piątek, 4 stycznia 2019

Zapomniana? Niewiarygodna ale prawdziwa, maszyna Hieronymusa.


Zapomniana? Niewiarygodna ale prawdziwa, maszyna Hieronymusa.
„Ed Hermann z Nowego Jorku na próżno usiłował wytępić gąsienice namiotnika, które zaatakowały drzewo dzikiej wiśni rosnące przed jego domem. Pestycydy okazały się nieskuteczne. Hermann, który interesował się radioniką, zwrócił się o pomoc do Galena Hieronymusa, amerykańskiego inżyniera, konstruktora pewnego tajemniczego urządzenia.
Hieronymus poprosił o przysłanie fotografii drzewa (wraz z negatywem) oraz gałązki nieszczęsnej wiśni i kilku gąsienic. Hermann spełnił to życzenie. Kilka dni później, podjeżdżając samochodem pod dom, musiał gwałtownie zahamować. Podjazd i trawnik były bowiem usłane zwijającymi się w śmiertelnych konwulsjach gąsienicami.
Maszyna Hieronymusa uratowała też tysiące akrów sadów cytrusowych na Florydzie, zaatakowanych przez nicienie pasożytnicze, szczególnie niebezpieczne w gorącym klimacie. I w tym przypadku posłużono się fotografią chorych drzew i mapą sadów. Po ustawieniu przez radiestetę pokręteł w maszynie Hieronymusa, sadownik każdego dnia o określonej porze na 2 godziny włączał urządzenie emitujące „promienie śmierci”. To wystarczyło, aby pozbyć się szkodników”.
Źródło
A Hieronymus
http://nowaatlantyda.com/2014/03/05/maszyna-hieronymousa/
Maszynę inżynier Galen Hieronymus opatentował w 1949 roku, praktycznie każdy może ją sobie zbudować, mało tego, teoretycznie maszyna powinna działać z wzmacniaczem ale wystarczy nawet byle jak narysować na papierze wzmacniacz i maszyna też będzie działać. Właściwie nie jest to maszyna, bardziej narzędzie.
Zupełnie niewiarygodne narzędzie, oto wystarczy ślina, skrawek materiału, liść by można było uzdrowić ciężko chorego, lub pomóc zniszczyć szkodniki.
Sam Hieronymus swoim wynalazkiem wspomagał astronautów Apollo 8 i 11.
„Gdy byli w pobliżu Srebrnego Globu zauważył, spadek witalności kosmonautów i zagrożenie czynnikami rakotwórczymi podczas lotu. W ten sposób pionier radioniki odkrył wokół Księżyca pas śmiercionośnego promieniowania, rozciągający się od 15 stóp nad powierzchnią naszego satelity aż do wysokości 63 mil. Zostało to później potwierdzone przez ekspertów NASA”.
A schemat maszyny H
http://www.technopasje.ugu.pl/maszyna_hieronymusa.htm
Jak to działa?
„Hieronymus zauważył, że zarówno kryształy, jak i obiekty żywe wysyłają pewien rodzaj promieniowania o charakterystycznej stałej, typowej dla siebie częstotliwości. Odkrył też pewne metale i minerały ułatwiające (czy umożliwiające) umysłowi radiestety „namierzanie” tego promieniowania. Te właśnie substancje wynalazca umieścił w „sercu” obmyślonego przez siebie urządzenia”.
A schemat maszynyOdkrywca „zbudował serię urządzeń wykorzystujących swoje odkrycie. Najbardziej radykalne z nich przedstawiało schemat elektrycznych połączeń na kartce papieru, które działało tak samo jak.. maszyna”. Tak, tak… Nie ma w tym pomyłki, tak samo jak maszyna, którą przedstawiał tylko rysunek.
A Tutaj cały niesamowity artykuł, który obowiązkowo należy przeczytać. Po prostu niesamowite toż to czyste SF, z podziwu wyjść nie mogę. Zbudować się mnie marzy toto.
Jeśli komuś potrzebny spis części potrzebnych do budowy maszyny to znajdzie je TUTAJ oczywiście także bardzo ciekawy artykuł, który warto przeczytać.
Thomas Galen Hieronymus odkrył promieniowanie materii, jest to rodzaj promieniowania nie elektromagnetycznego, posiada cechy światła i elektryczności. Emanacje te są unikalne dla każdego rodzaju materii wynalazca opisał to promieniowanie jako eloptyczne od dwóch słów elektryka i eloptyka. Prawdziwa magia. „Maszyna działa na zasadzie magii sympatycznej, to znaczy: oddziałując na obraz obiektu (lub na jego próbkę), wpływa na sam obiekt”.
Teoretycznie każdy może sobie taką maszynę zbudować, kupując patent w Ameryce, lub budując z powszechnie dostępnych w sieci schematów.
Jest jeden człowiek w Polsce który patent kupił i używał, to radiesteta pan Maciej z Poznania, używa on dwóch urządzeń, jedno stacjonarne duże, które na podstawie mapy pozwala namierzyć na przykład złoto a małe przenośne pozwala namierzyć miejsce gdzie należy kopać. Chętnie bym takie urządzenie zdobyła, poszukałabym złota, na przykład w Złotoryi, ale wcale nie zależy mi na sprzedawaniu czy forsie, ze dwa kawałeczki do podziwiania całkiem by mi wystarczyły uwielbiam minerały.
Około 20% ludzi, którzy zakupili maszynę nie potrafiło zmusić jej do działania pomimo że nie było żadnego powodu by maszyna nie działała. „Zjawiskiem tym zainteresował się John W. Campbell – dziennikarz naukowy z magazynu “Astounding Science Fiction” – który kupił urządzenie raczej dla żartu, nie wierząc w jego działanie. W jego przypadku maszyna zadziałała bez zarzutu”. Cytat z tutaj. Według pewnej teorii, maszyna nie będzie działać gdy zainteresowany budową urządzenia, jest nastawiony mocno negatywnie, lub ma zamknięty umysł.
Maszynka życzeń:
O maszynie Hieronymusa czytałam bardzo dawno, jeszcze za komuny, mam nawet do dziś opis działania i świetny artykuł ale na papierze, okazuje się jednak ze internet pełen jest zarówno artykułów o maszynie, jak i schematów samej maszyny, więc korzystałam z tych źródeł, miast sięgać po dawne papierowe. Ale o maszynce życzeń słyszę pierwszy raz, zainteresowałam się natychmiast bardzo mocno, i oto ono źródło owych informacji. Proponuję utalentowanym zbudowanie sobie takiego urządzenia, które będzie realizować marzenia, ale z jednym zastrzeżeniem, otóż ktoś, kto by chciał szkodzić, może się spotkać z mocno przykrą niespodzianką, czyli zaszkodzeniem sobie samemu.
Naukowcy doszli do ciekawych wniosków, otóż według nich technologia w której my dopiero raczkujemy, dobrze znana była starożytnym. Dzięki tej technologii budowali niesamowite obiekty, wysoko w górach, podnosili ciężkie głazy i … niszczyli, w naszym układzie planetarnym, tak została zniszczona jedna z planet. Do nas dotarły tylko krótkie przekazy i opowieści, jak choćby opowieść o stoliczku nakryj się, czy kije samobije, które mogły być, po prostu urządzeniami wykorzystującymi tajemnicze promieniowanie, zarówno minerałów, jak i istot żywych.
„Na tej postawie można wysnuć ryzykowną ale też i logiczną konkluzje, że obecna wojna na Bliskim Wschodzie, której sens wydaje się być absurdalny i nie mający żadnego praktycznego uzasadnienia ma na celu – być może – pozyskanie takiej właśnie dokumentacji przedpotopowych technologii. Nie można oprzeć się wrażeniu, że tereny, na których toczy się obecna wojna, ściśle odpowiadają zasięgowi sumeryjskiej cywilizacji, która zarejestrowała olbrzymi materiał spisany na glinianych tabliczkach (…)
LINK do źródła.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
← Mnie jest łatwiej wierzyć bo …..Trochę wspomnień Kwiaciarnia, zielarnia i coś na deser. →
17 odpowiedzi na „Zapomniana? Niewiarygodna ale prawdziwa, maszyna Hieronymusa.”http://nowaatlantyda.com/2014/03/05/maszyna-hieronymousa/
http://elkiblog.pl/…/zapomniana-niewiarygodna-ale-prawdziw…/

Historia jakich wiele, że znikają strony i blogi,

Komuś to wyraźnie przeszkadza, czyli producentom pestycydów...

autor blogu

 

Poniżej jedyna z niewielu stron jeszcze aktualnych :

http://elkiblog.pl/index.php/zapomniana-niewiarygodna-ale-prawdziwa-maszyna-hieronymusa/?fbclid=IwAR3Dz_BOilPiJLvuxWPnH8ydpxw9AJdG_oC5vJTAv4QskisLKn_IwRBU1g8 

„Ed Hermann z Nowego Jorku na próżno usiłował wytępić gąsienice namiotnika, które zaatakowały drzewo dzikiej wiśni rosnące przed jego domem. Pestycydy okazały się nieskuteczne. Hermann, który interesował się radioniką, zwrócił się o pomoc do Galena Hieronymusa, amerykańskiego inżyniera, konstruktora pewnego tajemniczego urządzenia.
Hieronymus poprosił o przysłanie fotografii drzewa (wraz z negatywem) oraz gałązki nieszczęsnej wiśni i kilku gąsienic. Hermann spełnił to życzenie. Kilka dni później, podjeżdżając samochodem pod dom, musiał gwałtownie zahamować. Podjazd i trawnik były bowiem usłane zwijającymi się w śmiertelnych konwulsjach gąsienicami.
Maszyna Hieronymusa uratowała też tysiące akrów sadów cytrusowych na Florydzie, zaatakowanych przez nicienie pasożytnicze, szczególnie niebezpieczne w gorącym klimacie. I w tym przypadku posłużono się fotografią chorych drzew i mapą sadów. Po ustawieniu przez radiestetę pokręteł w maszynie Hieronymusa, sadownik każdego dnia o określonej porze na 2 godziny włączał urządzenie emitujące „promienie śmierci”. To wystarczyło, aby pozbyć się szkodników”.
Źródło

Maszynę inżynier Galen Hieronymus opatentował w 1949 roku, praktycznie każdy może ją sobie zbudować, mało tego, teoretycznie maszyna powinna działać z wzmacniaczem ale  wystarczy nawet byle jak narysować na papierze wzmacniacz i maszyna też będzie działać. Właściwie nie jest to maszyna,  bardziej narzędzie.
Zupełnie niewiarygodne narzędzie, oto wystarczy ślina, skrawek materiału,  liść by można było uzdrowić ciężko chorego, lub pomóc zniszczyć szkodniki.
Sam Hieronymus swoim wynalazkiem wspomagał astronautów Apollo 8 i 11.
„Gdy byli w pobliżu Srebrnego Globu zauważył, spadek witalności kosmonautów i zagrożenie czynnikami rakotwórczymi podczas lotu. W ten sposób pionier radioniki odkrył wokół Księżyca pas śmiercionośnego promieniowania, rozciągający się od 15 stóp nad powierzchnią naszego satelity aż do wysokości 63 mil. Zostało to później potwierdzone przez ekspertów NASA”.

A schemat maszyny H
http://www.technopasje.ugu.p/maszyna_hieronymusa.htm

Jak to działa?
„Hieronymus zauważył, że zarówno kryształy, jak i obiekty żywe wysyłają pewien rodzaj promieniowania o charakterystycznej stałej, typowej dla siebie częstotliwości. Odkrył też pewne metale i minerały ułatwiające (czy umożliwiające) umysłowi radiestety „namierzanie” tego promieniowania. Te właśnie substancje wynalazca umieścił w „sercu” obmyślonego przez siebie urządzenia”.

A schemat maszyny

Odkrywca „zbudował serię urządzeń wykorzystujących swoje odkrycie. Najbardziej radykalne z nich przedstawiało schemat elektrycznych połączeń na kartce papieru, które działało tak samo jak.. maszyna”. Tak, tak… Nie ma w tym pomyłki, tak samo jak maszyna, którą przedstawiał tylko rysunek.
A Tutaj cały niesamowity artykuł, który obowiązkowo należy przeczytać. Po prostu niesamowite  toż to czyste SF,  z podziwu wyjść nie mogę.  Zbudować się mnie marzy toto. :)
Jeśli komuś potrzebny spis części potrzebnych do budowy maszyny to znajdzie je TUTAJ oczywiście także bardzo ciekawy artykuł, który warto przeczytać.
Thomas Galen Hieronymus odkrył promieniowanie materii, jest to rodzaj promieniowania nie elektromagnetycznego, posiada cechy światła i elektryczności. Emanacje te są unikalne dla każdego rodzaju materii wynalazca opisał to promieniowanie jako eloptyczne od dwóch słów elektryka i eloptyka. Prawdziwa magia. „Maszyna działa na zasadzie magii sympatycznej, to znaczy: oddziałując na obraz obiektu (lub na jego próbkę), wpływa na sam obiekt”.
Teoretycznie każdy może sobie taką maszynę zbudować, kupując patent w Ameryce, lub budując z powszechnie dostępnych w sieci schematów.
Jest jeden człowiek w Polsce który  patent kupił i używał, to radiesteta pan Maciej z Poznania, używa on dwóch urządzeń, jedno stacjonarne duże, które na podstawie mapy pozwala namierzyć na przykład złoto a małe przenośne pozwala namierzyć miejsce gdzie należy kopać.  Chętnie bym takie urządzenie zdobyła, poszukałabym złota, na przykład w Złotoryi, ale wcale nie zależy mi na sprzedawaniu czy forsie, ze dwa kawałeczki do podziwiania całkiem by mi wystarczyły uwielbiam minerały. :)
Około 20% ludzi, którzy  zakupili  maszynę nie potrafiło zmusić jej do działania pomimo że nie było żadnego powodu by maszyna nie działała.  „Zjawiskiem tym zainteresował się John W. Campbell – dziennikarz naukowy z magazynu “Astounding Science Fiction” – który kupił urządzenie raczej dla żartu, nie wierząc w jego działanie. W jego przypadku maszyna zadziałała bez zarzutu”.  Cytat z tutaj. Według pewnej teorii,  maszyna nie będzie działać gdy zainteresowany budową urządzenia, jest nastawiony mocno negatywnie, lub ma zamknięty umysł.
Maszynka życzeń:
O maszynie Hieronymusa czytałam bardzo dawno, jeszcze za komuny, mam nawet do dziś opis działania i świetny artykuł ale na papierze, okazuje się jednak ze internet pełen jest zarówno artykułów o maszynie, jak i schematów samej maszyny, więc korzystałam z tych źródeł, miast sięgać po dawne papierowe. Ale o maszynce życzeń słyszę pierwszy raz, zainteresowałam się natychmiast bardzo mocno, :) i oto ono źródło owych informacji. Proponuję utalentowanym zbudowanie sobie takiego urządzenia, które będzie realizować  marzenia, ale z jednym zastrzeżeniem, otóż ktoś, kto by chciał szkodzić, może się spotkać z mocno przykrą niespodzianką, czyli zaszkodzeniem sobie samemu.
Naukowcy doszli do ciekawych wniosków, otóż według nich technologia w której my dopiero raczkujemy, dobrze znana była starożytnym. Dzięki tej technologii budowali niesamowite obiekty, wysoko w górach, podnosili ciężkie głazy i … niszczyli, w naszym układzie planetarnym, tak została zniszczona jedna z planet. Do nas dotarły tylko krótkie przekazy i opowieści, jak choćby opowieść o stoliczku nakryj się, czy kije samobije, które mogły być, po prostu urządzeniami wykorzystującymi tajemnicze promieniowanie, zarówno minerałów, jak i istot żywych.
„Na tej postawie można wysnuć ryzykowną ale też i logiczną konkluzje, że obecna wojna na Bliskim Wschodzie, której sens wydaje się być absurdalny i nie mający żadnego praktycznego uzasadnienia ma na celu – być może – pozyskanie takiej właśnie dokumentacji przedpotopowych technologii. Nie można oprzeć się wrażeniu, że tereny, na których toczy się obecna wojna, ściśle odpowiadają zasięgowi sumeryjskiej cywilizacji, która zarejestrowała olbrzymi materiał spisany na glinianych tabliczkach (…)
 

LINK do źródła


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz