środa, 7 września 2022

Eksperci nadal popychane są przymusowe Jabs



Etyka medyczna polega na ochronie społeczeństwa przed nadużyciami medycznymi i własnym interesem ludzi, którym ufamy, że zarządzają zdrowiem.

Dlatego niepokojące jest, gdy wybitni ludzie, w wybitnym czasopiśmie, podrzeć koncepcję etyki medycznej i norm praw człowieka. Gorzej, gdy ignorują szerokie połacie dowodów i przeinaczają własne źródła, aby to zrobić.

8 lipca 2022 roku The Lancet opublikował online artykuł "Viewpoint": "Effectiveness of vaccination mandates in improving uptake of COVID-19 vaccines in the USA". Artykuł, który uznaje kontrowersyjną naturę mandatów szczepionkowych, przede wszystkim stwierdza, że przymuszanie ludzi do przyjmowania produktu medycznego i ograniczanie opcji odmowy zwiększa przyjmowanie produktu.

Dalej stwierdza, że najlepszym sposobem na wprowadzenie takich mandatów jest dla pracodawców i instytucji edukacyjnych zagrożenie bezpieczeństwa pracy i prawa do edukacji.

Użycie przymusu jest sprzeczne z ustaloną etyką i moralnością Zdrowia Publicznego i może być argumentowane jako antyzdrowie. W tym przypadku artykuł uzasadnia to stwierdzeniem, że "obecne dowody dotyczące bezpieczeństwa szczepionek COVID-19 u osób dorosłych są wystarczające, aby poprzeć mandaty." Jednakże oferuje on skąpe dowody na poparcie tego twierdzenia i ignoruje wszystkie dowody przeciwne. Najwyraźniej uważają oni zdolność do pracy i utrzymania rodziny lub zdobycia formalnego wykształcenia za coś, co należy przyznać lub odebrać, a nie za prawo człowieka.

The Lancet był kiedyś wiarygodnym czasopismem z rygorystyczną polityką wzajemnej weryfikacji. Jednak w tym artykule wydaje się, że porzucił swoje dawne standardy, promując medyczny faszyzm (przymus, groźba i podział w celu osiągnięcia zgodności z władzą) bez nalegania na rygorystyczną bazę dowodową uzasadniającą takie podejście. Sugeruje to próbę normalizacji takich podejść w głównym nurcie zdrowia publicznego.

Doświadczenia z przeszłości pokazały nam, gdzie może prowadzić faszyzm za fasadą zdrowia publicznego. Kampanie sterylizacyjne skierowane do kolorowych i o niskich dochodach populacji ery eugenicznej w USA, a także rozszerzenie podobnych programów w ramach nazizmu w Europie lat 30. i 40. XX wieku, polegały w dużej mierze na normalizacji takich podejść.

Czołowi przedstawiciele zdrowia publicznego z Johns Hopkins School of Public Health i innych instytucji byli orędownikami podejścia zdrowia publicznego polegającego na sanityzacji populacji, a nie środowisk, wspierając ideę społeczeństwa warstwowego, w którym "eksperci" w dziedzinie zdrowia określają prawa i postępowanie medyczne wobec osób uznanych za mniej godne.


Unikanie dyskomfortu związanego z dowodami

Autorzy tego dokumentu Lancet, począwszy od naukowców i konsultantów medycznych do córki prominentnego polityka, próbują przepisać prawa człowieka w medycynie tak, jakby precedens nigdy nie istniał. Ich argument za przymusem w masowych szczepieniach uznaje, że "mandaty szczepionkowe", czy to wydane przez rządy, pracodawców czy szkoły, wszystkie wiążą się z utratą praw. Nie podjęto poważnej próby przedstawienia medycznego uzasadnienia dla masowych szczepień szczepionką nie blokującą transmisji.

Artykuł skupia się na założeniu, że przymus, powszechnie uważany za formę siły, zmusza ludzi do robienia rzeczy, których w przeciwnym razie by nie zrobili. Zakazanie innym ludziom dokonywania własnych wyborów zdrowotnych pod groźbą utraty normalnego uczestnictwa w życiu społecznym ma wpływ na zwiększenie liczby przyjmowanych szczepionek. Nie jest to żadna rewelacja dla każdego myślącego człowieka, ale jest to na tyle ważne, że uzasadnia publikację w The Lancet.

Artykuł odnosi się do dowodów na istnienie mandatów szczepionkowych stosowanych przy przyjmowaniu do szkół państwowych, które wykazują większą zgodność, gdy prawo do zwolnienia z religii i osobistych przekonań zostaje usunięte lub gdy wprowadzane są uciążliwe wymagania dotyczące zwolnień. Pomijając kwestie etyczne, ignoruje się oczywisty brak podobieństwa między predykatowymi szczepieniami dziecięcymi autorów, które blokują transmisję, a szczepionkami COVID-19, które mają minimalny wpływ na transmisję, a mogą ją nawet promować. Jedna obowiązkowa szczepionka dla dorosłych, o której mowa w artykule, szczepionka przeciwko grypie, zapewnia jedynie 2,5% redukcję zapalenia płuc, "gdy (obowiązkowa) szczepionka była dobrze dopasowana do krążących szczepów" w cytowanym odnośniku.

Podnosząc kwestię zwalniania nieszczepionych pracowników, autorzy wydają się wygodni w tym podejściu, ale nieśmiali w przyznawaniu się do jego konsekwencji. Ich przyznanie, że "kilku dużych amerykańskich pracodawców wypowiedziało setki pracowników za nieprzestrzeganie przepisów odnosi się do artykułu w magazynie Money, który faktycznie maluje bardziej ponury obraz, charakteryzując go jako "wielką rezygnację".

 Autorzy będą również świadomi masowych zwolnień przez dużych pracodawców, takich jak Nowy Jork (ponad 9000 zwolnionych lub umieszczonych na urlopie), Departament Obrony USA (DoD, który zwolnił 3400), Kaiser Permanente (zwolniony 2200), i dziesiątki tysięcy pracowników utraconych z sektora domów opieki w Wielkiej Brytanii . Ekstrapolowane przez kraje i społeczeństwo, aby faktycznie zapewnić wiarygodne dane mogły być zbyt niewygodne dla autorów i redaktorów Lancet.

Wysoka skuteczność i bezpieczeństwo są oczywistym (choć same w sobie niewystarczające) warunkiem wstępnym dla każdego produktu objętego mandatem. Cały ten obszar bezpieczeństwa został rozwiązany poprzez stwierdzenie: "Obecne dowody na bezpieczeństwo szczepionek COVID-19 u osób dorosłych są wystarczające, aby uzasadnić wprowadzenie mandatów", poparte pojedynczym badaniem porównującym osoby zaszczepione 1-3 tygodnie i 3-6 tygodni po szczepieniu, ujawniającym niski poziom zawału serca, zapalenia wyrostka robaczkowego i udaru mózgu.

Twierdzenie, że "powszechne podawanie szczepionek dorosłym szybko wygenerowało dużą bazę dowodów potwierdzających bezpieczeństwo szczepionek, w tym dowodów z badań aktywnego nadzoru" sugeruje, że zarówno autorzy, jak i The Lancet nie wiedzą o bazach danych VAERS i Eudravigilance utworzonych dokładnie w tym celu. Nie wspomina się o rosnących danych dotyczących zapalenia mięśnia sercowego, nieregularności miesiączkowania lub nadmiaru śmiertelności z wszystkich przyczyn i poważnych wyników w grupach szczepionych w randomizowanych badaniach kontrolnych Pfizer, na których oparto rejestrację awaryjną FDA. Czy recenzenci The Lancet nie znali tych źródeł?

Jedyne odniesienie do skuteczności szczepionki dotyczy wyników pacjentów wentylowanych COVID-19. Pomija ono okres do 14 dni po podaniu poprzedniej dawki, który, jak przyznaje Pfizer, może być związany z supresją układu odpornościowego. Fenton i wsp. zauważyli, że zaklasyfikowanie osoby zaszczepionej jako nieszczepionej w ciągu pierwszych 14 dni po iniekcji ma głęboki wpływ na dane dotyczące skuteczności szczepionki.


Ignorowanie niezręczności rzeczywistości

Odporność poszczepienna u osób niezaszczepionych jest zagrożeniem dla argumentów za wprowadzeniem mandatów. Autorzy nieszczerze stwierdzają, że "dowody wskazują, że odporność wytworzona przez naturalne zakażenie różni się w zależności od osoby i że osoby z wcześniejszym zakażeniem odnoszą korzyści ze szczepienia". Nowe warianty jeszcze bardziej podcinają argumenty za adekwatnością wcześniejszego zakażenia.

Wykorzystano tu dwa odniesienia: jedno z badania w Katarze, a drugie z badania z Kentucky. W badaniu z Kataru stwierdzono, że "ochrona przed wcześniejszym zakażeniem przed hospitalizacją lub zgonem spowodowanym ponownym zakażeniem wydawała się solidna, niezależnie od wariantu", natomiast w badaniu z Kentucky stwierdzono, że ponowne zakażenie Covid było zmniejszone przez szczepienie w ciągu 2 miesięcy w miesiącach wkrótce po szczepieniu, przed osłabieniem, a następnie odwróceniem tej ochrony, co wykazano w badaniach o dłuższym czasie trwania w innych miejscach.

Zignorowano ogromną ilość dowodów na względną skuteczność odporności poszczepiennej. Albo autorzy nie przeczytali swoich referencji i nie są świadomi słabnącej odporności i ogromnej literatury na temat odporności poinfekcyjnej, albo nie uważają, że wykazanie skuteczności jest ważne w przypadku przymusowych zabiegów medycznych.

W poprzedniej epoce lub w wiarygodnym czasopiśmie medycznym argument za przymusem w celu wsparcia procedury medycznej wymagałby bardzo wysokich standardów dowodów skuteczności i bezpieczeństwa. Jest to argument za uchyleniem podstawowych zasad, takich jak świadoma zgoda, które są podstawą współczesnej etyki medycznej. Brak odniesienia do dobrze znanych danych przeciwnych powinien uniemożliwić artykułowi nawet dotarcie do etapu recenzji.
Degradacja zdrowia publicznego degraduje społeczeństwo

Pozostajemy z artykułem stwierdzającym, że przymus jest dobrą drogą do zwiększenia zgodności dla produktu, który nie zmniejsza ryzyka zakażenia społeczności i ma potencjalnie poważne skutki uboczne. Ignorowanie obu tych aspektów szczepionki COVID-19 jest złym podejściem do uzasadnienia masowych szczepień. Jedyny ukłon w stronę jakichkolwiek praw człowieka - "Niektórzy przeciwnicy twierdzą, że mandaty stanowią nadmierną ingerencję w wolność jednostki" - to ciekawy sposób na scharakteryzowanie odebrania prawa do dochodu, edukacji i zdolności do kontaktów społecznych z innymi.

Chociaż wszystkie te prawa są uznawane w ramach Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, autorzy i The Lancet uważają je za niewystarczająco poważne, aby się nad nimi rozwodzić.

Zdrowie publiczne było już wcześniej na tej drodze. Widzieliśmy, jaką drogę obiera społeczeństwo, gdy podstawowe zasady zdrowia publicznego zostają obalone, aby osiągnąć cel, który niektórzy postrzegają jako "dobry". Widzieliśmy również, jak większość pracowników służby zdrowia będzie się podporządkowywać, niezależnie od tego, jak straszne są działania z tym związane. Nie ma powodu, by wierzyć, że ta runda medycznego faszyzmu zakończy się inaczej.
Polegamy na czasopismach medycznych, takich jak The Lancet, które stosują przynajmniej takie same standardy wobec głosicieli takich doktryn, jak wobec innych, i żądają racjonalnej i uczciwej bazy dowodowej. Cokolwiek innego spowodowałoby uzasadnione pytania o rolę, jaką dziennik bierze w promowaniu tych doktryn i ich miejsce w wolnym, opartym na dowodach i szanującym prawa społeczeństwie.

Ten fragment napisany we współpracy z Domini Gordon, która koordynuje program Open Science dla PANDA.

**By David Bell

**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz