wtorek, 1 czerwca 2021

Jestem lekarzem, ale COVID złamał moją wiarę w badania medyczne - nie mogę wierzyć w nic, co czytam lub przyjąć żadnych faktów głównego nurtu

 connecting the dots era of light dot com

Tych z nas, którzy przedkładają alternatywny pogląd do dominującej ortodoksji na wirusa lub na szczepienia które są oczerniane, zagrożone i odwołane. Nie tak działa nauka, ani funkcjonująca demokracja.

Nie pisałem przez jakiś czas, przepraszam. Zamiast tego zajmowałem się dwoma skargami na moje pisanie, złożonymi do Generalnej Rady Medycznej (GMC). Również skargę od NHS England, i dwa wściekłe telefony od innych lekarzy, informując mnie, że nie powinienem robić żadnych negatywnych komentarzy na temat szczepionek.

Dla tych z innych krajów, lub tych, którzy nie wiedzą o takich rzeczach, lekarze w Wielkiej Brytanii są rządzeni przez wiele różnych organizacji, z których wszystkie czują się zdolne do wydawania osądów i wydawania różnych sankcji. Najbardziej śmiercionośną z nich, hiszpańską inkwizycją, jest GMC, która może wykreślić cię z rejestru medycznego i uniemożliwić ci pracę jako lekarz. Mają ogromną władzę, bez żadnego nadzoru.

Wcześniej zadzwonili do mnie i zaatakowali mnie dwaj dziennikarze oraz kilka organizacji zajmujących się sprawdzaniem faktów, które mogą zadecydować o pańskiej winie lub niewinności w odniesieniu do każdej informacji o Covid-19. Oczywiście nikt nie może sprawdzić organizacji zajmujących się sprawdzaniem faktów. Są oni samozwańczymi strażnikami "prawdy". Quis custodiet ipsos custodes - w rzeczy samej. Kto pilnuje strażników?

Prawdę mówiąc, nie odstraszyli mnie, tylko bardzo zirytowali. Problem w tym, że jeśli naprawdę zdecydują się na ciebie zapolować, to jesteś wymazany z systemu. Dr Joseph Mercola, amerykański zwolennik medycyny alternatywnej, jest, na przykład, zmuszony do usuwania informacji ze swojej strony w wielkim pośpiechu. Po wymazaniu z Internetu bardzo trudno jest komukolwiek przeczytać cokolwiek, co się napisze, lub wysłuchać czegokolwiek, co się powie. Jest to poważny problem, jeżeli w ten sposób ktoś zarabia na życie.

Zostałem usunięty z Wikipedii kilka lat temu, ale mam kilka obraźliwych stron na Racjonalnym W, które zajmują ich miejsce. Redagowane i kontrolowane przez - kto wie?

Sądzę, że to skrajne skrzydło partii wegańskiej postanowiło wymazać mnie z Wikipedii i napisać obelgi na Racjonalnym W. Mówię to dlatego, że w tym samym czasie wymazano z Wikipedii wiele innych znanych mi osób krytycznie nastawionych do hipotezy dietetyczno-sercowej, tych, którzy ośmielili się sugerować, że jedzenie produktów pochodzenia zwierzęcego jest całkowicie zdrowe.

Kiedy Wikipedia powstawała, podobała mi się jej idea, ale została przejęta przez ludzi, niektórzy mogą powiedzieć, że gorliwych, z własnymi celami. Dotyczy to w szczególności kilku dziedzin nauki, którymi jestem szczególnie zainteresowany. Dieta, choroby serca i Covid-19.

Frustrujące jest to, że nie można nic zrobić, jeśli Wikipedia postanowi cię zniszczyć. Nie ma odwołania. Ci, którzy zdobyli uprawnienia do edytowania Wikipedii, nie odpowiadają przed nikim. Rządzą swoimi małymi imperiami, mając władzę absolutną. Oczywiście są to dokładnie tacy ludzie, którzy nie powinni mieć absolutnie nic wspólnego z nauką. Ich umysły zostały wymyślone lata temu. Mają swoje agendy, są antynaukową, antynaukową brygadą.

Głównym celem nauki jest kwestionowanie i atakowanie. Aby poddać idee największej kontroli. Ci, którzy decydują się zamknąć i stłumić debatę - niezależnie od tego, co uważają, że robią - są w rzeczywistości zdrajcami sprawy nauki. Dusiciele oświecenia, zabójcy postępu.

Nie są oni osamotnieni, a w ciągu ostatniego roku sprawy przybrały o wiele gorszy obrót. Nauka dostała straszny łomot podczas Covid-19, choć zawsze wiedziałem, że sprzeciw wobec powszechnie uznawanej hipotezy naukowej jest trudny.

Samo staranie się o publikację jest koszmarem. System recenzowania jest jedną z wielu broni używanych przeciwko innowacyjnemu myśleniu. Zobaczmy, co obecni eksperci myślą o tym nowym pomyśle, który grozi obaleniem wszystkiego, co badali i czego nauczali przez ostatnie 30 lat i na czym zbudowali swoją reputację... Ciekawe, czy im się to spodoba i czy to zaakceptują?

Eksperci z pewnością stanowią ogromną barierę dla zmian. Jak opisuje David Sackett, ojciec-założyciel medycyny opartej na dowodach, w swoim artykule "Grzechy eksperckości i propozycja odkupienia":

"... Wtedy dotarło do mnie, że eksperci tacy jak ja popełniają dwa grzechy, które opóźniają postęp nauki i szkodzą młodym ludziom. Po pierwsze, dodawanie naszego prestiżu do naszych opinii daje tym ostatnim o wiele większą siłę przekonywania, niż zasługują na to tylko ze względów naukowych. Czy to przez szacunek, strach, czy respekt, inni nie mają tendencji do kwestionowania ich, a postęp w kierunku prawdy jest utrudniony w obecności eksperta.
"Drugi grzech eksperckości popełniany jest na wnioskach o granty i manuskryptach, które kwestionują aktualny konsensus ekspertów. Recenzenci stają przed nieuniknioną pokusą zaakceptowania lub odrzucenia nowych dowodów i pomysłów, nie na podstawie ich wartości naukowej, ale na podstawie stopnia, w jakim zgadzają się lub nie zgadzają z publicznymi stanowiskami zajmowanymi przez ekspertów w tych sprawach."

I jego remedium:

"Ale wciąż jest wokół nas znacznie więcej ekspertów, niż jest to zdrowe dla postępu nauki. Ponieważ ich dobrowolne odejście na emeryturę nie wydaje się być częstsze w roku 2000 niż w 1980, ponawiam moją propozycję, aby przejście ekspertów na emeryturę stało się obowiązkowe w momencie ich akademickiego awansu i kadencji."

Ekspertyza jest wspaniała. 'Eksperci'... cóż, to już zupełnie inna sprawa. Z pewnością mamy kilku godnych podziwu z Covid-19. W Wielkiej Brytanii, mamy wielkich i dobrych z komitetu SAGE składającego się z - kto wie? - i wybranych z jakichkolwiek powodów. Posiadają oni ogromną władzę i nigdy się z nikim nie zgadzają. W USA mamy Fauci'ego i CDC. To samo.

W tle mamy Światową Organizację Zdrowia (WHO)... która może wam powiedzieć, w którą stronę wieje wiatr, jeśli nic innego. Przypominają mi słynny komentarz Groucho Marxa. "To są moje zasady. A ty, jeśli ci się nie podobają... mam inne". Jednak my w WHO chcielibyśmy wyjaśnić, że nic o Covid-19 nie ma nic wspólnego z Chinami, w jakikolwiek sposób. Czy możemy prosić o więcej pieniędzy?

W każdym razie, gdzie jesteśmy z tym wirusem i z nauką?

Moim zdaniem, Covid-19 zdołał złamać moje ostatnie resztki wiary w medyczne badania naukowe. Nie mogę wierzyć w nic, co czytam. Nie akceptuję żadnych faktów ani liczb z głównego nurtu.

Wmawia się nam takie kompletne bzdury. Na przykład "fakt", że szczepionka chroni przed Covid-19 skuteczniej niż sama choroba... To po prostu kompletna bzdura.

Powiedziano nam, że wirus rozprzestrzenia się przez dotykanie skażonych powierzchni... Naprawdę? Powiedziano nam, że rozprzestrzenia się przez kropelki, a nie aerozole. Co jest najbardziej kompletną bzdurą. Powiedziano nam, że każdy musi nosić maskę. Powiedziano nam, że może być łatwo przenoszona przez osoby bezobjawowe. Na podstawie zupełnie niczego. Mógłbym tak dalej.

Jednak nikt nie wydaje się być zaniepokojony tymi bzdurami. Opinia publiczna wydaje się to łykać i atakować każdego, kto kwestionuje obecną narrację. Czuję, że trzymam się kurczowo umierającej religii. Religii Francisa Bacona i Oświecenia, jak to zostało tutaj przedstawione:

"Metoda Bacona, metodyczna obserwacja faktów jako sposób badania i interpretacji zjawisk naturalnych. Ta zasadniczo empiryczna metoda została sformułowana na początku XVII wieku przez Francisa Bacona, angielskiego filozofa, jako naukowy substytut dla dominujących systemów myślowych, które według niego zbyt często polegały na fantazyjnych domysłach i zwykłym powoływaniu się na autorytety w celu ustalenia prawd naukowych.

"Po odrzuceniu wszystkich uprzedzeń i uprzedzeń, metoda Bacona, jak wyjaśniono w Novum Organum (1620; 'Nowy instrument'), składała się z trzech głównych kroków: po pierwsze, opis faktów; po drugie, tabelaryczne zestawienie lub klasyfikacja tych faktów w trzech kategoriach - przypadki obecności badanej cechy, przypadki jej braku lub przypadki jej obecności w różnym stopniu; po trzecie, odrzucenie tego, co wydaje się, w świetle tych tabel, nie być związane z badanym zjawiskiem i określenie tego, co jest z nim związane."

Ten sposób myślenia, jak się wydaje, trwał od 1620 do 2020 roku. 400 lat ogromnego postępu naukowego. Wiek oświecenia. Wracamy do panujących systemów myślenia... do fantazyjnych domysłów i powoływania się na autorytety w celu ustalenia prawd naukowych.

Ciemne Wieki powracają.

**Malcolm Kendrick


**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz