15 czerwca 2021 r. przez Steve Beckow
Wygląda na to, że wchodzę i wychodzę z braku pragnień. To ma dla mnie sens.
Oczekiwałbym, że pełna i trwała bez pożądania będzie towarzyszyć wniebowstąpieniu. Fakt, że moje przychodzi i odchodzi dowodzi, że to nie jest wniebowstąpienie.
Ale jest to bardzo interesujący stan i jak zawsze, jeśli tego nie zapiszę, nigdy nie będę pamiętał tego doświadczenia.
Wiem, że Michał chce, abym pozostał "w chwili":
Archanioł Michał: Umową, którą mamy, jest to, że zgodziłeś się [żyć] i żyjesz bardzo mocno w tej chwili.
Jedną z trudności ludzi jest to, że mają oni skłonność albo do życia w przeszłości (może to być niedawna przeszłość lub przeszłość starożytna), albo do projekcji siebie i życia w przyszłości.
To bardzo osobliwa przypadłość, że większość rasy ludzkiej - tak, większość rasy ludzkiej - nie decyduje się na życie w chwili obecnej. Więc żyjesz w chwili obecnej. (1)
Jaka jest większa pewność, że będziesz żył chwilą, niż bycie pozbawionym pragnień, bez pamięci krótkotrwałej?
Lepiej słyszę. Jestem świadomy mojego otoczenia. Jestem świadomy mojego ciała - moich rąk, moich nóg.
***
Budda był pozbawiony pragnień. Osiągnął Brahmana już w aszramie, który opuścił. Osiągnął stan Buddy w lesie. Środkowa Droga była w istocie brakiem pożądania.
Zidentyfikował pragnienie i awersję jako dwie pułapki (niewiedza o naszej prawdziwej istocie była trzecią).
Rzeczywiście są to dwie strony tej samej monety. Jeśli pragnę czekoladowego koktajlu mlecznego, domyślam się, że odrzucam koktajl truskawkowy. Moje pragnienie jednego implikuje - i ustanawia - awersję do drugiego. Bez pragnienia nie ma awersji, nie ma preferencji, jak mówi "Księga Nicości".
Wielka Droga jest bez wysiłku
dla tych, którzy żyją w świadomości bez wyboru.
Wybierać bez preferencji
jest byciem jasnym.
Nawet najmniejsza osobista preferencja
i cały twój świat staje się podzielony.
Postrzegać rzeczywistość taką, jaka ona jest
to żyć z otwartym umysłem. (2)
Nigdy nie rozumiałem tego fragmentu, aż do teraz.
Bez pożądania i związanej z nim niechęci, pozostaję pośrodku. Sznurek pozostaje nie za luźny i nie za ciasny.
***
Moje cierpienie zaczyna się w momencie, gdy tworzę pragnienie. W tym momencie odczuwam również tęsknotę za obiektem, którego pożądam. Niespełnioną tęsknotę. I tak czuję się przygnębiony, że nie mogę mieć tego, czego pragnę. Wmawiam sobie, że nikt mnie nie kocha, bo nie mogę mieć tego, czego chcę. I tak dalej, i tak dalej. To są bardzo infantylne myśli.
Zauważam, że nie mając żadnych pragnień, kończę to cierpienie. A właściwym obiektem pożądania jest przecież Bóg, czyż nie?
Czy nie jestem znowu na skrzyżowaniu tego, co zwykłem uważać za podstawowy ruch duchowy - odwrócenie się od świata do Boga? Co powiedział Kryszna?
"Ja jestem wszystkim, czego człowiek może pragnąć
Bez przekraczania
Prawa swej natury." (3)
Pragnienie Boga, miłości, jedności jest jedynym pragnieniem, które nie wikła nas dalej w karmę tego świata. Pragnienie Boga jest jedynym pragnieniem, które nas wyzwala.
I nawet to musi być porzucone na końcu, aby zrobić miejsce dla Boga, aby urzeczywistnić Boga.
Przypisy
(1) Archanioł Michał w osobistym odczycie ze Stevem Beckowem przez Lindę Dillon, 5 sierpnia 2020.
(2) Sosan, The Book of Nothing. Pieśń Oświecenia. Przeł. Philip Dunn i Peter Jourdan. Kansas City: Andres McNeel, 2002, 16.
(3) Śri Kryszna w Swami Prabhavananda i Christopher Isherwood, przeł., Bhagavad-Gita. The Song of God. Nowy Jork i Scarborough: New American Library, 1972; c1944, 71.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz