środa, 28 września 2022

Operacja 4th Universe Część 10-1

 
 

Wśród pierwszych operacji z Monadami było ich uzdrowienie z bezpłodności i odbudowa całego Drzewa Monadycznego. Czym są te zjawiska? I dlaczego te ops były priorytetem?

Jak DNI opowiadał wcześniej (patrz: Operacja w Niemczech, część 2, oraz Nasza Monada, część 1), rozwój Monady jest pod wieloma względami podobny do ewolucji człowieka. Monada powstaje w wyniku połączenia i zapłodnienia dwóch Fundamentów w ich najwyższym przejawie, jest poczęta i zrodzona przez Żeński Androgyniczny Logos Wszechświata.

Akt stworzenia zachodzi podobnie z narodzinami wielu małych rybek z jaj. Zapłodnione i wyklute jaja - embriony przyszłych Monad - dojrzewają w łonie matki, po czym wybucha ona na zewnątrz. Narodziny odbywają się nie pojedynczo, lecz w grupie. W ten sposób pojawiają się Rodziny (Strumienie) Monadyczne.

W naszym Lokalnym Wszechświecie jest 108 takich Rodzin. Spośród nich 107 to Monady ewolucyjne, a jedna - 108 Strumień Monadyczny - powstaje. Czym się one różnią?

Monady ewolucyjne rozwijały się od prostych do złożonych. Najpierw przejawiają się w postaci atomu, a następnie kolejno przechodzą przez wszystkie poziomy i światy: mineralny, roślinny, zwierzęcy, ludzki.

Po poziomie Człowieka Doskonałego takie Monady kontynuują swoją ewolucję w formie energetycznej w Logosie Planetarnym, Gwiezdnym, Galaktycznym, Metagalaktycznym, Uniwersalnym i innych. Wszystkie te poziomy mają wiele pośrednich stopni hierarchicznych. Nasze Monady są teraz mniej więcej w połowie tej drogi.

Stworzone Monady (108. strumień) rodzą się JUŻ doskonałe, jako idealna androgynia. Ich minimalnym zadaniem ewolucyjnym jest utrzymanie się na tym poziomie, aby zapobiec degradacji i utracie swoich wyższych cech.

Monady Stworzenia są ucieleśnione jako Doskonałe Osoby, które nigdy nie były atomami, roślinami czy zwierzętami, a w przyszłości mogą stać się Gwiazdami.

Istnieje jeszcze jedna kategoria Monad, której przedstawiciele nazywani są w Biblii Wybrańcami. Są to 144 000 Monad, zrodzonych w Pleromie (patrz część 10).

Podobnie jak ludzie, Monady powstają, dorastają, osiągają wiek reprodukcyjny, dojrzałość i starzenie się, choć pod tym ostatnim pojęciem rozumiemy co innego.

Ludzkie Monady (podobnie jak Człowiek Doskonały) zostały stworzone przez Źródło jako równorzędny pomocnik w budowaniu światów i życia. Jego idea została zrealizowana poprzez Monad-generację lub Monad-singlowanie.

Oznacza to, że wszystkie ludzkie Monady, z wyjątkiem urodzonych w Pleromie i 108. (Monady Stworzenia), musiały urodzić swoje Monady po osiągnięciu wieku reprodukcyjnego. A przedstawiciele Strumienia 108 muszą produkować całe Rodziny Monadyczne.

Były Czarny Współtwórca Lokalnego Wszechświata udaremnił te plany. Chcąc zawładnąć Pleromą, pozbawić ją Najwyższych Hierarchów i Absolutu, popełnił jeszcze jedną ciężką zbrodnię: sterylizację Monad Stworzenia (108 Strumień). W wyniku tego całkowicie utraciły one zdolność rodzenia nie tylko nowych Rodzin, ale nawet pojedynczych Monad.

Ten sam los spotkał Monady ewolucyjne. Czarny Współtwórca pozbawił je odtwarzalności w inny, nie mniej podstępny sposób. Wyobraźmy sobie zasiane pole, które przestano podlewać i całkowicie odizolowano od Słońca. Czy w takich warunkach ziarna mogą wykiełkować i wydać plon?

Tak właśnie zrobił Czarny Współtwórca. Z pomocą karmy odciął ludzkie Monady od Światła Źródła, jego Życiodajnej Energii Miłości.

Gigantyczne ilości nagromadzonej i wypromieniowanej karmy, niczym gruba gęsta zasłona, blokowały Światło Źródła przez tysiące lat. Monady nie mogły w takich warunkach dojrzewać, nie osiągały wieku reprodukcyjnego. Jest to podobne do czterdziestolatka, który nie może urodzić dzieci, ponieważ jego ciało jest jeszcze w wieku dziecięcym.

Ta sytuacja była bardzo bolesna dla Absolutu i Współtwórców: wykoleiła ich Boski Plan Ewolucyjny. Ludzkie Monady były skazane na stopniowe wymieranie, choć w odległej, jak na ziemskie standardy, przyszłości. To tak, jakby na Ziemi nagle przestały rodzić się dzieci, a w końcu zniknęła cała ludzkość.

Nie tylko dla IV, ale i dla obecnego Lokalnego Wszechświata było to rozwiązanie zupełnie nie do przyjęcia. Stało się to absurdalne po powrocie Czarnego Współtwórcy na Jasną Stronę i przywróceniu mu dawnego statusu w Pleromie.

Dla uzdrowienia ludzkich Monad z bezpłodności opracowano kompleksowy plan. Oprócz usunięcia pozostałości nagromadzonej karmy, która blokuje dostęp do Światła Źródła i Absolutu, osobny op miał na celu leczenie rdzenia Monad.

Była to bardzo ryzykowna operacja. W przypadku niepowodzenia mogła doprowadzić do śmierci Monady. Dlatego Współtwórcy postanowili, najpierw, przetestować ją na ochotnikach. Było to 12 członków drużyny naziemnej, którzy zresztą są przedstawicielami różnych Rodzin Monadycznych. Lightwarriors mieli wówczas blade pojęcie w czym będą uczestniczyć, ale mając bardzo silną motywację, zgodzili się.

Podczas op, który trwał siedem dni, Współtwórcy wszczepili Matrycę Komórek Pierwotnych Absolutu do rdzenia Monad Lightwarriorów. Matryca ta, znana jako Kwiat Życia, doprowadziła każdą Monadę (jej jądro i ciała manifestacyjne) do stanu idealnego, przywracając im rozrodczość.

Przez cały tydzień Lightwarriors nie mogli wstać z łóżka, ponieważ cała ich Energia Życia została wydana na kontynuowanie operacji. Ledwo utrzymywali aktywność życiową swojego ciała fizycznego.

Nie obyło się bez niespodzianek. W rdzeniu Monad znaleziono firmówkę w kształcie spirali, blokującą funkcję rozrodczą. Analog do IUD. Implant został natychmiast usunięty i bezpłodność Monad została całkowicie wyleczona.

Na tym niespodzianki się nie skończyły.

Eksperyment dotyczył Monad i ich nośników, które były kosmicznymi dipolami (zunifikowane Fundamenty Kobiece i Męskie). Dlatego naturalnym biegiem wydarzeń było wzajemne zapłodnienie na poziomie Duchowym przez aspekty przyczynowe i sercowe dipolowych Monad.

Dojrzewanie (gestacja) nowych Monad w żeńskiej dipolowej Matczynej Monadzie nastąpiło bardzo szybko, ponieważ jej zasoby reprodukcyjne nigdy nie były wykorzystywane. A następnym krokiem był triumf - narodziny pierwszych w historii Ziemi ludzkich Monad nie bezpośrednio przez Akt Stworzenia Źródła, lecz z Jego tworów - Monad wyleczonych z bezpłodności.

Co ważniejsze, nie pojawiły się pojedyncze Monady, ale cała Rodzina. Otrzymała ona 144. numer seryjny. Tyle właśnie Strumieni Monad musi być w tej chwili w Lokalnym Wszechświecie. Z powodu sztucznej bezpłodności było ich tylko 108. Oznacza to, że w najbliższym czasie liczba Monad potrzebnych do zapełnienia 36 Rodzin, urodzi się lub zostanie stworzona.

Teraz nowe Monady są pod opieką Współtwórców, ale otrzymują Energię Życia wyłącznie od (poprzez) swoich rodziców, wcielonych na Ziemi. Jeszcze niedawno niewielu mogło uwierzyć w coś takiego, nawet Wyżsi Hierarchowie Światła. To po raz kolejny dowodzi Boskiego pochodzenia Człowieka i jego prawdziwie nieograniczonych możliwości, gdy jest w jedności i tworzy ze Źródłem.

W trakcie opisanych powyżej wydarzeń zdobyto unikalne doświadczenie ewolucyjne. Lightwarriors mogli obserwować Wielką Tajemnicę tworzenia nowych Monad.

Ponadto grupa uzyskała unikalną wiedzę o wyższej naturze Matrycy Kwiatu Życia, która jest kodem graficznym idealnej Monady. Podczas opisanego wyżej eksperymentu Współtwórcy zainstalowali ją w Monadach Lightwarriorów. Jak się okazało, poprzednia Matryca miała zniekształcenia, umieszczone przez Archontów.

Nawiasem mówiąc, znany rysunek Człowieka Witruwiańskiego Leonarda da Vinci to tak naprawdę Mandala Człowieka Doskonałego. W wersji holograficznej, z jednej strony przedstawia mężczyznę, a z drugiej kobietę, jako jedność twórczych Fundamentów Wszechświata.

Następną operacją Współtwórców była odbudowa Drzewa Monadycznego, które osadzało wszystkie Monady Jasne, Szare i Ciemne, choć powstało wyłącznie w celu podtrzymania życia Monad ludzkich. Ta hierarchiczna struktura nie miała nawet stałego połączenia z Pojedynczym Źródłem Energii Życia w Lokalnym Wszechświecie.

Celem op była Absolutyzacja (doprowadzenie do Doskonałości) wszystkich ludzkich Monad. W pierwszym etapie planowano przekształcić niektóre Monady do poziomu urodzonych w Pleromie (Człowiek Doskonały), a inne do Pleromy (Człowiek Absolutny).

Współtwórcy polecili szefowi zespołu naziemnego przygotować pierwszą grupę, a jego zastępcy - drugą. Następnie oba Strumienie Monadyczne zostaną połączone w nowe Pojedyncze Drzewo Monadyczne, do którego będą dodawane nowe Rodziny w miarę ich powstawania.

Stare Drzewo zostało "wycięte za korzeń". Jednocześnie Hierarchowie Pleromy podzielili się odpowiedzialnością za opiekę nad "osieroconymi" Strumieniami Monadycznymi, które pozostały bez energii swoich rodziców - Czarnego Współtwórcy i wielu jego Hierarchów, którzy przeszli na Jasną Stronę.

Wszystkie te Monady były śmiertelne, ponieważ nie mogły generować przez swój rdzeń Monadycznego Światła, najwyższej Energii Życia. W tym różniły się od nieśmiertelnych, które same dostarczają sobie energii, ponieważ w ich jądrach zachodzi życiowa synteza.

Teraz Hierarchowie Pleromy dostarczają energię śmiertelnym Monadom. W tym celu Współtwórcy używają tymczasowego dipolowego Logosu, którego rdzeń składa się z ich cząstek, i ponownie podłączają do niego patronowane Strumienie Monadyczne. Wsparcie będzie trwało aż do ich Absolutyzacji. Jak to będzie wyglądało w praktyce?

 
Ta operacja również podzielona jest na etapy. Do Absolutyzacji Monada musi posiadać jedno ciało przejawowe. Większość z nich jest pierwotna i składa się z ciał fizycznych, eterycznych, astralnych, mentalnych, karmicznych (przyczynowych) i kilku Monad. W rzeczywistości jest to skrajna faza rozpadu, po której następuje samozniszczenie Monad.

Nawet najwyższe ludzkie Monady podczas inkarnacji na naszej planecie w końcu tracą ciała Promieniste i Przyczynowe, co degeneruje się do struktury astralno-mentalnej. Oczywiście "pomaga" w tym Ziemia 3D. Podczas Kosmicznej Nocy i niekończących się wojen kosmicznych, jego Pojedyncze Ciało Promieniste rozpadło się na formę astralno-mentalną.

Schemat Absolutyzacji człowieka, niezależnie od jego wersji Monady, wygląda tak. Najpierw przekształca się jego struktura astralno-mentalna, którą zastępuje Pojedyncze Ciało Świetlne.

Równolegle człowiek musi całkowicie uwolnić się od wszelkiej karmy i uformować Pojedyncze Ciało Promieniste. Równocześnie restartuje się rdzeń jego Ciała Przyczynowego, gdzie wcześniej nagromadziła się karma.

Następnym krokiem jest krótkotrwałe złożenie obu Ciał w Monadę, przeładowanie i rozwinięcie, ale w nowej ewolucyjnej jakości, z jednym Ciałem subtelnym i przyczynowym.

Ale człowiek nadal jest niedoskonały, bo karma nadal spoczywa w jego Monadzie. I sama Monada jest niedoskonała, a niektóre gatunki są śmiertelne. Jej transformacja jest kolejnym, ostatnim etapem Absolutyzacji i Wzniesienia.

Wydajność energii życiowej Monady, która posiada astralno-mentalną strukturę ciała przejawionego, wynosi od 25 do 40%; jej Ciała Świetlnego - od 70 do 90%, a pojedynczego ciała przejawionego - 99-100%.

Osoba posiadająca ciało astralno-mentalne traci od 60 do 75% swojej energii monadycznej, ponieważ nie mogła ona w pełni dotrzeć do jej ciała fizycznego. Przy strukturze promienistej strata ta zmniejsza się do 10-30%, a przy pojedynczym ciele przejawionym - od 1% do zera.

Jednocześnie istnieją dwa rodzaje tych ostatnich: typu orb i komórkowo-sferycznego. W pierwszym przypadku utrata Energii Życia emitowanej przez Monadę jest zerowa, a w drugim waha się w granicach 1% z powodu lekkiego "tarcia" między komórkami.

Człowiek degradującej się Piątej Rasy ma wadliwą strukturę astralno-mentalną. Ludzie nowej, Szóstej Rasy mają dwa, Świetlne i Promieniste ciała, a w Siódmej Rasie ludzie otrzymają jedno ciało przejawione.

Podobnie różni się liczba heliksów Matrycy DNA. Człowiek Piątej Rasy ma ich 2, Szóstej - 6, a Siódmej - 12. Ale tak było wcześniej. Niedawno Matryca DNA została przekształcona najpierw w wersję 24-helikalną, a następnie uległa Absolutyzacji na wzór Pleromy o 144 nitkach.

Współtwórcy rearanżują DNA według następującego schematu. W stanie półradiacyjnym korpusu fizycznego aktywowanych jest 6 spiral; u mężczyzn z Ciałem Radiacyjnym - 12 spiral; z Ciałem Przyczynowym Radiacyjnym - 24; z Ciałem Monadycznym Radiacyjnym - 144.

Ponieważ obecny, III Wszechświat Lokalny dobiega końca, a następny, IV, jest przygotowywany, Najwyżsi Hierarchowie Pleromy postanowili przyspieszyć ewolucję Ziemian i, jeśli to możliwe, przyspieszyć przejście do VI Rasy. Jest ona jedynie pośrednia pomiędzy ustępującą Piątą Rasą a Doskonałą Siódmą.

W tym celu Współtwórcy testowali nowy program DNA do oprawiania pojedynczego ciała manifestacyjnego Monady w komórkową formę kulistą. Lightwarriors ponownie wystąpili w roli obiektów testowych.

Główny ciężar przejął lider zespołu naziemnego, który przyjął testowany program do swojego ciała 3D. Jednocześnie sprawdzano zdolność jego Monady do stałej emisji Światła Absolutnego, tak jak to robią Hierarchowie Pleromy.

Eksperyment trwał całą noc, podczas której Monada została sztucznie doprowadzona do stanu Absolutyzacji i pozostawiona w ten sposób, aby sprawdzić, czy sama, bez pomocy z zewnątrz, może utrzymać się na tym poziomie.

Cud nie nastąpił. W warunkach Ziemi 3D, po kilku godzinach, synteza Absolutyzowanego Światła zatrzymała się i "wyblakła" do stabilnej emanacji blasku przypominającego Monadę Pleroma.

Kilka dni później eksperyment został powtórzony. Niestety, nowa próba również nie została zwieńczona sukcesem. Monada Lightwarriora nie wytrzymała ekstremalnie wysokich częstotliwości i zaczęła się rozpadać. Dla szefa drużyny groziło to powolną, bolesną śmiercią.

Natychmiast z pomocą przyszli członkowie jego grupy. Swoimi Monadami wpompowali Energię Życia w Monadyczny rdzeń Lightwarriora, zatrzymując jego umieranie. Prawie jednocześnie interweniowali Najwyżsi Hierarchowie Pleromy, którzy szybko przywrócili Monadę do normalnego stanu.

Mimo niepowodzenia, test dostarczył najcenniejszego materiału do analizy i stał się ważnym przygotowaniem do kolejnej operacji - stworzenia Absolutu - ludzkiej Monady.

**By Lev

**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz