piątek, 30 września 2022

Federalne Biuro Zastraszania: Wojna rządu na wolność polityczną

 

Zdyskredytować, zakłócić i zniszczyć.

To jest, jak rząd planuje pozbyć się działaczy i dysydentów, którzy stoją na jego drodze.

To zawsze był modus operandi FBI (bardziej trafnie określane jako Federalne Biuro Zastraszania): kaganiec antyrządowych nastrojów, nękać działaczy i terroryzować Amerykanów do zgodności.

Rzeczywiście, FBI ma długą historię prześladowania, ścigania i ogólnego nękania aktywistów, polityków i postaci kultury

W latach 50. i 60. celem FBI byli działacze na rzecz praw obywatelskich, osoby podejrzane o związki z komunistami i działacze antywojenni. W ostatnich dekadach FBI rozszerzyło swój zasięg, aby wymierzyć w tzw. ekstremistów krajowych, działaczy ekologicznych i tych, którzy sprzeciwiają się państwu policyjnemu.

W 2019 r. prezydent Trump obiecał dać FBI "wszystko, czego potrzebują", aby badać i zakłócać przestępstwa z nienawiści i terroryzm krajowy, bez żadnego widocznego zastanowienia się nad konstytucyjnymi zakazami takiego przekroczenia uprawnień.

To błędne zobowiązanie rzuca ciekawe światło na najnowszy ogólnokrajowy spree FBI z nalotami zespołu SWAT, inwigilacją, kampaniami dezinformacyjnymi, mnożeniem strachu, paranoją i taktyką silnej ręki.

Na przykład, w kwietniu 2021 roku agenci FBI dokonali nalotu na dom i biuro Rudy'ego Giulianiego, konfiskując 18 urządzeń elektronicznych. Ponad rok później Giuliani nie został jeszcze oskarżony o żadne przestępstwa.

W czerwcu 2022 roku Jeffrey Clark, były urzędnik Departamentu Sprawiedliwości za czasów administracji Trumpa, został wyprowadzony ze swojego domu w piżamie, podczas gdy federalni funkcjonariusze organów ścigania przeprowadzili nalot na jego dom.

W sierpniu 2022 roku ponad tuzin agentów FBI przeszukało Mar-a-Lago, zimowy dom Donalda Trumpa.

A we wrześniu 2022 roku 25 do 30 uzbrojonych agentów FBI dokonało nalotu na dom aktywisty antyaborcyjnego, kierując broń na rodzinę i terroryzując żonę mężczyzny i siedmioro dzieci.

Pomijając politykę, przesłanie jest jasne: tak właśnie rząd będzie postępował z każdym, kto podważa jego władzę.

Ty jesteś następny.

Niestety, podczas gdy te przesadne, ciężkie lekcje rządzenia siłą stały się standardową procedurą operacyjną dla rządu, który komunikuje się ze swoimi obywatelami głównie za pomocą języka brutalności, zastraszania i strachu, nic z tego nie jest nowe.

Rząd prowadzi te gry umysłowe od dłuższego czasu.

Jak zauważyła Betty Medsger, reporterka śledcza The Washington Post, w 1971 roku FBI było zaangażowane w praktyki, które nigdy nie były zgłaszane, prawdopodobnie były niekonstytucyjne i były sprzeczne z publicznym rozumieniem celu agencji.

Cel: obranie za cel antyrządowych dysydentów, którzy mieli być nękani na szeroką skalę, szeroko zakrojona inwigilacja i zastraszanie.

Medsger, odbiorca skradzionych rządowych akt, które dały wgląd w pracę najpotężniejszej w kraju agencji ścigania, dowiedział się później, że w latach 1956-1971 FBI prowadziło intensywny program wywiadu krajowego, określany mianem COINTELPRO, mający na celu neutralizację krajowych dysydentów politycznych.

Wyraźny cel, według jednej z notatek FBI: "demaskować, zakłócać, źle kierować, dyskredytować lub w inny sposób neutralizować" postrzegane zagrożenia dla władzy rządu.

Jak wyjaśnia kongresman Steve Cohen, "COINTELPRO zostało utworzone w celu śledzenia i rozbijania grup i ruchów, które FBI uznało za niebezpieczne... wiele grup, w tym antywojenni, studenccy i ekologiczni aktywiści oraz Nowa Lewica były nękane, infiltrowane, fałszywie oskarżane o działalność przestępczą."

Brzmi znajomo? Im bardziej rzeczy się zmieniają, tym bardziej pozostają takie same.

Osoby, które były celem FBI w ramach COINTELPRO dla jej zastraszania, inwigilacji i kampanii oszczerstw obejmowały: Martin Luther King Jr, Malcom X, Partia Czarnych Panter, Billie Holiday, Emma Goldman, Aretha Franklin, Charlie Chaplin, Ernest Hemingway, Felix Frankfurter, John Lennon i setki innych.

Wśród tych, którzy byli najuważniej obserwowani przez FBI był King. W sumie FBI zebrało 17 000 stron materiałów na temat Kinga. Z podsłuchami i elektronicznymi pluskwami umieszczonymi w jego domu i biurze, King był pod stałą obserwacją FBI w celu "zneutralizowania" go. Otrzymywał nawet listy szantażowe pisane przez agentów FBI, w których sugerowano mu, że albo popełni samobójstwo, albo szczegóły jego prywatnego życia zostaną ujawnione opinii publicznej. FBI kontynuowało swój pościg za Kingiem aż do momentu, gdy został zabity przez kulę w głowę w 1968 roku.

John Lennon, głośny obrońca pokoju i działacz antywojenny, był kolejnym głośnym przykładem tego, do czego posunie się Głębokie Państwo, by prześladować tych, którzy ośmielają się podważać jego autorytet.

Lennon został wyróżniony za to, że ośmielił się mówić prawdę władzy o rządowym podżeganiu do wojny, jego rozmowy telefoniczne były monitorowane, a pliki danych nielegalnie gromadzone na temat jego działań i związków.

Przynajmniej na jakiś czas Lennon stał się wrogiem numer jeden w oczach rządu USA.

 

Lata po zabójstwie Lennona ujawniono, że FBI zebrało 281 stron akt na jego temat, w tym teksty piosenek.

Jak zauważył Adam Cohen z New York Times, "inwigilacja Lennona przez FBI jest przypomnieniem tego, jak łatwo szpiegowanie w kraju może oderwać się od jakiegokolwiek uzasadnionego celu egzekwowania prawa. Co jest bardziej zaskakujące i ostatecznie bardziej niepokojące, to stopień, w jakim inwigilacja okazała się być spleciona z polityką wyborczą.

Komisja Churcha, senacka grupa zadaniowa, której powierzono zbadanie nadużyć COINTELPRO w 1975 roku, powtórzyła te obawy dotyczące nadużyć rządu:

    "Zbyt wielu ludzi było szpiegowanych przez zbyt wiele agencji rządowych i zbyt wiele informacji zostało zebranych. Rząd często podejmował się tajnej inwigilacji obywateli na podstawie ich przekonań politycznych, nawet jeśli te przekonania nie stanowiły zagrożenia przemocą lub nielegalnymi działaniami w imieniu wrogiej obcej władzy."

Raport kontynuował:

    "Grupy i jednostki były nękane i zakłócane z powodu ich poglądów politycznych i stylu życia. Dochodzenia opierały się na niejasnych standardach, których szerokość sprawiała, że nieuniknione było nadmierne gromadzenie danych. Stosowano niesmaczne i podstępne taktyki - w tym anonimowe próby rozbicia małżeństw, zakłócania spotkań, wykluczania osób z ich zawodów i prowokowania grup docelowych do rywalizacji, która mogła zakończyć się śmiercią. Agencje wywiadowcze służyły politycznym i osobistym celom prezydentów i innych wysokich urzędników".

Pięćdziesiąt lat później wciąż prowadzimy tę samą debatę na temat niebezpieczeństw związanych z nadmiernym zasięgiem rządu.

Lekcja, którą należy wyciągnąć jest następująca: niezależnie od tego, na jakie niebezpieczne praktyki pozwalacie rządowi teraz, możecie być pewni, że te same praktyki mogą być i będą użyte przeciwko wam, kiedy rząd zdecyduje się na was.

Szczerze mówiąc, jak wskazuję w mojej książce Battlefield America: The War on the American People i w jej fikcyjnym odpowiedniku The Erik Blair Diaries, dawno już minął punkt, w którym powinniśmy być jedynie zaniepokojeni

To już nie są eksperymenty na naszych wolnościach

To są akty agresji rządu, który nie jest przyjacielem wolności.

**By John & Nisha Whitehead

**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz