Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.
poniedziałek, 28 stycznia 2019
Tisulska księżniczka: Czym jest przerażająca mumiaznaleziona w rosyjskiej kopalni?
Badacze nie znaleźli dotąd odpowiedzi na pytanie, czy śpiąca królewna z Tisulu była kosmitką, podróżniczką w czasie, czy przedstawicielką cywilizacji zamieszkującej naszą planetę w okresie karbonu.
Tisulska księżniczka: Czym jest przerażająca mumia znaleziona w rosyjskiej kopalni?
We wrześniu 1969 roku we wsi Rżawczik w rejonie tisulskim obwodu kemerowskiego odkryto bardzo dziwny pochówek. Podczas prac rozbiórkowych w kopalni węgla, w rdzeniu węglowym, który leżał na głębokości ponad 70 metrów, górnik Karnauchow odkrył tajemniczą marmurową kasetę, która przypominała sarkofag. Na prośbę sztygara Masałygina natychmiast wstrzymano dalsze prace, a niezwykłe znalezisko wyjęto ostrożnie na powierzchnie. Robotnicy uznali, że znaleźli skarb i natychmiast postanowili otworzyć skrzynię. To co stało się potem, jest jedną z największych zagadek współczesnej archeologi.
Przerażająca mumia z Tisulu
Wieko znaleziska pokryte było czymś w rodzaju zaschniętej żywicy, która pod wpływem ciepła i promieni słonecznych zaczęła się rozpuszczać. Zawartość kasety zszokowała wszystkich zgromadzonych. Sarkofag wypełniony był po brzegi różowo-niebieskim, krystalicznie przejrzystym płynem, zaś w środku leżała niezwykle piękna kobieta. Patrzyła na odkrywców szeroko otwartymi, niebieskimi oczami i wyglądała jak żywa. Z opowieści świadków wynikało, że znaleziona w sarkofagu piękność miała 180 cm wzrostu, wyglądała na około 30 lat i posiadała europejskie rysy twarzy, którą okalały piękne włosy - ich górna część była rozpuszczona, a dolna zapleciona w warkocz. Jej piękne, miękkie, białe dłonie z krótkimi, starannie przyciętymi paznokciami leżały bezwładnie wzdłuż ciała.
Tisulska księżniczka miała na sobie białą, półprzezroczystą, haftowaną sukienkę z krótkimi rękawami, która sięgała jej nieco za kolana. Pod nią nie miała bielizny. U wezgłowia trumny leżało czarne tajemnicze pudełeczko. Metalowy przedmiot miał około 15 cm długości i był zaokrąglony na jednym końcu. Przypomniał współczesne telefony komórkowe.
Górnicy nie zabezpieczyli znaleziska i wkrótce cała wioska zbiegła się na miejsce zdarzenia. Każdy chciał zobaczyć z bliska niesamowite znalezisko, a opowieści mieszkańców o cudzie rozchodziły się w błyskawicznym tempie. Mniej więcej dobę później, wczesnym rankiem, we wsi Rżawczik pojawiła się milicja, straż pożarna, wojsko i tajemniczy funkcjonariusze w czarnych ubraniach. Natychmiast nakazano się rozejść gapiom, a miejsce odkrycia uznano za skażone. Władze zapieczętowały sarkofag i poddały kwarantannie wszystkich, którzy go dotykali.
>> Otzi – człowiek z lodu. Doskonale zachowana lodowa mumia sprzed ponad 5 tysięcy lat, która sprowadziła na badaczy klątwę <<
Około godziny 14.00 wezwano helikopter, który miał zabrać kasetę i przetransportować ją w "bezpieczne miejsce". Dokładnie w tym momencie zaczęła się pierwsza seria zdarzeń, których do dziś nie udało się wyjaśnić.
Tisulska księżniczka - największa zagadka współczesnej archeologi
Najpierw okazało się, że z niewyjaśnionych powodów sarkofag stał się tak ciężki, że w żaden sposób nie dało się go umieścić na pokładzie helikoptera. Obecni na miejscu funkcjonariusze, po kilkunastu nieudanych próbach zadecydowali, by przelać z niej kolorowy płyn do przygotowanego pojemnika. Ku przerażeniu zgromadzonych narażone na światło słoneczne ciało zaczęło błyskawicznie czernieć. W obawie o stan artefaktu natychmiast podjęto decyzję o ponownym wlaniu substancji. Dokładnie w tym samym momencie twarz kobiety odzyskała wcześniejszy wygląd, a policzki delikatnie się zaróżowiły. Kilka godzin po tym zdarzeniu, przetransportowana przy pomocy ogromnego podnośnika trumna została przetransportowana do Nowosybirska.
W niedługim czasie do wsi Rżawczik znów przyjechało wojsko oraz milicja. Teren kopalni ogrodzono, mieszkańcy stracili pracę, a miejsce, w którym znaleziono trumnę zrównano z ziemią. Postanowiono, że powstanie tam wysypisko śmieci, a o całej sprawie się zapomni. Tymczasem to nie koniec historii, bowiem już w 1973 roku, 6 kilometrów od miejsca odnalezienia tajemniczego sarkofagu, rozpoczęto ściśle tajne, zakrojone na szeroką skalę rozkopy. W 2013 roku wyszło na jaw, że znaleziono tam dwa identyczne artefakty, które zaginęły w niewyjaśnionych okolicznościach podczas badań w Moskwie.
Kim była tisulska księżniczka?
Pięć dni po sensacyjnym odkryciu w Rżawcziku pojawił się profesor z Nowosybirska. Według jego teorii, kobieta została pochowana w epoce paleozoicznej w okresie karbon, miliony lat przed pojawieniem się dinozaurów i na długo przed powstaniem węgla kamiennego. Pierwotnie trumna stała pod wielkim drewnianym sklepieniem w środku lasu. Z biegiem czasu sklepienie zapadło się w ziemi i pozbawione tlenu od setek milionów lat zmieniło się w warstwy węgla.
Profesor stwierdził też jednoznacznie, że poziom cywilizacji, z której pochodziła kobieta, był bardziej rozwinięty niż nasza. Tkanina, z której wykonano sukienkę księżniczki jest nieznanego pochodzenia, zaś sprzęt do produkcji takiego materiału nie został jeszcze wynaleziony przez ludzkość. Nie udało się również zidentyfikować składu różowo-niebieskiej cieczy, potwierdzono tylko, że niektóre z jej składników tworzą najstarsze odmiany cebuli i czosnku. Odkrycie obala więc darwinowską teorię pochodzenia człowieka od małp człekokształtnych.
Współczesne teorie dotyczące pochodzenia księżniczki z Tisulu zakładają, że kobieta była kosmitką. Jednak wyniki badań genetycznych dowiodły podobno, że genom zwłok wykazuje 100-procentową zgodność z genomem obecnych mieszkańców Uralu. Według innej hipotezy odnalezione ciało nie jest mumią, lecz żywą istotą, która przebywa w stanie hibernacji. Tutaj badacze mówią o uczesaniu kobiety i o tym, że górna część jej fryzury była jakby odrośnięta (w letargu procesy życiowe zachodzą bez przerwy, tyle że bardzo wolno) jednak równo przycięte i zadbane paznokcie być może zaprzeczają tej tezie. Jeszcze inna teoria mówi, że księżniczka była podróżniczką w czasie i trafiła do nas z przyszłości. To akurat mogło by tłumaczyć nieznany materiał, z którego wykonana była suknia oraz stan hibernacji i spowolnienia procesów życiowych.
Dlaczego mało wiemy o tisulskiej księżniczce?
Od samego początku władze zastraszały i zmuszały do milczenia świadków niezwykłego odkrycia. Wielu z nich umarło w niewyjaśnionych okolicznościach, zginęło w wypadkach lub po prostu zapadło się pod ziemię. W 2013 roku na kanale REN TV wyemitowano film opowiadający całą historię. Według jego twórców w obwodzie kemerowskim znaleziono jeszcze dwie podobne trumny. Podobno artefakty znajdują się w Moskwie w jednym z tajnych instytutów badawczych i do tej pory naukowcy pracują nad rozwikłaniem zagadki tajemniczego fenomenu. Być może od jakiegoś czasu wiadomo kim była (lub jest) tisulska księżniczka, jednak ludzkość nie jest jeszcze gotowa na poznanie prawdy.
Romana Makówka
Więcej: https://www.antyradio.pl/Adrenalina/Archiwum-Tajemnic/Tisulska-ksiezniczka-Czym-jest-przerazajaca-mumia-znaleziona-w-rosyjskiej-kopalni-28798?fbclid=IwAR3ZYeRVpziJtUyE_7W8bYmKScc8AoLlnfYBXfSWf1UgYdjHxLwb-SoaOss
https://www.antyradio.pl/Adrenalina/Archiwum-Tajemnic/Tisulska-ksiezniczka-Czym-jest-przerazajaca-mumia-znaleziona-w-rosyjskiej-kopalni-28798?fbclid=IwAR3ZYeRVpziJtUyE_7W8bYmKScc8AoLlnfYBXfSWf1UgYdjHxLwb-SoaOss
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz