wtorek, 17 kwietnia 2018

STUDNIA CZASÓW, OŚ ZIEMI I PRZYJŚCIE CHRYSTUSA…



Motto: „Gonitwa myśli… To była niesamowita, zdumiewająca i piękna w swojej wymowie wizja.”

Na początku lat 90-tych ubiegłego wieku rozpoczęły się moje mozolne poszukiwania i badania tajemnic megalitów, wiary i religii Chrześcijańskiej. Jest to trudna i kontrowersyjna sprawa w tym zakłamanym świecie. Przebijanie się przez „beton” religijny, naukowy, psychotroniczny, itp. wymagało samozaparcia i determinacji w dążeniu do celu. Jakiego celu? Jaki jest sens i cel religii Chrześcijańskiej? Jaki jest cel i sens nauki i postępu technicznego?
Moje wizje trwają od 1991 roku i stopniowo wskazywały różne zadania, które realizowałam. Jedna z ostatnich bardzo ważnych wizji była w połowie listopada 2017 roku, a potem kolejna  w grudniu 2017 roku. Są to kluczowe wizje jak zwykle przekazane w symbolu, dotyczą  przeszłości oraz  przyszłości. Gdy je przeanalizowałam postanowiłam o tym troszeczkę powiedzieć. Film został udostępniony na Yt dnia 23.01.2018 roku.
„Oś Ziemi i Zmartwychwstanie”     https://youtu.be/EshNgz1Fl-s
Dzięki wizjom odkrywałam stopniowo tajemnice naszej cywilizacji oraz wcześniejszych, które na skutek kataklizmów zostały starte z powierzchni ziemi, lecz coś po nich jeszcze pozostało. Potwierdza to opisana poniżej wizja. Oczywiście oprócz ostatnich wizji, dodatkowo były różne pomocnicze wizje i sny.
Zacznę od wizji z dnia 12.11.2017 r. ok. godz. 24.00.

„Studnia czasów cywilizacji, Oś Ziemi i Ryba”.
Obudziłam się koło północy i nagle zaczęła się wizja, tak realna jakbym oglądała film popularnonaukowy na kanale TV „Discovery”.
 W wizji była noc, ale w jednym miejscu zobaczyłam jasne światło. Była tam zwykła studnia z  betonowym kręgiem wystajacym ponad ziemią. Co to za światło i co ciekawego może być w tej studni? Podeszłam do studni i ktoś pokazywał mi jej wnętrze, aż do samego dna. Weszłam do jasno oświetlonej studni jakbym płynęła w dół. Początkowo studnia była wyłożona kilkoma szarymi betonowymi kręgami jakie używa się współcześnie w XX i XXI wieku. Światło reflektora stopniowo obniżało się i niżej zobaczyłam idealnie przycięte i ściśle ułożone jasne wapienne (?) bloki, które przypominały bloki w piramidzie w Gizie. Pomyślałam: Ależ precyzja! Kto to zrobił?
Światło nadal się obniżało i nagle warstwa jasnych bloków się skończyła, a zaczęły się równo i precyzyjnie ułożone prostokątne, ciemne kamienie, jak kamienne mury w Peru lub Meksyku. Im niżej tym kamienie były mniejsze, bardziej naturalne, niedbale dobierane, połączone jasną zaprawą.  Myślałam, że to już koniec studni, ale nagle zaczęła się kolejna jednolita warstwa, która sięgała dna. Na obwodzie studni zobaczyłam murowaną, szczelną, jasną zaprawę z której gdzieniegdzie wystawały drobne kamyki i tak było aż do samego dna. Był to rodzaj jasnego betonu, ale już mocno zwietrzałego. Długo patrzyłam na chropowate, owalne ściany studni. Okazało się, że była to najdłuższa część studni i było w tym coś dziwnego, zastanawiającego. Co kryje ta ściana? Wówczas pojawił się schemat przekroju ściany. Okazało się, że zaprawa na którą patrzyłam była wewnątrz i na zewnątrz, a w środku były okrągłe metalowe blachy różnej grubości. Po co? Co to jest?? Zobaczyłam w dużym przybliżeniu jak na rysunku technicznym blachy ukryte w środku. Na końcach miały wcięcia, jak w zamku, ale różnej wielkości, grubości i kształtu. Widziałam jak się poruszają, przesuwają. Zrozumiałam, że jest to jakiś bardzo ważny mechanizm, który gdy jest rozłączony nie działa, ale gdy zostanie połączony to wówczas się zamknie i zablokuje. Patrzyłam na chropowatą ścianę w szoku – bo co to jest i na jakiej zasadzie to działa? W odpowiedzi nagle na ścianie pojawiła się mała kierownica, jak w samochodzie. Ta kierownica po chwili szybko zaczęła się obracać zgodnie ze wskazówkami zegara i trwało to dość długo. Nagle się zatrzymała, cofnęła w lewo, usłyszałam jak coś się zatrzasnęło, zablokowało i kierownica zatrzymała się bez ruchu. Pomyślałam - Ach tak to działa… Ale kto tym kieruje i gdzie?? Nikogo nie widziałam.
W świetle reflektorów zaczęłam schodzić na dno studni. Spodziewałam się, że będzie tam woda, ale  zobaczyłam jasny suchy piasek, a na nim jakieś duże ciemne zwierzę. Zaczęłam się przyglądać i ku mojemu zdumieniu zobaczyłam, że to był krokodyl. Patrzył na mnie jednym okiem, ale otwarty pysk z którego wystawały zęby miał skierowany w przeciwną stronę. Pokazał, że mnie widzi i nie mam się zbliżać. Po chili obok niego pojawił się czarny smok z otwartą paszczą zwróconą w tym samym kierunku. Zobaczył mnie i jakby chciał mnie pożreć. Cały się odwrócił w moją stronę, stanął na łapach, rozłożył „skrzydła” i  wielkimi oczyma groźnie na mnie patrzył.
 Potem zobaczyłam jakieś małe zwierzątko zmierzające po jasnym piasku. Dotarł do kilku kamieni zniknął pod nimi jakby się zapadł.  Miał ciemny pancerz i był wielkości dużego raka. Pomyślałam - jakiś pancernik. Gdzie się schował?
Zamierzałam już wracać do góry, gdy nagle ponad nimi pojawiła się biała eteryczna ryba.  Wyglądała jak biały duszek… Pomyślałam, że tam nie ma wody więc to pewnie atrapa, symbol, ale ona delikatnie poruszała ogonkiem i płetwami i długo spoglądała na te zwierzaki z góry, jakby je pilnowała, obserwowała, a one pod jej spojrzeniem spłaszczyły się i leżały spokojnie jakby spały.
Wróciłam na powierzchnię studni do swojej rzeczywistości. Wizja trwała ok. pięć minut. Nie mogłam zasnąć do rana mając w oczach obrazy z wizji. I o co tu chodzi?

Analiza wizji: https://legendarnemegality.blogspot.com/2018/03/studnia-czasow-os-ziemi-i-przyjscie.html



Miałem podobne wizje na granicy snu i jawy jak u autorki,
Pod koniec poprzedniego tysiąclecia lat dziewięćdziesiątych.

Jednej nocy o świcie było ich siedem dot. profesji i cztery - rodziny,
A pytania dotyczyły poprzednich wcieleń i zrozumie związku z nimi.

Podobnie było kilka lat temu na jawie w szpitalu po zabiegu,
A z nim towarzyszyły dwie defibrylacje i środki przeciwbólowe.

Miałem go podobnie i dotyczyła zamiast studni ściany schodzącej coraz niżej,
Całość od początku z góry na dół, to była historia pokazująca ewolucję religii.

Pisałem o tym wielokrotnie na blogu Myśli - dnia,
A więc wierzę w takie wizje świadczące o '6' zmyśle.

autor blogu

1 komentarz: