System: Kim jest Człowiek cz. II, Samopoznanie
Podręcznik zagadnień duchowych poruszanych przez Kryona, cz. 5 z 5
Przekaz otrzymany 19 sierpnia, 2007 w Granadzie
Poniższy
przekaz na żywo odbył się zdanie po zdaniu z tłumaczem na hiszpański,
co tworzy wiele krótkich zdań i czyta się mało płynnie, zatem został
przeredagowany przez Lee, aby sprostać wymogom języka pisanego. Prócz
tego, Kryon uzupełnił informacje, które na żywo są przekazywane
niewerbalnie. Miłej lektury.
Witam
was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Dla mego partnera
drzwi otwierają się szybko, a dzieje się tak dlatego, że nigdy go nie
opuszczam, a on tak się przyzwyczaił do energii Kryona, że zawsze jestem
tuż, tuż za drzwiami. Być może trudno wam coś takiego wyobrazić, lecz
to niczym nie różni się od dialogu z własnym Wyższym Ja i sami zawsze
zachęcamy Ludzkość, aby także, na wiele przeróżnych sposobów, stała się
medium. Możecie taki proces nazwać, jak tylko się wam podoba, ale
patrząc na wielkie dzieła sztuki, czy można wątpić, że pochodzą od Boga?
Wszystkie powstały poprzez przekaz natchniony. Kiedy słuchacie
najwspanialszej ziemskiej muzyki, czy rozumiecie, że ona także wpłynęła w
medium jako przekaz natchniony? Energia natchnienia jest wam dostępna
zawsze i stanowi część całego systemu.
W
waszej percepcji, od naszego ostatniego przekazu minął cały dzień, dla
mnie jednak to było tylko chwilę temu i oto teraz ciągniemy dalej naszą
wczorajszą naukę. Gwoli przypomnienia, wczoraj opisywałem wam system
Boga, opowiadałem, że jest on dla was chaotyczny i wprowadzający w
zmieszanie, gdyż wielowymiarowość, czyli jak to określacie „druga strona
zasłony”, właśnie taka jest. Jak wspominaliśmy, nie jest to żadne
zlokalizowane „miejsce”, zamiast tego, jest to wielowymiarowy stan
energii, w który możecie wejść zawsze, kiedy tylko macie na to ochotę.
Ze względu jednak na doświadczaną przez was rzeczywistość 3D
chcielibyście, aby ten system był jakimś określonym miejscem; tak
jesteście przyzwyczajeni. Jednakże, jeśli zapamiętaliście to, czego was
nauczam, to wiadomo, że ta wielowymiarowa energia otacza was zewsząd i
zawsze. Kiedy więc wchodzicie w jej przestrzeń, często wydaje się, że
otacza was chaos i nie potraficie w sposób sensowny zorientować się, o
co chodzi.
Pozwólcie
zatem, że teraz zacznę zwracać waszą uwagę na logikę, której często w
podejściu do tych spraw wam brakuje. W tej wielowymiarowej przestrzeni
znajdują się wszystkie potencjały każdego z was; traktują one o tym, co
możecie zrobić, kogo spotkać, co stanowi cel waszego życia. Przyczyną,
dlaczego to wszystko wygląda dla was tak chaotycznie jest taka, że jak
na razie nic z tych rzeczy się jeszcze nie urzeczywistniło, nie
zaistniało w 3D. Zatem w tej koronkowej robótce wibrujących strun,
znajduje się energia wszystkich potencjałów waszego życia, plus całego
waszego otoczenia. Zatem logika tego wszystkiego polega na tym: Kiedy
celowo udajecie się w to miejsce, kiedy angażujecie tę wielowymiarową
energię, kreślicie tym samym energetyczne linie, które następnie
„wyszukują” i znajdują potencjały, o urzeczywistnienie których prosicie.
Wam może się wydawać, że nic z tego, co tam widać nie ma sensu, lecz
inni, których nie znacie mogą szukać tego samego, co wy. Tak więc, gdzie
obie takie linie się spotykają, tam zachodzi synchronia. Nie oczekuję
od was, abyście to zrozumieli, gdyż mówię teraz językiem
wielowymiarowości; jednakże czynię to w taki sposób, że jeśli ktoś z
was, kto czytając to, wejdzie w stan medytacyjny, to wtedy ujrzycie tego
intuicyjny obraz.
Wczoraj
mówiliśmy wam, że dzisiaj przekażemy praktyczne informacje o tym, jak
będąc Człowiekiem, można tego systemu używać. Zaczniemy od przekazania
wam sześciu postulatów. Ociągamy się z użyciem tutaj słowa „zasady”
wolimy użyć określenia „pomocne podpowiedzi”, są to podpowiedzi pomocne
przy urzeczywistnianiu i przy tym, jak z tym systemem pracować. Poprzez
określenie „urzeczywistnienie” mamy na myśli faktyczny kontakt z tym
systemem i jego praktyczne wykorzystanie. W ogóle nie zamierzamy przy
tym prosić was, abyście cokolwiek z tych rzeczy zrozumieli. Często
słyszycie zwrot „Nie do wyśledzenia są drogi Pańskie” [W oryg. ang. „God
moves in mysterous ways”, nie jest cytatem biblijnym lecz pochodzi z
wiersza Williama Cowpera, napisanego w 1773 roku na podstawie cytatu z
Księgi Izajasza, rudział 55, wiersze 8-9, katolików zaś odsyłam do 11
Rozdziału Listu św. Pawła do Rzymian, wiersza 33: „Jakże niezbadane są
Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi! – przyp. tłum. ]. Cóż, one
są nie do wyśledzenia tylko dla istot żyjących w 3D. System w
rzeczywistości jest bardzo logiczny i obraca się wokół określonego celu;
wcale więc nie jest „nie do wyśledzenia”.
Niektóre
z tych postulatów mogą wam zabrzmieć znajomo, gdyż używaliśmy ich przy
okazji przekazu innych nauk, jednak po raz pierwszy przedstawiamy je wam
zebrane razem.
Pierwszy z nich jest najważniejszy: Nigdy niczego i o niczym nie zakładajcie z góry.
Oznacza to, żeby wyzbyć się wszelkich trójwymiarowych pojęć na temat
tego jak działa Duch w podejściu do Ludzi. Zatem, aby móc używać
systemu, nie należy niczego z góry zakładać. Dla Człowieka jest to coś
niesłychanie trudnego! Wy robicie takie założenia nawet w głębokiej
medytacji: siadacie sobie, otwieracie te drzwi i od razu staracie się
dowiedzieć, skąd dochodzą was te głosy. Zatem na samym początku od razu
wam powtarzamy: Niczego nie starajcie się usilnie zrozumieć! Zamiast
tego, prosimy was: po prostu zacznijcie się tym systemem posługiwać.
Kiedy więc prosicie, aby pokazać wam waszą ścieżkę, nie zakładajcie z
góry, że wiecie, jak ma wyglądać. Nie zakładajcie, jak ma się w waszym
życiu objawić. Niczego nie zakładajcie, idźcie naprzód i dajcie się
zaskoczyć.
Punkt drugi: Spójrzcie na siebie, jako na część tego chaosu.
Nikt z was nie jest pojedynczą, trójwymiarową istotą, włożoną nagle do
zupy potencjałów. Zamiast tego, każdy z was stanowi jeden z tych
potencjałów, prosimy więc, abyście przyjęli do wiadomości, że tak jest
faktycznie. W takich przypadkach często mówimy wam, abyście coś
przyswoili sobie tak głęboko, aż stanie się to w waszym życiu
niepodważalną prawdą. Niektórzy odpowiadają wtedy: „Proste, zaraz tak
zrobię”. Ale to wcale nie takie proste, gdyż zawsze postrzegacie siebie
jako oderwanych od Boga. Mówicie tak: „Ja sobie żyję tutaj, a Bóg jest
tam. Staram się do Boga dotrzeć”. A my wam mówimy, że musicie zacząć się
postrzegać jako cząstki Boga i stąd także jako części tego systemu.
Następnie mamy punkt trzeci: Nie bójcie się w ten system wejść.
Robi się to na wiele sposobów. Od lat powtarzamy wam, że najlepsze, co
pod tym względem może zrobić Człowiek, to zapytać: „Kochany Boże,
powiedz mi, co powinienem wiedzieć?” Na tym polega wejście w ten system,
tak się aktywuje wejście w świat pozornego chaosu, gdyż tym samym
przyjmujecie do wiadomości, że jesteście gotowi na podjęcie jakiegoś
czynu, nawet jeśli nie rozumiecie, co to takiego.
Zatem
pierwsze trzy postulaty dotyczą Istoty Ludzkiej, was samych. Macie
niczego nie zakładać z góry, przyjąć ten system jako wasz własny i w
niego wstąpić, brzmi to wszystko, jak coś łatwego, z czym można sobie
dać rady. Zrozumcie jednak, że większość Ludzi wcale w ten sposób nie
postępuje, i każdy z tych postulatów stanowi dla nich problem.
Powtarzam,
dla was Bóg, to coś odrębnego, zatem myślicie o sobie jako oderwanych
od Boga, a nie z nim razem; żyjecie na Ziemi w przekonaniu, że jest tak,
jak was tego nauczono, że energia Ducha istnieje oddzielnie od
Człowieka. Jednak, jeśli macie zamiar używać tego systemu na co dzień,
to musicie sobie uzmysłowić, że stanowicie jego część. Nie jest to nic,
co przychodzi wam łatwo, ponieważ przeczy wszystkiemu, czego was na ten
temat nauczono, nie mniej jednak to musi stać się dla was oczywiste.
Tutaj wielką rolę odegra poczucie wartości własnej, nieprawdaż?
Człowiek, który czuje, że jest nic nie wart nigdy nie będzie mógł
zrozumeić faktu, że stanowi cząstkę Boga.
Punktem czwartym na naszej liście jest to: Zaufaj i idź za tym, co ci szepcze intuicja.
Zasada ta mówi, aby ufać swym pierwszym, intuicyjnym odczuciom. Ile już
razy łapaliście się na oznajmieniu: „Och, gdybym tylko zrobił to, co w
pierwszej chwili chciałem zrobić!” - system właśnie tak działa,
odpowiedź przychodzi w postaci pierwszego odczucia, pierwszej
intuicyjnie odebranej myśli w związku z daną sytuacją. Niektórzy
nazywają to intuicją, ale to jest o wiele więcej niż sama intuicja.
Wielu
z was musi się tego dopiero nauczyć, gdyż możecie nawet nie wiedzieć,
jak takie pierwsze odczucie się odbiera. Więc częścią całego systemu
jest także zrozumienie co to takiego intuicja, jak ona wygląda i jak się
ją odczuwa. „W porządku, Kryonie, a jak to się robi?” co powiecie na
takie zapytanie: „Kochany Duchu, daj mi rozpoznać znaki, tak, że kiedy
je słyszę, czy odczuwam, żebym wiedział, że to one”. Obiecuję, że wy je
zawsze otrzymujecie, jednak ich wyrazistość w waszych umysłach zależy
tylko od was. Niektórzy z was takie odruchy celowo tłamszą, one im się
nie podobają, gdyż przeczą logice. Wielu z was w ogóle nie myśli sercem,
tylko wyłącznie głową, a takie pierwsze odczucia są często związane
bardziej z sercem niż z głową.
Kolejny
postulat, punkt piąty jest przez was najbardziej mylnie rozumiany.
Czasy się skończyły, kiedy Człowiek siedział i czekał, aż Bóg za niego
coś zrobi. System was otacza zewsząd i gotów jest odpowiedzieć wam na
każde potrzeby, ale jeśli nigdy nie otworzycie żadnych drzwi, to nic się
nigdy nie stanie. A przecież Ludzie wciąż się modlą: „Och, jak bardzo
pragnę uzdrowienia! Tak bardzo tego chcę w swym życiu! Chcę partnera
życiowego. Chcę wiedzieć, czym mam się w życiu zająć”. Medytują i modlą
się o to codziennie, nigdy nie wychodząc z domu, nic, tylko się modlą.
Ładny mi sposób na zapoznanie się z kimś, nieprawdaż? Musicie wyjść i
pchnąć jakieś drzwi.
I stąd piąty postulat brzmi: Musicie podjąć jakieś działanie.
Może to być cokolwiek, zależnie od uwarunkowań kulturowych. Mówiąc
ogólnie w tym celu należy gdzieś wyjść i udać się tam, gdzie można wejść
w interakcję z potencjalną synchronią. Niezależnie czego szukacie,
takie poszukiwania na pewno włączają w siebie innych Ludzi. Zatem nie
można siedzieć samemu w jakimś pomieszczeniu i oczekiwać odpowiedzi.
Wielu z was mówi: „Kochany Duchu, pokaż mi, co powinienem wiedzieć” –
siadacie i następnie nic się nie dzieje... i nic się nie dzieje... i nic
się nie dzieje. Zdesperowani więc wstajecie i idziecie do ezoterycznej
księgarni, przechadzacie się między półkami, aż na głowę spada wam jakaś
książka. „Właśnie odezwał się do mnie Bóg!” – wołacie – „Znalazłem
książkę, której od dawna szukałem! Dla mnie to rewelacja. Dzięki ci,
Boże!” Właśnie tak to wszystko działa. Musicie wstać i gdzieś się ruszyć
i kiedy tak postępujecie, kolej na bardzo ważny szósty postulat: Oczekujcie synchronii.
Synchronię
definiuję jako energie zestrojone z jakimś celem. Takie sytuacje mogą
wyglądać jak przypadki, ale to nie są żadne przypadki. Posłuchajcie, oto
co tutaj kluczowe: słyszeliście powiedzenie, że nie ma żadnych
przypadków, ale ci, którzy nie podzielają waszych poglądów twierdzą
inaczej: „To szaleństwo, wierzyć, że nie ma przypadków. To nie tak!”
Synchronia wygląda jak przypadkowy zbieg okoliczności, ale nim nie jest.
Ona zachodzi w rezultacie tego, że jesteście o właściwej porze, na
właściwym miejscu oraz, kiedy wszystkie potencjały są uszeregowane tak
jak o to prosiliście. W celu, żeby tak się stało, żeby doświadczyć
wszystkich odpowiednio uszeregowanych potencjałów, musicie do tego
miejsca synchronii dotrzeć, nieprawdaż? Dlatego musicie podjąć jakieś
działanie, czy to podniesienie słuchawki, wysłanie maila, czy jakaś
fizyczna akcja; musicie wykonać coś, co by was postawiło w miejscu,
gdzie ta synchronia może zajść. Zwracam się teraz do zgromadzonych
przede mną, jak i do czytających w innym TERAZ: Wielu z was wciąż tak
nie postępuje, gdyż jesteście przekonani, że siedzenie i modlenie się o
coś wystarcza i jest święte. Zamiast tego, postarajcie się zrozumieć
zachowanie równowagi między prośbą o coś i otrzymaniem tego. Wszystko to
odbywa się w różnych miejscach. Jeśli więc cały czas będziecie
siedzieli w miejscu prośby, to nigdy niczego nie otrzymacie.
Powyżej
więc wymieniłem wam sześć postulatów, a teraz przekażę wam kilka
praktycznych przykładów na to, jak ich używać. Przyjrzymy się pewnym
sytuacjom i pokażemy, jak Duch z wami pracuje. Niektórzy z was dobrze to
znają, choć być może nigdy się nad tym nie zastanawialiście.
Najtrudniej
przychodzi Człowiekowi zrozumienie koordynacji czasowej. Jak była o tym
mowa wczoraj, wasz zegar nie jest zegarem Boga. Mówiliśmy także, że nie
da się zamknąć wielowymiarowego potencjału w ramy czasowe
rzeczywistości 3D. Frustrujecie się, gdyż Bóg daje wam pewne rzeczy, ale
nie wtedy, kiedy ich potrzebujecie. Widzicie, dla nas to bezsens, dawać
wam odpowiedzi na zapas, żebyście je tylko włożyli sobie do kieszeni
gdyż, kiedy dochodzicie do miejsca, kiedy wam się wydaje, że tej
odpowiedzi wam trzeba, to może się okazać niepoprawna! Zatem każda
odpowiedź musi się zgadzać z synchronią, odpowiadać energii danej
chwili.
Pozwólcie,
że wytłumaczę to wam na przykładzie konkretnej osoby, której się
wydawało, że używa systemu najlepiej, jak można. W rzeczywistości jednak
ten ktoś wcale tego systemu nie rozumiał, przyjął jedynie pewne
założenie na temat tego, jak mu się wydawało, że to wszystko działa. Ten
Człowiek miał coś do zrobienia. Był Człowiekiem bardzo łagodnym,
pracował w zakładzie przemysłowym jako jeden z przełożonych. Odpowiadał
za wielu robotników, był dobrym szefem, gdyż każdego z nich znał
osobiście, tak samo, jak ich rodziny, każdego z nich darzył szacunkiem.
Pewnego dnia stanęło przed nim wyzwanie, gdyż musiał jednego z nich
zwolnić; dostał takie rozporządzenie od swego szefostwa, że każdy
wydział ma obciąć siłę roboczą o jednego pracownika. W związku z tym
musiał jednego pracownika zwolnić ze stanowiska pracy. Jest to bardzo
często spotykana sytuacja życiowa. Coś takiego może spotkać każdego.
Przed wami więc bardzo życiowa sytuacja i chcielibyście się dowiedzieć,
co w tym przypadku robić? To świetne pytanie, nieprawdaż? Zwrócenie się
do Boga z zapytaniem, co w takiej sytuacji zrobić jest doprawdy
szlachetne i czcigodne. „Kochany Boże, przecież znam tego Człowieka i go
kocham, wiem, że ma rodzinę. Proszę poradź mi, co mu mam powiedzieć?
Jak mu mam o tym powiedzieć? Jak się wobec niego zachować? Jak to zrobić
najlepiej? Bardzo się tym przejmuję”. Będąc Człowiekiem duchowym,
kierownik nawet ukląkł i zaczął się modlić. Rozmowa z pracownikiem miała
się odbyć za trzy dni, lecz na swą modlitwę nie otrzymał żadnej
odpowiedzi, żadnej intuicyjnej podpowiedzi, żadnego podszeptu, niczego,
na czym zwykle polegał. Krótko mówiąc, nie otrzymał żadnej odpowiedzi.
Wyglądało na to, że choć nawet jeszcze nie przyszło lato, Bóg pojechał
sobie na wakacje. Cisza.
Drugiego
dnia więc znów ukląkł i ponownie się pomodlił: „Czekam, nasłuchuję, nie
mam żadnej odpowiedzi. Muszę wiedzieć, co robić, bo jestem umówiony na
jutro. Kochany Duchu, daj mi tę informację, abym postąpił godnie i z
szacunkiem. Powiedz mi, jak w tej sytuacji zachować się najlepiej?”
Cisza, żadnej odpowiedzi. I tutaj każdy Człowiek się frustruje. ”No to
utknąłem. Bóg mnie nie wysłuchał. On chyba w ogóle się o mnie nie
troszczy, przecież czeka mnie jutro coś naprawdę ważnego, o rozwiązanie
czego właśnie się modlę i nie otrzymuję żadnej odpowiedzi”. Jakże wielu z
was właśnie wtedy rezygnuje. Ach, ale wy nie wiecie, jak ten system
działa! Czy wiecie co się dzieje, kiedy wam się wydaje, że nie
otrzymujecie żadnej odpowiedzi? Zaraz wam powiem! W systemie, czyli w
tym wszystkim, co nazywacie chaosem, dzieje się wtedy bardzo wiele. Nie
można wam jednak dać innej odpowiedzi jak tę: „Siedźcie spokojnie,
kochana rodzino, uspokójcie się i zaufajcie Duchowi”.
Przyszedł
trzeci dzień, do gabinetu kierownika wszedł pracownik, który miał
zostać tego dnia zwolniony i usiadł po drugiej stronie biurka. Kierownik
wciąż nie wie co robić, nie otrzymał od Ducha żadnej odpowiedzi, więc
zaczynają nań bić siódme poty. Oto za chwilę musi tego Człowieka
zwolnić, a nie otrzymuje żadnej wskazówki prócz tego, aby nie robić nic.
W końcu więc uważnie zagląda siedzącemu przed sobą pracownikowi w oczy i
widzi, że ten się jak zwykle uśmiecha. Kierownik dobrze go zna, zna
jego dzieci, na myśl o których aż zaczyna go boleć serce. Przecież to
stanowisko pracy znaczy dla tego człowieka bardzo wiele. Postanawia więc
zagrać na zwłokę i poczęstować go kawą. Siadają razem nad filiżankami i
kierownik zaczyna się zbierać do rozmowy. Zanim jednak ma zacząć,
pracownik odzywa się pierwszy: „Bardzo się cieszę, że zostałem wezwany.
Sam nie wiem, jak panu to powiedzieć, ale właśnie znalazłem sobie lepszą
posadę. Bardzo przepraszam, gdyż wiem, że jesteśmy ze sobą zżyci, że
polegamy na sobie wzajemnie, ale niestety, będę musiał zrezygnować z
dalszej pracy w tej fabryce. Moja rodzina na tym bardzo skorzysta”.
I
dopiero wtedy kierownikowi zaświtało, że w odpowiedzi której szukał,
wcale nie chodziło o to, jak przygotować pracownika do zwolnienia, lecz o
to, jak się samemu zachować podczas tej rozmowy!
Na
tym to wszystko polega. Tak działa synchronia, choć sami nie potraficie
zrozumieć, jak to jest, gdyż wam to wszystko wydaje się chaotyczne i
przypadkowe. W podobnej sytuacji kusi was powiedzieć: „Ale przypadek!” –
nie rozumiejąc, że to Bóg tak zrządził. Rzeczywistość jest więc taka,
że rozwiązanie tej sytuacji już dawno istniało w systemie. Nie
zakładajcie więc z góry, co się ma i kiedy stać. Mówimy wam o tym od
samego początku. Kiedy Istota Ludzka o coś prosi, to tak, jakby kupowała
bilet na pociąg. Ale potem, tupie nogą czekając, kiedy ten pociąg z
Bogiem nadjedzie? A to nie tak. To żaden bilet, to prośba o synchronię,
bez żadnych oczekiwań co do tego, kiedy co ma nastąpić. To samo możemy
wam odpowiedzieć w przypadku dawania wam innych odpowiedzi. Wy bardzo
często postępujecie tak: zadajecie pytanie i oczekujecie nań bardzo
szczegółowej odpowiedzi. Tak przecież te sprawy wyglądają w 3D,
nieprawdaż? Kiedy kupujecie samochód, to diler sprzedaje go wam w
całości. Czyż nie tego się spodziewacie? Gdyby dzisiaj sprzedał wam
tylko opony, a jutro całą resztę auta, to byście się temu sprzeciwili,
czyż nie? Jednakże synchronia działa inaczej i stąd odpowiedzi od nas
dostajecie na raty. Innymi słowy, bardzo często otrzymujecie odpowiedzi
częściowe i sami macie je tak poukładać, aby dowidzieć się całości. Nie
zakładajcie więc z góry, jak dana odpowiedź ma do was trafić, ani że
będzie ona „na raty”, albo kompletna. Nie zakładajcie też, skąd ma do
was przyjść.
„Kryonie,
co jest moją ścieżką? Co powinienem w życiu robić? Pragnę się
dowiedzieć, jaki jest cel mego życia?” Och, kochana Istoto Ludzka, samo w
sobie takie pytanie jest bardzo liniowe. A fe! Nie bądźcie tacy 3D.
Natychmiast zakładacie, że macie ją tylko jedną. Jakże jesteście
osobliwi. Czyż doprawdy tak się postrzegacie, że nadajecie się tylko do
jednej rzeczy? Wydaje się wam, że rodzicie się tutaj, aby robić tylko
jedną rzecz? Spędzacie całe życie, zadając Duchowi następujące pytanie:
„Co to jest, ta jedna, jedyna rzecz, którą mam tutaj robić? Serio,
naprawdę jej szukam, choć jak na razie nie wiem, co to takiego?” To tak,
jakbyście oczekiwali znalezienia na drodze jakiejś nagrody z waszym
imieniem. Jest to coś, co raz znalazłszy, chcecie temu poświęcić całe
dalsze życie. Och Kochani, wy doprawdy nie wiecie, kim jesteście. Każdy z
was ma bardzo skomplikowane potencjały.
Już
wcześniej wam to mówiliśmy, powinniście jednak to usłyszeć jeszcze raz,
w kontekście bieżącej nauki. Święta ścieżka, która tkwi w waszym DNA
jest tylko na dzisiaj. Ironia polega na tym, że oto już teraz
prawdopodobnie nią kroczycie, czynnie bierzecie w niej udział!
Jednocześnie jednak snujecie różne domysły i założenia, na temat tego,
czym ona jest i jak powinna wyglądać i dlatego siadacie na podłogę
wołając do Boga: „Pokaż mi, co jest moją ścieżką!” System potrzebuje
Ludzi, którzy kotwiczyliby światło na Ziemi. Potrzeba was najwięcej w
regionach, gdzie panuje ciemność, gdzie Ludzie borykają się z
problemami. Gdzie zatem mieszkacie? Gdzie pracujecie? Czy tam jest
ciężko? Być może samo w sobie jest to więc wasza ścieżka? Może waszym
zadaniem jest trzymanie światła w trudnym miejscu? Tam, gdzie ciężko,
powinno tego światła być jak najwięcej, gdzie ciemno, należy szerzyć
radość i być może to wy jesteście tą jedną, jedyną osobą, która to w
waszym otoczeniu potrafi i jesteście w tym dobrzy? Czyniąc tak cały czas
powtarzacie: Niczego dla nikogo nie robię, muszę się dowiedzieć, gdzie
ta moja ścieżka? No muszę!” Wielu z was więc frustruje się, choć już w
tej chwili robicie to, co do was należy i idzie to wam bardzo dobrze; a
jutro sprawy mogą się jeszcze zmienić!
Każdego
dnia stwarzacie Bogu miejsce, aby Jego światło mogło zejść i tutaj
świecić. Często żyjecie tam, gdzie jesteście jedyni, którzy to światło
mają. Czy kiedykolwiek się nad tym zastanawialiście? Istnieje tyle samo
ścieżek, ile dni w roku! Na tym polega synchronia. Co jest waszą pasją?
Jeśli za nią podążacie, to ona was przywiedzie tam, gdzie ścieżka.
Zatem
„ścieżka” każdego z was jest zmienna i nie należy o niej myśleć jako o
czymś pojedynczym. A przecież często Ludzie zakładają i z góry
postanawiają, że powinni być czymś jednym. Mówią: „Chcę zostać
uzdrowicielem” – i im się wydaje, że Bóg też chce od nich tego samego,
gdyż są święcie przekonani, że dobrze się orientują o co chodzi. Jest to
jednak tylko odgórne założenie – bardzo osobliwe i szczególne –
jakbyście mieli na ten temat z Bogiem jakieś zebranie i Bóg to wszystko
zatwierdził! Bogu oczywiście nic na ten temat nie wiadomo, Jego przy na
tym zebraniu nie było! To wy sami tak postanowiliście i takie założenie
przyjęliście. Kiedy więc spotykają ich trudności, są zdziwieni: „Jak to?
Przecież ja mam być uzdrowicielem!” - wszyscy oni zakładają, że to, co
„widzą” to ich ścieżka. Nie spotka więc ich żadna synchronia, gdyż oni
wcale nie biorą udziału w systemie. Zamiast tego, na siłę wyrywają się
naprzód na podstawie własnej, trójwymiarowej wizji. Czasami ciężko jest
wytłumaczyć istotom na co dzień żyjącym w 3D różnicę między tym, jak się
odczuwa coś, co zaplanowaliście sobie sami, a jak się odczuwa to, co
jest prawdziwą synchronią, tym co system faktycznie dla was ma.
Zatem
następnym pytaniem powinno być, co to takiego głos boży? „Kochany Boże,
czekam na odpowiedzi; potrzebuję szczegółów”. I oczekujecie wtedy, że w
głowie odezwie się do was jakiś głos. A może odpowiedź będzie jakoś
napisana na ścianie? [Jak podczas biblijnej uczty Baltazara – przyp.
tłum.] Powtarzam: przyczyną, dla której zawsze mówimy wam, abyście
słuchali pierwszego, intuicyjnego odczucia jest taka, że intuicja jest
wehikułem komunikacji z Bogiem, jest produktem synchronii. Stanowi ona
bardzo rzeczywistą metodę, dzięki której Bóg, czy system, porozumiewa
się z Człowiekiem. Ludziom to się nie podoba, gdyż wtedy im się wydaje,
że to oni sami to sobie wymyślili, że to nie pochodzi od Boga. Przecież
tylko na to czekają, na odpowiedź od Boga, a nie od siebie samych.
Niektórym
wskakuje jakaś myśl do głowy, na co mówią „Eee tam, to tylko ja, to nie
Bóg” Ale jest akurat odwrotnie! Tak jest, gdyż wyraziliście intencję na
kroczenie za synchronią. Czyż więc nie zasługujecie na to, aby tą drogą
otrzymywać przesłanki? Czyż sami nie jesteście święci? Tak działa
intuicja. Tak właśnie działa to wszystko. Powtarzam, zakładacie jednak,
że wy jesteście maluczcy, a Bóg jest wielki i dlatego to, co sami
myślicie wydaje się wam, że wcale nie pochodzi od Boga. Przyzwyczajcie
się do tego, że to intuicja dostarczy wam odpowiedzi. Kiedy mój partner
zaczynał otrzymywać przekaz natchniony, nawet kiedy otworzył drzwi dla
Kryona, nawet kiedy zaczął otrzymywać nowiny, to im nie wierzył. Nie
dawał temu wiary nawet po potwierdzeniu od tych, którzy tę prawdę
rozpoznali. Jego logiczny umysł mówił mu: „Sam to sobie wszystko
zmyślam!” Dzieje się tak, gdyż otrzymywanie przekazu natchnionego
odczuwa się tak, jakby w tym wszystkim brał udział umysł ludzki. A to
nie tak. Och, pod pewnym względem, oczywiście, przecież musi, ale
otrzymywanie takiego przekazu angażuje całe DNA, stan emocjonalny,
intelekt – a wszystko podłączone do Źródła.
Kiedy
nareszcie przyjął to do wiadomości i zrozumiał, że medium przekazując
informacje używa także własnej świętości, wtedy jego przekaz stał się
czystszy. Ufajcie własnej intuicji, gdyż jej słowami przemawia do was
sam Bóg. Niektórzy nawet określają głos intuicji jako pochodzący od
Ducha Świętego. Innymi słowy, jest to przekaz pochodzący od Wyższego Ja.
Wiele religii ma wiele określeń na tę samą energię, jednak tutaj zawsze
chodzi o jedno, o sposób otrzymywania przekazu. Widzicie więc każdy z
was jest częścią tego systemu.
Wielu
z was często pyta się o sprawy biznesowe. A nie mówiłem wam, że podczas
dzisiejszego przekazu będę poruszał sprawy praktyczne? Podam wam tutaj
dwa przykłady. Oto porady dla tych, którzy pragną współtworzyć
zatrudnienie dla innych, tak, aby stworzyć konieczną w życiu społecznym
obfitość w celu, aby można się było utrzymać. Kochani, wiedzcie przede
wszystkim to, że Bóg doskonale to zna, Bóg zna zasady życia społecznego,
obowiązujące w waszej kulturze, Duch rozumie, że potrzeba wam obfitości
aby móc mieszkać tam, gdzie mieszkacie, kupić jedzenie, opłacić
transport i więcej. Bóg nie ma nic przeciw pieniądzom! Im szybciej
zdacie sobie z tego sprawę, tym większy spokój osiągniecie. Właściwie
potrzebną do życia obfitość każdy urzeczywistnia sam, poprzez
synchronię. Innymi słowy, pieniądze stanowią część systemu, są one tak
samo duchowe, jak wszystko inne na waszej ścieżce, jeśli podchodzicie do
nich w sposób duchowy.
Czy
kiedykolwiek mówiono wam, że Duch pragnie, abyście trochę sobie
pocierpieli? Może mówiono wam, że do pracy trzeba chodzić pieszo? A może
nawet przestać jeść? Może trochę powinniście pobłąkać się po ulicach,
bo nie możecie znaleźć odpowiedniego dachu nad głową? Jaki z was wtedy
pracownik światła? Czy patrząc na was, mają mówić: „Chcę być taki sam
jak on – bez grosza przy duszy, nieszczęśliwy, głodny i zmarznięty?”
Przecież to niemądre, nieprawdaż? To nie tak – jest akurat odwrotnie.
Duch pragnie dla każdego z was obfitości dostatku, który definiujemy
jako zaspokojenie wszystkich potrzeb danej chwili, każdego dnia, na ten
dzień. Jak można trzymać światło, kiedy samemu walczy się o byt?
Jakie
macie źródło utrzymania? Czy martwicie się o te sprawy, czy wydaje się
wam, że one także stanowią część systemu? Czy pod tym względem zdajecie
się na Ducha, czy na siebie, gdyż uważacie, że Duch nie rozumie
pieniędzy? Błogosławiony ten, który jest zintegrowany, który zintegrował
także w sobie każdy przejaw życia społecznego i który rozumie, że
wszystko jest święte; gdyż tacy pracownicy światła są zdrowi,
zrównoważeni i obrotni. Tacy Ludzie sprawiają na Ziemi różnicę. Na tym
polega biznes.
Pieniądz
stanowi kłopot tylko wtedy, kiedy się go nadmiernie gromadzi, jeśli
stanowi źródło zmartwień, bądź jeśli nie potrafi się go kontrolować.
Wtedy pieniądz staje się bożkiem i wyzwaniem, gdyż taką wtedy ma
przypisaną do siebie energię. Zapraszamy więc spojrzeć na pieniądz jako
jeszcze jedno narzędzie w waszym arsenale – takie samo jak miłość,
miłosierdzie i radość. Lęk przed brakiem pieniędzy stwarza, że się ich
nie ma.
Innym
zagadnieniem związanym z biznesem jest partnerstwo. W tym celu doprawdy
byłoby znacznie lepiej, gdybyście zaczęli używać systemu, który właśnie
wam opisuję, czyli potencjałów i synchronii. Radzę wam znaleźć kogoś,
kto was kocha miłością duchową. Wtedy takie partnerstwo trwa tak długo,
jak macie na nie ochotę i nigdy nie skończy się zdradą. Otoczcie się
tymi, którzy kochają wasze serca, a takie partnerstwa będą trwałe. Tutaj
mówię o sprawach finansowych i komercyjnych, o wszelkiej działalności
gospodarczej, jakkolwiek to w waszych społeczeństwach rozumiecie. „Ojej,
to dziwne, Kryon mówi o handlu i usługach”. Tak, poruszam te sprawy,
gdyż żyjecie w społeczeństwach, i te sprawy dotyczą was samych, stanowią
część waszej tożsamości. Jeśli żyjecie w jakiejś kulturze, staje się
ona częścią was. Zatem dlaczego nie używać boskich narzędzi w waszym
arsenale, aby wszystkie aspekty waszej osoby współgrały? Dla Boga
podział na sprawy duchowe i komercyjne nie istnieje. Wszystkie one są
tak samo ważne w codziennym kroczeniu po ścieżce. Ci, którzy pragną
utrzymać podział i nazywać jedne sprawy duchowymi, inne zaś mniej
duchowymi, nie rozumieją całości oraz Pełni waszego zadania na tej
planecie. [Kryon specjalnie używa tutaj gry słów, gdyż „wholeness” po
angielsku oznacza i całość i Pełnię – przyp. tłum.] Powtarzam, aby
dobrze trzymać energię światła na Ziemi, wszystko, czym się zajmujecie
dla was musi być święte, a wszędzie gdzie stąpacie trzeba widzieć boski
system.
Relacje
w sensie związków romantycznych są trudne. Powtarzam, tutaj króluje
odgórne założenie istnienia tej „jednej, jedynej” osoby tylko dla was.
To może być nie dla wszystkich. To może wyglądać jak kilka ułożonych
synchronicznie relacji, których prawdziwa natura okazuje się dopiero po
dłuższej znajomości. Pozwólcie, że coś wam wyjawię na temat związków
romantycznych i związanej z nimi synchronii. Wielu z was żyje w
związkach, inni zaś nie. Zatem to, co powiem odnosi się do tych, którzy
są niezwiązani, lecz mówię to także tym w związkach, aby mądrość tego co
powiem, mogli przekazać swoim dzieciom ucząc ich, jak w tym celu
korzystać z systemu. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się dlaczego
jesteście tak bardzo od siebie różni pod względem tego, jak wybieracie
partnerów? Ci, którzy szukają partnera mają własne oczekiwania wobec
tego, co dla nich jest do przyjęcia, a co nie. Skąd to się wszystko
bierze? Przecież pod tym względem każdy z was jest inny. Zaraz wam coś
wyjawię: w systemie istnieją synchronie i potencjały waszego partnera.
Zatem we własnej świadomości macie pewne pragnienia związane z
partnerem, które pasują do kogoś, kto rzeczywiście gdzieś także
istnieje; wtedy system się zamyka. Oto dlaczego więc szukacie kogoś,
kogo szukacie i dlaczego ma ten ktoś być właśnie taki, a nie inny.
Wszyscy pod tym względem jesteście od siebie różni, ale stąd właściwie
biorą się u was pragnienia, żeby wybranek czy wybranka miała pewne
określone cechy. Tutaj nie tylko chodzi o osobisty wybór, tutaj także
chodzi o instynkt. Zatem w systemie istnieje taki potencjał, jaki sam
macie w wyobraźni. I mówię wam, że jest tak pod każdym względem: Jak ma
wyglądać serce takiego kogoś, jego świadomość i wszystko inne! Jak się
to wam podoba? Ale tutaj nie tylko chodzi o to, jakie macie w związku z
kimś takim odczucia. Osobisty wybór każdego z was został w systemie
umieszczony tylko dlatego, że sami o to prosiliście.
Pozwólcie,
że opowiem wam o Mary; ona jest pracownikiem światła, niezwiązana, i
szuka odpowiedniego partnera. Tak samo, jak wielu z was ma na ten temat
swoje założenia. Modli się do Boga i prosi: „Chcę partnera, już go nawet
widzę: ma duże piwne oczy, trochę krzaczaste brwi, i brodę. Podobają mi
się mężczyźni z włosami”. Można powiedzieć, że Mary podała dość
szczegółowy opis, nieprawdaż? Mary jednak sama wiedziała, że szuka
mężczyzny o takim wyglądzie. „Daj mi Boże takiego mężczyznę, a ja będę
cierpliwa, ja sobie poczekam”.
W
jej życiu pojawił się pewien mężczyzna i się zwrócił z zaproszeniem:
„Przyglądałem ci się, mamy rodzinną zabawę, taki zjazd i przyjęcie,
które organizujemy corocznie. Nie wiem, jak to się robi, ale chciałbym
cię zaprosić, abyś tam ze mną poszła i ze mną zatańczyła”. Cóż,
mężczyzna nie ma ani ciut krzaczastych brwi, ani brody, ani dużych,
piwnych oczu, Mary by mu zwyczajnie odmówiła, gdyż nie wyglądał na tego,
którego miał jej przysłać Bóg, ale słyszała też, co jej mówiono na
temat niezakładania niczego z góry. Zaczęła się więc nad tym głęboko i
długo zastanawiać, nie chciała tego mężczyzny zwodzić, ani dawać mu
nadziei, że zostanie jego partnerką. Z wyżej wymienionych powodów nie
miała zamiaru przyjmować jego zaproszenia, ale nie chciała także go
urazić. Zatem Mary postanowiła przyjąć zaproszenie. „W niczym nie
zaszkodzi, jak pójdę na takie tańce” - pomyślała sobie, a na zaproszenie
odpowiedziała – „Tak, zgadzam się”.
Kiedy
razem weszli do sali, gdzie odbywało się przyjęcie, mężczyzna, który ją
tutaj zaprosił raptem zrobił się bardzo zakłopotany. „Mary,
przepraszam, nie byłem z tobą całkiem szczery” – zaczął nieśmiało –
Wybacz mi, ale nie byłem z tobą całkiem szczery, wcale nie zapraszałem
cię tutaj z myślą o sobie, lecz o moim bracie, który jest chorobliwie
nieśmiały, a który chciał, żebym cię tutaj przyprowadził”. Rozglądając
się dokoła, Mary zauważyła pewnego mężczyznę o ciemnoniebieskich oczach,
krzaczastych brwiach i z brodą. Mary uśmiechnęła się do siebie i
pomyślała: „Dobrze go jednak zobaczyłam, tylko ten kolor oczu jakoś mi
umknął. To jest mężczyzna dla mnie”. I rzeczywiście, to był on! Czy
rozumiecie, o co tutaj chodzi? Nie możecie w tych sprawach kierować się
waszymi zwykłymi założeniami, do których robienia jesteście tak skłonni.
To, co widzicie także nie zawsze jest w 100% dokładne, lecz jest
bliskie temu, czego chcecie do tego stopnia, że kiedy to widzicie przed
wami, to wiecie, że to jest to. Gdyby powodowała się tylko logiką 3D,
Mary na zaproszenie podpowiedziałaby: „Nie”. Mogła powiedzieć sobie:
„Czekam na właściwego faceta”. Ona jednak postanowiła uznać synchronię.
Widzicie? Ci, którzy myślą tylko kategoriami logiki 3D nawet nie wiedzą,
że istnieje jakiś system i mają kłopoty ze zrozumieniem, na czym polega
synchronia. Kochani, nie starajcie się tego analizować i brać na logikę
po prostu zacznijcie tego używać. Oczekujcie zaproszeń i je przyjmujcie
wiedząc, że te sprawy nie dzieją się tylko według jakiegoś jednego
scenariusza. Potrzeba wielu Ludzi, aby przywiedli was do potencjałów
ostatecznego celu. Nie osiągniecie go jednak, jeśli nie pozwolicie sobie
na dozę giętkości, kiedy wiecie na pewno, że coś jest dla was. Niech w
tym wszystkim posłuży wam intuicja. Dobiegamy niemalże końca.
Proces
współtworzenia jest jednym z najtrudniejszych do wytłumaczenia
zagadnień. Możemy podać wam wiele przykładów, opowiedzieć wiele
historii, jednakże zasady pozostaną te same, a pierwsza z nich głosi,
aby niczego nigdy nie zakładać z góry. Oto mężczyzna, który stara się
dla siebie współtworzyć samochód. Nie idzie do dilera, bo nie stać go
na nowy. Nie mógłby nawet pozwolić sobie na używany, gdyż u dilera i te
są w wysokiej cenie. Ten mężczyzna potrzebuje cudu. ”Boże, daj mi
samochód, muszę jeździć do pracy, koniecznie muszę sobie stworzyć wóz”.
Uważnie tego posłuchajcie, gdyż wielu z was już czegoś takiego
doświadczało. Poniżej praktyczne informacje o tym, jak działa system.
Mężczyzna
miał znajomego, który rzekł: „Co do wozu to nie wiem, ale znam faceta,
który mógłby cię do pracy podwieźć”. Właśnie tutaj większość z was by
odpowiedziała: „Nie,nie, dziękuję, mi potrzeba wozu do pracy, a nie
podwożenia. Podwożenie to strata czasu, ja chcę auto”. Mężczyzna, o
którym mowa jednak rozumie, co to system i na czym polega synchronia.
Zatem skorzystał z okazji i załapał się na dojazd do pracy. Kiedy
podczas jazdy zaczął rozmawiać z kierowcą, ten się zapytał: „Czy wiesz,
że ten wóz jest na sprzedaż?” Już się domyślacie, jak to się skończyło,
czyż nie? Oczywiście, że ten go od razu kupił! Przykład ten pokazuje,
jak działa Duch: poza zaszufladkowaną logiką, w czymś, co może się
wydawać chaotyczne, kryje się przepiękna odpowiedź. Tak właśnie struny
Siatki Uniwersalnej łączą ze sobą pewne potencjały energii. Wszystko,
czego jako Ludzie do tego potrzebujecie, to wiedza i zrozumienie, że
sami stanowicie część tego wszystkiego i wtedy możecie sami stwarzać, co
chcecie. Dla większości jednak wszystko to wygląda na nielogiczne, a
nawet niemądre. Wam się to wydaje nie do wiary, że istnieją pewne
przypadkowe odpowiedzi, których można oczekiwać i które można planować.
Widzicie, istnieje pewien system, gotów wam pomagać w urzeczywistnianiu.
Och, oczywiście, że napotkacie i wyzwania, gdyż na nich się uczycie.
Czy nie tak samo jest ze wszystkim? Pragnę wam jednak powiedzieć, że
większość odpowiedzi na wszystkie wasze współtwórcze wysiłki już pływa w
systemie, jeśli mu pozwolicie, aby dla was pracował.
Gotowi
jesteśmy już zakończyć i to miejsce opuścić. Nie przez przypadek
znaleźliśmy się akurat w Hiszpanii, gdyż synchronia tego jest oczywista.
Inni prelegenci, których tutaj poznaliście stanową, jak to określa mój
partner „Drużynę Kryona” i wszyscy oni znaleźli się tutaj przywiedzeni
synchronią. Nikt się tutaj nie znalazł przypadkowo. Nie przez przypadek
także sami się tutaj znaleźliście, bądź to teraz czytacie. Zatem, co
powiecie na uzdrowienie? Jesteśmy już na nie gotowi? Czy zaczynacie te
sprawy rozumieć? Może nie przyszliście tutaj tylko po uzdrowienie od
Kryona? Może tutaj siedzi ktoś, z kim mieliście się spotkać, aby
otrzymać jakąś odpowiedź? Przyszliście tutaj po jedną rzecz, a okazuje
się, że wychodzicie z inną. Czy dołożyliście dzisiaj wszelkich starań,
aby poznać kogoś ze współuczestników spotkania, kogo wcześniej nie
znaliście? Jeszcze nie jest na to za późno. Mam nadzieję, że rozumiecie,
że takie grupy często zbierają się na zasadzie synchronii, aby spotkać
tutaj kogoś jeszcze. Być może są to Ludzie, którzy pomogą wam w
odnalezieniu odpowiedzi związanych z waszą obecną ścieżką? Czy zatem
czerpiecie z tego spotkania pełną korzyść, czy nie? Macie pod tym
względem wolny wybór. Powiem wam jedynie, że ten system jest wspaniały i
świetnie tutaj działa. Błogosławiony ten, kto przyszedł tutaj po
uzdrowienie, gdyż je otrzymał. Kochani, sami będziecie wiedzieli, że tak
jest, gdyż jako budzące się Stare Dusze uzmysłowicie sobie, że „w
rzeczy samej, jestem wspaniały/wspaniała!” a doszliście do takiego
przekonania otoczeni miłującą was rodziną. Na tym polega przesłanka
charakterystyczna Kryonowi. Opuście to miejsce będąc innymi niż doń
przyszliście. Zrozumcie, że nie jest to miejsce, gdzie jest Kryon, czy
gdzie Duch, ani gdzie wasz rodowód. Wasz duchowy rodowód jest wszędzie
na Ziemi, jest wszędzie tam, gdzie i wy jesteście, że wszystko to jest
dla was osiągalne w każdej chwili i gdziekolwiek. Taki jest Kryon i taki
jest Duch. Dzisiaj przyszliście z wizytą do rodziny. Kochane Istoty
Ludzkie, tak te sprawy się mają.
Przyszła
pora opuścić to miejsce. Czy czuliście miłość, jaką żywicie do siebie
wzajemnie? Czy poczuliście, jak zdołaliśmy pokonać bariery kulturowe i
językowe? To także jest celem takich spotkań, gdyż dzięki podobnym
spotkaniom zauważacie, że wszyscy należycie do tej samej boskiej
rodziny. Trudno nam się z wam rozstawać. Na takich spotkaniach
pozwalacie, aby Kryon odwiedził was w waszej trójwymiarowej
rzeczywistości. Dla nas jest to coś pięknego.
I tak jest.
KRYON
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadiwga Fedynkiewicz
Fot. Andre Ferrella: Stwarzanie Synchronii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz