czwartek, 22 kwietnia 2021

Starożytne świątynie i święte miejsca

earth shining eraoflightdotcom

Jednym z najczęściej rzucanych mi pytań jest to, kiedy świadomość będzie ewoluować? Na co odpowiadam, że świadomość rozwija się w każdej sekundzie, ale jest to osobista podróż, porusza się w stosunku do waszego własnego rozwoju duchowego na Ziemi. Jeśli jednak czujesz głęboką przepaść między tym, co dzieje się w twoim życiu fizycznym, a tym, co dzieje się w twoim życiu duchowym, istnieje sposób na wypełnienie tej luki: odwiedź starożytną świątynię lub święte miejsce, takie miejsca, które ja nazywam ośrodkami samopomocy.

I nie jestem sarkastyczny, za moim myśleniem stoi nauka.

Ponad 12 000 lat temu żyli na tej planecie ludzie, którzy postrzegali krajobraz inaczej, ponieważ byli bliżej natury niż my dzisiaj. To wyczuwanie subtelnych sił pozwoliło im zlokalizować naturalne punkty zapalne energii elektromagnetycznej, na których wznieśli jedne z najtrwalszych budowli świata. Stonehenge i wielkie piramidy to tylko niektóre przykłady.

W dawnych czasach, aby zlokalizować i udowodnić istnienie tych subtelnych sił, należało skorzystać z usług mierniczego (tak, udowodniono, że miernictwo działa, to sceptycy chcą, abyś wierzył, że jest inaczej). Obecnie opracowaliśmy wysoce czułe urządzenia, które mogą robić to samo, a wyniki są nie tylko zdumiewające, ale również potwierdzają to, co ezoterycy mówili przez cały czas.

Pewien inżynier elektryk o nazwisku Pierre Mereux przeprowadził wyczerpujące badania megalitów z Carnac w północnej Francji i odkrył, że każdy kamień służy celowej funkcji w przetwarzaniu energii. Jego analiza pokazuje, jak dolmeny wzmacniają i uwalniają energię telluryczną w ciągu dnia, z najsilniejszymi odczytami występującymi o świcie.

Zmiany napięcia i pola magnetycznego są zgodne z naukowym zjawiskiem zwanym indukcją elektryczną. Tak więc dolmen zachowuje się jak cewka lub solenoid, w którym prądy są indukowane i prowokowane przez zmiany lokalnego pola energetycznego.

Odczyty jakie wykonał ujawniają energię, która pulsuje w regularnych odstępach czasu wokół podstawy kamieni. Impulsy te są naładowane zarówno dodatnio jak i ujemnie; na papierze przypominają one fale w stawie, rozprzestrzeniające się na ponad trzydzieści sześć stóp od stojących kamieni. To jest to, co nazwałbym aurą kamienia. Tak więc podczas gdy ty i ja widzimy fizyczną granicę kamienia, jego prawdziwy rozmiar, energetycznie rzecz biorąc, jest ponad czterokrotnie większy.

Mereux stwierdził również, że te pulsacje powtarzają się mniej więcej co 70 minut, co pokazuje, jak kamienie, szczególnie menhiry, regularnie ładują się i rozładowują.

Zaobserwował również, że kamienne kręgi koncentrują energię jak kondensator, a dolmeny zachowują się jak cewki elektryczne. Ale najlepszą częścią tej historii jest to, że Mereux był sceptykiem. Nie wierzył, że starożytne budowle megalityczne służyły jakimkolwiek praktycznym celom. To wszystko było pogańskie duchowe mumbo jumbo. W końcu udowodnił, że się mylił i potwierdził to, co wiedzieliśmy od dawna: że te monumenty nadają fizyczny kształt niewidzialnej energii, która nie tylko przepływa wzdłuż Ziemi, ale także oddziałuje z pulsującym polem magnetycznym w kosmosie.

W latach 90-tych naukowcy dokonali odczytów magnetycznych w największym na świecie kamiennym kręgu, Avebury. Odkryli, że magnetyczny biegun południowy każdego kamienia zwrócony jest w kierunku następnego kamienia w kolejce, gdy idziesz w kierunku kręgu. Taki układ oznacza, że północne bieguny kamieni przeciwstawiają się lokalnemu polu geomagnetycznemu, jakby tworząc przewód energii.

Wewnątrz dwóch mniejszych kamiennych kręgów Avebury południowe bieguny wszystkich kamieni wskazują na następny kamień w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara, z dwoma wyjątkami: bieguny magnetyczne dwóch masywnych kamieni wejściowych są ustawione pod kątem 90º w stosunku do swoich towarzyszy. Innymi słowy, ustawiają się one w jednej linii z kamieniami alei prowadzącej do kręgu, a nie z tymi, które znajdują się w samym kręgu, co sprawia, że Avebury wygląda jak grupa ustawionych magnesów. Zasadniczo, jego starożytni architekci kierowali się tą samą zasadą, co współczesny zderzacz cząstek atomowych, w którym unoszące się w powietrzu jony są kierowane w jednym kierunku.

To samo można powiedzieć o wielu kopcach ziemnych w całej Ameryce Północnej, z których większość nigdy nie została zbudowana jako miejsca pochówku, ale raczej jako znaczniki tej niewidzialnej siły. A siła ta nie występuje tylko wzdłuż ziemi, ale przenika również daleko w przestrzeń kosmiczną.

W 2008 roku naukowcy z NASA odkryli, jak co osiem minut otwiera się sieć portali łączących Ziemię ze Słońcem. Te regiony dyfuzji elektronów, lub punkty X, są miejscami, gdzie ziemskie pole magnetyczne łączy się ze słonecznym, tworząc nieprzerwany przepływ cząstek pomiędzy tymi dwoma ciałami gwiezdnymi, a może nawet dalej.
 Ponieważ te magnetyczne portale rozciągają się na Ziemię, mogą one być tymi samymi zjawiskami, które starożytni architekci opisali około 15 000 lat temu w jednym z najświętszych tekstów Indii, Ajurweda: "Węże, które poruszają się po Ziemi, które są na niebie i w niebie... które są strzałami czarnoksiężników".

Każde święte miejsce znajduje się na gorących punktach energii elektromagnetycznej, tego typu, który wpływa na ciało i umysł i jest znany z tego, że podnosi świadomość poza zwykły szamański stan, potwierdzając to, co budowniczowie starożytnych świątyń twierdzili o budynkach przez cały czas: że święte miejsca, takie jak Chichen Itza, Teotihuacan i Edfu zostały zaprojektowane jako gwiezdne wrota dla "przekształcenia zwykłego człowieka w boga, w jasną gwiazdę".

Innymi słowy, są to centra samopomocy, z których można korzystać, gdy zapomni się, kim się naprawdę jest i z jakim niewidzialnym wszechświatem jest się ostatecznie połączonym.

Uwaga redaktorów: Powyższe zawiera teoretyczne założenia, oparte na badaniach i obserwacjach autora. Żadna informacja zawarta w tym artykule nie ma na celu reprezentowania lekarstwa na jakiekolwiek warunki zdrowotne.

**Source **By Freddy Silva

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz