru osoby przysposabianej. Z tą zasadą wiążą się dwie kolejne – wyrażona w art. 114²§1 zasada według której w pierwszej kolejności należy szukać dziecku rodziców adopcyjnych w kraju, a jedynie w przypadku gdy nie ma możliwości umieszczenia go na równorzędnych warunkach w Polsce dopuszcza się wydanie go za granicę, oraz zasada nierozdzielania rodzeństw – której co prawda KRiO nie wyraża expresis verbis, jednak wyciąga się ją w drodze interpretacji z innych przepisów kodeksowych takich jak art. 58, 114²§2 i 1128 :


Od 1989 roku, czyli od czasu tej ustawki Informacji Wojskowej, zwanej Okrągłym Stołem, nastąpiło drastyczne pogorszenie funkcjonowania Służby Zdrowia. Po pierwsze, p. Balcerowicz alias Aron Bucholtz, zredukował wydatki na służbę zdrowia z 10.5% PKB,  do zaledwie 4 % PKB. Obecnie, jako akt wielkiej łaski rządu warszawskiego, przewiduje się, że nastąpi, gdzieś koło 2025 roku, wzrost wydatków na Służbę Zdrowia  do 6% PKB. W USA nakłady na służbę zdrowia wynoszą 15% PKB.

Po drugie, wprowadzono, w celu ułatwienia wyprowadzania pieniędzy z budżetu w Polsce, „system medycyny sądowo udowodnionej”. Już nie potrzeba żadnych badań naukowych. Wystarczy uchwała, czy wyrok sądowy. W tym celu uchwala się odpowiednie ustawy, jak np. Ustawa o Chorobach Zakaźnych i przymusie szczepień. Do 2008 roku nie mieliśmy żadnej ustawy, ale też nie było żadnej epidemii. Obecnie, po wprowadzeniu tej ustawy, w mass mediach cały czas słyszymy o epidemiach. Po trzecie, wprowadzenie procedur, które ubezwłasnowolniły lekarzy i zmieniły ich w Roboty Biologiczne.

W jaki sposób uzyskuje się "Roboty Biologiczne":


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz